Mateusz Kosiński w TVP Info: „Panie z W&W po raz kolejny zostały postawione pod ścianą”
Mateusz Kosiński pytany o kulisy zwolnienia przewodniczącej zakładowej Solidarności Małgorzaty Musielak powiedział:
Jest to na pewno wyraz złej woli ze strony niemieckiego właściciela. Przewodniczący związku jest pracownikiem szczególnie chronionym.
Redaktor Kosiński dodał, że problemem jest także to, że pracodawca uznaje strajk w W&W za nielegalny. Zdaniem publicysty nie ma ku temu podstaw:
Eksperci z Biura Prawnego NSZZ „Solidarność wydali opinię, która stanowczo stwierdza, że wszystkie normy i zasady tego, jak należy przeprowadzić strajk, zostały spełnione. Przecież to wynika wprost z ustawy. Zresztą to nie jest rolą właściciela ocenianie, czy strajk jest legalny, czy nie. Jeśli właściciel ma podejrzenia, że jest przeprowadzony niezgodnie z prawem, powinien sprawę skierować do sądu. Właściciel w tym sporze jest stroną, nie może być jednocześnie sędzią.
– Widzimy tu brak dobrej woli. Jeżeli zwalnia się przewodniczącą Komisji Zakładowej w momencie tak newralgicznym jak strajk, to trudno tu szukać jakiegokolwiek pola do negocjacji. Przecież Pani Przewodnicząca miała być dziś najważniejszą osobą przy stole negocjacyjnym – powiedział Mateusz Kosiński.
Jego zdaniem gdyby pracodawca, który posiada niemiecki kapitał, podobne rzeczy czynił w Niemczech, to miałby poważne problemy.
– Prawo pracy jest, podobnie jak inne gałęzie, istotnym elementem prawa i przestrzeganie go świadczy o poszanowaniu demokracji, poszanowaniu praworządności, poszanowaniu godności danego narodu i pracowników. To przykre, że u nas to prawo pracy jest łamane. Przypomnę tylko, że strajk trwa w firmie, w której pracownicy otrzymują pensje minimalne. Panie zostały postawione kolejny raz pod ścianą – ocenił redaktor Kosiński.