Sytuacja na granicy. Padły ważne słowa z MON
W czwartek w Białymstoku szef MON wziął udział w odprawie z żołnierzami Wojska Polskiego dotyczącej zwiększenia liczby żołnierzy WP na granicy z Białorusią oraz wydzielenia dodatkowych sił i środków dla ochrony granicy.
Błaszczak podkreślił, że odprawa ma służyć konsolidacji i gotowości wojska do odpierania prowokacji ze strony białoruskiej. – Wszyscy mamy świadomość tego, że dziś Białoruś pod względem wojskowym jest częścią odtwarzanego imperium rosyjskiego. Więc te ataki hybrydowe na terytorium Polski są z całą pewnością skoordynowane na Kremlu, a naszym zadaniem, zadaniem wojska polskiego jest niedopuszczenie do destabilizacji Polski, bo celem tych ataków jest destabilizowanie Polski – powiedział minister.
Sytuacja na granicy
– Musimy mieć świadomość, że prowokacje będą następować. 1 sierpnia mieliśmy do czynienia z taką sytuacją (gdy w polską przestrzeń wleciały białoruskie śmigłowce – PAP). Z całą pewnością musimy się liczyć z prowokacjami, szczególnie w roku wyborczym, przed wyborami – dodał. Nawiązał do tego, że MON poinformowało we wtorek, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, po czym polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe.
– Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli dużo pracy, państwo będziecie mieli dużo pracy, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszej ojczyźnie. A więc jeszcze raz bardzo mocno podkreślam, że nie uda się reżimowi wschodniemu zdestabilizować Polski, dzięki państwa służbie – powiedział Błaszczak, zwracając się do żołnierzy.
Szef MON podkreślił, że „wszystkie instrumenty są w ręku polskich żołnierzy zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem”, że mogą się oni posługiwać w adekwatnej sytuacji bronią, są doświadczeni i mają odpowiednie umiejętności, by zareagować w sytuacji, która tej reakcji będzie wymagała.
– Jesteśmy przygotowani do tego, żeby zapewnić bezpieczeństwo na wschodniej flance NATO i we wschodniej Polsce. Nie uda się Łukaszence i Kremlowi wpłynąć na wybory, nie uda się Łukaszence i Kremlowi to, żeby prowokować, żeby wpływać na sytuację w Polsce. To wszystko, co wydarzyło się 1 sierpnia i co wydarzyło się od czasu ataku hybrydowego jesienią 2021 roku, to, z czym mamy ciągle do czynienia, czyli z próbami nielegalnego przekraczania granicy – na to wszystko odpowiedzią jest obecność wojska polskiego, przygotowanego do tego, by zapewnić bezpieczeństwo naszej ojczyźnie – podsumował. (PAP)