Die Welt: Strefa euro się rozpadnie. Lepiej inwestować w złoto i dolary
Według niemieckiego publicysty europejscy politycy zbyt mało zaprzątają sobie głowę tym, jak przeciwdziałać rosnącemu ryzyku finansowemu w strefie euro. Dlaczego tak się dzieje? Słaba waluta pomaga im utrzymać się przy władzy. Według niego teraz nastał czas dolara.
- Od 2010 roku zarówno Francja, jak i inni politycy z krajów Europy Łacińskiej stopniowo łamali to porozumienie (ws. ustanowienia euro jako silnej waluty - przyp. red.) i zastępowali pierwotną umowę modelem miękkiej waluty, która służy jako środek finansowania państwa. Nigdy w historii tak skonstruowana unia walutowa suwerennych państw nie przetrwała, a pytanie nie brzmi, czy, ale kiedy i jak się ta obecna rozpadnie.
- pisze Mayer.
Niemiecki publicysta pisze, że polityka i ekonomia kierują się zupełnie innymi zasadami działania. Podczas gdy polityka to głównie mechanizm zdobywania władzy i jej konsumowaniu, to biznes, czy ekonomia polegają na poszukiwaniu rozwiązań realnych problemów.
"Lepiej inwestować w złoto i dolary"
- Dopiero w kryzysie, który wymaga natychmiastowego działania, sfera polityczna i analityczna spotykają się na krótko. Nieprzygotowani aktorzy polityczni przypominają wtedy dzieci bawiące się w ciuciubabkę, czy próbujące z zawiązanymi oczami przypiąć osłowi ogon. I co najwyżej głosy dochodzące ze sfery analitycznej próbują im podpowiadać, gdzie tyłek osła, a gdzie głowa.
Bliższa jest mi logika działania inwestora finansowego. Obejmuje to zabezpieczenie się przed kolejnym kryzysem euro i (uwaga: niepoprawne politycznie!) ewentualne czerpanie z niego korzyści. Lepiej więc inwestować w złoto i dolary niż w euro.
- pisze Mayer.
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]