[Tylko u nas] Marcin Bąk: Amazonki pośród Sarmatów i Scytów. Kobiety we współczesnej armii

Wojna na Ukrainie każe zastanowić się na nowo nad równouprawnieniem i rolą kobiet podczas wojny. Czy głoszony od dziesięcioleci w liberalnych społeczeństwach pełny egalitaryzm faktycznie odpowiada wszystkim potrzebom państwa?
Marmurowa płaskorzeźba przedstawiająca bitwę pomiędzy Amazonkami a greckimi wojownikami [Tylko u nas] Marcin Bąk: Amazonki pośród Sarmatów i Scytów. Kobiety we współczesnej armii
Marmurowa płaskorzeźba przedstawiająca bitwę pomiędzy Amazonkami a greckimi wojownikami / Wikipedia domena publiczna

Amazonki przywołane w tytułowym pytaniu to postacie z greckiej mitologii. Miały rzekomo tworzyć feministyczne społeczności bez mężczyzn, lub ze zredukowaną rolą mężczyzny, same zajmując się hodowlą, uprawą pól i wojną. Herosi z greckich mitów wojowali z nimi i okazjonalnie wchodzili w relacje o charakterze romantycznym. Amazonki, rządzone przez swoje królowe, miały władać terytoriami leżącymi mniej więcej na obszarze dzisiejszej południowej Ukrainy…

Wśród historyków istnieją przypuszczenia, że Amazonki z mitów miały pewien swój odpowiednik w rzeczywistości. Chodzi o irańskie plemiona Scytów i Sarmatów, których stepowe siedziby zostały w ostatnich kilkudziesięciu latach dość gruntownie przebadane archeologicznie. Potwierdzono istnienie u niektórych plemion drużyn konnych wojowniczek, składających się z młodych kobiet, wyposażanych w łuki, włócznie i krótkie miecze. Być może kontakty z tymi konnymi wojowniczkami dały początek mitom o królestwach bez mężczyzn, rządzonych przez kobiety.

Co jednak stało się z tymi realnymi plemionami Scytów, które formowały drużyny konnych łuczniczek? Zniknęły z kart historii.

 

Joanna d'Arc

W dziejach różnych narodów, w różnych okresach, istniały kobiety wojowniczki. Czasem były to pojedyncze osoby, jak Joanna d’Arc, porywające swym przykładem męskich kolegów i traktowane jako wyjątek, czasem tworzące pełnoprawne oddziały szkolone od podstaw jako uznane formacje wojskowe. Tak było u wspomnianych Scytów, tak było w afrykańskim królestwie Dahomeju. Oddziały wojowniczek pojawiały się w Indiach i dalekiej Japonii. Nawet świat muzułmański u swego zarania miał kobiece łuczniczki osłaniające w bitwach Mahometa. Zdarzały się kobiety wśród Wikingów, choć w znacznie mniejszym zakresie, niż ma to miejsce w popularnym serialu telewizyjnym. Warto pamiętać, że Platon tworząc wizję idealnego państwa w swoim dialogu Politeia, przewiduje równy dostęp i obowiązek w ćwiczeniach wojskowych dla kobiet i mężczyzn.

 

Dlaczego nie kobiety?

Dlaczego jednak kobiece formacje wojskowe nie rozpowszechniły się nigdy w przeszłości, traktowane były zawsze jako wyjątek a Scytowie ze swoimi łuczniczkami zniknęli z kart dziejów? Przyczyny są moim zdaniem dwie. Pierwsza, nasuwająca się intuicyjnie, wydaje się oczywista. Kobiety są co do zasady słabsze fizycznie od mężczyzn. Ich ciosy zadają mniejsze obrażenia, słabsza kondycja pozwala na przenoszenie mniejszego ekwipunku. Energia i czas poświęcony na szkolenie oddziału kobiecego lepiej poświęcić na wytrenowanie mężczyzn, efekt będzie pod względem skuteczności lepszy. Wprawdzie feministki twierdzą od lat, że postęp techniczny pozwala wyrównać szanse i pełnić kobietom funkcje żołnierzy równie skutecznie ale to jest mit. Codziennie widzimy w relacjach z frontu ukraińskich żołnierzy, umorusanych, obładowanych wyposażeniem, targających ciężkie pociski do dział lub ważące wiele kilogramów zestawy rakietowe.

Jest jednak drugi powód, znacznie ważniejszy, dla którego armia kobieca nie jest najkorzystniejsza dla swego kraju. Chodzi o straty. Strata młodego mężczyzny była dla plemienia zawsze bardzo bolesna ale strata młodej kobiety to prawdziwa katastrofa. To utrata nie tylko jej ale i dzieci, które nigdy się nie urodzą. Parlament nowoczesnego, liberalno - demokratycznego państwa może uchwalić dowolną ustawę. Nie może jednak, wbrew zapędom co niektórych ideologów, zmienić zasad biologii. Tylko biologiczna kobieta jest w stanie rodzić dzieci, żaden mężczyzna jej w tym nie zastąpi.

 

Po kozacku

Gdy zaczynała się wojna obronna Ukrainy ze strony kilku ukraińskich oficjeli padły znamienne słowa – „My to załatwimy po kozacku”. O co chodziło? W czasie wojny na Siczy nie było kobiet ani dzieci. Czasem, zupełnie wyjątkowo, trafiały się „kozaczki”, dzielnie władające szablą czy samopałem ale wojnę starano się odsunąć od kobiet.  Przebywały one w bezpiecznych miejscach, walczyło wojsko zaporoskie. Jeśli wygrywali, to wracali z łupami, jeśli przegrywali, to pozostawały ich kobiety, które miały wychować mścicieli.

No dobrze, powie ktoś ale przecież w Siłach Zbrojnych Ukrainy służy do 20 % kobiet, widzimy ich roześmiane twarze na licznych plakatach, zdjęciach czy klipach reklamowych.  Czy aby na pewno? Czy nie jest to tylko element dobrze budowanego PR, również na użytek zachodniej opinii publicznej? Gdy przejrzymy ogromną ilość materiałów z pierwszej linii walk, jakie trafiają do sieci a jest tego na prawdę mnóstwo, to zobaczymy głównie mężczyzn, dźwigających na sobie ciężar tej brudnej czynności, jaką jest wojowanie. Ukraina stara się ochraniać swoje kobiety.

Po kozacku!


 

POLECANE
Niezwykłe widowisko astronomiczne. Słynna kometa  3I/ATLAS na żywo Wiadomości
Niezwykłe widowisko astronomiczne. Słynna kometa 3I/ATLAS na żywo

Już w środę, 19 listopada 2025 r., miłośnicy astronomii będą mogli na żywo obserwować słynną kometę międzygwiezdną 3I/ATLAS. Transmisja z włoskich teleskopów trafi na YouTube w ramach Projektu Wirtualnego Teleskopu. To rzadka okazja, aby śledzić obiekt, który od miesięcy budzi skrajne interpretacje — od hipotez o nieznanej fizyce komet po sugestie, że… może nie być kometą w ogóle.

Coraz więcej tajemniczych zdarzeń we Wrocławiu. Policja reaguje, mieszkańcy panikują Wiadomości
Coraz więcej tajemniczych zdarzeń we Wrocławiu. Policja reaguje, mieszkańcy panikują

Na wrocławskim Jagodnie narasta strach. W ostatnich tygodniach doszło tam do serii włamań, o których mieszkańcy alarmują w mediach społecznościowych. Policja potwierdza zgłoszenia i prowadzi intensywne działania. Lokatorzy mówią wprost: „Boimy się wychodzić z domów”.

Globalna awaria sieci. Gigant przeprasza Wiadomości
Globalna awaria sieci. Gigant przeprasza

We wtorek doszło do jednej z bardziej odczuwalnych awarii internetu w ostatnich miesiącach. Z powodu błędu po stronie Cloudflare – kluczowego dostawcy infrastruktury sieciowej – przestały działać m.in. platforma X, ChatGPT oraz wiele innych popularnych serwisów i usług. Firma oficjalnie przeprosiła użytkowników i zapowiedziała analizę zdarzenia.

Na wypadek, gdyby kraj przestał istnieć. Tajemnica tajnej placówki Wiadomości
"Na wypadek, gdyby kraj przestał istnieć". Tajemnica tajnej placówki

Izraelski dziennik „Haarec” ujawnił istnienie tajnego archiwum na Uniwersytecie Harvarda, które od ponad 50 lat gromadzi dorobek kulturowy, naukowy i społeczny Izraela. Zbiory mają stanowić zabezpieczenie jego dziedzictwa w stabilnym politycznie środowisku.

ZUS wydał pilny komunikat. To ostatni moment Wiadomości
ZUS wydał pilny komunikat. "To ostatni moment"

Listopad to ostatni miesiąc, w którym przedsiębiorcy mogą zawnioskować o wakacje składkowe za 2025 rok. Złożenie wniosku teraz pozwala skorzystać ze zwolnienia już w grudniu 2025 r.

