„Niech jedzą robaki”. Co kryje się pod hasłem „nowej żywności”?

„Nowa żywność” – takie hasło można znaleźć coraz częściej w unijnych dokumentach i raportach. Kryją się za nim produkty, które nie były spożywane w Unii Europejskiej przed 15 maja 1997 r. (kiedy weszły w życie pierwsze przepisy w sprawie nowej żywności w UE). Chodzi nie tylko o warzywa, głównie surowe, lecz także o alternatywne białko, głównie z owadów. Najważniejsze – hodowla owadów daje minimalny ślad węglowy.
zdjęcie ilustracyjne „Niech jedzą robaki”. Co kryje się pod hasłem „nowej żywności”?
zdjęcie ilustracyjne / needpix

Rolnicze protesty, które ogarnęły wiele krajów Unii Europejskich, to reakcja na wprowadzaną przez Brukselę głęboką transformację rolnictwa. Transformację, która sięga bardzo głęboko, do domów wszystkich mieszkańców Unii. Chodzi mianowicie o gruntowną zmianę odżywiania i o to, czego ma nam dostarczać nowe rolnictwo. Oczywiście zielone rolnictwo. 

Jedno z centralnych miejsc w programie Zielonego Ładu zajmuje strategia na rzecz różnorodności biologicznej i tzw. od pola do stołu. Unia Europejska uzasadnia, że zapewni to równowagę między przyrodą, systemami żywnościowymi a ową różnorodnością biologiczną. Ma to być konieczne, aby chronić zdrowie i dobrobyt obywateli, a równocześnie zwiększać konkurencyjność UE. To takie PR-owe uzasadnienie. W istocie jedynym celem rolniczej części Zielonego Ładu jest powstrzymanie tzw. globalnego ocieplenia. Wprowadzone rygory mają zlikwidować 27% – a może nawet więcej – śladu węglowego w Europie. Rolnictwo jako cały sektor ma do 2050 r. stać się bezemisyjne. Nic nie wskazuje na to, aby UE chciała zrezygnować z tego celu. 

Ustępstwa wobec protestów rolniczych tylko pozorne

Dlatego bardzo krytycznie należy oceniać wszelkie obietnice ustępstw wobec rolników ze strony Brukseli i rządów państw członkowskich. Te obietnice dotyczą ustępstw szczegółowych – np. niezmniejszania dotacji, rezygnacji (czasowej) z ugorowania i przymusu upraw ekologicznych, ograniczenia (a nawet rezygnacji) importu spoza obszarów UE, różnych dopłat. Z tych ustępstw bardzo łatwo będzie się wycofać politykom Brukseli. Jedynym rozwiązaniem, które uratuje rolnictwo przed katastrofą, jest zupełna rezygnacja z Zielonego Ładu przez Unię Europejską. 

Przypomnijmy deklarowane cele nowej polityki rolnej UE (prawdziwym celem jest likwidacja owych 27% emisji gazów cieplarnianych przez europejskie rolnictwo). Ta polityka ma zapewnić Europejczykom zdrową, przystępną cenowo i zrównoważoną żywność. Ma przeciwdziałać zmianie klimatu, chronić środowisko naturalne i zachować różnorodność biologiczną. Wreszcie zapewnić godziwe zyski w łańcuchu żywnościowym dla rolników, oczywiście chodzi o „ekologiczny łańcuch żywnościowy”. 

Jeśli ten program zostanie zrealizowany, wprowadzi zasadnicze zmiany w diecie europejskiej i w codziennym menu milionów ludzi. Ostatnie informacje ze szczegółowych programów Komisji Europejskiej pokazują, jak ogromny będzie zakres tych zmian. 

Co to znaczy „zielone pożywienie”?

Zielone pożywienie to nie tylko zielone warzywa i zioła. To właściwie pełna lista warzyw uprawnych: liściastych, korzeniowych, owocowych (cukinia, dynia, bakłażan, ogórek, papryka i pomidor), strączkowych, kapustnych, cebulowych (czosnek, cebula, por) i rzepowatych. One wszystkie są bogate w wiele witamin i wartości odżywczych – te niewątpliwe zalety warzyw są powszechnie znane. Znany jest także fakt, że warzywa – z wyjątkiem tych strączkowych – nie zawierają białka. Jednak białko warzyw strączkowych nie jest tak wartościowe dla ludzi jak białko zwierzęce. To jest oczywista wada owego „zielonego pożywienia”, którą zresztą politycy klimatyczni starali się raczej pomijać – choć kwestia uzupełniania bilansu białka w żywieniu w ramach Zielonego Ładu zajmuje ważne miejsce. 

Stopniowe wycofanie mięsa i nabiału z diety Europejczyków

Przykładem projektu wprowadzania Zielonego Ładu w wyżywieniu europejskim są wnioski ze spotkania „100 miast dla klimatu” w grudniu 2023 r. Najpierw planowany jest wariant mniej ambitny – 16 kg mięsa rocznie na osobę. Obecnie przeciętny Polak zjada około 70 kg mięsa. Jeśli chodzi o nabiał – to na początek będzie obowiązywaćograniczenie do 90 kg na osobę rocznie. W Polsce to dziś średnio ponad 200 kg. 

Drugim etapem ma być osiągnięcie optymalnego celu – zero spożycia zarówno mięsa, jak i nabiału. Na spotkaniu tym przyznano, że przeciętnie dorosły mężczyzna potrzebuje około 2,5 tys. kcal dziennie, a kobieta około 2 tys. kcal. Ludzie potrzebują także spożywać odpowiednie ilości białka, jeśli nie z mięsa i nabiału, to białka alternatywnego. Trwają więc prace nad wytwarzaniem mięsa laboratoryjnego i nowatorskimi przeróbkami białka roślinnego. 

Niedawno w prestiżowym czasopiśmie „Nature Communications” ukazała się publikacja międzynarodowego zespołu naukowców pod kierunkiem dr Marty Kozickiej (Feeding climate and biodiversity goals with novel plant-based meat and milk alternatives – Wspieranie celów związanych z klimatem i różnorodnością biologiczną nowatorskimi roślinnymi alternatywami dla mięsa i mleka). Autorzy opracowania stwierdzili w nim, że zastąpienie 50% konwencjonalnej żywności odzwierzęcej roślinnymi zamiennikami do roku 2050 przełożyłoby się na zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych związanej z rolnictwem i wykorzystaniem gruntów aż o 31%. Pozwoliłoby to również na niemal całkowite zatrzymanie procesu karczowania lasów oraz degradacji naturalnych ekosystemów na potrzeby produkcji żywności. Co więcej, gdyby na oszczędzonych w ten sposób gruntach rolnych na obszarach leśnych odtworzyć lasy, korzystny dla środowiska efekt byłby niemal dwukrotnie większy. Badacze podkreślają, że największe znaczenie dla klimatu ma rezygnacja z wołowiny.

Białko ze świerszczy 

Coraz częściej największe nadzieje pokładane są w białku z owadów, w pewnym sensie więc w białku zwierzęcym. Technicznie i komercyjnie jest coraz więcej pomysłów, aby właśnie z owadów pozyskiwać białko w żywieniu ludzi. Skład aminokwasowy tego białka jest podobno najbardziej zbliżony do białek zwierzęcych – dotychczas tradycyjnie występujących w żywieniu. Przeróbka białka z owadów jest bardzo prosta. Większość istniejących na świecie owadów można przetworzyć w hydrolizat o wyglądzie szarego proszku, podobnego do poekstrakcyjnej śruty rzepakowej czy zmielonej soi. 

Obecnie eksperci i politycy ONZ mówią, że owady to jedzenie przyszłości, które zastąpi mięso, a produkcja tego „jedzenia” jest bezpieczna dla klimatu. Z owadów teoretycznie można przyrządzić smaczne potrawy. Szczególnie godne polecenia są chipsy z suszonych owadów (np. z szarańczy) czy ciasteczka z tłustej mąki – również z suszonych owadów, a także makarony oraz pieczywo. Owadzia mąka ma dodatkową zaletę: nie zawiera glutenu i węglowodanów. Owady są zdrowszą i bardziej odżywczą alternatywą dla wieprzowiny, drobiu, wołowiny czy ryb – głoszą eksperci ONZ. 

Czytaj także: [FELIETON „TS”] Magdalena Okraska: Sto konkretów. Albo sześć

Obfitość i nie tylko

Na świecie istnieje ponad 2 mln gatunków owadów. Szacuję się, że jadalnych dla człowieka jest około 2 tys. z nich. Należą do nich grupy owadów, takich jak: chrząszcze, gąsienice, osy, pszczoły, mrówki, świerszcze, szarańcza, termity, pluskwy, ważki, muchy i inne. Można wykorzystywać zarówno dorosłe osobniki, jak i poczwarki, larwy i jaja tych owadów.

Produkcja żywności z owadów emituje minimalny procent gazów cieplarnianych – prawie zerowy w porównaniu z hodowlą zwierząt. Hodowla owadów nie wymaga też dużych obszarów. W raportach ONZ stwierdza się, że owady znacznie efektywniej przekształcają paszę w białko (np. świerszcze potrzebują jej 12-krotnie mniej niż bydło, 4-krotnie mniej niż owce i 2-krotnie mniej niż świnie i kurczaki tzw. brojlery w celu produkcji tej samej ilości białka). Według tych entuzjastycznych ocen białko z owadów można produkować znacznie taniej niż ze zwierząt hodowlanych. Do kilograma wołowiny potrzeba 15 tys. litrów wody, a owady pobierają ją z pożywienia. Mączki z suszonych owadów są bogatym źródłem tłuszczu. Obecnie na świecie w specjalistycznych gospodarstwach rolnych hoduje się od 1 bln do 1,2 bln owadów rocznie na żywność i paszę. Kraje, które hodują najwięcej owadów na świecie, to: Tajlandia, Francja, RPA, Chiny, Kanada i USA. 

Pieczone mrówki zamiast popcornu

Unia Europejska niedawno dopuściła powszechną produkcję m.in. larw mącznika jako produktu spożywczego. Podobno owady mają określone smaki, np.: mącznik młynarek – smak orzechowy, świerszcze – smak i aromat kurczaka, koniki polne – podobne do krewetek. Jadalne owady są bardzo popularne w krajach egzotycznych. W Ameryce Południowej pieczone mrówki podaje się w kinie zamiast popularnego u nas popcornu. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności 13.01.2021 r. stwierdził, że spożywanie m.in. larw mącznika jest bezpieczne i zdrowe. W unijnym wykazie spożywczym znajdują się aktualnie cztery rodzaje owadów: mącznik młynarek, szarańcza wędrowna oraz świerszcz domowy i larwy pleśniakowca lśniącego. Karaluchy czy dżdżownice nie zostały dopuszczone do spożycia w Europie. W Unii Europejskiej w świetle prawa weterynaryjnego owady stanowią jeden z rodzajów zwierząt gospodarskich.

Czytaj także: Trzeba powiedzieć to jasno: prawa pracownicze to fundament praw człowieka

Brak entuzjazmu dla owadziego białka

W Polsce jadalne owady jakoś nie cieszą się popularnością. Można je kupić gównie za pośrednictwem sklepów internetowych. Najpopularniejsze są w formie suszonej. Można także dostać owady w postaci chipsów o przeróżnych smakach, np. musztardy, z miodem, czosnku, chilli, albo w postaci batona proteinowego lub oblane czekoladą. Hodowlane owady w Polsce to larwy mącznika, świerszcze, koniki polne, mrówki, chrząszcze, turkucie podjadki, wije.

Pierwsze firmy oferujące owadzie przekąski pojawiły się nad Wisłą w 2021 r. Jednak polskie społeczeństwo nie wykazuje entuzjazmu – wyniki badań na temat spożycia tego typu jedzenia dowodzą, że nawet osoby akceptujące zastępowanie białka zwierzęcego białkiem z owadów niekoniecznie są gotowe spożywać te smakołyki. Ceny żywności z owadów: 200 g makaronu proteinowego ze świerszczy kosztuje w firmie FoodBugs 18,90 zł. 100 g mąki ze świerszczy – 23,90 zł. 9 g krakersów o smaku pomidorów z oregano lub rozmarynu i tymianku – 10,90 zł. 650 g czekoladowego białka ze świerszczy to wydatek niecałych 100 zł. Ceny batonów proteinowych kształtują się w przedziale 8,99 – 10,99 zł za sztukę

Zapewne podobnie jest na całym świecie. Nie ma masowego popytu na białko z owadów. Jak przewiduje Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, w 2050 r. tylko 10% całej światowej produkcji białka będzie stanowić ten rodzaj białka alternatywnego. Należy jednak brać pod uwagę wymianę pokoleń, która nieraz przynosi zaskakujące zmiany upodobań. 
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Prowadzące do wymiany. Burza po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Prowadzące do wymiany". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po ostatnim wydaniu programu „Dzień dobry TVN” w mediach społecznościowych zawrzało.

Ukraina: Ponad 400 tys. odbiorców bez prądu po rosyjskim ataku dronów z ostatniej chwili
Ukraina: Ponad 400 tys. odbiorców bez prądu po rosyjskim ataku dronów

Ponad 400 tys. odbiorców zostało pozbawionych dostaw elektryczności z powodu nocnego ataku rosyjskich dronów na obwód sumski na północnym wschodzie Ukrainy - poinformowało w poniedziałek ministerstwo energetyki w Kijowie.

Nieoficjalnie: Francja wysłała żołnierzy na Ukrainę. „Potencjalne ryzyko eskalacji” z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Francja wysłała żołnierzy na Ukrainę. „Potencjalne ryzyko eskalacji”

Francja wysłała do Słowiańska na wschodzie Ukrainy około 100 żołnierzy z 3. pułku piechoty Legii Cudzoziemskiej; mają oni pomóc armii ukraińskiej w odpieraniu ofensywy Rosji w Donbasie – poinformował w artykule dla portalu Asia Times analityk Stephen Bryen, zastępca podsekretarza stanu w Pentagonie za prezydentury Ronalda Reagana (1981–1989).

Projektowanie uniwersalne zmieni polską szkołę! Uwaga na groźne zmiany w preambule podstawy programowej tylko u nas
Projektowanie uniwersalne zmieni polską szkołę! Uwaga na groźne zmiany w preambule podstawy programowej

Obejście pozycji „przeciwnika” przed głównym atakiem w roku szkolnym 2025/2026. Tylko tak można określić propozycje, jakie ostatecznie znalazły się w projekcie rozporządzenia opublikowanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej dotyczącego zmian podstawy programowej. Podkreślmy, że „przeciwnikiem” władz resortu jest Polski Naród, bowiem każdy Polak był kiedyś lub jest uczniem polskiej szkoły. 

Szczerba: „Daniel Obajtek przebywa poza Polską”. Jest odpowiedź byłego prezesa Orlenu z ostatniej chwili
Szczerba: „Daniel Obajtek przebywa poza Polską”. Jest odpowiedź byłego prezesa Orlenu

„Na kampanijnym szlaku, Bachórz w gminie Dynów. Działamy dla Polski” – pisze w mediach społecznościowych były prezes Orlenu Daniel Obajtek, odpowiadając na zarzuty posła KO Michała Szczerby, jakoby przebywał poza Polską.

Kosiniak-Kamysz: Powołujemy Dowództwo Transformacji z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz: Powołujemy Dowództwo Transformacji

– Transformacja wymaga dowodzenia oraz zaangażowania różnych jednostek, dlatego powołamy Dowództwo Transformacji; nie tylko zakup sprzętu, ale dowodzenie transformacją jako całym procesem jest Polsce potrzebne – powiedział w poniedziałek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Pilny apel policji ws. poszukiwań 18-letniego Jakuba. Ostatnio widziany był w okolicach Odry z ostatniej chwili
Pilny apel policji ws. poszukiwań 18-letniego Jakuba. Ostatnio widziany był w okolicach Odry

Trwają poszukiwania za zaginionym 18-latkiem z Pawłowa (woj. śląskie). Jakub Wilczek ostatnio widziany był w okolicy rzeki Odry w Grzegorzowicach około godziny 2 w nocy. Od tamtego czasu nie nawiązał kontaktu z bliskimi.

„Płakałem jak dziecko”. Znany polski piosenkarz poważnie chory z ostatniej chwili
„Płakałem jak dziecko”. Znany polski piosenkarz poważnie chory

Media obiegły niepokojące informacje. Znany polski piosenkarz jest poważnie chory.

Marcin Kierwiński: Bardzo mało piję z ostatniej chwili
Marcin Kierwiński: Bardzo mało piję

– Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że bardzo mało piję i jestem człowiekiem bardzo ostrożnym – stwierdził na antenie Radia ZET Marcin Kierwiński, szef MSWiA.

Będzie naprawdę niebezpiecznie. IMGW wydał komunikat z ostatniej chwili
Będzie naprawdę niebezpiecznie. IMGW wydał komunikat

Burze, silne opady i porywy wiatru. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie.

REKLAMA

„Niech jedzą robaki”. Co kryje się pod hasłem „nowej żywności”?

„Nowa żywność” – takie hasło można znaleźć coraz częściej w unijnych dokumentach i raportach. Kryją się za nim produkty, które nie były spożywane w Unii Europejskiej przed 15 maja 1997 r. (kiedy weszły w życie pierwsze przepisy w sprawie nowej żywności w UE). Chodzi nie tylko o warzywa, głównie surowe, lecz także o alternatywne białko, głównie z owadów. Najważniejsze – hodowla owadów daje minimalny ślad węglowy.
zdjęcie ilustracyjne „Niech jedzą robaki”. Co kryje się pod hasłem „nowej żywności”?
zdjęcie ilustracyjne / needpix

Rolnicze protesty, które ogarnęły wiele krajów Unii Europejskich, to reakcja na wprowadzaną przez Brukselę głęboką transformację rolnictwa. Transformację, która sięga bardzo głęboko, do domów wszystkich mieszkańców Unii. Chodzi mianowicie o gruntowną zmianę odżywiania i o to, czego ma nam dostarczać nowe rolnictwo. Oczywiście zielone rolnictwo. 

Jedno z centralnych miejsc w programie Zielonego Ładu zajmuje strategia na rzecz różnorodności biologicznej i tzw. od pola do stołu. Unia Europejska uzasadnia, że zapewni to równowagę między przyrodą, systemami żywnościowymi a ową różnorodnością biologiczną. Ma to być konieczne, aby chronić zdrowie i dobrobyt obywateli, a równocześnie zwiększać konkurencyjność UE. To takie PR-owe uzasadnienie. W istocie jedynym celem rolniczej części Zielonego Ładu jest powstrzymanie tzw. globalnego ocieplenia. Wprowadzone rygory mają zlikwidować 27% – a może nawet więcej – śladu węglowego w Europie. Rolnictwo jako cały sektor ma do 2050 r. stać się bezemisyjne. Nic nie wskazuje na to, aby UE chciała zrezygnować z tego celu. 

Ustępstwa wobec protestów rolniczych tylko pozorne

Dlatego bardzo krytycznie należy oceniać wszelkie obietnice ustępstw wobec rolników ze strony Brukseli i rządów państw członkowskich. Te obietnice dotyczą ustępstw szczegółowych – np. niezmniejszania dotacji, rezygnacji (czasowej) z ugorowania i przymusu upraw ekologicznych, ograniczenia (a nawet rezygnacji) importu spoza obszarów UE, różnych dopłat. Z tych ustępstw bardzo łatwo będzie się wycofać politykom Brukseli. Jedynym rozwiązaniem, które uratuje rolnictwo przed katastrofą, jest zupełna rezygnacja z Zielonego Ładu przez Unię Europejską. 

Przypomnijmy deklarowane cele nowej polityki rolnej UE (prawdziwym celem jest likwidacja owych 27% emisji gazów cieplarnianych przez europejskie rolnictwo). Ta polityka ma zapewnić Europejczykom zdrową, przystępną cenowo i zrównoważoną żywność. Ma przeciwdziałać zmianie klimatu, chronić środowisko naturalne i zachować różnorodność biologiczną. Wreszcie zapewnić godziwe zyski w łańcuchu żywnościowym dla rolników, oczywiście chodzi o „ekologiczny łańcuch żywnościowy”. 

Jeśli ten program zostanie zrealizowany, wprowadzi zasadnicze zmiany w diecie europejskiej i w codziennym menu milionów ludzi. Ostatnie informacje ze szczegółowych programów Komisji Europejskiej pokazują, jak ogromny będzie zakres tych zmian. 

Co to znaczy „zielone pożywienie”?

Zielone pożywienie to nie tylko zielone warzywa i zioła. To właściwie pełna lista warzyw uprawnych: liściastych, korzeniowych, owocowych (cukinia, dynia, bakłażan, ogórek, papryka i pomidor), strączkowych, kapustnych, cebulowych (czosnek, cebula, por) i rzepowatych. One wszystkie są bogate w wiele witamin i wartości odżywczych – te niewątpliwe zalety warzyw są powszechnie znane. Znany jest także fakt, że warzywa – z wyjątkiem tych strączkowych – nie zawierają białka. Jednak białko warzyw strączkowych nie jest tak wartościowe dla ludzi jak białko zwierzęce. To jest oczywista wada owego „zielonego pożywienia”, którą zresztą politycy klimatyczni starali się raczej pomijać – choć kwestia uzupełniania bilansu białka w żywieniu w ramach Zielonego Ładu zajmuje ważne miejsce. 

Stopniowe wycofanie mięsa i nabiału z diety Europejczyków

Przykładem projektu wprowadzania Zielonego Ładu w wyżywieniu europejskim są wnioski ze spotkania „100 miast dla klimatu” w grudniu 2023 r. Najpierw planowany jest wariant mniej ambitny – 16 kg mięsa rocznie na osobę. Obecnie przeciętny Polak zjada około 70 kg mięsa. Jeśli chodzi o nabiał – to na początek będzie obowiązywaćograniczenie do 90 kg na osobę rocznie. W Polsce to dziś średnio ponad 200 kg. 

Drugim etapem ma być osiągnięcie optymalnego celu – zero spożycia zarówno mięsa, jak i nabiału. Na spotkaniu tym przyznano, że przeciętnie dorosły mężczyzna potrzebuje około 2,5 tys. kcal dziennie, a kobieta około 2 tys. kcal. Ludzie potrzebują także spożywać odpowiednie ilości białka, jeśli nie z mięsa i nabiału, to białka alternatywnego. Trwają więc prace nad wytwarzaniem mięsa laboratoryjnego i nowatorskimi przeróbkami białka roślinnego. 

Niedawno w prestiżowym czasopiśmie „Nature Communications” ukazała się publikacja międzynarodowego zespołu naukowców pod kierunkiem dr Marty Kozickiej (Feeding climate and biodiversity goals with novel plant-based meat and milk alternatives – Wspieranie celów związanych z klimatem i różnorodnością biologiczną nowatorskimi roślinnymi alternatywami dla mięsa i mleka). Autorzy opracowania stwierdzili w nim, że zastąpienie 50% konwencjonalnej żywności odzwierzęcej roślinnymi zamiennikami do roku 2050 przełożyłoby się na zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych związanej z rolnictwem i wykorzystaniem gruntów aż o 31%. Pozwoliłoby to również na niemal całkowite zatrzymanie procesu karczowania lasów oraz degradacji naturalnych ekosystemów na potrzeby produkcji żywności. Co więcej, gdyby na oszczędzonych w ten sposób gruntach rolnych na obszarach leśnych odtworzyć lasy, korzystny dla środowiska efekt byłby niemal dwukrotnie większy. Badacze podkreślają, że największe znaczenie dla klimatu ma rezygnacja z wołowiny.

Białko ze świerszczy 

Coraz częściej największe nadzieje pokładane są w białku z owadów, w pewnym sensie więc w białku zwierzęcym. Technicznie i komercyjnie jest coraz więcej pomysłów, aby właśnie z owadów pozyskiwać białko w żywieniu ludzi. Skład aminokwasowy tego białka jest podobno najbardziej zbliżony do białek zwierzęcych – dotychczas tradycyjnie występujących w żywieniu. Przeróbka białka z owadów jest bardzo prosta. Większość istniejących na świecie owadów można przetworzyć w hydrolizat o wyglądzie szarego proszku, podobnego do poekstrakcyjnej śruty rzepakowej czy zmielonej soi. 

Obecnie eksperci i politycy ONZ mówią, że owady to jedzenie przyszłości, które zastąpi mięso, a produkcja tego „jedzenia” jest bezpieczna dla klimatu. Z owadów teoretycznie można przyrządzić smaczne potrawy. Szczególnie godne polecenia są chipsy z suszonych owadów (np. z szarańczy) czy ciasteczka z tłustej mąki – również z suszonych owadów, a także makarony oraz pieczywo. Owadzia mąka ma dodatkową zaletę: nie zawiera glutenu i węglowodanów. Owady są zdrowszą i bardziej odżywczą alternatywą dla wieprzowiny, drobiu, wołowiny czy ryb – głoszą eksperci ONZ. 

Czytaj także: [FELIETON „TS”] Magdalena Okraska: Sto konkretów. Albo sześć

Obfitość i nie tylko

Na świecie istnieje ponad 2 mln gatunków owadów. Szacuję się, że jadalnych dla człowieka jest około 2 tys. z nich. Należą do nich grupy owadów, takich jak: chrząszcze, gąsienice, osy, pszczoły, mrówki, świerszcze, szarańcza, termity, pluskwy, ważki, muchy i inne. Można wykorzystywać zarówno dorosłe osobniki, jak i poczwarki, larwy i jaja tych owadów.

Produkcja żywności z owadów emituje minimalny procent gazów cieplarnianych – prawie zerowy w porównaniu z hodowlą zwierząt. Hodowla owadów nie wymaga też dużych obszarów. W raportach ONZ stwierdza się, że owady znacznie efektywniej przekształcają paszę w białko (np. świerszcze potrzebują jej 12-krotnie mniej niż bydło, 4-krotnie mniej niż owce i 2-krotnie mniej niż świnie i kurczaki tzw. brojlery w celu produkcji tej samej ilości białka). Według tych entuzjastycznych ocen białko z owadów można produkować znacznie taniej niż ze zwierząt hodowlanych. Do kilograma wołowiny potrzeba 15 tys. litrów wody, a owady pobierają ją z pożywienia. Mączki z suszonych owadów są bogatym źródłem tłuszczu. Obecnie na świecie w specjalistycznych gospodarstwach rolnych hoduje się od 1 bln do 1,2 bln owadów rocznie na żywność i paszę. Kraje, które hodują najwięcej owadów na świecie, to: Tajlandia, Francja, RPA, Chiny, Kanada i USA. 

Pieczone mrówki zamiast popcornu

Unia Europejska niedawno dopuściła powszechną produkcję m.in. larw mącznika jako produktu spożywczego. Podobno owady mają określone smaki, np.: mącznik młynarek – smak orzechowy, świerszcze – smak i aromat kurczaka, koniki polne – podobne do krewetek. Jadalne owady są bardzo popularne w krajach egzotycznych. W Ameryce Południowej pieczone mrówki podaje się w kinie zamiast popularnego u nas popcornu. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności 13.01.2021 r. stwierdził, że spożywanie m.in. larw mącznika jest bezpieczne i zdrowe. W unijnym wykazie spożywczym znajdują się aktualnie cztery rodzaje owadów: mącznik młynarek, szarańcza wędrowna oraz świerszcz domowy i larwy pleśniakowca lśniącego. Karaluchy czy dżdżownice nie zostały dopuszczone do spożycia w Europie. W Unii Europejskiej w świetle prawa weterynaryjnego owady stanowią jeden z rodzajów zwierząt gospodarskich.

Czytaj także: Trzeba powiedzieć to jasno: prawa pracownicze to fundament praw człowieka

Brak entuzjazmu dla owadziego białka

W Polsce jadalne owady jakoś nie cieszą się popularnością. Można je kupić gównie za pośrednictwem sklepów internetowych. Najpopularniejsze są w formie suszonej. Można także dostać owady w postaci chipsów o przeróżnych smakach, np. musztardy, z miodem, czosnku, chilli, albo w postaci batona proteinowego lub oblane czekoladą. Hodowlane owady w Polsce to larwy mącznika, świerszcze, koniki polne, mrówki, chrząszcze, turkucie podjadki, wije.

Pierwsze firmy oferujące owadzie przekąski pojawiły się nad Wisłą w 2021 r. Jednak polskie społeczeństwo nie wykazuje entuzjazmu – wyniki badań na temat spożycia tego typu jedzenia dowodzą, że nawet osoby akceptujące zastępowanie białka zwierzęcego białkiem z owadów niekoniecznie są gotowe spożywać te smakołyki. Ceny żywności z owadów: 200 g makaronu proteinowego ze świerszczy kosztuje w firmie FoodBugs 18,90 zł. 100 g mąki ze świerszczy – 23,90 zł. 9 g krakersów o smaku pomidorów z oregano lub rozmarynu i tymianku – 10,90 zł. 650 g czekoladowego białka ze świerszczy to wydatek niecałych 100 zł. Ceny batonów proteinowych kształtują się w przedziale 8,99 – 10,99 zł za sztukę

Zapewne podobnie jest na całym świecie. Nie ma masowego popytu na białko z owadów. Jak przewiduje Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, w 2050 r. tylko 10% całej światowej produkcji białka będzie stanowić ten rodzaj białka alternatywnego. Należy jednak brać pod uwagę wymianę pokoleń, która nieraz przynosi zaskakujące zmiany upodobań. 
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe