Pracownicy lubelskiego MOPR-u walczą o podwyżki

Pracownicy lubelskiego MOPR-u walczą o 1000 zł podwyżki zasadniczego wynagrodzenia. Od lat zarabiają pensję minimalną. Wczoraj protestowali w tej sprawie przed lubelskim ratuszem. Niestety, prezydent Krzysztof Żuk nie chciał rozmawiać ze związkowcami z „Solidarności” i pozostałych organizacji zrzeszonych w MOPR.
Protest pracowników lubelskiego MOPR-u Pracownicy lubelskiego MOPR-u walczą o podwyżki
Protest pracowników lubelskiego MOPR-u / fot. NSZZ "S" Region Środkowo-Wschodni

Blisko 200 osób wzięło udział w czwartkowym (21 marca) proteście pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie, który odbył się przed ratuszem.

„Ludziom pomagamy, sami biedę mamy”

„Ludziom pomagamy, sami biedę mamy”, „Asystenci rodziny wspierają, a żyć za co nie mają” – to niektóre z haseł, które widniały na ich transparentach. Jak przekonują, połowa zatrudnionych w MOPR osób otrzymuje pobory w wysokości minimalnej krajowej. Przypomnijmy, że od lipca 2021 r. część z pracowników- zrzeszona w dwóch związkach zawodowych – pozostaje w sporze zbiorowym z dyrekcją MOPR. Jest on aktualnie w fazie mediacji. Strona pracownicza chciała podwyżek zasadniczego wynagrodzenia o 1000 zł, niezależnie od corocznego wzrostu płacy minimalnej. W maju i czerwcu 2022 r. zorganizowali w tej sprawie dwa protesty przed ratuszem.

– Pan prezydent podkreśla, że otrzymaliśmy 1000 zł. Tylko zapomniał, że za każdym razem było to „gonienie” do minimalnej krajowej. To nie były podwyżki, to były regulacje płac. A my żądamy podwyżki zasadniczego wynagrodzenia, niezależnie od wzrostu płacy minimalnej – mówiła Monika Grzegorczyk z koła NSZZ „Solidarność” w MOPR.

"Będziemy musieli zaostrzyć nasz protest"

Związkowcy zapowiadają, że protestujący pracownicy MOPR pojawią się na następnej sesji Rady Miasta Lublin, która odbędzie się 18 kwietnia.

– Będziemy musieli zaostrzyć nasz protest i na następną sesję RM przyjść rano, bo wygląda na to, że sama wiedza o tym, że będzie protestować po południu nie skłoniła włodarza naszego miasta do tego, aby do nas wyjść i rozpocząć jakąkolwiek dyskusję – mówią.

– Niedługo miną trzy lata od początku naszego sporu zbiorowego z dyrekcją MOPR. Przykłady innych miast i gmin pokazują, że bez zaangażowania władz tego problemu nie rozwiążemy. Żądamy od prezydenta Żuka, żeby się nami zainteresował i wsparł pracowników, którzy mu tak naprawdę podlegają. To jest niefajne, że prezydent wiedząc, że tu dzisiaj będziemy zamknął ratusz. – podkreślają związkowcy.

CZYTAJ TAKŻE: Ulicami Nowej Soli przeszedł Marsz Solidarności


 

POLECANE
Polacy w Afryce południowej: niezwykłe losy i dziedzictwo Wiadomości
Polacy w Afryce południowej: niezwykłe losy i dziedzictwo

Polska obecność w Afryce południowej, choć mniej znana, odznacza się długą i barwną historią, która sięga aż do XVII wieku. Na łamach portalu republikapolonia.pl przedstawia ją Andrzej Otomański. W pierwszej części autor skupił się na początkach polskiego osadnictwa na południowym krańcu Afryki oraz jego rozwój aż do okresu międzywojennego, ukazując przy tym, jak Polacy, pomimo odległości i różnic kulturowych, zdołali wtopić się w lokalne społeczności, tworząc trwałe ślady swojej obecności.

Rozdroża katolickiego konserwatyzmu Wiadomości
Rozdroża katolickiego konserwatyzmu

W dzisiejszym świecie coraz trudniej jest zrozumieć, czym naprawdę jest konserwatyzm katolicki. Wiele z tego, co kiedyś uchodziło za fundamenty tego nurtu, zostało zafałszowane lub nadużyte, zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników. Nie jest to jednak unikalna sytuacja – podobne problemy dotykają również innych wyznań i ideologii, które w praktyce często odbiegają od swoich pierwotnych założeń. Przykładem może być Partia Konserwatywna w Wielkiej Brytanii, która z konserwatyzmem ma już obecnie niewiele wspólnego, czy niemiecka Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU), której działalność ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem.

Nieprzyjemna sytuacja. Marcin Hakiel zaatakowany z ostatniej chwili
"Nieprzyjemna sytuacja". Marcin Hakiel zaatakowany

Marcin Hakiel wraz ze swoją partnerką Dominiką Serowską był gościem w programie telewizyjnym. Po jego zakończeniu doszło do niebezpiecznego incydentu. Tancerz padł ofiarą ataku.

Śmiertelny wypadek w Żyrardowie. Nie żyje rowerzysta z ostatniej chwili
Śmiertelny wypadek w Żyrardowie. Nie żyje rowerzysta

Media obiegła informacja o wypadku, do jakiego doszło w Żyrardowie. Jest ofiara śmiertelna.

