Marcin Bąk: Triumf warszawskich powstańców

Wśród tragicznych dat sierpnia i września 1944 roku jest jednak kilka małych triumfów, odniesionych przez warszawskich powstańców. Słabo uzbrojonych, niedoszkolonych, walczących z przewagą wroga. Jedno z takich małych zwycięstw odniósł... powstańczy oddział pancerny.
Powstanie Warszawskie Marcin Bąk: Triumf warszawskich powstańców
Powstanie Warszawskie / Wikimedia / domena publiczna

„Na Tygrysy maja visy...”

Fatalny stan uzbrojenia a w zasadzie rozbrojenia Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej w lipcu 1944 roku poświadczany jest przez wszystkie bez wyjątku źródła historyczne. Od raportów dowództwa poszczególnych oddziałów i obwodów po wspomnienia pojedynczych żołnierzy. W dniu pierwszego sierpnia w punktach koncentracji przeważał jeden obraz – dla większości stawiających się żołnierzy nie był broni. Jakiejkolwiek broni. Za dobrze uzbrojonego uchodził człowiek z pistoletem i domowej produkcji granatem. Chociaż autor najpopularniejszej powstańczej piosenki, „Pałacyk Michla”, Józef „Ziutek” Szczepański obracał sytuację w żart mówiąc o ViS-ach, stosowanych przeciwko niemieckim czołgom to sprawa była naprawdę niewesoła.

Na tle ogólnego rozbrojenia i związanej z tym słabości warszawskich  oddziałów AK, pozytywnie wyróżniało się Zgrupowanie „Radosław”. Od początku dobrze jak na powstańcze warunki uzbrojeni żołnierze Kedywu, mądrze dowodzeni przez pułkownika Jana Mazurkiewicza, ponosili stosunkowo niewielkie straty a zdobywali teren i tak potrzebną broń. Drugiego dnia sierpnia w ich ręce wpadły dwie zabłąkane „Pantery” niemieckie w stanie nadającym się do uruchomienia i włączenia do powstańczego wojska. Tak narodził się pluton pancerny „Wacek” batalionu „Zośka

Pzkw V czyli „Pantera” jest uważany przez wielu historyków wojskowości za najbardziej udany czołg II wojny. Lżejszy, bardziej mobilny od Tygrysa, dobrze uzbrojony stanowił poważne zagrożenie dla każdego alianckiego wozu. W ręce powstańców na Woli wpadły dwie maszyny, jedna w lepszym stanie ochrzczona została mianem „Magda” chociaż zamiennie nazywano pojazd imieniem „Pudel”. Czołg obsadzony został załogą składającą się z ochotników, przeszkolonych krótko przez niemieckich jeńców. Dowództwo objął przedwojenny podoficer broni pancernej.  Na przednim  pancerzu czołgu wymalowano biało – czerwoną szachownicę oraz znak Polski Walczącej. Problemem były uszkodzone akumulatory, które starano się wymieniać z cywilnych samochodów. Stan amunicyjny wydatnie zwiększyło zdobycie przez żołnierzy „Zośki” nieuszkodzonej niemieckiej ciężarówki przewożącej amunicję do działa 75 mm.

Gęsiówka

Czołgi stanowiły potężne wsparcie dla walczących oddziałów, już sama świadomość, że mamy broń pancerną podbudowywała niesamowicie morale. Pojawianie się „Magdy” przed niemieckimi pozycjami podczas szturmów konfundowało niepomiernie nieprzyjaciela, przygotowanego na konfrontacje z niedozbrojonymi „bandytami” a nie na walkę z czołgiem. Piątego dnia sierpnia miał miejsce jeden z najważniejszych sukcesów batalionu „Zośka” wspieranego uderzeniem zdobycznego czołgu. Zdobycie „Gęsiówki”.

Dzisiaj nie ma już śladu po tym kompleksie więziennym, ciągnącym się wzdłuż ulicy Gęsiej, z bramą w pobliżu wejścia do cmentarza żydowskiego. W czasie okupacji był to jednak ważny obiekt w niemieckim systemie terroru. Na terenie „Gęsiówki” Niemcy utworzyli obóz koncentracyjny, do którego trafiło kilkaset osób narodowości żydowskiej, zwiezionych z różnych krajów okupowanej Europy. Byli tam Francuzi, Belgowie, Węgrzy, Grecy. Niemcy nie zamordowali ich ze względu na rzadkie umiejętności reprezentowane przez więźniów, których kwalifikacje pragnęli jeszcze wykorzystać przed śmiercią „dla dobra Rzeszy”. Kompleks „Gęsiówki” z jej niemiecką załogą i karabinami maszynowymi na wieżach strażniczych stanowił poważny problem dla powstańczego zgrupowania „Radosław”, które w tych dniach operowało jeszcze daleko na zachód, na terenie Woli.  Niemcy usadowieni na terenie więzienia utrudniali komunikację oddziałów powstańczych ze Starówką. Zapadła decyzja zdobycia i likwidacji tego niemieckiego obiektu, znajdującego się „za plecami” powstańców. Zadanie miał wykonać batalion „Zośka”, jedna z najlepszych formacji Armii Krajowej, już wtedy owiany legendą. Wsparcia udzielał czołg „Magda”, wchodzący w skład plutonu pancernego „Wacek”.

Uderzenie zostało dobrze zaplanowane i przeprowadzone. Niemcy początkowo byli zaskoczeni pojawieniem się czołgu „Pantera”, który wzięli za swój własny. Celne strzały z czołgowego działa unieszkodliwiły gniazda karabinów maszynowych a brama główna została rozbita taranowaniem. Niemiecka załoga po trwającym krótko oporze została częściowo wybita a częściowo uciekła na teren wciąż obsadzanego przez Niemców Pawiaka. Straty atakujących wyniosły dwoje zabitych i dwóch rannych. W ręce powstańców wpadło stosunkowo dużo broni wraz z amunicją, zapasy pożywienia, trochę sprzętu i wyposażenia. Największym jednak sukcesem było uwolnienie kilkuset więźniów żydowskich, którzy czekali już na śmierć. Zachowały się wspomnienia żołnierzy „Zośki” o niesamowitej radości ludzi, dziękujących im w różnych językach za ocalenie. Większość uwolnionych zgłosiła się do powstańczych oddziałów by pełnić służbę z bronią na linii lub wspierać walczących na zapleczu.

Można by powiedzieć słowami warszawskiego Plauta, Stefana „Wiecha” Wiecheckiego, że nie zawsze dostawaliśmy w kuchnię!


 

POLECANE
Zmiana lidera. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Zmiana lidera. Jest nowy sondaż

Z najnowszego sondażu wyborczego United Surveys dla Wirtualnej Polski wynika, że znów zmienił się lider poparcia.

Przedstawicielka Trzaskowskiego spytała o kawalerkę Nawrockiego. Tej riposty wolałaby nie usłyszeć Wiadomości
Przedstawicielka Trzaskowskiego spytała o kawalerkę Nawrockiego. Tej riposty wolałaby nie usłyszeć

Monika Rosa chyba na długo zapamięta debatę sztabów kandydatów na prezydentów, zorganizowaną w poniedziałkowy wieczór przez Polsat News. Przedstawicielka Rafała Trzaskowskiego zaatakowała Tobiasza Bocheńskiego ze sztabu Karola Nawrockiego i spotkała się z bolesną ripostą. Poszło o mieszkania kandydatów.     

Ukraińskie drony nad Moskwą. Wstrzymano ruch na lotniskach pilne
Ukraińskie drony nad Moskwą. Wstrzymano ruch na lotniskach

W nocy z poniedziałku na wtorek Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły ataki na cele w Rosji. Bezzałogowce pojawiły się na zachodzie obwodu kurskiego w Rosji i nad Moskwą.

Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust tylko u nas
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust

Kluczowe pytanie: czy, gdyby Grzegorz Braun za swoje słowa został oskarżony z urzędu i skazany, byłoby to dowodem siły państwa, czy wręcz odwrotnie - dowodem jego słabości?

Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW z ostatniej chwili
Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie I stopnia przed przymrozkami na większym obszarze kraju. Na Pomorzu, Kujawach oraz Warmii i Mazurach temperatura może spaść do minus 7 st. C przy gruncie, a na Mazowszu, w Wielkopolsce oraz w Łódzkiem do minus 3 st. C.

Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: Więcej niż rozczarowanie. Jest nagranie gorące
Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: "Więcej niż rozczarowanie". Jest nagranie

Telewizja wPolsce24 wyemitowała wypowiedź byłej wychowawczyni i nauczycielki języka polskiego Rafała Trzaskowskiego Joanny Ewy Gendek na temat kandydata Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. Jej opinia jest druzgocąca.

Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie z ostatniej chwili
Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie

Agresywne superkolonie Tapinoma magnum rozprzestrzeniają się w Nadrenii Północnej‑Westfalii zagrażając infrastrukturze i mieszkańcom – informuje ruhr24.de.

Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa

– Wielu ludzi wie, kto wysadził gazociągi Nord Stream – powiedział w poniedziałek prezydent Donald Trump, twierdząc, że on jako pierwszy "wysadził" bałtyckie sieci przesyłowe, nakładając na nie sankcje.

Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie z ostatniej chwili
Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie

Czy sztab Trzaskowskiego złamał prawo? Lubelski radny wskazuje na agitację przy ratuszu i składa zawiadomienie.

Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb

W sobotę oraz w niedzielę doszło w Niemczech do serii zatrzymań afgańskich migrantów. Służby przekazały, ze zostali odesłani do Polski.

REKLAMA

Marcin Bąk: Triumf warszawskich powstańców

Wśród tragicznych dat sierpnia i września 1944 roku jest jednak kilka małych triumfów, odniesionych przez warszawskich powstańców. Słabo uzbrojonych, niedoszkolonych, walczących z przewagą wroga. Jedno z takich małych zwycięstw odniósł... powstańczy oddział pancerny.
Powstanie Warszawskie Marcin Bąk: Triumf warszawskich powstańców
Powstanie Warszawskie / Wikimedia / domena publiczna

„Na Tygrysy maja visy...”

Fatalny stan uzbrojenia a w zasadzie rozbrojenia Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej w lipcu 1944 roku poświadczany jest przez wszystkie bez wyjątku źródła historyczne. Od raportów dowództwa poszczególnych oddziałów i obwodów po wspomnienia pojedynczych żołnierzy. W dniu pierwszego sierpnia w punktach koncentracji przeważał jeden obraz – dla większości stawiających się żołnierzy nie był broni. Jakiejkolwiek broni. Za dobrze uzbrojonego uchodził człowiek z pistoletem i domowej produkcji granatem. Chociaż autor najpopularniejszej powstańczej piosenki, „Pałacyk Michla”, Józef „Ziutek” Szczepański obracał sytuację w żart mówiąc o ViS-ach, stosowanych przeciwko niemieckim czołgom to sprawa była naprawdę niewesoła.

Na tle ogólnego rozbrojenia i związanej z tym słabości warszawskich  oddziałów AK, pozytywnie wyróżniało się Zgrupowanie „Radosław”. Od początku dobrze jak na powstańcze warunki uzbrojeni żołnierze Kedywu, mądrze dowodzeni przez pułkownika Jana Mazurkiewicza, ponosili stosunkowo niewielkie straty a zdobywali teren i tak potrzebną broń. Drugiego dnia sierpnia w ich ręce wpadły dwie zabłąkane „Pantery” niemieckie w stanie nadającym się do uruchomienia i włączenia do powstańczego wojska. Tak narodził się pluton pancerny „Wacek” batalionu „Zośka

Pzkw V czyli „Pantera” jest uważany przez wielu historyków wojskowości za najbardziej udany czołg II wojny. Lżejszy, bardziej mobilny od Tygrysa, dobrze uzbrojony stanowił poważne zagrożenie dla każdego alianckiego wozu. W ręce powstańców na Woli wpadły dwie maszyny, jedna w lepszym stanie ochrzczona została mianem „Magda” chociaż zamiennie nazywano pojazd imieniem „Pudel”. Czołg obsadzony został załogą składającą się z ochotników, przeszkolonych krótko przez niemieckich jeńców. Dowództwo objął przedwojenny podoficer broni pancernej.  Na przednim  pancerzu czołgu wymalowano biało – czerwoną szachownicę oraz znak Polski Walczącej. Problemem były uszkodzone akumulatory, które starano się wymieniać z cywilnych samochodów. Stan amunicyjny wydatnie zwiększyło zdobycie przez żołnierzy „Zośki” nieuszkodzonej niemieckiej ciężarówki przewożącej amunicję do działa 75 mm.

Gęsiówka

Czołgi stanowiły potężne wsparcie dla walczących oddziałów, już sama świadomość, że mamy broń pancerną podbudowywała niesamowicie morale. Pojawianie się „Magdy” przed niemieckimi pozycjami podczas szturmów konfundowało niepomiernie nieprzyjaciela, przygotowanego na konfrontacje z niedozbrojonymi „bandytami” a nie na walkę z czołgiem. Piątego dnia sierpnia miał miejsce jeden z najważniejszych sukcesów batalionu „Zośka” wspieranego uderzeniem zdobycznego czołgu. Zdobycie „Gęsiówki”.

Dzisiaj nie ma już śladu po tym kompleksie więziennym, ciągnącym się wzdłuż ulicy Gęsiej, z bramą w pobliżu wejścia do cmentarza żydowskiego. W czasie okupacji był to jednak ważny obiekt w niemieckim systemie terroru. Na terenie „Gęsiówki” Niemcy utworzyli obóz koncentracyjny, do którego trafiło kilkaset osób narodowości żydowskiej, zwiezionych z różnych krajów okupowanej Europy. Byli tam Francuzi, Belgowie, Węgrzy, Grecy. Niemcy nie zamordowali ich ze względu na rzadkie umiejętności reprezentowane przez więźniów, których kwalifikacje pragnęli jeszcze wykorzystać przed śmiercią „dla dobra Rzeszy”. Kompleks „Gęsiówki” z jej niemiecką załogą i karabinami maszynowymi na wieżach strażniczych stanowił poważny problem dla powstańczego zgrupowania „Radosław”, które w tych dniach operowało jeszcze daleko na zachód, na terenie Woli.  Niemcy usadowieni na terenie więzienia utrudniali komunikację oddziałów powstańczych ze Starówką. Zapadła decyzja zdobycia i likwidacji tego niemieckiego obiektu, znajdującego się „za plecami” powstańców. Zadanie miał wykonać batalion „Zośka”, jedna z najlepszych formacji Armii Krajowej, już wtedy owiany legendą. Wsparcia udzielał czołg „Magda”, wchodzący w skład plutonu pancernego „Wacek”.

Uderzenie zostało dobrze zaplanowane i przeprowadzone. Niemcy początkowo byli zaskoczeni pojawieniem się czołgu „Pantera”, który wzięli za swój własny. Celne strzały z czołgowego działa unieszkodliwiły gniazda karabinów maszynowych a brama główna została rozbita taranowaniem. Niemiecka załoga po trwającym krótko oporze została częściowo wybita a częściowo uciekła na teren wciąż obsadzanego przez Niemców Pawiaka. Straty atakujących wyniosły dwoje zabitych i dwóch rannych. W ręce powstańców wpadło stosunkowo dużo broni wraz z amunicją, zapasy pożywienia, trochę sprzętu i wyposażenia. Największym jednak sukcesem było uwolnienie kilkuset więźniów żydowskich, którzy czekali już na śmierć. Zachowały się wspomnienia żołnierzy „Zośki” o niesamowitej radości ludzi, dziękujących im w różnych językach za ocalenie. Większość uwolnionych zgłosiła się do powstańczych oddziałów by pełnić służbę z bronią na linii lub wspierać walczących na zapleczu.

Można by powiedzieć słowami warszawskiego Plauta, Stefana „Wiecha” Wiecheckiego, że nie zawsze dostawaliśmy w kuchnię!



 

Polecane
Emerytury
Stażowe