W rezolucji PE nt. Rosji mowa o katastrofie smoleńskiej. Jest komentarz Antoniego Macierewicza

Parlament Europejski w środę przyjął rezolucję uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. Eurodeputowani wyrazili niezachwiane poparcie dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową oraz potępili nielegalną, niesprowokowaną i nieuzasadnioną agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie.
Ponadto w rezolucji przypomniano też, że państwo rosyjskie nadal zaprzecza swojej odpowiedzialności za zestrzelenie samolotu linii Malaysia Airlines nad wschodnią Ukrainą w 2014 r. i odmawia współpracy z międzynarodowymi organami wymiaru sprawiedliwości oraz odmawia zwrotu wraku i czarnych skrzynek polskiego samolotu Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 r.
"Rezolucja będzie miała praktyczne konsekwencje"
Macierewicz - wiceprezes PiS i szef tzw. podkomisji smoleńskiej - ocenił, że dokument ten ma olbrzymie znaczenie. "Należy liczyć, że będzie miał swoje praktyczne konsekwencje" - powiedział Macierewicz PAP.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że propozycja zgłoszona w PE przez grupę Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, w której są eurodeputowani PiS, "wprost zakładała nazwanie Rosji państwem terrorystycznym, a nie państwem sponsorującym terroryzm, tak jak jest w tej rezolucji, która została ostatecznie przyjęta". "Także dużo bardziej jednoznacznie definiowała sprawy zbrodni smoleńskiej, zestawiającą ją łącznie z zamachem na malezyjski samolot, który został przez współpracowników Rosji zestrzelony" - dodał.
W opinii Macierewicza, chociaż sformułowania ostatecznie zawarte w rezolucji są bardziej ograniczone niż propozycja EKR, to ich "istota wskazuje na terrorystyczne działanie państwa rosyjskiego, w tym terrorystyczne działanie wobec samolotu Tu-154, polską elitę narodową z panem prezydentem na czele".
"Trzeba mieć też jasność, że stwierdzenie dotyczące Tu-154 jest sformułowane bardzo jasno w kontekście wspierania działań terrorystycznych" - powiedział Macierewicz. Dodał, że ma to szczególne znaczenie, ponieważ chodzi o wydarzenie z 2010 roku. "Warto sobie to uświadomić, bo właśnie ten akt zapowiadał to, co dzisiaj przeżywamy: ludobójstwo, terroryzm, nieograniczone zbrodnie, które mają szokować i szantażować Europę i zmusić ją do podporządkowania się Rosji" - powiedział Macierewicz.
Rezolucja PE
W rezolucji, w której eurodeputowani wyrażają poparcie dla niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy oraz potępiają agresję rosyjską, domagają się też zaprzestania wszelkich działań wojskowych sił rosyjskich, w szczególności ataków na tereny mieszkalne i infrastrukturę cywilną, oraz wycofania przez Rosję wszystkich sił zbrojnych i sprzętu wojskowego z całego terytorium Ukrainy. Wzywają do zaprzestania przymusowych deportacji ukraińskiej ludności cywilnej i przymusowych adopcji ukraińskich dzieci, a także do uwolnienia wszystkich osób przetrzymywanych na Ukrainie.
W rezolucji wskazano, że umyślne ataki i okrucieństwa Rosji wobec ludności cywilnej, niszczenie infrastruktury cywilnej oraz inne poważne naruszenia praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego są równoznaczne z aktami terroru wobec ludności i stanowią zbrodnie wojenne. "W związku z tym (Parlament Europejski) uznaje Rosję za państwowego sponsora terroryzmu i za państwo posługujące się środkami terroryzmu" – głosi rezolucja.
11 kwietnia br. Macierewicz przedstawił raport kierowanej przez siebie podkomisji smoleńskiej, według którego katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. była wynikiem ingerencji Rosji. Zdaniem Macierewicza zgromadzony materiał jest "bezspornym i niepodważalnym" dowodem na eksplozję, która rozpoczęła katastrofę smoleńską.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.(PAP)
dka/ mok/