Rosjanie mają problem? Dzięki postępom w obwodzie charkowskim Ukraińcy mogą ostrzeliwać szlaki logistyczne

10 maja prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski deklarował, że na odcinku charkowskim siły ukraińskie przeszły do kontrofensywy.
Wieści o prowadzonej kontrofensywie potwierdza szef obwodowych władz w Charkowie Ołeh Syniehubow.
Pojawiają się nieoficjalne wieści, że siły ukraińskie dotarły już do Ternowej, znajdującej się blisko ukraińsko-rosyjskiej granicy. Ma to umożliwiać Ukraińcom prowadzenie ostrzału artyleryjskiego szlaków logistycznych Rosjan.
– Rosjanie używają głównie armatohaubic D-30, które mają 18,5 km skutecznego ognia. Są one również na wyposażeniu ukraińskiego wojska. Ale ta armia korzysta także z Panzerhaubitze 2000, którą otrzymała z Holandii. Ta haubica ma większy zasięg, do 48 km. A celność do 3 metrów. Ukraińcy mogli przejść do kontrofensywy, bowiem zaangażowali ok. 40 proc. swoich sił na tym odcinku
– wyjaśnia prof. Piotr Grochmalski.
Naukowiec wskazał, że Ukraina zawdzięcza zminimalizowanie strat metodzie obrony rozproszonej, która rosyjski ostrzał rakietowy i artyleryjski czyni mniej dotkliwym.
Grochmalski: Kluczem niszczenie przepraw
W mediach pojawiły się doniesienia, że w zasięgu ukraińskiej artylerii znalazł się most kolejowy w Rosji nieopodal miejscowości Szebiekino oraz zapora wodna.
– Przy obecnej ofensywie Ukraińcy są w stanie uderzać w infrastrukturę po drugiej stronie granicy. I skutecznie ją niszczyć. Podobnie jak to miało miejsce z mostem kolejowym na Krymie, który miał strategiczne znaczenie, bowiem nim dostarczano rosyjskim wojskom zaopatrzenie na odcinku mariupolskim. Ze strategicznego punktu widzenia ważne dla obu stron jest obecnie niszczenie przepraw – mostu pontonowego lub tradycyjnego mostu
– ocenia dyrektor Instytutu Studiów Strategicznych.
CZYTAJ TEŻ: Marek Jakubiak: Niemcy wiedzieli, że wojna na Ukrainie wybuchnie. Znali nawet datę
CZYTAJ TEŻ: Brutalne morderstwo 29-latka w centrum Warszawy. Policja publikuje wizerunek uczestnika zdarzenia