Głosował za rezolucją przeciwko Polsce. Teraz się tłumaczy
W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której europosłowie (także polscy) wzywają Radę UE oraz Komisję Europejską do podjęcia dalszych działań w związku z "pogorszeniem się stanu wartości UE na Węgrzech i w Polsce". Podstawę prawną do powyższych działań ma tworzyć Art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej.
Gdzie środki z KPO?
Rezolucja jest częścią długiego sporu, jaki rozgrywa się między Polską a organami Unii Europejskiej, a którego skutkiem jest m.in. odmowa wypłaty Polsce pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Polski rząd przedstawił Brukseli Krajowy Plan Odbudowy, jednak ta go nie zatwierdziła. Dla Rzeczypospolitej oznacza to straty nie tylko poprzez obcięcie należnych jej dotacji ale także przez ograniczenie kredytów.
Tymczasem, jak wskazywał europoseł Adam Bielan, czas gra na niekorzyść strony polskiej.
Nie możemy dłużej zwlekać. Środki w ramach Krajowego Planu Odbudowy, zgodnie z harmonogramem, muszą być zaprogramowane aż w 70 proc. do końca roku. Zostało bardzo mało czasu, żeby te pieniądze wydać. Jeśli proces rozmów między rządem a Komisją Europejską przedłuży się o kolejne tygodnie, to możemy już z tych pieniędzy po prostu nie skorzystać
- tłumaczył polityk.
Kto głosował za rezolucją?
Wśród eurodeputowanych z Polski, którzy głosowali za, prócz Leszka Millera znaleźli się również: Danuta Huebner z PO oraz politycy Lewicy: Marek Beka, Łukasz Kohut i Robert Biedroń. Rezolucję poparły także Sylwia Spurek i Róża Thun.
Głosowałem za przyjęciem rezolucji po to aby polski rząd przestał blokować środki z Brukseli dla naszego kraju. Głosowałem za, aby pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy mogły jak najszybciej trafić do samorządów, instytucji i obywateli w Polsce
– twierdzi Miller.
CZYTAJ TEŻ: Policja w Niemczech zakazuje wieszania ukraińskich flag. Ambasador Ukrainy nie kryje swego oburzenia
CZYTAJ TEŻ: Rosjanie z Obwodu Kaliningradzkiego chcą móc podróżować do Polski. Jest odpowiedź rosyjskich władz
Jego zdaniem głosowanie przeciw rezolucji tylko opóźnia wypłatę Polsce należnych jej środków z Funduszu Odbudowy. Według niego wina nie leży po stronie Unii, a polskiego rządu - to on nie chce spełnić żądań, jakie UE stawia. Wśród nich jest m.in. likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Miller nie omieszkał też przykleić kilku łatek rządowi w Warszawie - nazwał go "autorytarnym i niedemokratycznym".