Napaść podczas wywiadówki. Nowe informacje z ostatniej chwili
Napaść podczas wywiadówki. Nowe informacje

Wobec mężczyzny, który napadł podczas wywiadówki na jedną z matek oraz dyrektorkę szkoły w Gójsku, prowadzone jest też inne postępowanie karne. Tym razem przed sądem rodzinnym.

Upadek Pokrowska jest kwestią czasu. Dlaczego Ukraina przegrywa? tylko u nas
Upadek Pokrowska jest kwestią czasu. Dlaczego Ukraina przegrywa?

Wojska rosyjskie są o krok od zdobycia Pokrowska w Donbasie i prą naprzód w obwodzie zaporoskim. Nie lepiej jest na innych odcinkach frontu. Mszczą się błędy ukraińskiego dowództwa, które uparcie nie wyciąga wniosków z poprzednich porażek. Braki kadrowe to problem znany od dawna.

A ty jesteś taka czepialska. Burza w sieci po decyzji pierwszej damy gorące
"A ty jesteś taka czepialska". Burza w sieci po decyzji pierwszej damy

W Wiśle zainaugurowano projekt "Hejt? Nie, dziękuję!", którego twarzą jest pierwsza dama Marta Nawrocka. Projekt powstał z osobistych doświadczeń związanych z kampanią prezydencką i ma szerzyć świadomość, jak ważna jest empatia i reagowanie na nienawiść w sieci. Akcja spotkała się z szerokim odzewem w mediach społecznościowych. Zobacz zdjęcia.

Szokujący list Episkopatów Polski i Niemiec: Należy oprzeć się pokusie podążania własną, narodową drogą Wiadomości
Szokujący list Episkopatów Polski i Niemiec: "Należy oprzeć się pokusie podążania własną, narodową drogą"

Arcybiskup Metropolita Gdański Tadeusz Wojda oraz Biskup Limburga Georg Bätzing opublikowali wspólne oświadczenie z okazji 60. rocznicy historycznego listu polskich biskupów do biskupów niemieckich. W dokumencie zawarto apel, by Polska „oparła się pokusie podążania własną, narodową drogą”. Komentatorzy na platformie X nie kryli zdumienia. "Nie chciałem najpierw wierzyć, ale jednak..." - czytamy między innymi.

Niecodzienny gest prezydenta, który kryje wzruszającą historię gorące
Niecodzienny gest prezydenta, który kryje wzruszającą historię

Prezydent Karol Nawrocki udzielił wywiadu Radiu Wnet, ale to nie jego słowa dotyczące polityki przyciągnęły uwagę prowadzącego. Zaskakujący element krył wzruszającą historię.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Amazonki pośród Sarmatów i Scytów. Kobiety we współczesnej armii

Wojna na Ukrainie każe zastanowić się na nowo nad równouprawnieniem i rolą kobiet podczas wojny. Czy głoszony od dziesięcioleci w liberalnych społeczeństwach pełny egalitaryzm faktycznie odpowiada wszystkim potrzebom państwa?
Marmurowa płaskorzeźba przedstawiająca bitwę pomiędzy Amazonkami a greckimi wojownikami [Tylko u nas] Marcin Bąk: Amazonki pośród Sarmatów i Scytów. Kobiety we współczesnej armii
Marmurowa płaskorzeźba przedstawiająca bitwę pomiędzy Amazonkami a greckimi wojownikami / Wikipedia domena publiczna

Amazonki przywołane w tytułowym pytaniu to postacie z greckiej mitologii. Miały rzekomo tworzyć feministyczne społeczności bez mężczyzn, lub ze zredukowaną rolą mężczyzny, same zajmując się hodowlą, uprawą pól i wojną. Herosi z greckich mitów wojowali z nimi i okazjonalnie wchodzili w relacje o charakterze romantycznym. Amazonki, rządzone przez swoje królowe, miały władać terytoriami leżącymi mniej więcej na obszarze dzisiejszej południowej Ukrainy…

Wśród historyków istnieją przypuszczenia, że Amazonki z mitów miały pewien swój odpowiednik w rzeczywistości. Chodzi o irańskie plemiona Scytów i Sarmatów, których stepowe siedziby zostały w ostatnich kilkudziesięciu latach dość gruntownie przebadane archeologicznie. Potwierdzono istnienie u niektórych plemion drużyn konnych wojowniczek, składających się z młodych kobiet, wyposażanych w łuki, włócznie i krótkie miecze. Być może kontakty z tymi konnymi wojowniczkami dały początek mitom o królestwach bez mężczyzn, rządzonych przez kobiety.

Co jednak stało się z tymi realnymi plemionami Scytów, które formowały drużyny konnych łuczniczek? Zniknęły z kart historii.

 

Joanna d'Arc

W dziejach różnych narodów, w różnych okresach, istniały kobiety wojowniczki. Czasem były to pojedyncze osoby, jak Joanna d’Arc, porywające swym przykładem męskich kolegów i traktowane jako wyjątek, czasem tworzące pełnoprawne oddziały szkolone od podstaw jako uznane formacje wojskowe. Tak było u wspomnianych Scytów, tak było w afrykańskim królestwie Dahomeju. Oddziały wojowniczek pojawiały się w Indiach i dalekiej Japonii. Nawet świat muzułmański u swego zarania miał kobiece łuczniczki osłaniające w bitwach Mahometa. Zdarzały się kobiety wśród Wikingów, choć w znacznie mniejszym zakresie, niż ma to miejsce w popularnym serialu telewizyjnym. Warto pamiętać, że Platon tworząc wizję idealnego państwa w swoim dialogu Politeia, przewiduje równy dostęp i obowiązek w ćwiczeniach wojskowych dla kobiet i mężczyzn.

 

Dlaczego nie kobiety?

Dlaczego jednak kobiece formacje wojskowe nie rozpowszechniły się nigdy w przeszłości, traktowane były zawsze jako wyjątek a Scytowie ze swoimi łuczniczkami zniknęli z kart dziejów? Przyczyny są moim zdaniem dwie. Pierwsza, nasuwająca się intuicyjnie, wydaje się oczywista. Kobiety są co do zasady słabsze fizycznie od mężczyzn. Ich ciosy zadają mniejsze obrażenia, słabsza kondycja pozwala na przenoszenie mniejszego ekwipunku. Energia i czas poświęcony na szkolenie oddziału kobiecego lepiej poświęcić na wytrenowanie mężczyzn, efekt będzie pod względem skuteczności lepszy. Wprawdzie feministki twierdzą od lat, że postęp techniczny pozwala wyrównać szanse i pełnić kobietom funkcje żołnierzy równie skutecznie ale to jest mit. Codziennie widzimy w relacjach z frontu ukraińskich żołnierzy, umorusanych, obładowanych wyposażeniem, targających ciężkie pociski do dział lub ważące wiele kilogramów zestawy rakietowe.

Jest jednak drugi powód, znacznie ważniejszy, dla którego armia kobieca nie jest najkorzystniejsza dla swego kraju. Chodzi o straty. Strata młodego mężczyzny była dla plemienia zawsze bardzo bolesna ale strata młodej kobiety to prawdziwa katastrofa. To utrata nie tylko jej ale i dzieci, które nigdy się nie urodzą. Parlament nowoczesnego, liberalno - demokratycznego państwa może uchwalić dowolną ustawę. Nie może jednak, wbrew zapędom co niektórych ideologów, zmienić zasad biologii. Tylko biologiczna kobieta jest w stanie rodzić dzieci, żaden mężczyzna jej w tym nie zastąpi.

 

Po kozacku

Gdy zaczynała się wojna obronna Ukrainy ze strony kilku ukraińskich oficjeli padły znamienne słowa – „My to załatwimy po kozacku”. O co chodziło? W czasie wojny na Siczy nie było kobiet ani dzieci. Czasem, zupełnie wyjątkowo, trafiały się „kozaczki”, dzielnie władające szablą czy samopałem ale wojnę starano się odsunąć od kobiet.  Przebywały one w bezpiecznych miejscach, walczyło wojsko zaporoskie. Jeśli wygrywali, to wracali z łupami, jeśli przegrywali, to pozostawały ich kobiety, które miały wychować mścicieli.

No dobrze, powie ktoś ale przecież w Siłach Zbrojnych Ukrainy służy do 20 % kobiet, widzimy ich roześmiane twarze na licznych plakatach, zdjęciach czy klipach reklamowych.  Czy aby na pewno? Czy nie jest to tylko element dobrze budowanego PR, również na użytek zachodniej opinii publicznej? Gdy przejrzymy ogromną ilość materiałów z pierwszej linii walk, jakie trafiają do sieci a jest tego na prawdę mnóstwo, to zobaczymy głównie mężczyzn, dźwigających na sobie ciężar tej brudnej czynności, jaką jest wojowanie. Ukraina stara się ochraniać swoje kobiety.

Po kozacku!



 

Polecane
Emerytury
Stażowe