Pryska mit Zielonego Ładu

8 proc. – tyle wynosi szacowany udział polskich firm w budowie morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Rzeczywistość brutalnie weryfikuje jedno z największych kłamstw Zielonego Ładu. Unijna polityka klimatyczno-energetyczna nie będzie żadnym bodźcem rozwojowym dla gospodarki. Przeciwnie, jej skutkiem będzie degradacja rodzimego przemysłu i coraz głębsze uzależnienie od Chin.
Morska farma wiatrowa - zdjęcie poglądowe Pryska mit Zielonego Ładu
Morska farma wiatrowa - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Jak poinformował portal strefainwestorów.pl, mimo hucznych zapowiedzi polityków, udział polskich firm przy budowie morskich farm wiatrowych na Bałtyku jest mniej niż mizerny. W pierwszej fazie inwestycji, w ramach której do 2030 roku mają powstać farmy o łącznej mocy 5,9 GW, polskie przedsiębiorstwa realizują zaledwie 8 proc. prac. Koszt całego projektu szacowany jest na kwotę od 76 do blisko 90 mld zł. Ponad 90 proc. tej sumy, która w bezpośredni lub pośredni sposób zostanie pokryta przez polskich podatników, wypłynie z Polski za granicę.

Więcej daje niż zabiera?

W 2019 roku, gdy Komisja Europejska przyjęła Europejski Zielony Ład, był on prezentowany przede wszystkim jako strategia gospodarcza. Dzięki niej tkwiąca w stagnacji Europa miała ponownie nawiązać walkę z USA czy Chinami. – Europejski Zielony Ład z jednej strony polega na ograniczaniu emisji, z drugiej zaś na tworzeniu miejsc pracy i pobudzaniu innowacyjności. (…) Europejski Zielony Ład to nasza nowa strategia wzrostu. Jest to strategia na rzecz wzrostu, która daje więcej, niż zabiera – mówiła wówczas szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Po 4 latach można już podjąć próbę oceny, ile warta była ta prognoza. Od 2019 roku według wyliczeń Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych z krajów Unii Europejskiej wyparowało 853 tysiące miejsc pracy w przemyśle. Najwięcej, bo ponad 278 tys. ubyło w Polsce. Tyle zabrał Zielony Ład. Czy dał coś w zamian? Tak, z tym że nie Unii Europejskiej, ale głównie Chinom.

96 proc. z Chin

Według danych Eurostatu w 2022 roku cała Unia Europejska wyeksportowała panele fotowoltaiczne o łącznej wartości 800 mln euro. W tym samym okresie wartość importu paneli słonecznych do UE wyniosła 22,6 mld euro, czyli niemal 30 razy więcej. 96 proc. tego importu pochodziła z Chin. Na liście 10 największych na świecie firm produkujących panele słoneczne 6 pochodzi z ChRL. W tym zestawieniu nie ma ani jednej europejskiej firmy.

Jak wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energii „Energy Technology Perspectives 2023”, większość głównych producentów wszystkich elementów łańcucha dostaw fotowoltaiki ma swoją siedzibę w Chinach. W przypadku płytek krzemowych dwie chińskie firmy LONGi i Zhonghuan Solar już dziś skupiają około połowy światowych mocy produkcyjnych, a dominacja chińskiego przemysłu OZE stale się zwiększa. – Zgodnie z obecnymi planami ekspansji nie oczekuje się spadku dużej koncentracji przemysłu w Chinach w nadchodzących latach, a ich udział w światowych mocach produkcyjnych osiągnie w 2027 roku 78 proc. w przypadku modułów fotowoltaicznych, 85 proc. w przypadku ogniw fotowoltaicznych i 94 proc. w przypadku płytek krzemowych – czytamy w raporcie Międzynarodowej Agencji Energii.

Europa jest bez szans

Nawet gdyby europejski przemysł OZE próbował nawiązać walkę konkurencyjną z Chinami, będzie to próba z góry skazana na porażkę. Chińskie firmy kontrolują wydobycie i przetwórstwo minerałów niezbędnych do produkcji ogniw fotowoltaicznych, turbin wiatrowych czy akumulatorów. Zgodnie z danymi MAE Chińczycy posiadają 60-70 proc. światowego rynku przetwórstwa kobaltu i litu oraz aż 90 proc. rynku metali ziem rzadkich. Udział europejskich firm w tych rynkach jest śladowy lub nie ma go wcale.

Warto zaznaczyć, że Chiny równie szybko jak przemysł OZE rozwijają tradycyjne gałęzie przemysłu i energetykę konwencjonalną. Tylko w ubiegłym roku władze w Pekinie wydały pozwolenia na budowę nowych elektrowni węglowych o łącznej mocy 114 GW, to ponad trzykrotnie więcej niż moc wszystkich elektrowni węglowych działających w Polsce. W sumie w ChRL działa ponad 3 tys. elektrowni węglowych o łącznej mocy 1160 GW.

Dziarskim krokiem w pułapkę

Jak na razie jedynym pomysłem Unii Europejskiej na walkę z dominacją chińskiego przemysłu OZE jest nałożone niedawno zaporowe cło na pochodzące z tego kraju samochody elektryczne, które są znacznie tańsze od pojazdów produkowanych w Europie. Problem w tym, że europejskich elektryków, ani innych „zielonych” technologii praktycznie nie da się produkować bez chińskich komponentów. W ewentualnej wojnie celnej z Pekinem Europa nie ma najmniejszych szans. Mimo to Unia Europejska nadal dziarskim krokiem maszeruje w pułapkę Zielonego Ładu. Pułapkę, którą sama na siebie zastawiła.

CZYTAJ TAKŻE: Referendum ws. Zielonego Ładu: Protestujemy przeciwko absurdom prowadzącym do kolosalnych podwyżek


 

POLECANE
Paweł Łatuszka zaatakowany na UW. Zatrzymano sprawcę z ostatniej chwili
Paweł Łatuszka zaatakowany na UW. Zatrzymano sprawcę

W środę, podczas jubileuszu Studium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim, został zaatakowany Paweł Łatuszka.

Lempart nie ma bezpośrednich dowodów, ale sąd oddalił powództwo Ordo Iuris gorące
Lempart nie ma bezpośrednich dowodów, ale sąd oddalił powództwo Ordo Iuris

Wyrokiem z 1 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo Ordo Iuris przeciwko Marcie Lempart. Natomiast sąd nie uwzględnił wniosku aktywistki o obciążenie Instytutu grzywną za skierowanie pozwu, uznając, że roszczenie to jest całkowicie bezpodstawne.

Była gwiazda TVN zdradziła, że głosowała na Nawrockiego. To fighter z ostatniej chwili
Była gwiazda TVN zdradziła, że głosowała na Nawrockiego. "To fighter"

Były gwiazdor stacji TVN Filip Chajzer zaskoczył w środę swoich fanów i wyznał, że jest sympatykiem Karola Nawrockiego. "Tyle hejtu i szamba przyjąć na klatę przez 24/h trzeba umieć. To jest fighter" – podkreślił.

Polityka „Herzlich Willkommen” – sierota po Merkel i Tusku tylko u nas
Polityka „Herzlich Willkommen” – sierota po Merkel i Tusku

Polityka otwartych drzwi, czyli ideologiczny parawan, pod którym Europa zafundowała sobie kryzys migracyjny, pozostaje do dziś sierotą. Wszyscy wiemy, gdzie się narodziła – w Berlinie, w przemówieniach Angeli Merkel, która w 2015 roku rozpostarła ramiona, wypowiadając słynne Herzlich Willkommen.

Kłopoty członków Ruchu Obrony Granic. Jest reakcja prokuratury z ostatniej chwili
Kłopoty członków Ruchu Obrony Granic. Jest reakcja prokuratury

Prokuratura wszczęła postępowania wobec członków patroli obywatelskich za znieważenie i podszywanie się pod Straż Graniczną – poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar.

Nielegalnych imigrantów umieszczono w domu dziecka w Biłgoraju z ostatniej chwili
Nielegalnych imigrantów umieszczono w domu dziecka w Biłgoraju

Dwóch nieletnich imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, trafiło do domu dziecka w Biłgoraju. Obaj zostali umieszczeni decyzją sądu.

Nie żyje Klaudia z Torunia zaatakowana przez Wenezuelczyka. Są wyniki sekcji zwłok z ostatniej chwili
Nie żyje Klaudia z Torunia zaatakowana przez Wenezuelczyka. Są wyniki sekcji zwłok

Udar mózgu według wstępnych wyników sekcji zwłok był przyczyną śmierci 24-letniej Klaudii K., która została napadnięta w nocy z 11 na 12 czerwca w Toruniu przez 19-letniego obcokrajowca. Informację przekazał w środę rzecznik toruńskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Kukawski.

Unia Europejska ma być wytrychem do broni jądrowej dla Niemiec tylko u nas
Unia Europejska ma być wytrychem do broni jądrowej dla Niemiec

Jens Spahn, przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu, wywołał debatę, kwestionując dotychczasowe podejście Niemiec, które historycznie zrezygnowały z posiadania własnej broni jądrowej. Zarówno Republika Federalna Niemiec, jak i była NRD, zobowiązały się do tego w ramach Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) oraz umowy dwa-plus-cztery z 1990 roku, która umożliwiła zjednoczenie Niemiec.

Ocena rządu Donalda Tuska. Tak źle jeszcze nie było z ostatniej chwili
Ocena rządu Donalda Tuska. Tak źle jeszcze nie było

Poparcie dla rządu spadło do 32 proc., a przeciwnicy wzrośli do 47 proc. To najgorszy wynik gabinetu Donalda Tuska od objęcia władzy.

Kosiniak-Kamysz wściekły na dziennikarkę: Polacy wybrali Nawrockiego, koniec tematu z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz wściekły na dziennikarkę: Polacy wybrali Nawrockiego, koniec tematu

– Polacy wybrali Karola Nawrockiego na prezydenta. Ktoś mógł głosować tak, ktoś inaczej, każdy miał swojego kandydata i wybór został dokonany. Wyniki są jasne – powiedział w środę zirytowany pytaniem dziennikarki wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

REKLAMA

Pryska mit Zielonego Ładu

8 proc. – tyle wynosi szacowany udział polskich firm w budowie morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Rzeczywistość brutalnie weryfikuje jedno z największych kłamstw Zielonego Ładu. Unijna polityka klimatyczno-energetyczna nie będzie żadnym bodźcem rozwojowym dla gospodarki. Przeciwnie, jej skutkiem będzie degradacja rodzimego przemysłu i coraz głębsze uzależnienie od Chin.
Morska farma wiatrowa - zdjęcie poglądowe Pryska mit Zielonego Ładu
Morska farma wiatrowa - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Jak poinformował portal strefainwestorów.pl, mimo hucznych zapowiedzi polityków, udział polskich firm przy budowie morskich farm wiatrowych na Bałtyku jest mniej niż mizerny. W pierwszej fazie inwestycji, w ramach której do 2030 roku mają powstać farmy o łącznej mocy 5,9 GW, polskie przedsiębiorstwa realizują zaledwie 8 proc. prac. Koszt całego projektu szacowany jest na kwotę od 76 do blisko 90 mld zł. Ponad 90 proc. tej sumy, która w bezpośredni lub pośredni sposób zostanie pokryta przez polskich podatników, wypłynie z Polski za granicę.

Więcej daje niż zabiera?

W 2019 roku, gdy Komisja Europejska przyjęła Europejski Zielony Ład, był on prezentowany przede wszystkim jako strategia gospodarcza. Dzięki niej tkwiąca w stagnacji Europa miała ponownie nawiązać walkę z USA czy Chinami. – Europejski Zielony Ład z jednej strony polega na ograniczaniu emisji, z drugiej zaś na tworzeniu miejsc pracy i pobudzaniu innowacyjności. (…) Europejski Zielony Ład to nasza nowa strategia wzrostu. Jest to strategia na rzecz wzrostu, która daje więcej, niż zabiera – mówiła wówczas szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Po 4 latach można już podjąć próbę oceny, ile warta była ta prognoza. Od 2019 roku według wyliczeń Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych z krajów Unii Europejskiej wyparowało 853 tysiące miejsc pracy w przemyśle. Najwięcej, bo ponad 278 tys. ubyło w Polsce. Tyle zabrał Zielony Ład. Czy dał coś w zamian? Tak, z tym że nie Unii Europejskiej, ale głównie Chinom.

96 proc. z Chin

Według danych Eurostatu w 2022 roku cała Unia Europejska wyeksportowała panele fotowoltaiczne o łącznej wartości 800 mln euro. W tym samym okresie wartość importu paneli słonecznych do UE wyniosła 22,6 mld euro, czyli niemal 30 razy więcej. 96 proc. tego importu pochodziła z Chin. Na liście 10 największych na świecie firm produkujących panele słoneczne 6 pochodzi z ChRL. W tym zestawieniu nie ma ani jednej europejskiej firmy.

Jak wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energii „Energy Technology Perspectives 2023”, większość głównych producentów wszystkich elementów łańcucha dostaw fotowoltaiki ma swoją siedzibę w Chinach. W przypadku płytek krzemowych dwie chińskie firmy LONGi i Zhonghuan Solar już dziś skupiają około połowy światowych mocy produkcyjnych, a dominacja chińskiego przemysłu OZE stale się zwiększa. – Zgodnie z obecnymi planami ekspansji nie oczekuje się spadku dużej koncentracji przemysłu w Chinach w nadchodzących latach, a ich udział w światowych mocach produkcyjnych osiągnie w 2027 roku 78 proc. w przypadku modułów fotowoltaicznych, 85 proc. w przypadku ogniw fotowoltaicznych i 94 proc. w przypadku płytek krzemowych – czytamy w raporcie Międzynarodowej Agencji Energii.

Europa jest bez szans

Nawet gdyby europejski przemysł OZE próbował nawiązać walkę konkurencyjną z Chinami, będzie to próba z góry skazana na porażkę. Chińskie firmy kontrolują wydobycie i przetwórstwo minerałów niezbędnych do produkcji ogniw fotowoltaicznych, turbin wiatrowych czy akumulatorów. Zgodnie z danymi MAE Chińczycy posiadają 60-70 proc. światowego rynku przetwórstwa kobaltu i litu oraz aż 90 proc. rynku metali ziem rzadkich. Udział europejskich firm w tych rynkach jest śladowy lub nie ma go wcale.

Warto zaznaczyć, że Chiny równie szybko jak przemysł OZE rozwijają tradycyjne gałęzie przemysłu i energetykę konwencjonalną. Tylko w ubiegłym roku władze w Pekinie wydały pozwolenia na budowę nowych elektrowni węglowych o łącznej mocy 114 GW, to ponad trzykrotnie więcej niż moc wszystkich elektrowni węglowych działających w Polsce. W sumie w ChRL działa ponad 3 tys. elektrowni węglowych o łącznej mocy 1160 GW.

Dziarskim krokiem w pułapkę

Jak na razie jedynym pomysłem Unii Europejskiej na walkę z dominacją chińskiego przemysłu OZE jest nałożone niedawno zaporowe cło na pochodzące z tego kraju samochody elektryczne, które są znacznie tańsze od pojazdów produkowanych w Europie. Problem w tym, że europejskich elektryków, ani innych „zielonych” technologii praktycznie nie da się produkować bez chińskich komponentów. W ewentualnej wojnie celnej z Pekinem Europa nie ma najmniejszych szans. Mimo to Unia Europejska nadal dziarskim krokiem maszeruje w pułapkę Zielonego Ładu. Pułapkę, którą sama na siebie zastawiła.

CZYTAJ TAKŻE: Referendum ws. Zielonego Ładu: Protestujemy przeciwko absurdom prowadzącym do kolosalnych podwyżek



 

Polecane
Emerytury
Stażowe