Olaf Scholz wzywa do podjęcia rozmów z Rosją z ostatniej chwili
Olaf Scholz wzywa do podjęcia rozmów z Rosją

Kanclerz Niemiec, Olaf Scholz w wywiadzie dla ZDF powiedział, że nadszedł czas na wzmożenie wysiłków dyplomatycznych, aby zakończyć rosyjską wojnę przeciwko Ukrainie.

Kurdej-Szatan wróciła do TVP. Dziś po raz pierwszy poprowadziła nowy teleturniej z ostatniej chwili
Kurdej-Szatan wróciła do TVP. Dziś po raz pierwszy poprowadziła nowy teleturniej

Barbara Kurdej-Szatan wróciła na ekrany TVP jako gospodyni nowego show „Cudowne lata”. Premiera teleturnieju miała miejsce dzisiaj o godzinie 16:10 na TVP2. 

Rekordowo niski stan wody w Wiśle. Wydano komunikat z ostatniej chwili
Rekordowo niski stan wody w Wiśle. Wydano komunikat

W niedzielę stan wody w Wiśle w stolicy spadł do 25 cm, to nowy rekord - poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Nie żyje polski skoczek z ostatniej chwili
Nie żyje polski skoczek

W wieku 57 lat zmarł Robert Witke, były polski skoczek narciarski, brązowy medalista mistrzostw Polski. Smutne wieści potwierdził klub Śnieżka Karpacz, z którym Witke był związany przez lata swojej sportowej kariery.

Tragiczne doniesienia z domu znanej aktorki. Lawina kondolencji z ostatniej chwili
Tragiczne doniesienia z domu znanej aktorki. Lawina kondolencji

Nicole Kidman, która jest znaną aktorką, podzieliła się tragicznymi informacjami. Do dramatu doszło w czasie, kiedy odbywał się 81. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji.

Woda nie nadaje się do spożycia. Sanepid wydał komunikat z ostatniej chwili
"Woda nie nadaje się do spożycia". Sanepid wydał komunikat

Bakterii grupy coli nadal są obecne w próbkach wody dostarczanej siecią wodociągową do kilku odbiorców w Porąbce – wynika z komunikatu bielskiego Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnej. Nie stwierdzono ich w innych miejscach w Porąbce i sąsiednich Kozach.

REKLAMA

Pracownicy lubelskiego MOPR-u walczą o podwyżki

Pracownicy lubelskiego MOPR-u walczą o 1000 zł podwyżki zasadniczego wynagrodzenia. Od lat zarabiają pensję minimalną. Wczoraj protestowali w tej sprawie przed lubelskim ratuszem. Niestety, prezydent Krzysztof Żuk nie chciał rozmawiać ze związkowcami z „Solidarności” i pozostałych organizacji zrzeszonych w MOPR.
Protest pracowników lubelskiego MOPR-u Pracownicy lubelskiego MOPR-u walczą o podwyżki
Protest pracowników lubelskiego MOPR-u / fot. NSZZ "S" Region Środkowo-Wschodni

Blisko 200 osób wzięło udział w czwartkowym (21 marca) proteście pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie, który odbył się przed ratuszem.

„Ludziom pomagamy, sami biedę mamy”

„Ludziom pomagamy, sami biedę mamy”, „Asystenci rodziny wspierają, a żyć za co nie mają” – to niektóre z haseł, które widniały na ich transparentach. Jak przekonują, połowa zatrudnionych w MOPR osób otrzymuje pobory w wysokości minimalnej krajowej. Przypomnijmy, że od lipca 2021 r. część z pracowników- zrzeszona w dwóch związkach zawodowych – pozostaje w sporze zbiorowym z dyrekcją MOPR. Jest on aktualnie w fazie mediacji. Strona pracownicza chciała podwyżek zasadniczego wynagrodzenia o 1000 zł, niezależnie od corocznego wzrostu płacy minimalnej. W maju i czerwcu 2022 r. zorganizowali w tej sprawie dwa protesty przed ratuszem.

– Pan prezydent podkreśla, że otrzymaliśmy 1000 zł. Tylko zapomniał, że za każdym razem było to „gonienie” do minimalnej krajowej. To nie były podwyżki, to były regulacje płac. A my żądamy podwyżki zasadniczego wynagrodzenia, niezależnie od wzrostu płacy minimalnej – mówiła Monika Grzegorczyk z koła NSZZ „Solidarność” w MOPR.

"Będziemy musieli zaostrzyć nasz protest"

Związkowcy zapowiadają, że protestujący pracownicy MOPR pojawią się na następnej sesji Rady Miasta Lublin, która odbędzie się 18 kwietnia.

– Będziemy musieli zaostrzyć nasz protest i na następną sesję RM przyjść rano, bo wygląda na to, że sama wiedza o tym, że będzie protestować po południu nie skłoniła włodarza naszego miasta do tego, aby do nas wyjść i rozpocząć jakąkolwiek dyskusję – mówią.

– Niedługo miną trzy lata od początku naszego sporu zbiorowego z dyrekcją MOPR. Przykłady innych miast i gmin pokazują, że bez zaangażowania władz tego problemu nie rozwiążemy. Żądamy od prezydenta Żuka, żeby się nami zainteresował i wsparł pracowników, którzy mu tak naprawdę podlegają. To jest niefajne, że prezydent wiedząc, że tu dzisiaj będziemy zamknął ratusz. – podkreślają związkowcy.

CZYTAJ TAKŻE: Ulicami Nowej Soli przeszedł Marsz Solidarności



 

Polecane
Emerytury
Stażowe