Sąd zadecydował ws. pozwu przeciwko wicepremierowi Kaczyńskiemu. Tusk zabiera głos

O oddaleniu pozwu przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu poinformował w zeszłym tygodniu na Twitterze sam senator Brejza.
"Niespotykany, specjalny tryb sądowy dla Kaczyńskiego. Neosąd oddala pozew przeciw JK (Jarosławowi Kaczyńskiemu - przyp. red.)"
– napisał polityk PO.
Zamieścił też skan postanowienia Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Według niego, pozew rozpatrywała, w trybie niejawnym, w oparciu o tzw. przepisy covidowe, rzeczniczka tamtejszego sądu. Senator KO zapowiedział złożenie apelacji od postanowienia SO w Bydgoszczy. Brejza pozwał Kaczyńskiego w styczniu tego roku za – jak mówił – "insynuacje", jakoby miał być zaangażowany w proceder przestępczy.
Komentarz Tuska
Lider PO Donald Tusk ocenił w poniedziałek, że kwestia pozwu Brejzy "była dość oczywista" i "nadawała się do bardzo poważnego rozpatrzenia".
– Wydaje mi się, że ta sprawiedliwość a la Kaczyński, czy ta w stylu PiS-u, pokazuje raz na kilka dni swoje prawdziwe oblicze
– twierdzi szef Platformy.
– Czy znacie państwo ciąg dalszy takich spraw jak "dwie wieże", ta (...) koperta z pieniędzmi dla księdza? W ilu sprawach Kaczyński powinien już dawno odpowiadać przed sądem, a przynajmniej być przesłuchany i sprawa powinna być wyjaśniana?
– pytał lider PO, nawiązując do publikacji "Gazety Wyborczej" sprzed trzech lat.
Tusk ocenił, że sprawa senatora Brejzy to "kolejna ilustracja" tego, co rządzący zrobili z wymiarem sprawiedliwości i jak skutecznie zadbali o swoją bezkarność.
Tło sprawy
W sprawie Brejzy przeciwko Kaczyńskiemu chodzi o wywiad szefa PiS dla tygodnika "Sieci". Prezes PiS został zapytany, czy wiedza uzyskana dzięki systemowi Pegasus była używana w sztabie wyborczym PiS podczas kampanii w 2019 roku, jak sugeruje to opozycja.
– Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień. Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca. Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego
– mówił Kaczyński.
CZYTAJ TEŻ: Polityk PO o Trzaskowskim: "Taki był ładny, amerykański, a wyszedł z niego wieśniak"
CZYTAJ TEŻ: Sprzeczka między ministrami: "Gdyby był notariuszem, to bałbym się, że sprzedał mi szopę zamiast domu"
To właśnie za te słowa senator Brejza pozwał szefa PiS do sądu.