„Nie ma pewności, czy Francja i Niemcy pozostaną najbardziej wpływowymi krajami Unii”. Bułgarski publicysta o zbliżeniu Polski i Ukrainy

Publicysta zwraca uwagę na rozdźwięk, jaki pojawił się pomiędzy Francją, która wzywa do „nieupokarzania Rosji”, a grupą państw w centrum Europy, które chcą pokonania Rosji. Ma to być częścią szerszego zjawiska.
Według Gotewa Rosja popełniła wiele błędów. Efektem jest zjednoczenie NATO oraz przekonanie Finlandii i Szwecji do wstąpienia do NATO. Jednak prawdziwym czynnikiem zmieniającym reguły gry ma być coś znacznie większego, choć mniej widocznego.
Polska, kraj – obok Węgier – często określany mianem czarnej owcy UE za swobodne podejście do praworządności, zyskała teraz autorytet moralny, ponieważ udowodniła, że ma rację w swoim podejściu do Rosji.
Polska zadała sobie wiele trudu, by udzielić Ukrainie wszelkiej pomocy. Nigdy wcześniej stosunki między dwoma krajami w Europie nie kwitły z takim rozmachem
– pisze Gotew.
Publicysta pisze o kilku scenariuszach powojennej układanki w Europie Środkowo-Wschodniej, ale wszystkie według niego zakładają zbliżenie Warszawy i Kijowa.
W najgorszym scenariuszu Ukraina miałaby zostać pozbawiona znacznej części swojego terytorium, a jej pozostałości miałyby zostać włączone do Polski.
W najlepszym, według Gotewa, scenariuszu Ukraina zachowałaby większość swojego ogromnego terytorium. W obliczu odmowy szybkiego członkostwa w UE Ukraina miałaby połączyć się z Polską, co automatycznie nadałoby jej status terytorium UE, tak jak była Niemiecka Republika Demokratyczna została włączona do Niemiec Federalnych w 1990 roku.
Według publicysty Euractiv.com przy 80 mln ludności i 900 tys. km2 sojusz Polski i Ukrainy miałby większe terytorium niż Francja czy Niemcy i większą liczbę ludności niż Francja i stanowiłby naturalne jądro dla grupy podobnie myślących państw, w tym Litwy, Łotwy, Estonii, a ostatnio także Słowacji, a także być może Rumunii, która z kolei może realizować swój własny projekt połączenia z Mołdawią. Bułgaria miałaby jeszcze nie wybrać swojej drogi, jednak w związku z koniecznością przesunięcia nowego Jedwabnego Szlaku ich znaczenie miałoby również wzrosnąć.
Logicznie rzecz biorąc, zmieniłby się układ sił w UE, a także strategie emancypacji UE od USA. W przeciwieństwie do Francji Polska i jej przyjaciele przywiązują ogromną wagę do relacji atlantyckich.
Choć ten szkic brzmi jak political fiction, wiemy, że takie rozważania są obecne w umysłach unijnych polityków i dyplomatów, gdy podejmują decyzje dotyczące Ukrainy.
To może wyjaśniać, dlaczego Francja i Niemcy udzielają pomocy przez kroplówkę i zachowują pewną ostrożność.
Kiedy Putin rozpoczął tę głupią wojnę, zadał straszliwy cios dwóm tak przyjaznym Rosji potęgom UE. Niełatwo sobie wyobrazić, jak mogłyby się z tego podnieść
– pisze Gotew.
[z całością artykułu można się zapoznać TUTAJ]