Polska kolonią Zachodu? Analitycy o naszym regionie - "państwa w posiadaniu zagranicy"

Ich właściciele zdają się pochodzić z państw UE (w szczególności z Niemiec) (...) Zatem w pewnym sensie sytuacja nie różni się bardzo od tej, w której peryferie są własnością bardziej rozwiniętych regionów centralnych w ramach dużego państwa federalnego (...) duża część bogactwa i zysków z tych krajów wędruje do zagranicznych właścicieli, którzy nie należą do lokalnego „1%” najbogatszych. Tak więc kraje Europy Środkowo-Wschodniej wydają się być bardziej egalitarne niż w rzeczywistości są
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej mają najwyższy negatywny poziom inwestycji netto w UE w relacji do ich PKB (...) państwa Europy Środkowo-Wschodniej znalazły się w takiej sytuacji w wyniku wieloletniej polityki przyciągania inwestycji zagranicznych w znacznie większym stopniu niż samodzielnego inwestowania na zewnątrz
Tak wysoki poziom inwestycji i co za tym idzie stanu posiadania ma wielorakie negatywne oddziaływanie na gospodarkę państwa, szczególnie w wypadku kryzysu, kiedy zagraniczne banki zmniejszają akcję kredytową. Pociąga to także zagrożenie bezrobociem, a utrata inwestujących firm w każdej chwili może zmienić gospodarcze trendy w rozwoju tych krajów.
Korzyści inwestowania w tym regionie są dla Zachodu oczywiste: niższe koszty pracy bez konieczności przenoszenia produkcji do miejsc zbyt odległych od tradycyjnych rynków oraz bez naruszania prawa pracy w rodzimym kraju. Rządy państw Europy Środkowo-Wschodniej mogą uderzyć w zagraniczne banki i supermarkety specjalnymi podatkami, tak jak zrobili to już węgierski premier Viktor Orban oraz polski rząd. (...) Jeśli będą zbyt daleko idące, wówczas zagraniczne firmy mogą opuścić Europę Wschodnią, a stosunkowo małe gospodarki krajów tego regionu wpadną w tarapaty
Rządy Węgier, Polski i Czech mogą sprzeciwiać się europejskim dyrektywom ws. uchodźców oraz stawiać opór, gdy ich działania ws. sądownictwa są kwestionowane. (...) To wszystko jednak nie zmieni faktycznego statusu kolonii, jaki mają te gospodarki wobec bogatszego Zachodu
... wybór polityków w Europie Środkowo-Wschodniej jest dość ograniczony i trudny: albo zadowolą się ograniczonym buntem, albo podniosą stawkę, ryzykując utratą zagranicznych inwestorów, od których zależą ich gospodarki. (...) Europa Środkowo-Wschodnia ostatecznie będzie musiała zdecydować się na głębszą integrację, tak jak kiedyś zdecydowała się na członkostwo w UE (...) kraje Europy Środkowo-Wschodniej były otwarte na inwestorów zbyt długo, i straciły zbyt dużo kontroli nad swoją gospodarczą przyszłością, aby teraz trzymać się kontroli politycznej
źródło: forsal.pl
#REKLAMA_POZIOMA#