Ukraiński kapelan: "Na froncie nie ma niewierzących"

Na froncie „nie ma niewierzących. Tam wszyscy wierzą w Boga wszechmogącego, bo wiedzą, że tylko Bóg może im pomóc; nawet nie opancerzone czołgi, nie artyleria czy rakiety, tylko Pan Bóg. Bóg jest tym, który wyprowadza z tego dołu, z tych zgliszcz” – powiedział portalowi polskifr.fr ks. Anatolij Kłak, marianin, proboszcz parafii św. Rodziny w Charkowie, a także kapelan z poręczenia Chrześcijańskiej Służby Ratunkowej. 20 grudnia przypada 300. dzień wojny na Ukrainie.
Ukraińscy żołnierze w mieście Bachmut
Ukraińscy żołnierze w mieście Bachmut / EPA/UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT -- MANDATORY CREDIT: UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE -- HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

Na ile jest to możliwe, ks. Anatolij Kłak wyjeżdża na front, żeby posługiwać tam duszpastersko. - Spotykając się z żołnierzami od pierwszego miesiąca obecnej wojny widziałem zapał, widziałem też zwątpienie i rozczarowanie. Widziałem załamanie – skomentował kapelan postawy żołnierzy, z którymi się spotykał.

We wtorek 6 grudnia, w uroczystość św. Mikołaja, szczególnie czczonego na Wschodzie, ks. Anatolij Kłak dostarczył dary do Iziumu i okolic. Tego dnia przypadał też Dzień Sił Zbrojnych Ukrainy. Żołnierze dostali obrazki, różańce. Odbyła się wspólna modlitwa. - Czas Adwentu przeżywa się w sumie tak samo. Są wieńce w kościołach i kaplicach dojazdowych. Jest możliwość, żeby robić postanowienia, np. trzymać post, nawet ścisły – opowiedział ks. Anatolij, odnosząc się do przeżywanego obecnie czasu Adwentu.

Ks. Kłak podkreślił, że Rosjanie rozpoczęli wojnę już w 2014 r. W rozmowie z polskifr.fr wspomniał kilka wydarzeń, które szczególnie utkwiły mu w pamięci począwszy od początku obecnej fazy wojny, czyli od lutego br. - Ludzie, którzy przychodzili, chcieli znaleźć schronienie. Chowaliśmy się w piwnicy pod kościołem. Nikt nie wiedział, co może nastąpić i jakie będą konsekwencje – zaznaczył, odnosząc się do pierwszych dni po 24 lutego. 

Historie wojenne

Ks. Anatolij zapamiętał m.in. pewną rodzinę: kobietę koło 70 lat, jej córkę koło 50 lat i najmłodszą 18-latkę. - Starsze panie miały problemy ze stawami. One tutaj też się chroniły. Pół roku przed wojną przeszły poważny covid. Po wybuchu wojny udało się je wywieźć na dworzec kolejowy, gdzie musiały stać w kolejce ze wszystkimi, którzy próbowali wepchnąć się do pociągu. Cały dzień próbowały wejść. Dopiero pod koniec dnia im się udało. Jechały do Lwowa stojąc na jednej nodze. Pociąg był zapchany. Bardzo cierpiały. Dużo je to kosztowało. Straciły mieszkanie. Nie wiem, gdzie się znajdują – powiedział proboszcz z Charkowa.

Przypomniał też jedno z wielu bombardowań. - Nad ranem zbombardowali budynek. Połowa ludzi zginęła na miejscu w czasie ostrzału. Inni mieli wybite okna i drzwi. Odłamki. Dym przez całą noc. Przyszła pani z córką, a jej mąż był już na wojnie. Jeszcze bardziej przeżywały, gdy było realne, że Rosjanie mogą wejść do miasta. Ukraińcy mężnie bronili miasta. Po stronie ukraińskiej zginęło wielu wojskowych, nie mówiąc o Rosjanach. Te kobiety później też wyjechały. Wróciły. Spotkały się nawet z mężem, któremu dano przepustkę – opowiedział ks. Kłak.

Inny szczególny przypadek przywołany przez ks. Anatolija dotyczy Iziumu. - Rozmawialiśmy z panią, która mieszka z synem i mamą. W Iziumie na początku wojny dwa miesiące chronili się w lesie, u sąsiadów, gdzie była większa piwnica. Teraz mieszkają w domu; nawet jest gaz. Dach jest z azbestu i w czasie wojny był podziurawiony, gdy Rosjanie zdobywali Izium. Jest niebezpieczeństwo, że jak śnieg zawali dach, to będzie on przeciekał. Bloki w Iziumie wszystkie zniszczone – poinformował kapłan.

