Niemieckie media w rocznicę niemieckiej napaści na Polskę: „Nie należy Polski spisywać na straty”
Rzeczony artykuł został opublikowany na łamach „Sueddeutsche Zeitung”.
„Czy musimy spisać Polskę na straty?”
Pomimo rządów „prawicowo-narodowego” PiS nie należy spisywać Polski na straty. Nadzieją jest społeczeństwo obywatelskie
– głosi publikacja Viktorii Grossmann w „SZ”. Publicystka twierdzi, że „na sześć tygodni przed wyborami nie ma czasu na rozpacz i zwątpienie”, choć skarży się, że przez ostatnie osiem lat „prawicowo-narodowa partia PiS zinstrumentalizowała dla swoich celów państwo, sądy i publiczne media”. Przytacza również spoty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości, gdzie lider opozycji Donald Tusk jest przedstawiany jako człowiek, który „z pomocą Niemców chce wrócić do władzy i sprzedać Niemcom polskie przedsiębiorstwa”.
Czy rzeczywiście taka jest Polska w roku 2023? Polska, która opuściła przestrzeń prawną UE i traktuje Unię instrumentalnie? Czy musimy spisać Polskę na straty?
– pyta retorycznie Grossmann. Dodaje jednak, że „z pewnością nie”.
„Inna Polska, ta z Campusu Polska Przyszłości”
Jest jeszcze inna Polska. Ta z Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie
– twierdzi publicystka i dodaje, że tam reprezentują Polskę „młodzi ludzie, którzy wyobrażają sobie Polskę jako kraj, w którym populizm i fundamentalizm są brutalnym, ale przejściowym zjawiskiem”.
Patriotyzm oznacza dla nich nie papieża i PiS, lecz zasadnicze człowieczeństwo i wolność myśli
– pisze Grossmann, która dodaje, że twórcy Campusu Rafałowi Trzaskowskiemu udało się zorganizować „polityczny dialog bez partyjniactwa”. Nie wspomniała jednak słowem o aferze z odwołaniem „panelu symetrystów”, która przeczy tym pięknym tezom.
Czytaj więcej: Awantura wokół „panelu symetrystów”. Campus Trzaskowskiego wydał oświadczenie
W tym kraju demokracja przegrała? To nie jest jeszcze powiedziane. Opozycja formuje się przed wyborami, a wielu młodych ludzi ją popiera
– podsumowała swój wywód na łamach „SZ” Viktoria Grossmann.