„To efekt nieudanej polityki integracyjnej”. Niemiecki polityk o zamieszkach w sylwestra

„Politycy w Niemczech muszą poważnie postawić sobie pytanie, dlaczego obchody sylwestrowe eskalują w tych samych miejscach, z tymi samymi uczestnikami. Chodzi bardziej o nieuregulowaną migrację, nieudaną integrację i brak szacunku dla państwa niż o same fajerwerki” – podkreślił Spahn.
„Ataki na służby ratunkowe są nie do pojęcia” – dodał, zaznaczając, że stają się one również „dowodem na słabość państwa”.
Wielu rannych podczas zamieszek
Jak podkreśla portal dziennika „Welt”, w poniedziałek nie podano oficjalnych informacji, jakie grupy są odpowiedzialne za ataki. Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) mówiła tylko o „chaosie i brutalnych przestępcach”.
Podczas sylwestra najwięcej ataków na służby ratownicze, straż pożarną oraz policję miało miejsce w Berlinie i Hamburgu. Według policji tylko w Berlinie rannych zostało 41 funkcjonariuszy służb ratowniczych.
W związku z incydentami dokonano ogółem 159 aresztowań – większość stanowili młodzi mężczyźni lub nastolatkowie. Powodem aresztowań były ataki na funkcjonariuszy, a także podpalenia, naruszenia prawa dotyczącego używania materiałów wybuchowych, zakłócanie spokoju – poinformował rzecznik policji.
Do surowego karania sprawców wezwał m.in. szef MSW Bawarii Joachim Herrmann (CSU). „To przerażające, jak niektórzy uczestnicy zamieszek nadużywają obchodów sylwestrowych, by zagrażać innym, a nawet ranić ich materiałami pirotechnicznymi” – powiedział.
"Fakt, że policja, straż pożarna i służby ratownicze, które na co dzień zapewniają bezpieczeństwo, same stają się ofiarami, świadczy o braku skrupułów. Te noworoczne bałagany muszą zostać surowo ukarane. W razie potrzeby, nawet kara pozbawienia wolności będzie właściwa” – podsumował Herrmann.