"Jesteśmy przekonani, że Bóg jest po naszej stronie"

Po wybuchu wojny zdarzały się chwile, że ks. Kłak spodziewał się, iż nie ujdzie z życiem. Napisał nawet do przełożonych Zgromadzenia Księży Marianów, przygotowując się na tę ewentualność. - W 3 lub 4 tygodniu myślałem, że nie będziemy cali. Przewidywałem, że po bombardowaniu nic nie pozostanie albo będą poważne konsekwencje. Rosjanie różnie mogli się zachowywać. Nikt nie mógł zapewnić, że jakoś to się skończy, że jakoś to przeżyjemy. Każda wojna niesie ze sobą spustoszenie i śmierć – podkreślił duchowny. Dodał, że nawet w czasie okupacji rosyjskiej niektórzy kapłani nie opuścili wiernych i pozostali w Charkowie.

Pomimo wielu trudności Ukraińcy nie tracą nadziei. - Ludzie są nastawieni optymistycznie i chcą, żeby wszystko się skończyło. Oczywiście są też kolaboranci, ale z Bożą pomocą, dzięki też wsparciu dobrodziejów, np. z Polski czy Francji, z Zachodu, na pewno zwyciężymy. Obronimy nie tylko Ukrainę, ale też Europę. Jesteśmy przekonani, że Bóg jest po naszej stronie – podsumował ks. Kłak.

24 lutego br. Rosja zaatakowała Ukrainę, rozpoczynając tym samym najokrutniejszą fazę wojny rozpoczętej w 2014 r. Wiele milionów Ukraińców opuściło ojczyznę, przekraczając m.in. granicę z Polską, gdzie znajdują wsparcie. Od pierwszych dni wojny pomoc dla Ukrainy świadczy także Polonia zamieszkująca Francję, czego dowodem są m.in. zbiórki niezbędnych środków przekazywane do Polski i na Ukrainę.

polskifr.fr / Charków


 

POLECANE
Szokujące słowa Zełenskiego. Ukraiński deputowany: Oświadczył, że czeka na śmierć Donalda Trumpa wideo
Szokujące słowa Zełenskiego. Ukraiński deputowany: "Oświadczył, że czeka na śmierć Donalda Trumpa"

„Zełenski oświadczył, że czeka na śmierć Donalda Trumpa. Na konferencji prasowej powiedział, że stanowisko USA w sprawie członkostwa Ukrainy w NATO może się zmienić, gdy 'politycy się zmienią lub ktoś umrze'” - alarmuje na platformie X deputowany do ukraińskiego parlamentu Artem Dmytruk dołączając nagranie z telewizji SkyNews.

CNN: Rosja wykorzystuje flotę cieni do działań szpiegowskich z ostatniej chwili
CNN: Rosja wykorzystuje flotę cieni do działań szpiegowskich

Rosja wykorzystuje flotę cieni do szpiegowania - podała w czwartek CNN, powołując się na zachodnie i ukraińskie źródła wywiadowcze. Na pokładach tankowców obecni są Rosjanie powiązani ze służbami, w tym byli najemnicy z tzw. grupy Wagnera.

Prezydent zawetował nowe prawo oświatowe: To chaos, ideologizacja i eksperymentowanie z ostatniej chwili
Prezydent zawetował nowe prawo oświatowe: "To chaos, ideologizacja i eksperymentowanie"

Po konsultacjach z nauczycielami, ekspertami i rodzicami prezydent Karol Nawrocki zdecydował o zawetowaniu nowelizacji Prawa oświatowego. Jak podkreślił, proponowane zmiany prowadziłyby do chaosu, ideologizacji szkoły i eksperymentowania na dzieciach.

Okrągły Stół opuścił dziś Pałac Prezydencki, ale decyzja zapadła lata temu pilne
Okrągły Stół opuścił dziś Pałac Prezydencki, ale decyzja zapadła lata temu

Przeniesienie Okrągłego Stołu z Pałacu Prezydenckiego wywołało falę komentarzy i politycznych emocji. Jak się jednak okazuje, nie była to decyzja obecnego prezydenta. Ustalenia w tej sprawie zapadły kilka lat temu, jeszcze za prezydentury Andrzeja Dudy.

Chcieli otwartych granic, planowali atak terrorystyczny w Sylwestra tylko u nas
Chcieli otwartych granic, planowali atak terrorystyczny w Sylwestra

Ludzie generalnie zdolni są do zła i przemocy. Przypadki kiedy te występują po prawej stronie sceny politycznej, są szeroko nagłaśniane. Wielu jednak zapomina, że podobne problemy istnieją również po lewej stronie polityki. Zapomina, albo raczej: nigdy się o wielu „postępowych” radykałach nie dowiaduje, media są bowiem bardzo wybiórcze i faworyzują lewicę.

Źródła: Podpisanie umowy UE-Mercosur opóźnione do stycznia z ostatniej chwili
Źródła: Podpisanie umowy UE-Mercosur opóźnione do stycznia

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała przywódców na szczycie w Brukseli, że podpisanie umowy UE-Mercosur zostaje opóźnione do stycznia. Sprawę nagłośniły pragnące zachować anonimowość źródła w Brukseli.

Tusk: „Umowa UE-Mercosur jest bezpieczna”. Gembicka: „Niemiecki łańcuch jest krótki” z ostatniej chwili
Tusk: „Umowa UE-Mercosur jest bezpieczna”. Gembicka: „Niemiecki łańcuch jest krótki”

„Umowa z krajami Mercosur w obecnej wersji jest bezpieczna dla polskich rolników i polskich konsumentów” - stwierdził w czwartek premier Donald Tusk. „Nie jest idealnie, ale nie jest źle” - dodał. Przekonywał, że trudno będzie zablokować umowę, ponieważ... nie ma do tego większości.

Sejm ponownie uchwalił tę samą ustawę o kryptowalutach z ostatniej chwili
Sejm ponownie uchwalił tę samą ustawę o kryptowalutach

Ten sam projekt, te same zapisy i ta sama linia sporu. Rząd ponownie przeprowadził dziś przez Sejm ustawę o rynku kryptoaktywów, mimo wcześniejszego weta prezydenta i sprzeciwu opozycji.

Zełenski rozpoczął wizytę w Polsce. Będzie podjęty temat ekshumacji na Wołyniu z ostatniej chwili
Zełenski rozpoczął wizytę w Polsce. Będzie podjęty temat ekshumacji na Wołyniu

Polityka historyczna, bezpieczeństwo i sprawy gospodarcze będą głównymi tematami rozmów prezydentów Polski i Ukrainy. Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy spotka się z Karolem Nawrockim w Pałacu Prezydenckim.

Umowa ws. pierwszej w historii UE listy bezpiecznych krajów pochodzenia prawie na finiszu z ostatniej chwili
Umowa ws. pierwszej w historii UE listy bezpiecznych krajów pochodzenia prawie na finiszu

Negocjatorzy Parlamentu i Rady UE osiągnęli porozumienie polityczne w sprawie utworzenia unijnej listy bezpiecznych krajów pochodzenia, aby przyspieszyć rozpatrywanie wniosków o azyl.

REKLAMA

Ukraiński kapelan: "Na froncie nie ma niewierzących"

Na froncie „nie ma niewierzących. Tam wszyscy wierzą w Boga wszechmogącego, bo wiedzą, że tylko Bóg może im pomóc; nawet nie opancerzone czołgi, nie artyleria czy rakiety, tylko Pan Bóg. Bóg jest tym, który wyprowadza z tego dołu, z tych zgliszcz” – powiedział portalowi polskifr.fr ks. Anatolij Kłak, marianin, proboszcz parafii św. Rodziny w Charkowie, a także kapelan z poręczenia Chrześcijańskiej Służby Ratunkowej. 20 grudnia przypada 300. dzień wojny na Ukrainie.
Ukraińscy żołnierze w mieście Bachmut
Ukraińscy żołnierze w mieście Bachmut / EPA/UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT -- MANDATORY CREDIT: UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE -- HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

Na ile jest to możliwe, ks. Anatolij Kłak wyjeżdża na front, żeby posługiwać tam duszpastersko. - Spotykając się z żołnierzami od pierwszego miesiąca obecnej wojny widziałem zapał, widziałem też zwątpienie i rozczarowanie. Widziałem załamanie – skomentował kapelan postawy żołnierzy, z którymi się spotykał.

We wtorek 6 grudnia, w uroczystość św. Mikołaja, szczególnie czczonego na Wschodzie, ks. Anatolij Kłak dostarczył dary do Iziumu i okolic. Tego dnia przypadał też Dzień Sił Zbrojnych Ukrainy. Żołnierze dostali obrazki, różańce. Odbyła się wspólna modlitwa. - Czas Adwentu przeżywa się w sumie tak samo. Są wieńce w kościołach i kaplicach dojazdowych. Jest możliwość, żeby robić postanowienia, np. trzymać post, nawet ścisły – opowiedział ks. Anatolij, odnosząc się do przeżywanego obecnie czasu Adwentu.

Ks. Kłak podkreślił, że Rosjanie rozpoczęli wojnę już w 2014 r. W rozmowie z polskifr.fr wspomniał kilka wydarzeń, które szczególnie utkwiły mu w pamięci począwszy od początku obecnej fazy wojny, czyli od lutego br. - Ludzie, którzy przychodzili, chcieli znaleźć schronienie. Chowaliśmy się w piwnicy pod kościołem. Nikt nie wiedział, co może nastąpić i jakie będą konsekwencje – zaznaczył, odnosząc się do pierwszych dni po 24 lutego. 

Historie wojenne

Ks. Anatolij zapamiętał m.in. pewną rodzinę: kobietę koło 70 lat, jej córkę koło 50 lat i najmłodszą 18-latkę. - Starsze panie miały problemy ze stawami. One tutaj też się chroniły. Pół roku przed wojną przeszły poważny covid. Po wybuchu wojny udało się je wywieźć na dworzec kolejowy, gdzie musiały stać w kolejce ze wszystkimi, którzy próbowali wepchnąć się do pociągu. Cały dzień próbowały wejść. Dopiero pod koniec dnia im się udało. Jechały do Lwowa stojąc na jednej nodze. Pociąg był zapchany. Bardzo cierpiały. Dużo je to kosztowało. Straciły mieszkanie. Nie wiem, gdzie się znajdują – powiedział proboszcz z Charkowa.

Przypomniał też jedno z wielu bombardowań. - Nad ranem zbombardowali budynek. Połowa ludzi zginęła na miejscu w czasie ostrzału. Inni mieli wybite okna i drzwi. Odłamki. Dym przez całą noc. Przyszła pani z córką, a jej mąż był już na wojnie. Jeszcze bardziej przeżywały, gdy było realne, że Rosjanie mogą wejść do miasta. Ukraińcy mężnie bronili miasta. Po stronie ukraińskiej zginęło wielu wojskowych, nie mówiąc o Rosjanach. Te kobiety później też wyjechały. Wróciły. Spotkały się nawet z mężem, któremu dano przepustkę – opowiedział ks. Kłak.

Inny szczególny przypadek przywołany przez ks. Anatolija dotyczy Iziumu. - Rozmawialiśmy z panią, która mieszka z synem i mamą. W Iziumie na początku wojny dwa miesiące chronili się w lesie, u sąsiadów, gdzie była większa piwnica. Teraz mieszkają w domu; nawet jest gaz. Dach jest z azbestu i w czasie wojny był podziurawiony, gdy Rosjanie zdobywali Izium. Jest niebezpieczeństwo, że jak śnieg zawali dach, to będzie on przeciekał. Bloki w Iziumie wszystkie zniszczone – poinformował kapłan.

"Jesteśmy przekonani, że Bóg jest po naszej stronie"

Po wybuchu wojny zdarzały się chwile, że ks. Kłak spodziewał się, iż nie ujdzie z życiem. Napisał nawet do przełożonych Zgromadzenia Księży Marianów, przygotowując się na tę ewentualność. - W 3 lub 4 tygodniu myślałem, że nie będziemy cali. Przewidywałem, że po bombardowaniu nic nie pozostanie albo będą poważne konsekwencje. Rosjanie różnie mogli się zachowywać. Nikt nie mógł zapewnić, że jakoś to się skończy, że jakoś to przeżyjemy. Każda wojna niesie ze sobą spustoszenie i śmierć – podkreślił duchowny. Dodał, że nawet w czasie okupacji rosyjskiej niektórzy kapłani nie opuścili wiernych i pozostali w Charkowie.

Pomimo wielu trudności Ukraińcy nie tracą nadziei. - Ludzie są nastawieni optymistycznie i chcą, żeby wszystko się skończyło. Oczywiście są też kolaboranci, ale z Bożą pomocą, dzięki też wsparciu dobrodziejów, np. z Polski czy Francji, z Zachodu, na pewno zwyciężymy. Obronimy nie tylko Ukrainę, ale też Europę. Jesteśmy przekonani, że Bóg jest po naszej stronie – podsumował ks. Kłak.

24 lutego br. Rosja zaatakowała Ukrainę, rozpoczynając tym samym najokrutniejszą fazę wojny rozpoczętej w 2014 r. Wiele milionów Ukraińców opuściło ojczyznę, przekraczając m.in. granicę z Polską, gdzie znajdują wsparcie. Od pierwszych dni wojny pomoc dla Ukrainy świadczy także Polonia zamieszkująca Francję, czego dowodem są m.in. zbiórki niezbędnych środków przekazywane do Polski i na Ukrainę.

polskifr.fr / Charków



 

Polecane