Paweł Kukiz: Stoimy przed historyczną szansą. Tuskowi nie wierzę za grosz

Na rozpoczynającym się posiedzeniu Sejmu rozpatrywana będzie ustawa autorstwa koła Kukiz’15 o referendach lokalnych. Ustawa została wskazana przez Pawła Kukiza jako jeden z podstawowych warunków wspólnego startu z PiS-em: – Jestem jak niewierny Tomasz, ja muszę po prostu najpierw mieć te ustawy [o sędziach pokoju i o referendach] i wtedy możemy mówić o klimacie. Na razie czekam po prostu na uchwalenie tych dwóch ustaw. Jestem co prawda już bardziej optymistycznie nastawiony, bo tak jak już powiedziałem, ustawa o referendach dzisiaj będzie czytana. (…) Zostaje nam tylko jeszcze ta jedna [ustawa o sędziach pokoju], którą przede wszystkim blokuje pan Ziobro, ale mam zapewnienia ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego, że zagłosują za sędziami pokoju i te ustawy będziemy mieli uchwalone.
Wspólne listy
Politycy Prawa i Sprawiedliwości coraz częściej mówią, że chętnie widzieliby ruch Kukiz’15 na wspólnych listach, sam Paweł Kukiz przyznał, że jest otwarty na rozmowy o wspólnej liście i tylko czeka na propozycję rozmów ze strony prezesa Jarosława Kaczyńskiego: – Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość zaproponuje wspólny start, to rozpocznę rozmowy. Ja w każdym razie na pewno nie będę z własnej woli sam zabiegał o to, żeby być w Sejmie za wszelką cenę dla samego Sejmu. Trzeba będzie po prostu usiąść do stołu i porozmawiać o zniesieniu immunitetów dla posłów, senatorów, sędziów, prokuratorów, pozostawienie tylko immunitetu materialnego. No i sprawa kluczowa – zmiana ordynacji wyborczej na model mieszany, na taką formułę, gdzie każdy obywatel Rzeczpospolitej otrzyma indywidualne, bierne prawo wyborcze do Sejmu.
Nie będę przyczyniał się do zwycięstwa opozycji, która będzie grała w interesie Brukseli
– podkreślił Paweł Kukiz.
Stawka wyborów
Zdaniem Pawła Kukiza stawka jesiennych wyborów jest niezwykle ważna i dotyczy znaczenia pozycji Polski na arenie międzynarodowej: – Uważam, że jeśli chce się te wybory wygrać, to Zjednoczona Prawica powinna iść jak najszerszym frontem. Ja mogę myśleć o panu Ziobrze to, co myślę. Natomiast na pewno w interesie całej Zjednoczonej Prawicy jest duży, szeroki, jak największy blok. Powiem jeszcze inaczej, to nie jest jakaś sympatia do Prawa i Sprawiedliwości, jest natomiast sympatia do Polski, jest miłość do Polski, i mamy taką sytuację geopolityczną, że zwycięstwo drugiej strony, bez względu na różne bezeceństwa, jakich dopuszcza się PiS obecnie czy od jakiegoś czasu, na pewno dla Polski byłoby tragedią i byłoby sprzeczne z interesem Rzeczpospolitej, biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację geopolityczną, gdyby władzę objęła opozycja – podkreślił Paweł Kukiz.
Natomiast tak jak powiedziałem, biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną, nie będę przyczyniał się do zwycięstwa opcji, która będzie grała w interes Brukseli, a nie interes Rzeczpospolitej – przyznał lider ruchu Kukiz’15.
„Tuskowi za grosz nie wierzę, on będzie rządził w interesie Brukseli”
Paweł Kukiz w rozmowie z Radiem Wnet: – Ja Tuskowi za grosz nie wierzę, więc to jest podstawowa sprawa. Więc pomijając, czy pan Tusk nagle doznałby olśnienia i chciał te swoje własne postulaty sprzed lat wprowadzić, czy nie, jestem przekonany, że w przypadku objęcia władzy przez opozycję będzie działała w interesie Brukseli, a nie w interesie Rzeczpospolitej. A biorąc pod uwagę sytuację na Ukrainie, zaangażowanie Stanów Zjednoczonych, my stoimy przed historyczną szansą zmiany pozycji Polski w Europie, naprawdę mocnej pozycji Polski w Europie.
Gość Radia Wnet odniósł się również do afery w NCBR, wskazując na potrzebę zmian w prawie, aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji: – Przede wszystkim powinna zostać zmieniona legislacja. Legislacja powinna być skonstruowana tak, by uniemożliwiać tego typu procedery w przyszłości, tak jak to było przy ustawie antykorupcyjnej. Proszę zauważyć, że pierwszą ofiarą ustawy antykorupcyjnej, którą uchwaliliśmy wspólnie z PiS-em, jest właśnie Prawo i Sprawiedliwość. Dlatego że te wpłaty przez spółki Skarbu Państwa na rzecz partii politycznych to nie jest proceder, który się rozpoczął w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości, ale do tej pory nie było ustawy antykorupcyjnej i nie było obowiązku wykazywania rejestru umów i wpłat partyjnych.