Pushbacki na granicy z Białorusią? Jest decyzja sądu ws. skargi Sudańczyka

WSA w Białymstoku odrzucił skargę Sudańczyka, który domagał się uznania za bezskuteczne zawrócenia go na granicy z Białorusią przez Straż Graniczną. Sąd uznał, że w tym przypadku nie doszło do tzw. pushbacku, bo wydalenie było realizacją przepisów ustawy o cudzoziemcach.
 Pushbacki na granicy z Białorusią? Jest decyzja sądu ws. skargi Sudańczyka
/ Tysol

Imigrant zaskarżył Straż Graniczną

Ze skargi wynikało, że do pushbacku doszło we wrześniu 2023 r. Dotyczyła ona czynności, za którą formalnie odpowiadał komendant placówki SG w Białowieży (Podlaskie). Według skarżącego w tych okolicach został zatrzymany, a potem zmuszony do powrotu na Białoruś.

W skardze przesłanej do WSA napisał, że przekroczył on granicę z innym obywatelem Sudanu. Przez dwa dni błąkał się po terenie przygranicznym bez wody i jedzenia, po czym skontaktował się z aktywistami udzielającymi pomocy humanitarnej przy granicy z Białorusią.

Migranci dostali taką pomoc. Potem w tym miejscu pojawili się żołnierze. W ich obecności migrant miał zadeklarować chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce, ale jego deklaracje zostały – jak twierdzi – zignorowane.

Reprezentujący Sudańczyka prawnicy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka sformułowali w skardze wiele zarzutów, m.in. naruszenia ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP, konstytucji czy dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady ws. wspólnych procedur udzielania i cofania ochrony międzynarodowej czy konwencji o uchodźcach.

W ocenie prawników reprezentujących skarżącego SG nie zastosowała tych przepisów, a zamiast tego – tzw. rozporządzenie graniczne MSWiA (na jego podstawie stosowane są pushbacki), czyli normy hierarchicznie niższe. Argumentowali, że Sudańczyk ubiegał się w Polsce o ochronę międzynarodową i składał taki wniosek, nie został on uwzględniony i – bez uwzględnienia jego deklaracji – doszło do pushbacku.

Straż Graniczna chciała odrzucenia skargi. Stała na stanowisku, że cudzoziemiec został poinformowany o możliwości złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej, ale oświadczył, że nie zamierza go składać. Argumentowała, że w tej sytuacji – na podstawie ustawy o cudzoziemcach – wydano wobec niego postanowienie o konieczności opuszczenia terytorium RP i zakaz ponownego wjazdu do strefy Schengen na trzy lata.

Czytaj również: Bunkry i okopy na granicy z Białorusią i Rosją? Kosiniak-Kamysz zabiera głos

Decyzja sądu

WSA w Białymstoku odrzucił w czwartek skargę Sudańczyka. "Skarga była niedopuszczalna jako wniesiona na czynność, która nie podlega kognicji sądu administracyjnego" – mówiła w uzasadnieniu postanowienia sędzia Elżbieta Lemańska.

Sąd uznał za udowodnione, że rzeczywiście Sudańczyk złożył oświadczenie, że nie zamierza ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce. Ocenił, że zaskarżona czynność tzw. zawrócenia go do granicy była nie realizacją rozporządzenia granicznego, lecz czynnością wykonawczą do wydanego wobec niego postanowienia o nakazie opuszczenia terytorium RP.

WSA badał, czy na pewno tą samą osobą jest skarżący i osoba, wobec której wydano to postanowienie o nakazie opuszczenia Polski, bo różna była pisownia nazwisk (nazwisko raz składało się z czterech, a raz z dwóch członów) i różne daty urodzenia w dokumentach. Ostatecznie sąd przyjął, że to ta sama osoba.

Czytaj także: Beata Szydło będzie na piątkowej manifestacji Solidarności. "Powinniśmy pójść wszyscy"

"Cudzoziemiec złożył i własnoręcznie podpisał deklarację"

Sędzia Lemańska mówiła, że to ten cudzoziemiec złożył i własnoręcznie podpisał deklarację o tym, że nie zamierza ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce. I to wobec osoby o – jak to ujęła sędzia – "tożsamo brzmiącym nazwisku" wydano na podstawie ustawy o cudzoziemcach postanowienie o nakazie opuszczenia terytorium RP. Odbiór tego postanowienia cudzoziemiec potwierdził podpisem.

Sąd zwrócił uwagę, że wszystkie wcześniejsze sprawy dotyczące tzw. pushbacków rozstrzygane przed tym sądem (kończyły się orzeczeniami o uznaniu czynności tzw. zawrócenia do granicy z Białorusią za bezskuteczne) miały inny stan faktyczny. Sąd przyjmował w nich, że cudzoziemiec nie składał wniosku o ochronę międzynarodową, nie wydawano wobec niego postanowienia o nakazie opuszczenia RP i nie wszczynano postępowania w sprawie zobowiązania do powrotu.

Sędzia Lemańska podkreślała, że w tej sprawie sytuacja jest inna. "W aktach sprawy znajduje się jednoznaczna deklaracja cudzoziemca, własnoręcznie przez niego podpisana w języku arabskim, o braku ubiegania się o ochronę międzynarodową i mamy do czynienia z sytuacją, kiedy zostało wydane postanowienie o nakazie opuszczenia terytorium RP" – wyjaśniała, uzasadniając postanowienie.

Sędzia mówiła też, że w tym postępowaniu sąd nie kontrolował legalności wydanego wobec cudzoziemca postanowienia o nakazie opuszczenia terytorium RP.

Postanowienie białostockiego sądu nie jest prawomocne. Nie wiadomo, czy pełnomocnicy Sudańczyka będą je skarżyć. (PAP)


 

POLECANE
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO] z ostatniej chwili
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO]

Dziś ma miejsc otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nie obyło się bez skandalu.

Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej z ostatniej chwili
Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o emeryturach i rentach, która wprowadza tzw. "rentę wdowią". Nowe przepisy przewidują dodatkowe świadczenie dla owdowiałych od 1 stycznia 2027 roku.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane

Niemieckie służby opublikowały raport dotyczący sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. Podano dane.

Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego tylko u nas
Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego

Przy ulicy Lisa-Fittko-Straße w Berlinie miało powstać 215 mieszkań socjalnych. Koszty wynajmu mieszkań to jeden z najważniejszych tematów i bolączką niemieckiej stolicy.

Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost z ostatniej chwili
Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost

Nikt do tej pory nie zgłosił się po odebranie ciała Jacka Jaworka. Prokuratura czeka na decyzję rodziny, ale wszystko wskazuje na to, że potrójnego zabójcę z Borowców będzie musiała pochować opieka społeczna.

Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę z ostatniej chwili
Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę

Tuż przed startem ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu policja zdecydowała o pilnej ewakuacji placu nieopodal trasy pochodu sportowców.

Nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Minister Finansów podał datę z ostatniej chwili
Nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Minister Finansów podał datę

Minister Finansów Andrzej Domański zapowiedział w Sejmie, że od 1 stycznia 2025 roku zlikwidowana zostanie składka zdrowotna dla przedsiębiorców od sprzedaży środków trwałych.

Znany program znika z TVP2 po 33 latach z ostatniej chwili
Znany program znika z TVP2 po 33 latach

Po ponad 30 latach z anteny TVP2 znika "Panorama". Nowa "Panorama" ma mieć teraz nową formułę i będzie emitowana w TVP Info.

Nergal nie odpowie za znieważenie godła. Jest decyzja prokuratury z ostatniej chwili
Nergal nie odpowie za znieważenie godła. Jest decyzja prokuratury

Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o wycofaniu zarzutów wobec Adama "Nergala" Darskiego i jego współpracowników dotyczących znieważenia polskiego godła.

Przełomowe odkrycie na Marsie. Naukowcy są zdumieni z ostatniej chwili
Przełomowe odkrycie na Marsie. Naukowcy są zdumieni

Łazik Perseverance dokonał na Marsie niezwykłego odkrycia. Chodzi o skałę o nazwie "Cheyava Falls", która może zawierać ślady dawnego życia na Czerwonej Planecie.

REKLAMA

Pushbacki na granicy z Białorusią? Jest decyzja sądu ws. skargi Sudańczyka

WSA w Białymstoku odrzucił skargę Sudańczyka, który domagał się uznania za bezskuteczne zawrócenia go na granicy z Białorusią przez Straż Graniczną. Sąd uznał, że w tym przypadku nie doszło do tzw. pushbacku, bo wydalenie było realizacją przepisów ustawy o cudzoziemcach.
 Pushbacki na granicy z Białorusią? Jest decyzja sądu ws. skargi Sudańczyka
/ Tysol

Imigrant zaskarżył Straż Graniczną

Ze skargi wynikało, że do pushbacku doszło we wrześniu 2023 r. Dotyczyła ona czynności, za którą formalnie odpowiadał komendant placówki SG w Białowieży (Podlaskie). Według skarżącego w tych okolicach został zatrzymany, a potem zmuszony do powrotu na Białoruś.

W skardze przesłanej do WSA napisał, że przekroczył on granicę z innym obywatelem Sudanu. Przez dwa dni błąkał się po terenie przygranicznym bez wody i jedzenia, po czym skontaktował się z aktywistami udzielającymi pomocy humanitarnej przy granicy z Białorusią.

Migranci dostali taką pomoc. Potem w tym miejscu pojawili się żołnierze. W ich obecności migrant miał zadeklarować chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce, ale jego deklaracje zostały – jak twierdzi – zignorowane.

Reprezentujący Sudańczyka prawnicy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka sformułowali w skardze wiele zarzutów, m.in. naruszenia ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP, konstytucji czy dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady ws. wspólnych procedur udzielania i cofania ochrony międzynarodowej czy konwencji o uchodźcach.

W ocenie prawników reprezentujących skarżącego SG nie zastosowała tych przepisów, a zamiast tego – tzw. rozporządzenie graniczne MSWiA (na jego podstawie stosowane są pushbacki), czyli normy hierarchicznie niższe. Argumentowali, że Sudańczyk ubiegał się w Polsce o ochronę międzynarodową i składał taki wniosek, nie został on uwzględniony i – bez uwzględnienia jego deklaracji – doszło do pushbacku.

Straż Graniczna chciała odrzucenia skargi. Stała na stanowisku, że cudzoziemiec został poinformowany o możliwości złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej, ale oświadczył, że nie zamierza go składać. Argumentowała, że w tej sytuacji – na podstawie ustawy o cudzoziemcach – wydano wobec niego postanowienie o konieczności opuszczenia terytorium RP i zakaz ponownego wjazdu do strefy Schengen na trzy lata.

Czytaj również: Bunkry i okopy na granicy z Białorusią i Rosją? Kosiniak-Kamysz zabiera głos

Decyzja sądu

WSA w Białymstoku odrzucił w czwartek skargę Sudańczyka. "Skarga była niedopuszczalna jako wniesiona na czynność, która nie podlega kognicji sądu administracyjnego" – mówiła w uzasadnieniu postanowienia sędzia Elżbieta Lemańska.

Sąd uznał za udowodnione, że rzeczywiście Sudańczyk złożył oświadczenie, że nie zamierza ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce. Ocenił, że zaskarżona czynność tzw. zawrócenia go do granicy była nie realizacją rozporządzenia granicznego, lecz czynnością wykonawczą do wydanego wobec niego postanowienia o nakazie opuszczenia terytorium RP.

WSA badał, czy na pewno tą samą osobą jest skarżący i osoba, wobec której wydano to postanowienie o nakazie opuszczenia Polski, bo różna była pisownia nazwisk (nazwisko raz składało się z czterech, a raz z dwóch członów) i różne daty urodzenia w dokumentach. Ostatecznie sąd przyjął, że to ta sama osoba.

Czytaj także: Beata Szydło będzie na piątkowej manifestacji Solidarności. "Powinniśmy pójść wszyscy"

"Cudzoziemiec złożył i własnoręcznie podpisał deklarację"

Sędzia Lemańska mówiła, że to ten cudzoziemiec złożył i własnoręcznie podpisał deklarację o tym, że nie zamierza ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce. I to wobec osoby o – jak to ujęła sędzia – "tożsamo brzmiącym nazwisku" wydano na podstawie ustawy o cudzoziemcach postanowienie o nakazie opuszczenia terytorium RP. Odbiór tego postanowienia cudzoziemiec potwierdził podpisem.

Sąd zwrócił uwagę, że wszystkie wcześniejsze sprawy dotyczące tzw. pushbacków rozstrzygane przed tym sądem (kończyły się orzeczeniami o uznaniu czynności tzw. zawrócenia do granicy z Białorusią za bezskuteczne) miały inny stan faktyczny. Sąd przyjmował w nich, że cudzoziemiec nie składał wniosku o ochronę międzynarodową, nie wydawano wobec niego postanowienia o nakazie opuszczenia RP i nie wszczynano postępowania w sprawie zobowiązania do powrotu.

Sędzia Lemańska podkreślała, że w tej sprawie sytuacja jest inna. "W aktach sprawy znajduje się jednoznaczna deklaracja cudzoziemca, własnoręcznie przez niego podpisana w języku arabskim, o braku ubiegania się o ochronę międzynarodową i mamy do czynienia z sytuacją, kiedy zostało wydane postanowienie o nakazie opuszczenia terytorium RP" – wyjaśniała, uzasadniając postanowienie.

Sędzia mówiła też, że w tym postępowaniu sąd nie kontrolował legalności wydanego wobec cudzoziemca postanowienia o nakazie opuszczenia terytorium RP.

Postanowienie białostockiego sądu nie jest prawomocne. Nie wiadomo, czy pełnomocnicy Sudańczyka będą je skarżyć. (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe