Przewodniczący OM NSZZ „S” zwolniony. Grzegorz Zmuda: To odwet za moje działania

‒ W sierpniu żona zaobserwowała, że przed naszym domem od dwóch dni stoi samochód. Mówiła, że się boi. W końcu zadzwoniła na policję. Gdy przyjechali funkcjonariusze, okazało się, że była to najprawdopodobniej jakaś kancelaria prawna wynajęta przez moją firmę i koczowała przed moją bramą – mówi Grzegorz Zmuda, przewodniczący MOZ w Nexteer Automotive Poland. W poniedziałek 22 sierpnia, gdy Grzegorz Zmuda przyszedł do pracy, okazało się, że jego przepustka nie działa. Zwolniono go już po raz trzeci. Dziś o 14:30 w Tychach rozpocznie się pikieta w obronie zwolnionego dyscyplinarnie przewodniczącego.
 Przewodniczący OM NSZZ „S” zwolniony. Grzegorz Zmuda: To odwet za moje działania
/ fot. www.solidarnosckatowice.pl

Grzegorz Zmuda pod koniec sierpnia po raz trzeci został zwolniony z pracy. Pracodawca, czyli Nexteer Automotive Poland, uważa, że rażąco złamał prawa pracownicze. Zdaniem Zmudy firma kolejny raz chce się go pozbyć w związku z prowadzoną przez niego działalnością związkową.

Pierwszy raz z tyskiego Nexteer Automotive Poland Grzegorz Zmuda, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność”, został zwolniony w 2011 roku. Wówczas w firmie trwał spór zbiorowy.

 

Dwa razy przywrócony

Wypowiedzenie wręczono Zmudzie kilkanaście dni po tym, jak w spółce został przeprowadzony dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Sąd przywrócił go do pracy dwa lata później. „Sąd doszedł do wniosku, że w rozpatrywanej sprawie, która w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy wymagała ważenia wartości i dóbr prawem chronionych, pierwszeństwo ma prawo do szczególnej ochrony trwałości stosunku pracy działacza związkowego. W opinii Sądu przywrócenie powoda do pracy, wbrew twierdzeniem pozwanego, spełni swój cel, jakim jest prawidłowe realizowanie zadań związanych z pełnioną przez niego funkcją związkową” ‒ napisano w uzasadnieniu wyroku.

‒ W pierwszym dniu po powrocie do pracy wręczono mi skierowania na badania i kolejne wypowiedzenie, tym razem z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Wróciłem do pracy pod koniec 2015 roku po drugim już wyroku sądu – mówi Grzegorz Zmuda.

W uzasadnieniu tego wyroku czytamy m.in.: „W ocenie sądu pozwany nie chciał oraz nie zamierzał wykonać wyroku sądowego przywracającego powoda do pracy, w związku z tym powód pozornie został dopuszczony do pracy w dniu 11.02.2013 roku, a następnie wręczono mu wypowiedzenie umowy o pracę na podstawie m.in. okoliczności istniejących przed rozwiązaniem z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia”.

 

Znów zwalniają przed strajkiem

Teraz najwyraźniej pracodawca postanowił pozbyć się Zmudy po raz trzeci. ‒ Jesteśmy w dwóch sporach zbiorowych dotyczących wzrostu wynagrodzeń. W jednym z tych sporów mediacje zakończyły się spisaniem protokołu rozbieżności. Czyli teraz mamy zielone światło do tego, żeby zrobić referendum strajkowe i potem ewentualnie przeprowadzić strajk – mówi Zmuda.

W marcu, gdy rokowania w tyskim zakładzie zakończyły się fiaskiem, Zmuda podkreślał, że strajk jest ostatecznością, ale jeśli załoga się określi, taki strajk będzie przeprowadzony. – Mam nadzieję, że zarząd siądzie do rozmów, zanim do tego dojdzie – mówił. Realizował jednak dalej swoją działalność związkową.

‒ W tej sytuacji pracodawca skierował zamiar rozwiązania ze mną kolejny raz dyscyplinarnie umowy o pracę – mówi Grzegorz Zmuda.

Przewodniczący mówi też o dziwnych zdarzeniach, które miały miejsce po zakomunikowaniu mu chęci rozwiązania z nim umowy. ‒ W sierpniu żona zaobserwowała, że przed naszym domem od dwóch dni stoi samochód. Mówiła, że się boi. W końcu zadzwoniła na policję. Gdy przyjechali funkcjonariusze, okazało się, że była to najprawdopodobniej jakaś kancelaria prawna wynajęta przez moją firmę i koczowała przed moją bramą.

W poniedziałek 22 sierpnia, gdy Grzegorz Zmuda przyszedł do pracy, okazało się, że jego przepustka nie działa. Zwolniono go.

 

PIP wykazała nieprawidłowości

‒ Zarzuty za każdym razem są absurdalne i kłamliwe. Natomiast osobiście twierdzę, że powodem takiego zachowania pracodawcy jest moja działalność związkowa. My, jako związek, stojąc na straży przestrzegania prawa pracy, wyciągnęliśmy na światło dzienne pewne praktyki, które mają miejsce w Nexteer. Szereg kontroli Państwowej Inspekcji Pracy potwierdziło nasze przypuszczenia. Wyszły grube rzeczy, np. to, że delegowano przez kilkanaście lat pracowników do zakładów w Gliwicach, co było bezprawne. To dotyczyło 8 tys. osób! Bo mieliśmy do czynienia z dwoma odrębnymi pracodawcami, a nie pracodawcą w ramach jednego podmiotu. Zwolnienie to odwet za te moje działania. Za to, że jako Związek stoimy na straży tych przepisów, żeby pracodawca najzwyczajniej w świecie ich nie łamał – mówi Zmuda.

I dodaje: ‒ Próbowano mnie łamać już od dawna. Nie wypłacono mi wynagrodzenia za grudzień. Postanowiłem poprosić PIP o przeprowadzenie kontroli. Państwowa Inspekcja Pracy stwierdziła, że wynagrodzenie mi się należy. W efekcie w lutym pojawiło się wynagrodzenie za miesiąc grudzień 2021 wraz z odsetkami. Co się stało z kolejnym wynagrodzeniem za luty? W marcu wynagrodzenia za luty nie dostałem ani ja, ani mój zastępca. Stwierdzono, że nam się nie należy. To skutkowało kolejną kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy – opowiada.

W protokole pokontrolnym inspektor pracy stwierdził, że niewypłacenie wynagrodzenia nie jest zgodne z prawem oraz wystąpił o wypłatę należnych wynagrodzeń. Wszczął także postępowanie wykroczeniowe wobec osoby odpowiedzialnej za zatwierdzenie listy wynagrodzeń.

Kontrole PIP wykazały także m.in., że w kwietniu tego roku pracodawca wypłacił pracownikom część świadczeń socjalnych w Tychach ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych bez uzgodnienia tego z MOZ NSZZ „Solidarność” Nexteer Automotive Poland sp z o.o. Miał także wątpliwości dotyczące składu komisji socjalnej, która według niego była niezgodna z regulaminem ZFŚS.

Grzegorz Zmuda złożył już do sądu pozew o przywrócenie do pracy. Cała sytuacja, jak twierdzi, odbiła się na jego zdrowiu. ‒ Myślałem, że za trzecim razem nie będę już tego tak przeżywał, ale jest inaczej – mówi.

Próbowaliśmy wielokrotnie mejlowo i telefonicznie skontaktować się z przedstawicielami firmy Nexteer Automotive Poland. Niestety, nie udało się. Kontaktowaliśmy się również z osobą, która na stronie internetowej firmy Nexteer Automotive Poland w zakładce „kontakt dla mediów” widnieje jako osoba kontaktowa. Niestety, osoba ta twierdzi, że od dłuższego czasu nie pracuje już w tej firmie.

Do Solidarności w tyskim Nexteer należy trzy czwarte pracowników produkcyjnych.


 

POLECANE
Łukasz Jasina: Problemem jest Zełenski tylko u nas
Łukasz Jasina: Problemem jest Zełenski

Relacje polsko-ukraińskie po czterech latach wojny weszły w fazę wyraźnego ochłodzenia. Coraz więcej napięć pojawia się wokół decyzji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, które – zdaniem części ekspertów – utrudniają dialog z Polską i osłabiają pozycję samej Ukrainy. Najnowsze wydarzenia pokazują, że powrót do bliskiej współpracy z pierwszych miesięcy wojny staje się coraz trudniejszy

Niemiecki dom aukcyjny handluje rzeczami ofiar niemieckich zbrodni gorące
Niemiecki dom aukcyjny handluje rzeczami ofiar niemieckich zbrodni

Niemiecki dom aukcyjny Felzmann chce sprzedać na licytacji dokumenty należące do ofiar obozów koncentracyjnych. Wśród wystawionych przedmiotów są listy więźniów, kartoteki Gestapo i osobiste pamiątki. Organizacje pamięci o Holokauście mówią o „skandalu” i żądają natychmiastowego przerwania aukcji.

Tragedia w Wielkopolsce: 45-latek znaleziony martwy z ostatniej chwili
Tragedia w Wielkopolsce: 45-latek znaleziony martwy

Policja wyjaśnia, jak zginął 45-latek, którego ciało zostało znalezione w sobotę po południu na jednej z ulic w Poznaniu. Niewykluczone, że mężczyzna został pobity; zatrzymano dwie osoby.

Zdjęcie Polaka otrzymało wyróżnienie od NASA Wiadomości
Zdjęcie Polaka otrzymało wyróżnienie od NASA

Zdjęcie wykonane przez Piotra Czerskiego trafiło 15 listopada na stronę NASA jako Astronomy Picture of the Day. To ogromne wyróżnienie, przyznawane jedynie najbardziej wyjątkowym fotografiom związanym z kosmosem. Jego praca, zatytułowana „Andromeda i Przyjaciele”, przedstawia Galaktykę Andromedy oraz towarzyszące jej mniejsze galaktyki - M32 i M110.

Karol Nawrocki: zapraszam Zełenskiego do Warszawy Wiadomości
Karol Nawrocki: zapraszam Zełenskiego do Warszawy

Prezydent Karol Nawrocki w rozmowie z tygodnikiem Do Rzeczy (która ukaże się w najbliższym wydaniu) stwierdził, że oczekuje przyjazdu Wołodymyra Zełenskiego do Polski. Podkreślił, że wizyta w Warszawie byłaby okazją do spotkania z ukraińską diasporą oraz do podziękowania Polakom za wsparcie udzielane Ukrainie od początku wojny.

Kontuzja w reprezentacji Polski przed meczem z Maltą z ostatniej chwili
Kontuzja w reprezentacji Polski przed meczem z Maltą

Sebastian Szymański opuścił zgrupowanie kadry przed poniedziałkowym meczem z Maltą, który zakończy fazę grupową eliminacji mistrzostw świata - poinformował selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Jan Urban, cytowany na stronie PZPN.

Niemiecki historyk: Berlin wykorzystuje „kulturę pamięci”, aby blokować reparacje wojenne tylko u nas
Niemiecki historyk: Berlin wykorzystuje „kulturę pamięci”, aby blokować reparacje wojenne

Niemiecki historyk Karl Heinz Roth ujawnia, że Berlin stosuje „kulturę pamięci” jako strategię odsuwania rozmów o odszkodowaniach za II wojnę światową. Jego analiza pokazuje, jak ta metoda zadziałała wobec Grecji — i jak podobny mechanizm ma dziś dotyczyć Polski.

Atak zimy nad Polską: nadchodzą śnieg i przymrozki Wiadomości
Atak zimy nad Polską: nadchodzą śnieg i przymrozki

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, nad wschodnią i południowo-wschodnią częścią Europy będzie zalegał jeszcze słabnący układ wyżowy. Resztę kontynentu zdominują liczne niże z frontami atmosferycznymi. Polska od południowego zachodu będzie się dostawać pod wpływ zatoki niżowej z pofalowanym frontem chłodnym. Na froncie tym utworzy się płytki ośrodek niżowy, który w ciągu dnia przemieszczać się będzie przez północną część kraju. Napływać będzie wilgotne powietrze polarne morskie, które przejściowo będzie wypierać z północy kraju chłodniejsze powietrze pochodzenia arktycznego.

Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi

Od 7 listopada 2025 roku w Łodzi działa pierwszy odcinkowy pomiar prędkości. System pojawił się na ul. Chocianowickiej i ma zwiększyć bezpieczeństwo kierowców oraz pieszych. Gdzie dokładnie stanęły kamery, jakie obowiązuje tu ograniczenie oraz dlaczego wybrano właśnie to miejsce?

Tusk znowu kłamał? Naczelna Izba Lekarska odpowiada premierowi z ostatniej chwili
Tusk znowu kłamał? Naczelna Izba Lekarska odpowiada premierowi

Premier Donald Tusk podczas piątkowej konferencji prasowej w Retkowie stanowczo zaprzeczył doniesieniom o odsyłaniu pacjentów onkologicznych ze szpitali. „To jest kłamstwo, prostowaliśmy te informacje” - mówił szef rządu. Dodał: „Do tej pory informacje, jakie przekazywano, były sprawdzane natychmiast i okazywały się nieprawdziwe”. Podkreślił, że szpitale nie mają prawa odsyłać tych chorych, a w razie choćby jednego przypadku osobiście interweniuje minister zdrowia. Tusk wspomniał też o rozmowie z szefową MZ, Jolantą Sobierańską-Grendą.

REKLAMA

Przewodniczący OM NSZZ „S” zwolniony. Grzegorz Zmuda: To odwet za moje działania

‒ W sierpniu żona zaobserwowała, że przed naszym domem od dwóch dni stoi samochód. Mówiła, że się boi. W końcu zadzwoniła na policję. Gdy przyjechali funkcjonariusze, okazało się, że była to najprawdopodobniej jakaś kancelaria prawna wynajęta przez moją firmę i koczowała przed moją bramą – mówi Grzegorz Zmuda, przewodniczący MOZ w Nexteer Automotive Poland. W poniedziałek 22 sierpnia, gdy Grzegorz Zmuda przyszedł do pracy, okazało się, że jego przepustka nie działa. Zwolniono go już po raz trzeci. Dziś o 14:30 w Tychach rozpocznie się pikieta w obronie zwolnionego dyscyplinarnie przewodniczącego.
 Przewodniczący OM NSZZ „S” zwolniony. Grzegorz Zmuda: To odwet za moje działania
/ fot. www.solidarnosckatowice.pl

Grzegorz Zmuda pod koniec sierpnia po raz trzeci został zwolniony z pracy. Pracodawca, czyli Nexteer Automotive Poland, uważa, że rażąco złamał prawa pracownicze. Zdaniem Zmudy firma kolejny raz chce się go pozbyć w związku z prowadzoną przez niego działalnością związkową.

Pierwszy raz z tyskiego Nexteer Automotive Poland Grzegorz Zmuda, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność”, został zwolniony w 2011 roku. Wówczas w firmie trwał spór zbiorowy.

 

Dwa razy przywrócony

Wypowiedzenie wręczono Zmudzie kilkanaście dni po tym, jak w spółce został przeprowadzony dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Sąd przywrócił go do pracy dwa lata później. „Sąd doszedł do wniosku, że w rozpatrywanej sprawie, która w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy wymagała ważenia wartości i dóbr prawem chronionych, pierwszeństwo ma prawo do szczególnej ochrony trwałości stosunku pracy działacza związkowego. W opinii Sądu przywrócenie powoda do pracy, wbrew twierdzeniem pozwanego, spełni swój cel, jakim jest prawidłowe realizowanie zadań związanych z pełnioną przez niego funkcją związkową” ‒ napisano w uzasadnieniu wyroku.

‒ W pierwszym dniu po powrocie do pracy wręczono mi skierowania na badania i kolejne wypowiedzenie, tym razem z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Wróciłem do pracy pod koniec 2015 roku po drugim już wyroku sądu – mówi Grzegorz Zmuda.

W uzasadnieniu tego wyroku czytamy m.in.: „W ocenie sądu pozwany nie chciał oraz nie zamierzał wykonać wyroku sądowego przywracającego powoda do pracy, w związku z tym powód pozornie został dopuszczony do pracy w dniu 11.02.2013 roku, a następnie wręczono mu wypowiedzenie umowy o pracę na podstawie m.in. okoliczności istniejących przed rozwiązaniem z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia”.

 

Znów zwalniają przed strajkiem

Teraz najwyraźniej pracodawca postanowił pozbyć się Zmudy po raz trzeci. ‒ Jesteśmy w dwóch sporach zbiorowych dotyczących wzrostu wynagrodzeń. W jednym z tych sporów mediacje zakończyły się spisaniem protokołu rozbieżności. Czyli teraz mamy zielone światło do tego, żeby zrobić referendum strajkowe i potem ewentualnie przeprowadzić strajk – mówi Zmuda.

W marcu, gdy rokowania w tyskim zakładzie zakończyły się fiaskiem, Zmuda podkreślał, że strajk jest ostatecznością, ale jeśli załoga się określi, taki strajk będzie przeprowadzony. – Mam nadzieję, że zarząd siądzie do rozmów, zanim do tego dojdzie – mówił. Realizował jednak dalej swoją działalność związkową.

‒ W tej sytuacji pracodawca skierował zamiar rozwiązania ze mną kolejny raz dyscyplinarnie umowy o pracę – mówi Grzegorz Zmuda.

Przewodniczący mówi też o dziwnych zdarzeniach, które miały miejsce po zakomunikowaniu mu chęci rozwiązania z nim umowy. ‒ W sierpniu żona zaobserwowała, że przed naszym domem od dwóch dni stoi samochód. Mówiła, że się boi. W końcu zadzwoniła na policję. Gdy przyjechali funkcjonariusze, okazało się, że była to najprawdopodobniej jakaś kancelaria prawna wynajęta przez moją firmę i koczowała przed moją bramą.

W poniedziałek 22 sierpnia, gdy Grzegorz Zmuda przyszedł do pracy, okazało się, że jego przepustka nie działa. Zwolniono go.

 

PIP wykazała nieprawidłowości

‒ Zarzuty za każdym razem są absurdalne i kłamliwe. Natomiast osobiście twierdzę, że powodem takiego zachowania pracodawcy jest moja działalność związkowa. My, jako związek, stojąc na straży przestrzegania prawa pracy, wyciągnęliśmy na światło dzienne pewne praktyki, które mają miejsce w Nexteer. Szereg kontroli Państwowej Inspekcji Pracy potwierdziło nasze przypuszczenia. Wyszły grube rzeczy, np. to, że delegowano przez kilkanaście lat pracowników do zakładów w Gliwicach, co było bezprawne. To dotyczyło 8 tys. osób! Bo mieliśmy do czynienia z dwoma odrębnymi pracodawcami, a nie pracodawcą w ramach jednego podmiotu. Zwolnienie to odwet za te moje działania. Za to, że jako Związek stoimy na straży tych przepisów, żeby pracodawca najzwyczajniej w świecie ich nie łamał – mówi Zmuda.

I dodaje: ‒ Próbowano mnie łamać już od dawna. Nie wypłacono mi wynagrodzenia za grudzień. Postanowiłem poprosić PIP o przeprowadzenie kontroli. Państwowa Inspekcja Pracy stwierdziła, że wynagrodzenie mi się należy. W efekcie w lutym pojawiło się wynagrodzenie za miesiąc grudzień 2021 wraz z odsetkami. Co się stało z kolejnym wynagrodzeniem za luty? W marcu wynagrodzenia za luty nie dostałem ani ja, ani mój zastępca. Stwierdzono, że nam się nie należy. To skutkowało kolejną kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy – opowiada.

W protokole pokontrolnym inspektor pracy stwierdził, że niewypłacenie wynagrodzenia nie jest zgodne z prawem oraz wystąpił o wypłatę należnych wynagrodzeń. Wszczął także postępowanie wykroczeniowe wobec osoby odpowiedzialnej za zatwierdzenie listy wynagrodzeń.

Kontrole PIP wykazały także m.in., że w kwietniu tego roku pracodawca wypłacił pracownikom część świadczeń socjalnych w Tychach ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych bez uzgodnienia tego z MOZ NSZZ „Solidarność” Nexteer Automotive Poland sp z o.o. Miał także wątpliwości dotyczące składu komisji socjalnej, która według niego była niezgodna z regulaminem ZFŚS.

Grzegorz Zmuda złożył już do sądu pozew o przywrócenie do pracy. Cała sytuacja, jak twierdzi, odbiła się na jego zdrowiu. ‒ Myślałem, że za trzecim razem nie będę już tego tak przeżywał, ale jest inaczej – mówi.

Próbowaliśmy wielokrotnie mejlowo i telefonicznie skontaktować się z przedstawicielami firmy Nexteer Automotive Poland. Niestety, nie udało się. Kontaktowaliśmy się również z osobą, która na stronie internetowej firmy Nexteer Automotive Poland w zakładce „kontakt dla mediów” widnieje jako osoba kontaktowa. Niestety, osoba ta twierdzi, że od dłuższego czasu nie pracuje już w tej firmie.

Do Solidarności w tyskim Nexteer należy trzy czwarte pracowników produkcyjnych.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe