15-letnia Ukrainka z przestrzelonymi nogami wywiozła rannych. "Nie porzuciłabym ich"

Rozmowę z nastolatką opublikował w komunikatorze Telegram szef administracji obwodu ługańskiego.
Nastolatka wyznała, że razem z nią z Popasnej ewakuowało się jeszcze trzech mężczyzn i kobieta. Jako środek ucieczki wybrali samochód. Musieli jednak przedostać się przez zaminowaną drogę.
Żadna z min nie eksplodowała, ale auto stało się celem ostrzału Rosjan. Dwaj mężczyźni, w tym dotychczasowy kierowca, zostali ciężko ranieni. Nastolatka uznała, że czekanie na miejscu, aż wreszcie zjawi się pomoc jest zbyt ryzykowne w obliczu bliskości oddziałów wroga. Sama zdecydowała się poprowadzić samochód.
Na drodze leżały miny, rozłożone jak na szachownicy, bardzo trudno było przejechać samochodem, ale udało mi się
- powiedziała nastolatka na filmiku opublikowanym w mediach społecznościowych.
"Nie porzuciłabym ich"
Pole minowe udało się grupie pokonać. Tutaj ich niebezpieczna przygoda się nie kończy - w kolejnym ostrzale obrażenia otrzymała także kierująca autem dziewczyna.
Skręciłam w prawo i nas ostrzelali. Mnie trafili w nogi. Nie mogłam nic zrobić, samochód zgasł, odpaliłam go i pojechaliśmy dalej. Nie porzuciłabym ich pod ostrzałem.
- wyznaje młoda Ukrainka.
CZYTAJ TEŻ: Głosował przeciwko Polsce? Teraz się tłumaczy
CZYTAJ TEŻ: Policja w Niemczech zakazuje wieszania ukraińskich flag. Ambasador Ukrainy nie kryje swego oburzenia
Z poranionymi nogami udało jej się przejechać blisko 30 kilometrów.