Paweł Jędrzejewski: „Żydokomuna” – rzeczywiste zjawisko czy tylko antyżydowski stereotyp?

Odpowiedź otrzymujemy z najlepszego źródła.
Andriej Bubnow, Kliment Woroszyłow, Lew Trocki, Michaił Kalinin i Michaił Frunze. Mauzoleum Lenina. 1924 Paweł Jędrzejewski: „Żydokomuna” – rzeczywiste zjawisko czy tylko antyżydowski stereotyp?
Andriej Bubnow, Kliment Woroszyłow, Lew Trocki, Michaił Kalinin i Michaił Frunze. Mauzoleum Lenina. 1924 / Wikipedia domena publiczna

Ten temat powraca i stanowi przedmiot sporu wśród tych, którzy interesują się historią XX wieku.

 

Temat tabu

Udział Żydów w ruchu komunistycznym był i jest do pewnego stopnia tematem tabu, bo kto o nim wspomina, może narazić się na zarzut antysemityzmu. Powód jest oczywisty: "żydokomuna" to hasło niewątpliwie antyżydowskie, to propagandowa klisza, to stereotyp, które odegrał ważną rolę w XX-wiecznej propagandzie skierowanej przeciwko Żydom, począwszy od nacjonalistycznej - w carskiej Rosji, poprzez antybolszewicką w czasie wojny polsko-sowieckiej, aż po nazistowską - w Niemczech.

Zagadnienie to od dawna jest spychane na margines, ponieważ hasło "żydokomuny" demonizowało udział Żydów w ruchu lewicowym i czyniło z niego oskarżenie wobec ogółu Żydów. Samo słowo oparte jest już na propagandowym pomyśle, ponieważ złożenie "żydokomuna" starała się zdyskredytować ruch komunistyczny przypisując mu żydowskość, a zarazem skompromitować Żydów poprzez trwałe powiązanie ich z komunizmem - ideologią przemocy: rabunku i ludobójstwa. 

Jednak używanie hasła "żydokomuny" przeciwko Żydom, nie zmienia w niczym historycznej prawdy. Udział Żydów w ruchu skrajnie lewicowym był (i jest) faktem. Faktem zbyt niewygodnym z powodów poprawności politycznej, aby o nim poważnie mówić.

Dlatego unika się podkreślania roli takich Żydów, jak - przykładowo - Róża Luksemburg w Niemczech, trzej z pięciu prawdopodobnych następców Lenina: Lew Trocki, Lew Kamieniew i Grigorij Zinowjew, rządzący Polską po II wojnie światowej – Hilary Minc i Jakub Berman, stalinowski przywódca Węgier – Mátyás Rákosi, a także stalinowska namiestniczka w Rumunii – Ana Pauker.

Według szacunków historyków od początku XX wieku udział Żydów w ruchu rewolucyjnym był dużo większy niż ich procentowy udział w populacji kraju.

Co było tego przyczyną? Dlaczego tak się działo? 

 

Świadectwo z epoki

Odpowiedź na te pytania otrzymujemy z najlepszego źródła. Od kogoś, kto tam był, widział to wszystko na własne oczy i sam w tym świadomie uczestniczył. Udziałowi Żydów w ruchu komunistycznym historyczne świadectwo wystawił nie byle kto, ale Maksymilian Horwitz!

Dlaczego Maksymilian Horwitz to nie "byle kto"?

Był to syn bogatych warszawskich Żydów, wnuk rabina Wiednia, ówczesny aktywista PPS (współpracujący z Piłsudskim), późniejszy członek Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Polski i Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki Komunistycznej. W latach trzydziestych był ważnym funkcjonariuszem komunistycznym w Moskwie. I to właśnie on napisał blisko sto stronicową broszurę pod tytułem „W kwestyi żydowskiej”. Ukazała się ona w Krakowie w roku 1907.

Autor, bardzo wnikliwy obserwator, inteligentny analityk, precyzyjnie badał sytuację Żydów. Jego przemyślenia pomagają odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Żydzi garnęli się do ruchu komunistycznego, dlaczego swoją przyszłość widzieli w programie lewicy. Dlaczego w niesławnej historii komunizmu odegrali tak ważną rolę. 

 

Fanatyzm antyreligijny

Po pierwsze, Horwitz podkreśla przełomowy proces odchodzenia Żydów od religii:

"Współczesny ruch kulturalny wśród Żydów, wciągając ich w wir spraw świeckich i społecznych, jednocześnie emancypuje ich od przepisów religijnych, a przeto i samej religii zadaje cios śmiertelny. Nigdzie ruchowi kulturalnemu nie towarzyszył taki fanatyzm antyreligijny, jak właśnie wśród Żydów. Pociąga to za sobą, w stopniu daleko wyższym, niż u innych grup ludzkości, upadek dawnych obyczajów i tradycyi, związanych tak ściśle z religią."

"Fanatyzm antyreligijny" - już sama ta emocja kieruje żydowskich fanatyków walczących z religią ku skrajnej lewicy, programowo ateistycznej i antyreligijnej. Zauważmy, że o "fanatyzmie antyreligijnym" Żydów pisze zadeklarowany ateista-lewicowiec.

Pamiętajmy, że absolutna większość społeczności żydowskiej w Polsce, Ukrainie, Litwie, Rosji żyła przez stulecia w dobrowolnej, głębokiej, kulturowej izolacji od reszty społeczeństwa. Różniło ich od reszty wszystko, co istotne: język, religia, obyczaj, strój, alfabet, kalendarz i nawet reguły dietetyczne. Żydowski świat był światem, w którym religia szczegółowo określała wszystkie aspekty życia. W końcu XVIII wieku narodził się wśród europejskich Żydów ruch intelektualny, nazywany haskalą, który stanowił żydowskie oświecenie i spowodował w rezultacie odejście wielkiej liczby Żydów od religii.

Ci ludzie zrywali z swoim środowiskiem i chcieli znaleźć dla siebie całkiem nowe miejsce w społeczeństwie.

 

Trzy drogi

Horwitz analizuje ich sytuację i zastanawia się, dokąd mogli pójść. Zdaniem Horwitza, istnieją trzy możliwości, trzy drogi. Pierwsza to asymilacja. Skąd wynikała wśród Żydów potrzeba asymilacji? Horwitz odpowiada na to pytanie:

"Żyd, aby się stać człowiekiem, musiał przestać być Żydem, musiał się stać Polakiem (..) Zaś Żyd niezasymilowany, Żyd nie podniesiony jeszcze do godności Polaka, był jakimś pod-człowiekiem; do człowieczeństwa można było u nas trafić tylko przez polskość, i to nie na pewniaka, bo nuż ktoś poda w wątpliwość „szczerość” takiego neofity polskości?"

Autor odrzuca asymilację. Asymilacja wchodzi – zdaniem autora – w konflikt z ludzką godnością, wymaga wysokiej ceny – utraty tożsamości.

Druga droga to nacjonalizm. Ją autor także uważa za błędną i odrzuca syjonizm. Czyni to bez najmniejszych wątpliwości:

"Doktryna jedności narodowej jest fałszywa, jako domniemane stwierdzenie faktu; taktyka solidarności narodowej zgubna, jako reguła postępowania. (...) Działalność oświatowa i kulturalna syonistów (…) zatruta jest rozlanym we wszystkich jej przejawach duchem ciasnego i konserwatywnego nacyonalizmu, który często pielęgnuje to, co należałoby wyrywać z korzeniem". 

Wreszcie istnieje trzecia droga, z którą autor w pełni się utożsamia: przystąpienie do - „obozu społeczno-demokratycznego” lub „demokracji społecznej”, pod którymi to nazwami ukrywa się w jego tekście ruch socjalistyczny, komunistyczny, rewolucyjny. Taki wybór - zdaniem autora - gwarantuje Żydom zachowanie tożsamości a jednocześnie umożliwia włączenie się w najważniejszy - w ich pojęciu - nurt wydarzeń dotyczących całej ludzkości: w działalność rewolucyjną, w zmienianie świata. Nienawidząc i własnej i cudzej religii, nie akceptując nacjonalizmu i gardząc nim, wyłącznie w ruchu komunistycznym widzą swoją szansę. I liczą na to, że zostaną zaakceptowani takimi, jakimi są.

Horwitz z entuzjazmem opisuje to, co widzi wokół siebie i jest wielkim optymistą:

"Proletaryat polski nie wymaga bynajmniej od robotnika żydowskiego, aby, zanim się stanie równym mu bratem, stał on się uprzednio Polakiem. Robotnik żydowski nie potrzebuje wcale wyzbywać się swojej „żydowskości”, ani zapierać swego pochodzenia, aby stanąć w jednym szeregu ze swoim polskim towarzyszem, jako równy z równym, we wspólnej walce o wspólne interesy. (…) Przemówienie żargonowe na wspólnem zebraniu albo na wspólnej uroczystości, nikogo nie razi; gdy robotnik żydowski łamaną nawet polszczyzną, przemówi do polskich swych towarzyszów — w nikim to nie obudzi śmiechu lub przedrzeźniania. Bije z tych stosunków naturalność, wzajemny szacunek i wzajemne zaufanie. A źródłem tego „cudu“ — bo cudem trudnym do wiary wydawać się musi oczom burżuazyjnym — jest wspólna podstawowa idea i zrodzony przez nią wspólny czyn."

Chciałoby się zakrzyknąć: „o naiwności!”, jednak takie okrzyki łatwo wydawać w ponad sto dziesięć lat po dacie publikacji broszury Horwitza. A wtedy dla wielu silniejsza była wiara w „cud”. 

"Nie bacząc przecież na te wszystkie przeszkody i przestrogi, śmiało ponieśli nowi szermierze w masę żydowską pochodnię świadomości klasowej, i podnieśli tę masę do walki o swe interesy i o swe prawa. Z wersetem talmudycznym na ustach: „Kto ci pomoże, jeśli nie ty sam? A jakaż będzie twa siła, jeśli będziesz odosobniony? I kiedyż, jeśli nie dziś?“ poszli oni do robotnika żydowskiego i nauczyli go solidarności i walki, nauczyli go czuć, myśleć i żyć."

 

Wybór radykalizmu

Miliony Żydów stawały w okresie po haskali przed dokładnie takim dylematem, jaki opisuje w swojej broszurze Maksymilian Horwitz. Pewna ich część z trzech dróg wybierała właśnie drogę lewicowego radykalizmu. Ruch rewolucyjny - ze swoim programem niszczenia zastanego świata - postrzegali jako szansę na zaistnienie, bo chciał obalić wszystko to, co ich odrzucało. 

Nie stanowili oni większości, ale byli najbardziej radykalni. Dobrze ujmuje to bon mot jednego z historyków amerykańskich: "Wśród Żydów trudno było znaleźć komunistycznych radykałów, ale wśród komunistycznych radykałów, bardzo łatwo było znaleźć Żydów".
 
Najpierw wybierali los rewolucjonistów, a później funkcjonariuszy aparatu przemocy i propagandy - ofiarnych, fanatycznych stalinowców. I rewolucja, której najwyraźniej nie wystarczyło mordowanie milionów zwykłych ludzi, pożerała ich tak, jak swoje pozostałe dzieci. 

Taki właśnie był los autora broszury. Maksymilian Horwitz (działający później pod nazwiskiem "Henryk Walecki"), który w ostatnich latach życia odstawiony został na "boczny tor" jako redaktor czasopisma „Komunisticzeskij Internacjonał”, został aresztowany w Moskwie w czerwcu 1937 roku przez NKWD podczas tzw. "wielkiej czystki", po czym skazany na śmierć i rozstrzelany.


 

POLECANE
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej tylko u nas
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej

Jak zachować polską tożsamość w dobie zagrożenia wielorakimi totalitaryzmami? Czy będziemy nadal narodem, czy też może „projektem: Polska”?

Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako trans niemowlę tylko u nas
Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako "trans niemowlę"

Szok! Lewicowy aktywista, który identyfikuje się jako "trans dziecko", wygrał z Kanadą. Kraj będzie musiał zafundować mu... operację i męskich, i żeńskich narządów płciowych.

Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy tylko u nas
Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy

To był chyba rekord. W ciągu niecałych 4 minut premier 15 razy albo chwalił politykę Prawa i Sprawiedliwości albo się z nią utożsamiał albo ironicznie kpił z tego, co sam otrzymując ją w spadku – zepsuł. Nie chciałbym być gołosłowny, więc z wygłoszonego dziś orędzia szefa rządu, wybrałem konkretne cytaty, które z przyjemnością przełożę z mowy trawy na język faktów. Zaczynamy!

Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami Wiadomości
Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Modlitwy w Białym Domu spotkał się m.in. z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.

Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ Wiadomości
Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w czwartek, że Mike Waltz, dotychczas pełniący rolę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, zostanie ambasadorem Stanów Zjednoczonych przy ONZ. Jego rolę tymczasowo obejmie sekretarz stanu Marco Rubio.

Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne Wiadomości
Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne

- Co najmniej 24 osoby zginęły w czwartek i poprzedzającą go noc w izraelskich atakach na Strefę Gazy - poinformowała obrona cywilna, cytowana przez AFP. Izrael od dwóch miesięcy blokuje pomoc humanitarną. Szerzy się głód, zdesperowani ludzie kradną żywność i leki - alarmują organizacje pozarządowe.

USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego polityka
USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego

Prezydent Wołodymyr Zełenski w czwartek określił umowę z USA w sprawie minerałów jako prawdziwie równe i sprawiedliwe porozumienie oraz pierwszy wynik jego spotkania w Watykanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem przed pogrzebem papieża Franciszka.

Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań Wiadomości
Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań

Jak informuje stacja Telewizja Republika obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Wziął udział w Narodowym Dniu Modlitwy w ogrodzie różanym w Białym Domu. Spotkanie poprowadził prezydent USA Donald Trump.

Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie polityka
Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie

W czwartek podczas tradycyjnego wiecu Zjednoczenia Narodowego na Narbonie Marine Le Pen zapewniła, że będzie walczyć o to, by móc kandydować w wyborach prezydenckich w 2027 roku.

Komunikat dla mieszkańców Gdyni Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Gdyni

W czasie długiego weekendu majowego komunikacja miejska w Gdyni, Gdańsku i pociągi PKP SKM będą kursowały według zmienionych rozkładów jazdy. Zmiany dotyczą zarówno linii autobusowych i trolejbusowych organizowanych przez ZKM w Gdyni, jak i pociągów PKP SKM na trasie Gdańsk–Wejherowo.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: „Żydokomuna” – rzeczywiste zjawisko czy tylko antyżydowski stereotyp?

Odpowiedź otrzymujemy z najlepszego źródła.
Andriej Bubnow, Kliment Woroszyłow, Lew Trocki, Michaił Kalinin i Michaił Frunze. Mauzoleum Lenina. 1924 Paweł Jędrzejewski: „Żydokomuna” – rzeczywiste zjawisko czy tylko antyżydowski stereotyp?
Andriej Bubnow, Kliment Woroszyłow, Lew Trocki, Michaił Kalinin i Michaił Frunze. Mauzoleum Lenina. 1924 / Wikipedia domena publiczna

Ten temat powraca i stanowi przedmiot sporu wśród tych, którzy interesują się historią XX wieku.

 

Temat tabu

Udział Żydów w ruchu komunistycznym był i jest do pewnego stopnia tematem tabu, bo kto o nim wspomina, może narazić się na zarzut antysemityzmu. Powód jest oczywisty: "żydokomuna" to hasło niewątpliwie antyżydowskie, to propagandowa klisza, to stereotyp, które odegrał ważną rolę w XX-wiecznej propagandzie skierowanej przeciwko Żydom, począwszy od nacjonalistycznej - w carskiej Rosji, poprzez antybolszewicką w czasie wojny polsko-sowieckiej, aż po nazistowską - w Niemczech.

Zagadnienie to od dawna jest spychane na margines, ponieważ hasło "żydokomuny" demonizowało udział Żydów w ruchu lewicowym i czyniło z niego oskarżenie wobec ogółu Żydów. Samo słowo oparte jest już na propagandowym pomyśle, ponieważ złożenie "żydokomuna" starała się zdyskredytować ruch komunistyczny przypisując mu żydowskość, a zarazem skompromitować Żydów poprzez trwałe powiązanie ich z komunizmem - ideologią przemocy: rabunku i ludobójstwa. 

Jednak używanie hasła "żydokomuny" przeciwko Żydom, nie zmienia w niczym historycznej prawdy. Udział Żydów w ruchu skrajnie lewicowym był (i jest) faktem. Faktem zbyt niewygodnym z powodów poprawności politycznej, aby o nim poważnie mówić.

Dlatego unika się podkreślania roli takich Żydów, jak - przykładowo - Róża Luksemburg w Niemczech, trzej z pięciu prawdopodobnych następców Lenina: Lew Trocki, Lew Kamieniew i Grigorij Zinowjew, rządzący Polską po II wojnie światowej – Hilary Minc i Jakub Berman, stalinowski przywódca Węgier – Mátyás Rákosi, a także stalinowska namiestniczka w Rumunii – Ana Pauker.

Według szacunków historyków od początku XX wieku udział Żydów w ruchu rewolucyjnym był dużo większy niż ich procentowy udział w populacji kraju.

Co było tego przyczyną? Dlaczego tak się działo? 

 

Świadectwo z epoki

Odpowiedź na te pytania otrzymujemy z najlepszego źródła. Od kogoś, kto tam był, widział to wszystko na własne oczy i sam w tym świadomie uczestniczył. Udziałowi Żydów w ruchu komunistycznym historyczne świadectwo wystawił nie byle kto, ale Maksymilian Horwitz!

Dlaczego Maksymilian Horwitz to nie "byle kto"?

Był to syn bogatych warszawskich Żydów, wnuk rabina Wiednia, ówczesny aktywista PPS (współpracujący z Piłsudskim), późniejszy członek Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Polski i Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki Komunistycznej. W latach trzydziestych był ważnym funkcjonariuszem komunistycznym w Moskwie. I to właśnie on napisał blisko sto stronicową broszurę pod tytułem „W kwestyi żydowskiej”. Ukazała się ona w Krakowie w roku 1907.

Autor, bardzo wnikliwy obserwator, inteligentny analityk, precyzyjnie badał sytuację Żydów. Jego przemyślenia pomagają odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Żydzi garnęli się do ruchu komunistycznego, dlaczego swoją przyszłość widzieli w programie lewicy. Dlaczego w niesławnej historii komunizmu odegrali tak ważną rolę. 

 

Fanatyzm antyreligijny

Po pierwsze, Horwitz podkreśla przełomowy proces odchodzenia Żydów od religii:

"Współczesny ruch kulturalny wśród Żydów, wciągając ich w wir spraw świeckich i społecznych, jednocześnie emancypuje ich od przepisów religijnych, a przeto i samej religii zadaje cios śmiertelny. Nigdzie ruchowi kulturalnemu nie towarzyszył taki fanatyzm antyreligijny, jak właśnie wśród Żydów. Pociąga to za sobą, w stopniu daleko wyższym, niż u innych grup ludzkości, upadek dawnych obyczajów i tradycyi, związanych tak ściśle z religią."

"Fanatyzm antyreligijny" - już sama ta emocja kieruje żydowskich fanatyków walczących z religią ku skrajnej lewicy, programowo ateistycznej i antyreligijnej. Zauważmy, że o "fanatyzmie antyreligijnym" Żydów pisze zadeklarowany ateista-lewicowiec.

Pamiętajmy, że absolutna większość społeczności żydowskiej w Polsce, Ukrainie, Litwie, Rosji żyła przez stulecia w dobrowolnej, głębokiej, kulturowej izolacji od reszty społeczeństwa. Różniło ich od reszty wszystko, co istotne: język, religia, obyczaj, strój, alfabet, kalendarz i nawet reguły dietetyczne. Żydowski świat był światem, w którym religia szczegółowo określała wszystkie aspekty życia. W końcu XVIII wieku narodził się wśród europejskich Żydów ruch intelektualny, nazywany haskalą, który stanowił żydowskie oświecenie i spowodował w rezultacie odejście wielkiej liczby Żydów od religii.

Ci ludzie zrywali z swoim środowiskiem i chcieli znaleźć dla siebie całkiem nowe miejsce w społeczeństwie.

 

Trzy drogi

Horwitz analizuje ich sytuację i zastanawia się, dokąd mogli pójść. Zdaniem Horwitza, istnieją trzy możliwości, trzy drogi. Pierwsza to asymilacja. Skąd wynikała wśród Żydów potrzeba asymilacji? Horwitz odpowiada na to pytanie:

"Żyd, aby się stać człowiekiem, musiał przestać być Żydem, musiał się stać Polakiem (..) Zaś Żyd niezasymilowany, Żyd nie podniesiony jeszcze do godności Polaka, był jakimś pod-człowiekiem; do człowieczeństwa można było u nas trafić tylko przez polskość, i to nie na pewniaka, bo nuż ktoś poda w wątpliwość „szczerość” takiego neofity polskości?"

Autor odrzuca asymilację. Asymilacja wchodzi – zdaniem autora – w konflikt z ludzką godnością, wymaga wysokiej ceny – utraty tożsamości.

Druga droga to nacjonalizm. Ją autor także uważa za błędną i odrzuca syjonizm. Czyni to bez najmniejszych wątpliwości:

"Doktryna jedności narodowej jest fałszywa, jako domniemane stwierdzenie faktu; taktyka solidarności narodowej zgubna, jako reguła postępowania. (...) Działalność oświatowa i kulturalna syonistów (…) zatruta jest rozlanym we wszystkich jej przejawach duchem ciasnego i konserwatywnego nacyonalizmu, który często pielęgnuje to, co należałoby wyrywać z korzeniem". 

Wreszcie istnieje trzecia droga, z którą autor w pełni się utożsamia: przystąpienie do - „obozu społeczno-demokratycznego” lub „demokracji społecznej”, pod którymi to nazwami ukrywa się w jego tekście ruch socjalistyczny, komunistyczny, rewolucyjny. Taki wybór - zdaniem autora - gwarantuje Żydom zachowanie tożsamości a jednocześnie umożliwia włączenie się w najważniejszy - w ich pojęciu - nurt wydarzeń dotyczących całej ludzkości: w działalność rewolucyjną, w zmienianie świata. Nienawidząc i własnej i cudzej religii, nie akceptując nacjonalizmu i gardząc nim, wyłącznie w ruchu komunistycznym widzą swoją szansę. I liczą na to, że zostaną zaakceptowani takimi, jakimi są.

Horwitz z entuzjazmem opisuje to, co widzi wokół siebie i jest wielkim optymistą:

"Proletaryat polski nie wymaga bynajmniej od robotnika żydowskiego, aby, zanim się stanie równym mu bratem, stał on się uprzednio Polakiem. Robotnik żydowski nie potrzebuje wcale wyzbywać się swojej „żydowskości”, ani zapierać swego pochodzenia, aby stanąć w jednym szeregu ze swoim polskim towarzyszem, jako równy z równym, we wspólnej walce o wspólne interesy. (…) Przemówienie żargonowe na wspólnem zebraniu albo na wspólnej uroczystości, nikogo nie razi; gdy robotnik żydowski łamaną nawet polszczyzną, przemówi do polskich swych towarzyszów — w nikim to nie obudzi śmiechu lub przedrzeźniania. Bije z tych stosunków naturalność, wzajemny szacunek i wzajemne zaufanie. A źródłem tego „cudu“ — bo cudem trudnym do wiary wydawać się musi oczom burżuazyjnym — jest wspólna podstawowa idea i zrodzony przez nią wspólny czyn."

Chciałoby się zakrzyknąć: „o naiwności!”, jednak takie okrzyki łatwo wydawać w ponad sto dziesięć lat po dacie publikacji broszury Horwitza. A wtedy dla wielu silniejsza była wiara w „cud”. 

"Nie bacząc przecież na te wszystkie przeszkody i przestrogi, śmiało ponieśli nowi szermierze w masę żydowską pochodnię świadomości klasowej, i podnieśli tę masę do walki o swe interesy i o swe prawa. Z wersetem talmudycznym na ustach: „Kto ci pomoże, jeśli nie ty sam? A jakaż będzie twa siła, jeśli będziesz odosobniony? I kiedyż, jeśli nie dziś?“ poszli oni do robotnika żydowskiego i nauczyli go solidarności i walki, nauczyli go czuć, myśleć i żyć."

 

Wybór radykalizmu

Miliony Żydów stawały w okresie po haskali przed dokładnie takim dylematem, jaki opisuje w swojej broszurze Maksymilian Horwitz. Pewna ich część z trzech dróg wybierała właśnie drogę lewicowego radykalizmu. Ruch rewolucyjny - ze swoim programem niszczenia zastanego świata - postrzegali jako szansę na zaistnienie, bo chciał obalić wszystko to, co ich odrzucało. 

Nie stanowili oni większości, ale byli najbardziej radykalni. Dobrze ujmuje to bon mot jednego z historyków amerykańskich: "Wśród Żydów trudno było znaleźć komunistycznych radykałów, ale wśród komunistycznych radykałów, bardzo łatwo było znaleźć Żydów".
 
Najpierw wybierali los rewolucjonistów, a później funkcjonariuszy aparatu przemocy i propagandy - ofiarnych, fanatycznych stalinowców. I rewolucja, której najwyraźniej nie wystarczyło mordowanie milionów zwykłych ludzi, pożerała ich tak, jak swoje pozostałe dzieci. 

Taki właśnie był los autora broszury. Maksymilian Horwitz (działający później pod nazwiskiem "Henryk Walecki"), który w ostatnich latach życia odstawiony został na "boczny tor" jako redaktor czasopisma „Komunisticzeskij Internacjonał”, został aresztowany w Moskwie w czerwcu 1937 roku przez NKWD podczas tzw. "wielkiej czystki", po czym skazany na śmierć i rozstrzelany.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe