Prigożyn przerywa milczenie. Wskazał cel

Grupa Wagnera miała zakończyć działalność 1 lipca
- przekazał Prigożyn.
Nie wykazaliśmy agresji, ale zostaliśmy trafieni rakietami i helikopterami. Nie chcieliśmy obalić przywództwa w Rosji. Celem marszu było uniknięcie zniszczenia Grupy Wagnera
- podkreślił.
Chcieliśmy pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy popełnili błędy podczas specjalnej operacji wojskowej
- dodał.
Bunt Prigożyna
W sobotę najemnicy należącej do Jewgienija Prigożyna Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Prigożyn jest od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego, dowodzącą inwazją na Ukrainę. Domagał się "przywrócenie sprawiedliwości" w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.
Wieczorem w sobotę Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem negocjacji białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Putinem.