Bucza, Irpień, Kijów. Dziennik podróży

Bucza, Irpień, Kijów. Dziennik podróży

W Strasburgu decyzja o wyjeździe zapadła z dnia na dzień. Chcieliśmy jechać tydzień wcześniej, ale przewodnicząca europarlamentu Roberta Metsola chciała być pierwsza przed wszystkimi. Mamy zakaz informowania o tym wyjeździe dziennikarzy i w mediach społecznościowych. Embargo ma obejmować zarówno czas i trasę podróży, jak również z kim i gdzie się spotykamy. Możemy o tym poinformować dopiero dwie godziny po spotkaniu. Mamy też wyłączyć geolokalizację w telefonach komórkowych. Moja rozpiska: Strasburg - Frankfurt: samochód, Frankfurt - Warszawa: samolot, ze stolicy do Rzeszowa - samolot, Rzeszów - Przemyśl autokar. A potem najbardziej znany dziś szlak komunikacyjny do Kijowa: nocny pociąg. W pociągu czekamy 2 godziny na von der Leyen i Borrella. W końcu są wraz z ochroniarzami ze Słowacji (nie mają bariery językowej z Ukraińcami?). Podróż trwa ok.12 godzin. Wysiadamy dla bezpieczeństwa nie na dworcu głównym, tylko wcześniej. Kijów w piątkowe wczesne popołudnie sprawia początkowo wrażenie opustoszałego. Jedziemy niczym w slalomie-gigancie, ale jakby w „slow-motion”: od barykady do barykady. Kolczatki, worki z piaskiem - te ostatnie także przy niektórych budynkach. Werchowna Rada - tak dobrze mi znany ichni „Sejm” - przypomina warowną twierdzę z zakrytymi deskami oknami, z mnóstwem worków z piaskiem i specjalną siatką nad drzwiami wejściowymi, która ma amortyzować pociski artyleryjskie.
Ukraiński „marszałek” Werchownej Rady, blisko dwumetrowy olbrzym Rusłan Stefańczuk dziękuje za „europejską solidarność”. Tak odbiera naszą misję. Prosi o broń dla ukraińskiej armii... Ale przekonuje przekonanych. Do tego trzeba namawiać Scholza czy Macrona. Tyle że obaj ani myślą przyjechać do Kijowa. Merkel wybrała Toskanię.
Wyruszamy do Irpienia. Odległość ok.50 kilometrów pokonujemy w półtorej (!) godziny. Już w Przemyślu dostajemy kamizelki kuloodporne i hełmy – to wymóg, żeby móc jechać. Na miejscu okaże się, że znacznie groźniejsze są miny. Dostajemy polecenie : mamy się poruszać zwarta grupą, nikt nie może odchodzić. Gdy jeden z kolegów odłącza się od grupy na kilkanaście metrów, aby porobić zdjęcia, nasz przewodnik wpada w histerię. Gospodarze mają rację. Miny są wszędzie. Przy trupach, na drogach, chodnikach, podwórkach, w opustoszałych mieszkaniach, jedną znaleziono nawet w lodówce. To realne niebezpieczeństwo obok nocnych ostrzałów artyleryjskich.

Irpień. Zawalony most. Na tym, co z niego zostało doszczętnie spalone samochody. Na ulicach sami wojskowi, policjanci i ludzie z SBU (ukraińska bezpieka). Jedziemy do dzielnicy mieszkaniowej. Jest jak wymarła. Cisza przytłacza. Nie słyszę żadnego ludzkiego głosu, szczekania psa, radia, czy TV. Wysokie bloki, wypalone w górnych kondygnacjach. W żadnym nie ma choćby jednej szyby. Przypominają mi się amerykańskie filmy o „życiu bez życia” -po wybuchu bomby atomowej. Naprzeciwko bloków domki. Porozrzucane zabawki na podwórzu. Na ulicy pies obwąchujący każdego człowieka, każdy samochód, każdy metr trotuaru z rozpaczliwą nadzieję, że w końcu znajdzie swojego pana. A tego nie ma, bo albo Rosjanie go zabili, albo uciekł.

Jedziemy dalej. Bucza. Trudno przejechać drogą, na której stoi pół kolumny doszczętnie spalonych czołgów. Na miejscu spotykam polskich dziennikarzy z Poland World i TVP Info. Księżycowy krajobraz. Jedziemy do cerkwi św. Andrzeja na teren której zwieziono zwłoki torturowanych i zamordowanych w celu badan i identyfikacji. Tego dnia zdążono z osiemnastoma, potem zaczęło lać i badania stały się niemożliwe. Przewodnik mówi, tłumacz przekłada na angielski dla kolegów z Zachodu. Według miejscowych zginęło tu ok. 500 ludzi, w tym jedna dziesiąta to dzieci. Oficjalne dane są inne. Ukraińska Ombudsmen Ludmiła Denysowa podaje 360 zabitych, w tym 10 dzieci.

Bucza była pierwszym czy jednym z dwóch pierwszych miast na Ukrainie, które jednej z ulic nadało imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W Polsce mało kto o tym wie. Tak, jak i tym, że mieszka tu sporo ludzi przyznających się do polskich korzeni.

Reprezentowałem europarlament podczas dziesiątek wizyt na pięciu kontynentach -  ale tej misji nie zapomnę nigdy.

•    Tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” (kwiecień 2022)
 


 

POLECANE
Samuel Pereira: Niemcy będą naciskać. Asertywność wobec Berlina jest koniecznością z ostatniej chwili
Samuel Pereira: Niemcy będą naciskać. Asertywność wobec Berlina jest koniecznością

Asertywność wobec Berlina nie jest kwestią stylu czy dyplomatycznego temperamentu. Jest absolutną koniecznością. Zwłaszcza teraz, gdy Polska stanęła przed historyczną szansą wykorzystania własnych zasobów energetycznych na Bałtyku.

Ukraina negocjowała z Rosją. Rozmowy trwały zaledwie 40 minut z ostatniej chwili
Ukraina negocjowała z Rosją. Rozmowy trwały zaledwie 40 minut

W​​​​​​​ Stambule po niespełna godzinie zakończyła się w środę wieczorem trzecia runda negocjacji pokojowych z udziałem delegacji Ukrainy i Rosji - poinformował ukraiński nadawca Suspilne.

Niemcy w kłopocie. Kawa znika z półek sklepów z ostatniej chwili
Niemcy w kłopocie. Kawa znika z półek sklepów

Niemieckie supermarkety chowają kawę przed klientami z powodu rosnącej liczby kradzieży. Straty niemieckich handlowców sięgają 200 mln euro rocznie.

Poseł PO: Zadaniem nowego ministra MSWiA jest zrobienie porządku z obrońcami granic z ostatniej chwili
Poseł PO: Zadaniem nowego ministra MSWiA jest zrobienie porządku z obrońcami granic

Nowy szef MSWiA Marcin Kierwiński zrobi "porządek" z obrońcami granic? – To nie są obrońcy granic, to są ludzie, którzy podkopują fundamenty państwa polskiego – twierdzi poseł PO Artur Łącki.

Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. Jest decyzja komisji

Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych przyjęła wniosek tzw. komisji śledczej ds. Pegasusa o wyrażenie zgody przez Sejm na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję.

Rekonstrukcja rządu. Kancelaria Prezydenta podała datę zaprzysiężenia z ostatniej chwili
Rekonstrukcja rządu. Kancelaria Prezydenta podała datę zaprzysiężenia

W czwartek o godz. 15.30 w Pałacu Prezydenckim odbędzie się uroczystość, w trakcie której prezydent Andrzej Duda dokona zmian w składzie Rady Ministrów – przekazała PAP rzecznik KPRP Diana Głownia. W środę nowych ministrów przedstawił premier Donald Tusk.

PGE wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat

PGE Energia Ciepła z Grupy PGE kontynuuje prace w celu uruchomienia nowego źródła ciepła dla miasta na terenie krakowskiej elektrociepłowni – informuje PGE.

Niemiecki rząd ws. nowo odkrytych polskich złóż ropy i gazu na Bałtyku: To biznes bez przyszłości z ostatniej chwili
Niemiecki rząd ws. nowo odkrytych polskich złóż ropy i gazu na Bałtyku: To biznes bez przyszłości

Niemiecki rząd odpowiadał w środę na pytania związane z odkryciem niedaleko Świnoujścia złóż ropy i gazu. Dziennikarze pytali o "liczne protesty przeciwko eksploatacji złóż". W tej sprawie wypowiadali się rzecznicy resortów gospodarki i środowiska. Przedstawiciele rządu uspokajali jednocześnie dziennikarzy, że wydobycie paliw kopalnianych będzie z roku na rok coraz mniej opłacalne, gdyż warunki będą dyktowały przepisy UE, a nie podaż.

Kobieta spadła ze ścianki wspinaczkowej w Warszawie. Nie udało się jej uratować z ostatniej chwili
Kobieta spadła ze ścianki wspinaczkowej w Warszawie. Nie udało się jej uratować

72-letnia kobieta poniosła śmierć po upadku z wysokości około 10 metrów podczas wspinaczki. Do tragicznego wypadku doszło w środę przy ul. Palisadowej w Warszawie.

Pilny komunikat inspektoratu sanitarnego dla mieszkańców i turystów Pomorza z ostatniej chwili
Pilny komunikat inspektoratu sanitarnego dla mieszkańców i turystów Pomorza

Cztery nadmorskie kąpieliska w województwie pomorskim zamknął w środę Główny Inspektorat Sanitarny. Powodem jest zakwit sinic.  Czerwona flaga zakazująca wejścia do wody powiewa także na kąpielisku w Trzebieży nad Zalewem Szczecińskim w województwie zachodniopomorskim.

REKLAMA

Bucza, Irpień, Kijów. Dziennik podróży

Bucza, Irpień, Kijów. Dziennik podróży

W Strasburgu decyzja o wyjeździe zapadła z dnia na dzień. Chcieliśmy jechać tydzień wcześniej, ale przewodnicząca europarlamentu Roberta Metsola chciała być pierwsza przed wszystkimi. Mamy zakaz informowania o tym wyjeździe dziennikarzy i w mediach społecznościowych. Embargo ma obejmować zarówno czas i trasę podróży, jak również z kim i gdzie się spotykamy. Możemy o tym poinformować dopiero dwie godziny po spotkaniu. Mamy też wyłączyć geolokalizację w telefonach komórkowych. Moja rozpiska: Strasburg - Frankfurt: samochód, Frankfurt - Warszawa: samolot, ze stolicy do Rzeszowa - samolot, Rzeszów - Przemyśl autokar. A potem najbardziej znany dziś szlak komunikacyjny do Kijowa: nocny pociąg. W pociągu czekamy 2 godziny na von der Leyen i Borrella. W końcu są wraz z ochroniarzami ze Słowacji (nie mają bariery językowej z Ukraińcami?). Podróż trwa ok.12 godzin. Wysiadamy dla bezpieczeństwa nie na dworcu głównym, tylko wcześniej. Kijów w piątkowe wczesne popołudnie sprawia początkowo wrażenie opustoszałego. Jedziemy niczym w slalomie-gigancie, ale jakby w „slow-motion”: od barykady do barykady. Kolczatki, worki z piaskiem - te ostatnie także przy niektórych budynkach. Werchowna Rada - tak dobrze mi znany ichni „Sejm” - przypomina warowną twierdzę z zakrytymi deskami oknami, z mnóstwem worków z piaskiem i specjalną siatką nad drzwiami wejściowymi, która ma amortyzować pociski artyleryjskie.
Ukraiński „marszałek” Werchownej Rady, blisko dwumetrowy olbrzym Rusłan Stefańczuk dziękuje za „europejską solidarność”. Tak odbiera naszą misję. Prosi o broń dla ukraińskiej armii... Ale przekonuje przekonanych. Do tego trzeba namawiać Scholza czy Macrona. Tyle że obaj ani myślą przyjechać do Kijowa. Merkel wybrała Toskanię.
Wyruszamy do Irpienia. Odległość ok.50 kilometrów pokonujemy w półtorej (!) godziny. Już w Przemyślu dostajemy kamizelki kuloodporne i hełmy – to wymóg, żeby móc jechać. Na miejscu okaże się, że znacznie groźniejsze są miny. Dostajemy polecenie : mamy się poruszać zwarta grupą, nikt nie może odchodzić. Gdy jeden z kolegów odłącza się od grupy na kilkanaście metrów, aby porobić zdjęcia, nasz przewodnik wpada w histerię. Gospodarze mają rację. Miny są wszędzie. Przy trupach, na drogach, chodnikach, podwórkach, w opustoszałych mieszkaniach, jedną znaleziono nawet w lodówce. To realne niebezpieczeństwo obok nocnych ostrzałów artyleryjskich.

Irpień. Zawalony most. Na tym, co z niego zostało doszczętnie spalone samochody. Na ulicach sami wojskowi, policjanci i ludzie z SBU (ukraińska bezpieka). Jedziemy do dzielnicy mieszkaniowej. Jest jak wymarła. Cisza przytłacza. Nie słyszę żadnego ludzkiego głosu, szczekania psa, radia, czy TV. Wysokie bloki, wypalone w górnych kondygnacjach. W żadnym nie ma choćby jednej szyby. Przypominają mi się amerykańskie filmy o „życiu bez życia” -po wybuchu bomby atomowej. Naprzeciwko bloków domki. Porozrzucane zabawki na podwórzu. Na ulicy pies obwąchujący każdego człowieka, każdy samochód, każdy metr trotuaru z rozpaczliwą nadzieję, że w końcu znajdzie swojego pana. A tego nie ma, bo albo Rosjanie go zabili, albo uciekł.

Jedziemy dalej. Bucza. Trudno przejechać drogą, na której stoi pół kolumny doszczętnie spalonych czołgów. Na miejscu spotykam polskich dziennikarzy z Poland World i TVP Info. Księżycowy krajobraz. Jedziemy do cerkwi św. Andrzeja na teren której zwieziono zwłoki torturowanych i zamordowanych w celu badan i identyfikacji. Tego dnia zdążono z osiemnastoma, potem zaczęło lać i badania stały się niemożliwe. Przewodnik mówi, tłumacz przekłada na angielski dla kolegów z Zachodu. Według miejscowych zginęło tu ok. 500 ludzi, w tym jedna dziesiąta to dzieci. Oficjalne dane są inne. Ukraińska Ombudsmen Ludmiła Denysowa podaje 360 zabitych, w tym 10 dzieci.

Bucza była pierwszym czy jednym z dwóch pierwszych miast na Ukrainie, które jednej z ulic nadało imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W Polsce mało kto o tym wie. Tak, jak i tym, że mieszka tu sporo ludzi przyznających się do polskich korzeni.

Reprezentowałem europarlament podczas dziesiątek wizyt na pięciu kontynentach -  ale tej misji nie zapomnę nigdy.

•    Tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” (kwiecień 2022)
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe