[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islam w Afryce

Kontynuuję wywód o światach islamu, o ich wielkim pluraliźmie pod wszelkimi względami. Powracam jeszcze do Afryki i potem przechodzę do Azji Południowo-Wschodniej.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islam w Afryce
/ Foto T. Gutry

O szerzeniu się islamu w Afryce oraz rozmaitych innych aspektach zjawisk związanych tam z mahometanizmem dowiemy się, poznając różnorodne punkty widzenia w pracy zbiorowej pod redakcją Nehemii Levtziona i Randalla Pouwelsa, „The History of Islam in Africa” [Historia Islamu w Afryce] (Athens, OH: Ohio University Press, 2000), co zostało wydane jednocześnie w Oxfordzie przez wydawnictwo James Curry oraz w Cape Town przez wydawnictwo David Phillip. Praca opisuje wybrane zagadnienia z historii 1400 lat mahometanizmu w Afryce spisane piórem 27 wiodących naukowców stosujących rozmaite metodologie i koncentrujących się zarówno na poszczególnych regionach, jak i wybranych aspektach cywilizacji islamskiej, od prawa do muzyki. Levtzion i Pouwels nie tylko są wielkimi autorytetami na tym polu; dzięki nim można tu zapoznać się z wieloma specjalistami od islmu na Czarnym Kontynencie. Co więcej, każdy z esejów zaopatrzony jest w cenną, rozległą bibliografię.

Marksista David Robinson wprowadza nas podręcznikowo do zagadnień muzułmańskich na Czarnym Kontynencie, w sposób przystępny omawiając poszczególne krainy i objawy islamu, ale przez pryzmat „antyorientalizmu”, „sprawiedliwości społecznej” i post-kolonializmu.

Robinson wprowadza właściwie wszystkie możliwe postępowe kalki o islamie, widzi go przez pryzmat swej lewicowej ideologii. Wzorcem dla tego naukowca jest Edward Said (s. 82, 86). Pisze na przykład anachronistycznie, że objawienia Mahometa dotyczyło spraw „sprawiedliwości społecznej” (social justice, s. 5). Podczas gdy prawidłowo ocenia rolę pierwszej żony, Khaidży, w przeżyciu islamu na początku, oraz późniejszego wkładu w szerzenie się tej wiary po śmierci ich Proroka najmłodszej żony Aiszy, upiera się, że jego córka, Fatima, porównywalna była do Matki Boskiej w chrześcijaństwie.
Robinson dalej pomniejsza fakt ponad 1300 lat porywania czarnych Afrykanów jako niewolników przez muzułmanów, twierdząc, że dużo więcej uprowadzili ich Europejczycy, szczególnie na szlakach transatlantyckich (s. 64). Gotowy jest tylko przyznać, że dopiero w XVIII i XIX w. handel ludźmi na osi wschodnia Afryka – Indie nabrał wagi (s. 37, 64). Jednocześnie Robinson pomniejsza liczbę chrześcijan zniewolonych przez muzułmanów zaledwie do 1 miliona (w basenie śródziemnomorskim) („probably a million” s. 65). Naukowiec ten nie jest w stanie wykrztusić z siebie, że chrześcijaństwo było głównym powodem, dla którego potęgi zachodnie, na czele z Wielką Brytanią, zaczęły zwalczać niewolnictwo, a mydełkowato nazywa to „humanitarian pressure” (s. 70). Muzułmanie mieli być „diverse and tolerant”, a Europejczycy odwrotnie (s. 81).
Roman Loimeier w: „Muslim Societies in Africa: A Historical Anthropology” [Społeczności muzułmańskie w Aryce: Antropologia historyczna] (Bloomington, IN: Indiana University Press, 2013) spłodził dużo bardziej solidną i wnikliwą pracę historyczną, polityczną, antropologiczną, gospodarczą i kulturową na ten sam temat – dla zaawansowanych. Loimeier nie stroni od opinii, które mogą się jawić dziś jako kontrowersyjne. Na przykład podreśla, że jednym z powodów upadków światów islamu była zapaść gospodarki opartej o niewolnictwo – klucz do prosperity krajów mahometańskich – a zniszczyli tę abominację (stopniowo) kolonialiści, począwszy od handlu oceanicznego, a potem przez wymuszenie delegalizacji handlu ludźmi w krajach pod swoją kontrolą (s. 267). Z braku źródeł trudno określić skalę handlu żywym towarem, a w tym transsaharyjskimi szlakami (s. 60).  Podaje jednak, że dzięki dżihadowi odnotowano bardzo wysoki procent zniewolonej ludności w Afryce na obrzeżach Sahary, a szczególnie Sokoto i Fuuta Jalon, gdzie było ich ponad 50 proc. wszystkich mieszkańców (s. 127). Wspomina też, że faszystowskie Włochy były promuzułmańskie. W najbardziej dramatyczny sposób wyraziło się to zaproszeniem dżihadistów do wspólnego ataku na chrześcijańską Etiopię w latach trzydziestych XX w. (s. 289). Loimeier wnikliwie opisuje proces „second islamization” czy „second conversions” jako wynik dżihadowych reform w XVIII i XIX w., szczególnie w pasie podsaharyjskim (s. 128).

Oto kilka próbek wnikliwości analizy Loimeiera: „Imasighenowie [Berberowie] z zachodu, w odróżnieniu od Żydów i chrześcijan, w większości byli wyznawcami lokalnych, przedchrześcijańskich kultów. W związku z tym Imasighenowie nie byli uważani przez arabsko-muzułmańskie armie jako ahl al-kitab [Lud Księgi], których trzeba szanować, a jako łup (po arabsku fej), których można zabić albo zniewolić. W rezultacie opór ludów Imasighen z zachodu przeciw arabsko-muzułmańskiemu podbojowi był dużo trwardszy, ponieważ pobici musieli się lękać zniewolenia albo przynajmniej płacenia khums, hołdu, który był dużo wyższy niż dżizja (pogłówne), które chrześcijańscy i żydowscy poddani musieli płacić pod władzą arabsko-muzułmańską. Jak tylko podbój osiągnięto, ludność Imasighen przeszła na islam w dużej ilości, a w ciągu kilku lat cały region stał się nominalnie muzułmański”.

Tak opisuje Loimeier proces powstawania muzułmańskich centrów religijnych w Afryce: „Jak w większości świata islamskiego, tradycje islamskiego nauczania w Afryce oparte były na dwóch zasadniczych krokach: po pierwsze, podstwowa edukacja w szkole koranicznej, gdzie uczniowie uczyli się alfabetu i wokalizacji wszystkich sylab, oraz czytania, a następnie zaczynali uczyć się na pamięć (arabski: tahfiz) Koranu zaczynając od surat al-fatiha i kontynuując z małymi surami w trzynastej żuz (części) Koranu, od sury 114 do sury 78. Po nauczeniu się na pamięć tego fragmentu, uczniowie uczyli się na pamięć część dwudziestą dziewiątą, a następnie dwudziestą ósmą, etc., aż ukończą tahfiz całego Koranu. Na dodatek, dzieci uczyły się podstaw arytmetyki (po arabsku hisab) oraz najważniejszych przykazań wiary z jej rytualnymi wymogami (po arabsku ibadat) w formie krótkiego katechizmu (po arabsku aqida), jak również podstawowych reguł kulturalnego zachowania (po arabsku adab, akhlaq). Głównym zadaniem szkoły koranicznej to wyuczyć umiejętności uczenia się na pamięć poprzez nieprzerwane powtarzanie (po arabsku takrir) oraz stopniowe uczenie się. Zapamiętywanie i twarda dyscyplina uznawane były jako warunki do odpowiedniego opanowania Koranu. Jednak głównym celem wyuczenia się Koranu na pamięć nie było wymuszenie sztywnej dyscypliny, tylko nauczenie umiejętności i wiedzy społecznej, która mogła być przetłumaczona w pełny znaczenia sposób w kompetencję społeczną. Wiedzę szanowało się tylko, gdy była ona inkorporowana była poprzez wyuczenie sią na pamięć, a nie poprzez poleganie na konsultacji tekstu. Gdy przedstawiało się argumenty, uczeń musiał posiadać mistrzowskie opanowanie tekstu bez wymagania konsultowania tekstu. Podstawowa znajomość Koranu, właściwych norm islamskiego rytuału oraz pewna znajomość czytania i pisania po arabsku, jak również wiara w magiczne i cudowne wartości tekstów, stały się trybem alfabetyzacji, który był powszechnie obecny w muzułmańskich społecznościach Afryki i który był opisywany jako ograniczona piśmienność..., cecha charakterystyczna uprzednio niepiśmiennych społeczności, które zaczynały widzieć i doceniać wpływ piśmienności i magii poprzez wpływy muzułmańskich naukowców”.

Albo o powszechności dżihadu: „XV-wieczny północnoafrykański muzułmański reformator i naukowiec Muhammad b. Abd al-Karim al-Maghili (zm. 1503/04) miał poważny wpływ na teologiczne dyskusje dotyczące ruchów dżihadu... W 1467/68, al-Maghili osiedlił się w oazie Tuwat, w której zamieszkiwała duża społeczność Żydów i zażądał, aby wszystkich Żydów zabić. Muzułmanie, którzy popierali Żydów, powinni być uznani jako niewierni i również powinni być zabici”.

Maluje też dzieje kontynentu bądź dużych jego części, używając szczodrze farby dla celów tej panoramy: „Historia Sahary, tak jak historia ziem na północ i południe od Sahary, może być dlatego określona jako współzawodnictwo o kontrolę nad transsaharyjskimi szlakami handlowymi, jak również miastami-portami na północy i południu. Jednocześnie los imperiów handlowych był złączony z gospodarczym i politycznym przeznaczeniem ich własnych partnerów handlowych na następnym etapie transakcji handlowych”.

Jednak muzułmanie nie zawsze byli prześladowcami: „Pod rządami cesarza Johannesa I (panował 1667-1682), muzułmanie w imperialnej Etiopii byli zmuszeni żyć jak cudzoziemcy w osobnych dzielnicach czy własnych wioskach i nie mogli posiadać ziemi. Chrześcijanie witali się z muzułmanami tylko lewą ręką i odmawiali dzielenia się z nimi mięsem i wodą. Cesarz Johannes I w ten sposób chciał ograniczyć wzajemne stosunki między muzułmanami a chrześcijanami zaraz po dżihadzie Imama Ahmada i w obliczu stałego zagrożenia interwencją osmańską. Ponadto starał się oddzielić etiopską ludność muzułmańską, która – według źródeł portugalskich – urosła do 1/3 etiopskiej populacji imperialnej do 1630 r.”.  

Dodajmy jednak, że stało się to dopiero po odparciu wściekłej fali dżihadu, która o mało nie zniszczyła zupełnie chrześcijańskiej Etiopii i po straszliwej fali mordów i zniszczeń – nie zmieniła tego kraju na mahometański.

Cdn.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 19 lipca 2022
Intel z DC

 

 

 

 

 

 

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Nie żyje znany polski muzyk z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski muzyk

W wieku 77 lat zmarł polski muzyk Jacek Zieliński. Był polskim kompozytorem, trębaczem, skrzypkiem oraz członkiem zespołu Skaldowie, a prywatnie - młodszym bratem Andrzeja Zielińskiego. Grupa Skaldowie powstała w 1965 roku w Krakowie. Jej założycielami byli: Zygmunt Kaczmarski, Janusz Kaczmarski, Feliks Naglicki i Jerzy "Kuba" Fasiński, Andrzej Zieliński (kompozytor większości repertuaru) oraz Jacek Zieliński. Grali klasycznego rocka, rocka progresywnego, góralski folklor, rock'n'rolla, jazz, big-beat oraz muzykę pop. Występował również jako solista m.in. w 1967 roku na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie wykonywał utwór "Dzień niepodobny do dnia". Muzyk był wielokrotnie nagradzany za swoje osiągnięcia artystyczne. W 2006 roku otrzymał Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", a w 2014 roku Złoty Krzyż Zasługi za osiągnięcia artystyczne. "Nie żyje Jacek Zieliński, wielki polski kompozytor, muzyk, współtwórca Skaldów, serdeczny Przyjaciel Piwnicy pod Baranami" - poinformowała na swoim Facebooku Piwnica pod Baranami.

