[Felieton „TS”] Tomasz P. Terlikowski: Rzecz o okrucieństwie wojny

Literatura pozwala wrócić do tego, co w człowieku najistotniejsze, ale i najtrudniejsze. Tak jest z publikacją, która ostatnio nieustannie za mną chodzi. Alvydas Šlepikas, litewski poeta, napisał książkę, która pozwala zobaczyć zło oczyma dzieci.
 [Felieton „TS”] Tomasz P. Terlikowski: Rzecz o okrucieństwie wojny
/ Zrzut z ekranu salve.net

Ostatnie dni wakacji spędziłem na Litwie i Łotwie. Niesamowite miejsca, piękne widoki i wreszcie puste, piaszczyste plaże sprawiły, że z pewnością tam wrócę. A zanim to się stanie, sięgnąłem po litewską literaturę, żeby trochę zaspokoić głód tamtych klimatów. I tak się stało, że na pierwszy rzut przyszła znakomita książka „Mam na imię Marytė” Alvydasa Šlepikasa.

Mógłbym powiedzieć, że to publikacja wstrząsająca, ale to nie byłaby cała prawda. Ta napisana na podstawie wielu rozmów z ludźmi, którzy przeżyli koszmar sowieckiej okupacji, ukrywania się, żebrania o pokarm, książka nie jest tylko i po prostu wstrząsająca. Ona – w pewnym sensie – wyrywa trzewia, sprawia, że nie sposób po niej zasnąć, że surowe, unikające zbędnego okrucieństwa opisy stają przed oczyma w całej pełni. Emocje w trakcie lektury i po niej są nieustannie napięte. Wściekłość, niezrozumienie, ból, rozpacz przychodzą i odchodzą.


Tak jest, gdy czyta się opis umierania kobiety zgwałconej przez kilkunastu, kilkudziesięciu czerwonoarmistów. To nie jest okrutny, detaliczny opis tego wydarzenia, kobietę spotykamy już po gwałcie, ale to, jak ona o nim mówi, jak powoli gaśnie, ukazuje cały dramatyzm tamtego wydarzenia i pozostaje w człowieku na długo. Zimna rozpacz, kilka obrazów i płacz dzieci. Okrucieństwo ludzi, pijaństwo, tchórzostwo postrzegane są tu oczyma zaszczutych dzieci. Ich oczyma postrzegana jest także drobna nadzieja, gest czułości. I ta świadomość zniszczenia całego świata, wszystkiego, co mieli. Poetycka, oszczędna, ale niezwykle mocna proza Šlepikasa zostaje.


A i fundament historyczny jest niesamowity. Litewski pisarz opowiada historię „wilczych dzieci”, niemieckich dzieciaków, które pozbawione rodziców, w poszukiwaniu chleba i życia błąkały się po Litwie, zabijane jak zwierzęta przez rosyjskich sołdatów, ale i ratowane niekiedy jednym drobnym gestem Rosjan czy Litwinów. Można powiedzieć, że świat był wówczas okrutny, że inne dzieci zabijane były czy traciły rodziców przez Niemców. I to będzie prawda. Tyle że za wojnę największą cenę zapłacili niewinni. Dzieci, o których mowa, nie ponoszą odpowiedzialności za okrucieństwo rodziców. I o tym ta książka przypomina niezmiernie mocno. Inna sprawa, że równie dobrze głównymi jej bohaterami mogliby być Polacy, Litwini czy inne ofiary okrucieństwa. Dziecko, każde, cierpi tak samo.


Ale jest w tej książce także nadzieja. Ona przychodzi w drobnych gestach dobrych ludzi, którzy niekiedy płacą za nie cenę wygnania, Sybiru, śmierci. Gdzieś u fundamentów tej książki jest nie tylko hołd dla dzieci, ale i dla tych, którzy mieli odwagę je ratować. Nakarmili ubogich, pozbawionych dachu nad głową, wygnanych. Spotkali Boga w postaci, jaka jest nam dana tutaj. Czasem nawet tego nie wiedząc. To, nie wiem, czy ze świadomego zamiaru czy nie, książka głęboko chrześcijańska, ukazująca, czym jest Ewangelia w trudnych czasach. Warto, naprawdę warto ją przeczytać.

 

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Burze i grad. IMGW ostrzega niemal wszystkie województwa z ostatniej chwili
Burze i grad. IMGW ostrzega niemal wszystkie województwa

IMGW wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia przed burzami. W niedzielę miejscami wystąpią silne opady deszczu i pojawi się porywisty wiatr, lokalnie możliwy jest również grad.

Komorowski gani Trzaskowskiego. Takich słów prezydent Warszawy się nie spodziewał z ostatniej chwili
Komorowski gani Trzaskowskiego. Takich słów prezydent Warszawy się nie spodziewał

- To jest jakieś wywoływanie wojny krzyżowej. Ona już się chyba zaczyna toczyć, bo w moim przekonaniu to jest gigantyczny prezent zrobiony konkurencji politycznej, która będzie to skwapliwie wykorzystywała, już to chyba robi, na tysiąc sposobów - stwierdził na antenie Polsat News były prezydent Bronisław Komorowski odnosząc się w ten sposób do kontrowersyjnej decyzji prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

Zakaz wyjazdu z Polski w razie wojny. Jest sondaż z ostatniej chwili
Zakaz wyjazdu z Polski w razie wojny. Jest sondaż

73 proc. mężczyzn uważa, że w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego należy wprowadzić zakaz wyjazdu z Polski dla mężczyzn w wieku poborowym - wynika z sondażu IBRiS dla Radia ZET. Odmiennego zdania są kobiety - 55 proc. jest przeciwna takiemu rozwiązaniu.

Ołeksandr Usyk niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej! Ukrainiec pokonał Tysona Fury'ego z ostatniej chwili
Ołeksandr Usyk niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej! Ukrainiec pokonał Tysona Fury'ego

Ukraiński bokser Ołeksandr Usyk pokonał na gali w Rijadzie niejednogłośnie na punkty Brytyjczyka Tysona Fury'ego i został pierwszym od 24 lat niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej.

Głośna sprawa kanibali znad jeziora Osiek trafiła do Sądu Najwyższego z ostatniej chwili
Głośna sprawa kanibali znad jeziora Osiek trafiła do Sądu Najwyższego

Skargi kasacyjne w głośnej sprawie kanibali znad jeziora Osiek wnieśli obrońca skazanego na 25 lat więzienia Roberta M. oraz prokurator - na niekorzyść M. i pozostałych mężczyzn, którzy "tylko" jedli ludzkie mięso. Sąd Najwyższy rozpatrzy je w środę.

Opublikowano nagranie ze Zbigniewem Ziobrą. Bardzo niepokojący wygląd byłego ministra z ostatniej chwili
Opublikowano nagranie ze Zbigniewem Ziobrą. Bardzo niepokojący wygląd byłego ministra

- Są niestety też takie obszary, gdzie następuje regres, czyli pogorszenie sytuacji. To dotyczy zwłaszcza funkcjonalności przełyku od przyswajania pożywienia, co się przekłada też na wagę - mówił na antenie TV Republika były szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Prof. Grzegorz Górski: Powstrzymanie Zielonego Ładu jest sprawą kluczową dla przyszłości Polski Wiadomości
Prof. Grzegorz Górski: Powstrzymanie Zielonego Ładu jest sprawą kluczową dla przyszłości Polski

Od pewnego czasu spece od tzw. Zielonego Ładu muszą mierzyć się z coraz to nowymi problemami. Ich atrakcyjne - jak im się wydaje (głównie dla nastolatków) tezy - co chwilę muszą stawiać czoła kolejnym wyzwaniom. Oczywiście dla ludzi, którzy zachowują zdolność do myślenia w kategoriach związków przyczynowo – skutkowych, czyli nie są prymitywami, pewne rzeczy są oczywiste, ale dla naszych „odkrywców” wszystko jest zaskoczeniem.

Prezydent Duda pod Monte Cassino: oni o Polskę walczyli i za Polskę ginęli Wiadomości
Prezydent Duda pod Monte Cassino: oni o Polskę walczyli i za Polskę ginęli

Polscy żołnierze walczący pod dowództwem gen. Władysława Andersa to bohaterzy, którzy walczyli o to, aby otworzyć drogę do wolności; oni o Polskę walczyli i za Polskę ginęli - mówił podczas obchodów 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino prezydent Andrzej Duda.

Skandal wokół pomników uderzających w obrońców granicy z Białorusią. Mieszkańcy Michałowa przepraszają Straż Graniczną Wiadomości
Skandal wokół pomników uderzających w obrońców granicy z Białorusią. Mieszkańcy Michałowa przepraszają Straż Graniczną

Dziś w nadgranicznym Michałowie na Podlasiu, rządzonym przez burmistrza, członka Platformy Obywatelskiej Marka Nazarko, podczas uroczystości rocznicy uzyskania praw miejskich, miały być odsłonięte dwa pomniki o skandalicznej wymowie uderzającej w obrońców polskiej granicy z Białorusią. Według naszych nieoficjalnych informacji odsłonięcie się nie odbyło, za to przedstawiciele mieszkańców Michałowa złożyli wizytę w strażnicy Straży Granicznej.

Miażdżąca większość korzystających z socjalu w Niemczech to imigranci Wiadomości
Miażdżąca większość korzystających z socjalu w Niemczech to imigranci

Z danych Federalnych Agencji Zatrudnienia większość beneficjentów "świadczeń obywatelskich" w Niemczech ma pochodzenie migranckie. Co więcej większość z nich nie posiada nawet niemieckiego paszportu.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Tomasz P. Terlikowski: Rzecz o okrucieństwie wojny

Literatura pozwala wrócić do tego, co w człowieku najistotniejsze, ale i najtrudniejsze. Tak jest z publikacją, która ostatnio nieustannie za mną chodzi. Alvydas Šlepikas, litewski poeta, napisał książkę, która pozwala zobaczyć zło oczyma dzieci.
 [Felieton „TS”] Tomasz P. Terlikowski: Rzecz o okrucieństwie wojny
/ Zrzut z ekranu salve.net

Ostatnie dni wakacji spędziłem na Litwie i Łotwie. Niesamowite miejsca, piękne widoki i wreszcie puste, piaszczyste plaże sprawiły, że z pewnością tam wrócę. A zanim to się stanie, sięgnąłem po litewską literaturę, żeby trochę zaspokoić głód tamtych klimatów. I tak się stało, że na pierwszy rzut przyszła znakomita książka „Mam na imię Marytė” Alvydasa Šlepikasa.

Mógłbym powiedzieć, że to publikacja wstrząsająca, ale to nie byłaby cała prawda. Ta napisana na podstawie wielu rozmów z ludźmi, którzy przeżyli koszmar sowieckiej okupacji, ukrywania się, żebrania o pokarm, książka nie jest tylko i po prostu wstrząsająca. Ona – w pewnym sensie – wyrywa trzewia, sprawia, że nie sposób po niej zasnąć, że surowe, unikające zbędnego okrucieństwa opisy stają przed oczyma w całej pełni. Emocje w trakcie lektury i po niej są nieustannie napięte. Wściekłość, niezrozumienie, ból, rozpacz przychodzą i odchodzą.


Tak jest, gdy czyta się opis umierania kobiety zgwałconej przez kilkunastu, kilkudziesięciu czerwonoarmistów. To nie jest okrutny, detaliczny opis tego wydarzenia, kobietę spotykamy już po gwałcie, ale to, jak ona o nim mówi, jak powoli gaśnie, ukazuje cały dramatyzm tamtego wydarzenia i pozostaje w człowieku na długo. Zimna rozpacz, kilka obrazów i płacz dzieci. Okrucieństwo ludzi, pijaństwo, tchórzostwo postrzegane są tu oczyma zaszczutych dzieci. Ich oczyma postrzegana jest także drobna nadzieja, gest czułości. I ta świadomość zniszczenia całego świata, wszystkiego, co mieli. Poetycka, oszczędna, ale niezwykle mocna proza Šlepikasa zostaje.


A i fundament historyczny jest niesamowity. Litewski pisarz opowiada historię „wilczych dzieci”, niemieckich dzieciaków, które pozbawione rodziców, w poszukiwaniu chleba i życia błąkały się po Litwie, zabijane jak zwierzęta przez rosyjskich sołdatów, ale i ratowane niekiedy jednym drobnym gestem Rosjan czy Litwinów. Można powiedzieć, że świat był wówczas okrutny, że inne dzieci zabijane były czy traciły rodziców przez Niemców. I to będzie prawda. Tyle że za wojnę największą cenę zapłacili niewinni. Dzieci, o których mowa, nie ponoszą odpowiedzialności za okrucieństwo rodziców. I o tym ta książka przypomina niezmiernie mocno. Inna sprawa, że równie dobrze głównymi jej bohaterami mogliby być Polacy, Litwini czy inne ofiary okrucieństwa. Dziecko, każde, cierpi tak samo.


Ale jest w tej książce także nadzieja. Ona przychodzi w drobnych gestach dobrych ludzi, którzy niekiedy płacą za nie cenę wygnania, Sybiru, śmierci. Gdzieś u fundamentów tej książki jest nie tylko hołd dla dzieci, ale i dla tych, którzy mieli odwagę je ratować. Nakarmili ubogich, pozbawionych dachu nad głową, wygnanych. Spotkali Boga w postaci, jaka jest nam dana tutaj. Czasem nawet tego nie wiedząc. To, nie wiem, czy ze świadomego zamiaru czy nie, książka głęboko chrześcijańska, ukazująca, czym jest Ewangelia w trudnych czasach. Warto, naprawdę warto ją przeczytać.

 

 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe