"Spie...aj, dziadu!". Okrzyki podczas ceremonii odsłonięcia pomnika Lecha Kaczyńskiego

18 czerwca prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński obchodzi urodziny. Jubileusz postanowił jednak świętować w trasie, a jednym z celów jego podróży był Tarnów i ceremonia odsłonięcia pomnika jego świętej pamięci brata-bliźniaka, prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W imprezie towarzyszyli swojemu prezesowi najbardziej znani działacze partyjni, m.in. premier Mateusz Morawiecki, minister kultury Piotr Gliński, była premier Beata Szydło, wiceminister Anita Czerwińska, europoseł Ryszard Czarnecki i inni.
Jarosław Kaczyński odsłania pomnik
Prezes osobiście odsłonił pomnik swego brata.
– Bez mojego świętej pamięci brata nie mógłby powstać ruch, który w sposób racjonalny i przemyślany, w imię wartości demokratycznych kwestionował postkomunizm
– podkreślał polityk.
– Broniona jest suwerenność i podmiotowość. Dla mojego brata była to największa wartość. Od zawsze był oddany Polsce
– kontynuował prezes PiS.
Następnie wyliczył zasługi swojego brata. Wymienił "przywrócenie elementarnej sprawiedliwości" w Warszawie, kiedy Lech Kaczyński zasiadał w fotelu prezydenta miasta. Według brata, Lech Kaczyński prowadził "dobrą dla Polski politykę pamięci i politykę historyczną".
CZYTAJ TEŻ: Tusk grzmi, że PiS wprowadzi zakaz rozwodów. Jest odpowiedź Morawieckiego
CZYTAJ TEŻ: Co z pozwem przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu ws. „Pegasusa”? Sąd zadecydował
Niejednokrotnie wystąpienie wicepremiera zakłócane było wulgarnymi pokrzykiwaniami w rodzaju "Spie...aj, dziadu!".
– Ci od Putina nie próżnują
– kontrował polityk.