Kaczyński i Szydło: wybieramy się na demonstrację Solidarności przeciwko Zielonemu Ładowi z ostatniej chwili
Kaczyński i Szydło: wybieramy się na demonstrację Solidarności przeciwko Zielonemu Ładowi

- Decyzje, które zapadają na forum europejskim przekładają się na życie mieszkańców, jako ograniczenia, podatki, drożyzna. Dlatego wybieram się na marsz 10 maja - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z Tysol.pl.

Ukraina: Dwukrotny mistrz Europy zginął na wojnie z ostatniej chwili
Ukraina: Dwukrotny mistrz Europy zginął na wojnie

Pełeszenko zajął czwarte miejsce w kategorii 85 kg podczas igrzysk olimpijskich w 2016 roku. W tym samym roku został mistrzem Europy, ponownie zdobywając złoto rok później. W 2018 roku został zawieszony po tym, jak nie przeszedł testu antydopingowego. "Z wielkim smutkiem informujemy, że serce zasłużonego mistrza sportu Ukrainy Ołeksandra Pełeszenki przestało dziś bić. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie i wszystkim, którzy go znali" – można przeczytać w komunikacie UWF na Facebooku. Hołd sztangiście złożył także Ukraiński Komitet Olimpijski, dodając, że wstąpił do sił zbrojnych już w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę. "Wojna zabiera tych najlepszych... Bohaterowie nie umierają" – powiedział trener sztangistów i członek zarządu UWF Wiktor Słobodianiuk.

Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 wobec Polski. Jest reakcja PiS-u z ostatniej chwili
Komisja Europejska kończy procedurę z art. 7 wobec Polski. Jest reakcja PiS-u

– Uruchomienie procedury art. 7. za rządów PiS miało wyłączenie charakter politycznej presji; stan prawny jest dokładnie taki sam, co znaczy, że byliśmy oskarżani niesłusznie o łamanie praworządności – powiedzieli PAP politycy PiS pytani o zapowiedź zakończenia tej procedury.

Francja zabiera głos ws. doniesień o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę z ostatniej chwili
Francja zabiera głos ws. doniesień o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę

Francja nie wysłała wojsk na Ukrainę; takie doniesienia to efekt niesłabnącej kampanii dezinformacyjnej, która ma osłabić wsparcie Paryża dla Kijowa – ogłosiło w poniedziałek MSZ Francji. Wcześniej w mediach pojawiały się informacje o wysłaniu na Ukrainę około setki żołnierzy francuskiej Legii Cudzoziemskiej.

Niemcy: Koniec z dopłatami bezpośrednimi dla rolników? z ostatniej chwili
Niemcy: Koniec z dopłatami bezpośrednimi dla rolników?

Frakcja niemieckich Zielonych uważa, że wielomiliardowe dotacje rolne z Unii Europejskiej powinny być w przyszłości inaczej dystrybuowane.

„Człowiek z bliskiego kręgu poseł Gasiuk-Pihowicz”. Nowe informacje nt. sędziego Tomasza Szmydta z ostatniej chwili
„Człowiek z bliskiego kręgu poseł Gasiuk-Pihowicz”. Nowe informacje nt. sędziego Tomasza Szmydta

Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka przekazała w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”, że sędzia Tomasz Szmydt, który w poniedziałek poprosił o azyl na Białorusi, współpracował z poseł KO Kamilą Gasiuk-Pihowicz.

Państwowa Straż Pożarna szuka winnych „złego nagłośnienia” podczas przemówienia ministra Kierwińskiego z ostatniej chwili
Państwowa Straż Pożarna szuka winnych „złego nagłośnienia” podczas przemówienia ministra Kierwińskiego

W związku z organizacją Centralnych Obchodów Dnia Strażaka 4 maja 2024 roku na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie Komenda Główna PSP poprosiła o wyjaśnienia dotyczące problemów z nagłośnieniem od firmy obsługującej uroczystość – przekazała Państwowa Straż Pożarna.

Beata Szydło: Polska jest zagrożona z ostatniej chwili
Beata Szydło: Polska jest zagrożona

– Tusk zgodził się na Zielony Ład, Tusk zgodził się na przyjmowanie nielegalnych imigrantów, na rezygnację ze strategicznych inwestycji dla Polski i von der Leyen ogłasza: Teraz Polska jest już praworządna – mówi była premier Beata Szydło, komentując decyzję Komisji Europejskiej o zamknięciu procedury z art. 7 wobec Polski.

Rybnik: Były poseł skazany na dwa i pół roku więzienia z ostatniej chwili
Rybnik: Były poseł skazany na dwa i pół roku więzienia

Sąd Rejonowy w Rybniku uznał b. posła PiS Grzegorza J. za winnego przyjmowania łapówek od znajomych w zamian za rekomendowanie na stanowiska w spółkach-córkach Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz za nadużycia władzy. W poniedziałek skazał go za to na 2,5 roku więzienia.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islam w Afryce

Kontynuuję wywód o światach islamu, o ich wielkim pluraliźmie pod wszelkimi względami. Powracam jeszcze do Afryki i potem przechodzę do Azji Południowo-Wschodniej.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islam w Afryce
/ Foto T. Gutry

O szerzeniu się islamu w Afryce oraz rozmaitych innych aspektach zjawisk związanych tam z mahometanizmem dowiemy się, poznając różnorodne punkty widzenia w pracy zbiorowej pod redakcją Nehemii Levtziona i Randalla Pouwelsa, „The History of Islam in Africa” [Historia Islamu w Afryce] (Athens, OH: Ohio University Press, 2000), co zostało wydane jednocześnie w Oxfordzie przez wydawnictwo James Curry oraz w Cape Town przez wydawnictwo David Phillip. Praca opisuje wybrane zagadnienia z historii 1400 lat mahometanizmu w Afryce spisane piórem 27 wiodących naukowców stosujących rozmaite metodologie i koncentrujących się zarówno na poszczególnych regionach, jak i wybranych aspektach cywilizacji islamskiej, od prawa do muzyki. Levtzion i Pouwels nie tylko są wielkimi autorytetami na tym polu; dzięki nim można tu zapoznać się z wieloma specjalistami od islmu na Czarnym Kontynencie. Co więcej, każdy z esejów zaopatrzony jest w cenną, rozległą bibliografię.

Marksista David Robinson wprowadza nas podręcznikowo do zagadnień muzułmańskich na Czarnym Kontynencie, w sposób przystępny omawiając poszczególne krainy i objawy islamu, ale przez pryzmat „antyorientalizmu”, „sprawiedliwości społecznej” i post-kolonializmu.

Robinson wprowadza właściwie wszystkie możliwe postępowe kalki o islamie, widzi go przez pryzmat swej lewicowej ideologii. Wzorcem dla tego naukowca jest Edward Said (s. 82, 86). Pisze na przykład anachronistycznie, że objawienia Mahometa dotyczyło spraw „sprawiedliwości społecznej” (social justice, s. 5). Podczas gdy prawidłowo ocenia rolę pierwszej żony, Khaidży, w przeżyciu islamu na początku, oraz późniejszego wkładu w szerzenie się tej wiary po śmierci ich Proroka najmłodszej żony Aiszy, upiera się, że jego córka, Fatima, porównywalna była do Matki Boskiej w chrześcijaństwie.
Robinson dalej pomniejsza fakt ponad 1300 lat porywania czarnych Afrykanów jako niewolników przez muzułmanów, twierdząc, że dużo więcej uprowadzili ich Europejczycy, szczególnie na szlakach transatlantyckich (s. 64). Gotowy jest tylko przyznać, że dopiero w XVIII i XIX w. handel ludźmi na osi wschodnia Afryka – Indie nabrał wagi (s. 37, 64). Jednocześnie Robinson pomniejsza liczbę chrześcijan zniewolonych przez muzułmanów zaledwie do 1 miliona (w basenie śródziemnomorskim) („probably a million” s. 65). Naukowiec ten nie jest w stanie wykrztusić z siebie, że chrześcijaństwo było głównym powodem, dla którego potęgi zachodnie, na czele z Wielką Brytanią, zaczęły zwalczać niewolnictwo, a mydełkowato nazywa to „humanitarian pressure” (s. 70). Muzułmanie mieli być „diverse and tolerant”, a Europejczycy odwrotnie (s. 81).
Roman Loimeier w: „Muslim Societies in Africa: A Historical Anthropology” [Społeczności muzułmańskie w Aryce: Antropologia historyczna] (Bloomington, IN: Indiana University Press, 2013) spłodził dużo bardziej solidną i wnikliwą pracę historyczną, polityczną, antropologiczną, gospodarczą i kulturową na ten sam temat – dla zaawansowanych. Loimeier nie stroni od opinii, które mogą się jawić dziś jako kontrowersyjne. Na przykład podreśla, że jednym z powodów upadków światów islamu była zapaść gospodarki opartej o niewolnictwo – klucz do prosperity krajów mahometańskich – a zniszczyli tę abominację (stopniowo) kolonialiści, począwszy od handlu oceanicznego, a potem przez wymuszenie delegalizacji handlu ludźmi w krajach pod swoją kontrolą (s. 267). Z braku źródeł trudno określić skalę handlu żywym towarem, a w tym transsaharyjskimi szlakami (s. 60).  Podaje jednak, że dzięki dżihadowi odnotowano bardzo wysoki procent zniewolonej ludności w Afryce na obrzeżach Sahary, a szczególnie Sokoto i Fuuta Jalon, gdzie było ich ponad 50 proc. wszystkich mieszkańców (s. 127). Wspomina też, że faszystowskie Włochy były promuzułmańskie. W najbardziej dramatyczny sposób wyraziło się to zaproszeniem dżihadistów do wspólnego ataku na chrześcijańską Etiopię w latach trzydziestych XX w. (s. 289). Loimeier wnikliwie opisuje proces „second islamization” czy „second conversions” jako wynik dżihadowych reform w XVIII i XIX w., szczególnie w pasie podsaharyjskim (s. 128).

Oto kilka próbek wnikliwości analizy Loimeiera: „Imasighenowie [Berberowie] z zachodu, w odróżnieniu od Żydów i chrześcijan, w większości byli wyznawcami lokalnych, przedchrześcijańskich kultów. W związku z tym Imasighenowie nie byli uważani przez arabsko-muzułmańskie armie jako ahl al-kitab [Lud Księgi], których trzeba szanować, a jako łup (po arabsku fej), których można zabić albo zniewolić. W rezultacie opór ludów Imasighen z zachodu przeciw arabsko-muzułmańskiemu podbojowi był dużo trwardszy, ponieważ pobici musieli się lękać zniewolenia albo przynajmniej płacenia khums, hołdu, który był dużo wyższy niż dżizja (pogłówne), które chrześcijańscy i żydowscy poddani musieli płacić pod władzą arabsko-muzułmańską. Jak tylko podbój osiągnięto, ludność Imasighen przeszła na islam w dużej ilości, a w ciągu kilku lat cały region stał się nominalnie muzułmański”.

Tak opisuje Loimeier proces powstawania muzułmańskich centrów religijnych w Afryce: „Jak w większości świata islamskiego, tradycje islamskiego nauczania w Afryce oparte były na dwóch zasadniczych krokach: po pierwsze, podstwowa edukacja w szkole koranicznej, gdzie uczniowie uczyli się alfabetu i wokalizacji wszystkich sylab, oraz czytania, a następnie zaczynali uczyć się na pamięć (arabski: tahfiz) Koranu zaczynając od surat al-fatiha i kontynuując z małymi surami w trzynastej żuz (części) Koranu, od sury 114 do sury 78. Po nauczeniu się na pamięć tego fragmentu, uczniowie uczyli się na pamięć część dwudziestą dziewiątą, a następnie dwudziestą ósmą, etc., aż ukończą tahfiz całego Koranu. Na dodatek, dzieci uczyły się podstaw arytmetyki (po arabsku hisab) oraz najważniejszych przykazań wiary z jej rytualnymi wymogami (po arabsku ibadat) w formie krótkiego katechizmu (po arabsku aqida), jak również podstawowych reguł kulturalnego zachowania (po arabsku adab, akhlaq). Głównym zadaniem szkoły koranicznej to wyuczyć umiejętności uczenia się na pamięć poprzez nieprzerwane powtarzanie (po arabsku takrir) oraz stopniowe uczenie się. Zapamiętywanie i twarda dyscyplina uznawane były jako warunki do odpowiedniego opanowania Koranu. Jednak głównym celem wyuczenia się Koranu na pamięć nie było wymuszenie sztywnej dyscypliny, tylko nauczenie umiejętności i wiedzy społecznej, która mogła być przetłumaczona w pełny znaczenia sposób w kompetencję społeczną. Wiedzę szanowało się tylko, gdy była ona inkorporowana była poprzez wyuczenie sią na pamięć, a nie poprzez poleganie na konsultacji tekstu. Gdy przedstawiało się argumenty, uczeń musiał posiadać mistrzowskie opanowanie tekstu bez wymagania konsultowania tekstu. Podstawowa znajomość Koranu, właściwych norm islamskiego rytuału oraz pewna znajomość czytania i pisania po arabsku, jak również wiara w magiczne i cudowne wartości tekstów, stały się trybem alfabetyzacji, który był powszechnie obecny w muzułmańskich społecznościach Afryki i który był opisywany jako ograniczona piśmienność..., cecha charakterystyczna uprzednio niepiśmiennych społeczności, które zaczynały widzieć i doceniać wpływ piśmienności i magii poprzez wpływy muzułmańskich naukowców”.

Albo o powszechności dżihadu: „XV-wieczny północnoafrykański muzułmański reformator i naukowiec Muhammad b. Abd al-Karim al-Maghili (zm. 1503/04) miał poważny wpływ na teologiczne dyskusje dotyczące ruchów dżihadu... W 1467/68, al-Maghili osiedlił się w oazie Tuwat, w której zamieszkiwała duża społeczność Żydów i zażądał, aby wszystkich Żydów zabić. Muzułmanie, którzy popierali Żydów, powinni być uznani jako niewierni i również powinni być zabici”.

Maluje też dzieje kontynentu bądź dużych jego części, używając szczodrze farby dla celów tej panoramy: „Historia Sahary, tak jak historia ziem na północ i południe od Sahary, może być dlatego określona jako współzawodnictwo o kontrolę nad transsaharyjskimi szlakami handlowymi, jak również miastami-portami na północy i południu. Jednocześnie los imperiów handlowych był złączony z gospodarczym i politycznym przeznaczeniem ich własnych partnerów handlowych na następnym etapie transakcji handlowych”.

Jednak muzułmanie nie zawsze byli prześladowcami: „Pod rządami cesarza Johannesa I (panował 1667-1682), muzułmanie w imperialnej Etiopii byli zmuszeni żyć jak cudzoziemcy w osobnych dzielnicach czy własnych wioskach i nie mogli posiadać ziemi. Chrześcijanie witali się z muzułmanami tylko lewą ręką i odmawiali dzielenia się z nimi mięsem i wodą. Cesarz Johannes I w ten sposób chciał ograniczyć wzajemne stosunki między muzułmanami a chrześcijanami zaraz po dżihadzie Imama Ahmada i w obliczu stałego zagrożenia interwencją osmańską. Ponadto starał się oddzielić etiopską ludność muzułmańską, która – według źródeł portugalskich – urosła do 1/3 etiopskiej populacji imperialnej do 1630 r.”.  

Dodajmy jednak, że stało się to dopiero po odparciu wściekłej fali dżihadu, która o mało nie zniszczyła zupełnie chrześcijańskiej Etiopii i po straszliwej fali mordów i zniszczeń – nie zmieniła tego kraju na mahometański.

Cdn.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 19 lipca 2022
Intel z DC

 

 

 

 

 

 

 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe