[Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Bród, smród i ubóstwo. Tak upada Berlin

Odchodzę na chwilę od restauracyjnego stołu w ogrodzie. Dwóch bezdomnych rzuca się na moje jedzenie. Kilka metrów dalej, przy wejściu do lokalu, inny bezdomny daje sobie w żyłę. Tak wygląda obecnie Berlin, gdzie bieda i narkomania stają się codziennością.
Jedno z wyjść z metra na Alexanderplatz [Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Bród, smród i ubóstwo. Tak upada Berlin
Jedno z wyjść z metra na Alexanderplatz / Waldemar Krysiak

Kiedy przeprowadziłem się ponad sześć lat temu do Berlina, nie wiedziałem, co mnie czeka. Mieszkałem wcześniej w Szwajcarii, a jeszcze wcześniej w Polsce. W alpejskim kraju można było pić wodę z ulicznej fontanny – to tam standard – a w ojczyźnie masową bezdomność i narkomanię uliczną znałem tylko z opowiadań. W Berlinie jednak oba zjawiska są codziennością. Ale ja byłem młody i głupi, i chciałem do wielkiego miasta!

W Berlinie udało mi się znaleźć prawdziwych przyjaciół. Skonfrontowałem swoje poglądy z życiem i stałem się silniejszy. To w niemieckiej stolicy znalazłem też miejsca, które naprawdę kocham i nie mogę powiedzieć, że nie lubię swojej dzielnicy. Ta jest wspaniała! Jednak gdybym nie pisał teraz tego, co piszę, to udawałbym, że problem nie istnieje. A Berlin ma problemy – i to coraz większe.

 

Narkomania

Oczywistym z nich jest właśnie narkomania, która rośnie z roku na rok. W ostatnich latach Berlin jest więc definitywnie numerem 1 na liście aresztowań i przestępstw związanych z narkotykami. Dla przykładu: w roku 2020 było ich tam 21 000. Wzrost konsumpcji ciężkich narkotyków obserwowalny jest najobiektywniej w lokalnych kranach, których woda trafia do oczyszczalni, gdzie jest badana. W 2014 roku na tysiąc mieszkańców Berlina przypadały 172 gramy odpadów kokainowych. W 2018 roku były to już 343 gramy. Podobne skoki wykrywane są dla metaamfetaminy, amfetaminy i imprezowego narkotyku ecstasy.

Dużą popularnością cieszy się też marihuana. W Berlinie przeciętny wiek inicjacji do palenia trawy wynosi 14.6 lat, ale wielu nieletnich, którzy zaczynają jarać, ma dopiero lat 12.

Jakby tego było mało, lokalni Zieloni planują legislacyjną normalizację narkotyków: lewicowa partia proponuje, by posiadanie do 15 gramów trawy nie rezultowało żadnym śledztwem. Opozycyjne partie protestują, jednak koalicjanci prawdopodobnie wesprą Zielonych w ich dążeniach. To, oczywiście, tylko pogłębi kryzys narkomanii w Berlinie.

[Bezdomni przygotowują narkotyki]

[Tu również bezdomni prawdopodobnie z narkotykami]

 

Bezdomność

Kryzysem natomiast, który pogłębi się sam, nawet bez pomocy szalonej lewicy, będzie kryzys berlińskiej bezdomności. Do niedawna (grudzień 2016) szacowano, że bezdomnych jest w Berlinie około 31 000. Nowsze, bardziej realistyczne statystyki wskazują jednak na to, że jest ich więcej – ponad 50 000. Duży wzrost problemu bezdomności wywołały prawdopodobnie pandemia i lockdowny, które pozbawiły wielu pracy i biznesu.

Czy statystyki i liczby pozostają tylko na papierze? W żadnym wypadku! Każdego dnia widzę, jak Berlin zamienia się w smutne, okrutne miasto. Sześć lat temu bywało w niektórych miejscach źle, teraz jest okropnie. Prawie wszędzie.

[Friedrichstraße, jedna z najważniejszych stacji Berlina. Bezdomni śpią, owinięci w koce]

[Yorckstraße, strefa B. Wejście do metra zastawia koczująca tam osoba]

 

Tak się zmienia Berlin

Idę rano na autobus. Niezależnie od dnia tygodnia przystanek okupują imprezowicze, którzy zaczęli bawić się dzień, a może dwa wcześniej. Ich spocone, brudne twarze wyginają grymasy bólu i spazmy narkotykowe. Niektórzy nie kontrolują swoich ruchów – w ostatnich godzinach przedawkowali pewnie GHB, albo GBL, czyli tak zwane „pigułki gwałtu”. Brane rekreacyjnie i w mniejszych ilościach powodują one rozluźnienie i podniecenie, a dopiero potem urwanie filmu. Spazmy natomiast to wynik mieszania ich z alkoholem.

Z busa wsiadam do metra. Tutaj nie jest lepiej. Połowa wagonu jest pusta, ale nie dlatego, bo nikt nie chciał nim jechać, ale dlatego, że trudno było znieść smród wokół ostatnich siedzeń: ktoś tam zwymiotował. Nawet pijane, trzymające się kurczowo plastikowych uchwytów nastolatki nie chcą podejść bliżej do miejsca wypadku.

Dojeżdżam do miejsca, gdzie mam mój kurs. Zanim tam się jednak dostanę, muszę minąć grupkę bezdomnych, którzy próbują ukradkiem ćpać coś przy schodach. Zwijają w rurki folię aluminiową, domyślam się więc, że biorą metamfetaminę, lub herę. Jeden z nich podgrzewa swoje narkotyki od dołu specjalną zapalniczką, to więc pewnie to. Inny patrzy na mnie nieobecnym wzrokiem.

Wychodząc z metra, chcę na szybko zjeść śniadanie. Zamawiam jajecznicę i kanapki, i przynoszę jedzenie do stołu przed restauracją. Kiedy jednak wracam po napój, dwóch bezdomnych, których wcześniej nie widziałem, rzuca się na moje jedzenie. Kilka metrów dalej, przy wejściu do lokalu, inny nieszczęśnik daje sobie w żyłę – widocznie odłączył się od znajomych z metra. Tak wygląda obecnie Berlin, gdzie bieda i narkomania stają się codziennością. A będzie tylko gorzej.

[Eberswalder Straße, centrum miasta. Śpiący bezdomny. Prawdopodobnie chory]


 

POLECANE
Rozmowy o planie pokojowym dla Ukrainy. Zełenski zabrał głos z ostatniej chwili
Rozmowy o planie pokojowym dla Ukrainy. Zełenski zabrał głos

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyraził oczekiwanie, że rozmowy na temat amerykańskiego planu pokojowego dla jego państwa, prowadzone w niedzielę w Genewie w Szwajcarii, przyniosą efekty. Pozytywnego rezultatu oczekują wszyscy – oświadczył.

Zimowy atak w całym kraju. IMGW wydaje kolejne alerty Wiadomości
Zimowy atak w całym kraju. IMGW wydaje kolejne alerty

Najbliższej nocy należy spodziewać się temperatury do minus 15 st. C i mgieł ograniczających widzialność do 300 m - poinformowała synoptyczka IMGW Dorota Pacocha. W związku z tym Instytut wydał ostrzeżenia przed silnym mrozem, zamieciami i silnym wiatrem.

Platforma X demaskuje użytkowników. Wiadomo skąd piszą i gdzie założyli konta z ostatniej chwili
Platforma X demaskuje użytkowników. Wiadomo skąd piszą i gdzie założyli konta

Platforma X (dawniej Twitter) zaczęła ujawniać m.in. kraj założenia konta danego użytkownika oraz korzystanie z VPN, co wywołało burzę.

Padł rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica Wiadomości
Padł rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica

Złoty zegarek należący do Isidora Strausa - jednego z najbogatszych pasażerów Titanica - ponownie trafił w ręce kolekcjonera. Podczas sobotniej aukcji w domu Henry Aldridge and Son osiągnął zawrotną cenę 1,78 mln funtów, ustanawiając nowy rekord wśród kieszonkowych zegarków związanych z tragedią z 1912 r.

„Wojskowa strefa Schengen” zagrożeniem tylko u nas
„Wojskowa strefa Schengen” zagrożeniem

Komisja Europejska wydała rozporządzenie w sprawie swobodnego przemieszczania się wojsk określone jako „wojskowa strefa Schengen”. Niesie ono za sobą liczne zagrożenia, o których jednak w unijnych komunikatach nie ma ani słowa.

Dobre wieści dla prezydenta. Polacy ocenili Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Dobre wieści dla prezydenta. Polacy ocenili Karola Nawrockiego

Blisko 60 proc. badanych pozytywnie ocenia prezydenturę Karola Nawrockiego – wynika z badania przeprowadzonego przez pracownię United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski.

Kirył Dimitriew - tajemniczy następca Putina? tylko u nas
Kirył Dimitriew - tajemniczy następca Putina?

Kirył Dimitriew – jeden z najbardziej wpływowych rosyjskich finansistów i szef państwowego funduszu RDIF – coraz częściej pojawia się w analizach jako przedstawiciel nowego pokolenia elit Kremla. Urodzony w Kijowie, wykształcony w USA i od lat działający u boku Putina, łączy zachodnią edukację z rolą jednego z kluczowych technokratów współczesnej Rosji. Jego nazwisko powróciło w dyskusjach o przyszłości władzy w Moskwie po zniknięciu Siergieja Ławrowa i pojawieniu się nowych spekulacji na temat możliwej sukcesji.

Rozmowy o planie pokojowym dla Ukrainy. Nieoficjalne informacje z ostatniej chwili
Rozmowy o planie pokojowym dla Ukrainy. Nieoficjalne informacje

Agencja Reutera poinformowała w niedzielę, że rozmowy na temat amerykańskiego planu pokojowego dla Ukrainy, które mają odbyć się tego dnia w Genewie, poprzedziły kuluarowe negocjacje wysłanników władz USA i Ukrainy. Według amerykańskich rozmówców agencji miały one "pozytywny przebieg".

Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego

Obfite opady śniegu utrudniają w niedzielę jazdę po drogach Lubelszczyzny. Na wielu trasach jest ślisko. Kierowcy mogą napotkać błoto pośniegowe lub zajeżdżony śnieg. Na drogach ekspresowych S12 i S19 doszło rano do kolizji.

Plan pokojowy dla Ukrainy. Jest deklaracja Donalda Tuska z ostatniej chwili
Plan pokojowy dla Ukrainy. Jest deklaracja Donalda Tuska

Premier Donald Tusk zapowiedział, że w poniedziałek, podczas spotkania w Luandzie, przedstawi polski punkt widzenia w sprawie amerykańskiego planu pokojowego dla Ukrainy

REKLAMA

[Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Bród, smród i ubóstwo. Tak upada Berlin

Odchodzę na chwilę od restauracyjnego stołu w ogrodzie. Dwóch bezdomnych rzuca się na moje jedzenie. Kilka metrów dalej, przy wejściu do lokalu, inny bezdomny daje sobie w żyłę. Tak wygląda obecnie Berlin, gdzie bieda i narkomania stają się codziennością.
Jedno z wyjść z metra na Alexanderplatz [Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Bród, smród i ubóstwo. Tak upada Berlin
Jedno z wyjść z metra na Alexanderplatz / Waldemar Krysiak

Kiedy przeprowadziłem się ponad sześć lat temu do Berlina, nie wiedziałem, co mnie czeka. Mieszkałem wcześniej w Szwajcarii, a jeszcze wcześniej w Polsce. W alpejskim kraju można było pić wodę z ulicznej fontanny – to tam standard – a w ojczyźnie masową bezdomność i narkomanię uliczną znałem tylko z opowiadań. W Berlinie jednak oba zjawiska są codziennością. Ale ja byłem młody i głupi, i chciałem do wielkiego miasta!

W Berlinie udało mi się znaleźć prawdziwych przyjaciół. Skonfrontowałem swoje poglądy z życiem i stałem się silniejszy. To w niemieckiej stolicy znalazłem też miejsca, które naprawdę kocham i nie mogę powiedzieć, że nie lubię swojej dzielnicy. Ta jest wspaniała! Jednak gdybym nie pisał teraz tego, co piszę, to udawałbym, że problem nie istnieje. A Berlin ma problemy – i to coraz większe.

 

Narkomania

Oczywistym z nich jest właśnie narkomania, która rośnie z roku na rok. W ostatnich latach Berlin jest więc definitywnie numerem 1 na liście aresztowań i przestępstw związanych z narkotykami. Dla przykładu: w roku 2020 było ich tam 21 000. Wzrost konsumpcji ciężkich narkotyków obserwowalny jest najobiektywniej w lokalnych kranach, których woda trafia do oczyszczalni, gdzie jest badana. W 2014 roku na tysiąc mieszkańców Berlina przypadały 172 gramy odpadów kokainowych. W 2018 roku były to już 343 gramy. Podobne skoki wykrywane są dla metaamfetaminy, amfetaminy i imprezowego narkotyku ecstasy.

Dużą popularnością cieszy się też marihuana. W Berlinie przeciętny wiek inicjacji do palenia trawy wynosi 14.6 lat, ale wielu nieletnich, którzy zaczynają jarać, ma dopiero lat 12.

Jakby tego było mało, lokalni Zieloni planują legislacyjną normalizację narkotyków: lewicowa partia proponuje, by posiadanie do 15 gramów trawy nie rezultowało żadnym śledztwem. Opozycyjne partie protestują, jednak koalicjanci prawdopodobnie wesprą Zielonych w ich dążeniach. To, oczywiście, tylko pogłębi kryzys narkomanii w Berlinie.

[Bezdomni przygotowują narkotyki]

[Tu również bezdomni prawdopodobnie z narkotykami]

 

Bezdomność

Kryzysem natomiast, który pogłębi się sam, nawet bez pomocy szalonej lewicy, będzie kryzys berlińskiej bezdomności. Do niedawna (grudzień 2016) szacowano, że bezdomnych jest w Berlinie około 31 000. Nowsze, bardziej realistyczne statystyki wskazują jednak na to, że jest ich więcej – ponad 50 000. Duży wzrost problemu bezdomności wywołały prawdopodobnie pandemia i lockdowny, które pozbawiły wielu pracy i biznesu.

Czy statystyki i liczby pozostają tylko na papierze? W żadnym wypadku! Każdego dnia widzę, jak Berlin zamienia się w smutne, okrutne miasto. Sześć lat temu bywało w niektórych miejscach źle, teraz jest okropnie. Prawie wszędzie.

[Friedrichstraße, jedna z najważniejszych stacji Berlina. Bezdomni śpią, owinięci w koce]

[Yorckstraße, strefa B. Wejście do metra zastawia koczująca tam osoba]

 

Tak się zmienia Berlin

Idę rano na autobus. Niezależnie od dnia tygodnia przystanek okupują imprezowicze, którzy zaczęli bawić się dzień, a może dwa wcześniej. Ich spocone, brudne twarze wyginają grymasy bólu i spazmy narkotykowe. Niektórzy nie kontrolują swoich ruchów – w ostatnich godzinach przedawkowali pewnie GHB, albo GBL, czyli tak zwane „pigułki gwałtu”. Brane rekreacyjnie i w mniejszych ilościach powodują one rozluźnienie i podniecenie, a dopiero potem urwanie filmu. Spazmy natomiast to wynik mieszania ich z alkoholem.

Z busa wsiadam do metra. Tutaj nie jest lepiej. Połowa wagonu jest pusta, ale nie dlatego, bo nikt nie chciał nim jechać, ale dlatego, że trudno było znieść smród wokół ostatnich siedzeń: ktoś tam zwymiotował. Nawet pijane, trzymające się kurczowo plastikowych uchwytów nastolatki nie chcą podejść bliżej do miejsca wypadku.

Dojeżdżam do miejsca, gdzie mam mój kurs. Zanim tam się jednak dostanę, muszę minąć grupkę bezdomnych, którzy próbują ukradkiem ćpać coś przy schodach. Zwijają w rurki folię aluminiową, domyślam się więc, że biorą metamfetaminę, lub herę. Jeden z nich podgrzewa swoje narkotyki od dołu specjalną zapalniczką, to więc pewnie to. Inny patrzy na mnie nieobecnym wzrokiem.

Wychodząc z metra, chcę na szybko zjeść śniadanie. Zamawiam jajecznicę i kanapki, i przynoszę jedzenie do stołu przed restauracją. Kiedy jednak wracam po napój, dwóch bezdomnych, których wcześniej nie widziałem, rzuca się na moje jedzenie. Kilka metrów dalej, przy wejściu do lokalu, inny nieszczęśnik daje sobie w żyłę – widocznie odłączył się od znajomych z metra. Tak wygląda obecnie Berlin, gdzie bieda i narkomania stają się codziennością. A będzie tylko gorzej.

[Eberswalder Straße, centrum miasta. Śpiący bezdomny. Prawdopodobnie chory]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe