Ekspert o czterech scenariuszach kryzysu nuklearnego, jaki może wywołać Rosja

– USA i ich sojusznicy posługują się mieszanką dyplomacji i odstraszania, by nie dopuścić do sytuacji, w której Rosja użyje broni atomowej, ale zarazem zastanawiają się nad globalnymi konsekwencjami zastosowania takiej broni. Presja jest ogromna – ocenia Rachman.
– Ludzie będą analizowali przez najbliższe dekady, jak poradziliśmy sobie z tym kryzysem – dodaje.
Cztery możliwe scenariusze
Ekspert wspomina o czterech możliwych scenariuszach kryzysu: nuklearna normalizacja, nuklearny szantaż, uniknięcie konfrontacji oraz armagedon.
Rachman pisząc o „nuklearnej normalizacji”, ma na myśli sytuację, w której Zachód nie reagowałby na użycie przez Rosję broni atomowej. Wszystko z lęku przed bezpośrednim zaangażowaniem się w konflikt.
– Nikt nie powinien być przekonany, że jesteśmy w stanie kontrolować ryzyko (takiej) eskalacji – podkreślił przedstawiciel amerykańskiej administracji.
– Gdyby jednak Zachód nie odpowiedział na użycie przez Rosję bomby atomowej, złamane zostałoby tabu obowiązujące od 1945 roku. Prowadziłoby to do „nuklearnej normalizacji”, czyli sytuacji, w której wiele krajów, na przykład Korea Północna i Chiny, mogłoby się pokusić o zastosowanie takiej broni. Inne państwa zaczęłyby szybko starać się o pozyskanie własnego arsenału nuklearnego, by móc się bronić. Świat ogarnąłby niepokój, prowadzący do załamania rynków i być może paniki, która skłaniałaby ludzi do wyprowadzania się z dużych miast – analizuje sytuację Rachman.
W związku z tymi obawami pojawiły się sugestie, że warto prowadzić rozmowy z Rosją. Wtedy jednak Kreml zdałby sobie sprawę, że może do woli praktykować „szantaż nuklearny”.
Jeżeli chodzi o trzeci scenariusz, to jest to „armagedon”, czyli wojna atomowa w pełnej skali. Ostrzegał przed nią prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Czwartym scenariuszem jest ten najbardziej optymistyczny, czyli po prostu uniknięcie wojny nuklearnej.