Europoseł opozycji za tzw. paktem migracyjnym, który ma zmusić Polskę do przyjmowania nielegalnych imigrantów

Europoseł przyznał, że jest zwolennikiem obowiązkowej relokacji nielegalnych migrantów. Dodał również, że popiera likwidację zasady jednomyślności przy podejmowaniu najważniejszych ustaleń przez Unię Europejską.
To jest krok w dobrym kierunku. Co więcej, przyjęty po 8 latach dyskusji, gdzie starano się znaleźć konsensus. Będę za zmianami traktatowymi, bo Unia musi działać sprawniej, szybciej podejmować decyzje i w związku z tym trzeba usunąć różne przepisy, które są hamulcem
– mówił europoseł.
Na czym polega pakt migracyjny?
Pak migracyjny wiąże się z systemem „obowiązkowej solidarności”. Polega on na tym, że „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.
Liczba, jaką wskazano, to 30 tys. W przypadku odmowy kraj nasz musiałby zapłacić karę ok. 40 mln euro.
Minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę
– informowano w oświadczeniu rady UE.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Uwaga fake news! Państwowa Komisja Wyborcza dementuje