Potężny spadek niemieckiego eksportu
W kwietniu eksport wzrósł jeszcze o 1,7 procent, co sugerowało, ze niemiecka gospodarka i jej konkurencyjność w stosunku do innych gospodarek zaczyna się stabilizować.
Dużym zaskoczeniem dla ekspertów był także szczególnie mocny i zaskakujący spadek importu do Niemiec o 6,6% do poziomu 106,7 mld euro w maju. Wcześniej zakładano, że w maju Niemcy będą importować o 1,0% mniej niż w kwietniu.
Problemy dotyczą niemieckiego przemysłu
Renomowany Instytut ifo (Instytut Badań Ekonomicznych Leibniza na Uniwersytecie w Monachium - Kształtowanie debaty ekonomicznej) zwrócił uwagę na największe problemy niemieckiego eksportu już w zeszłym tygodniu. Atrakcyjność Niemiec jako lokalizacji dla biznesu spada w globalnych rankingach. Obecny trend inwestycyjny potwierdza obawy, że Niemcy pozostają w tyle, za innymi wiodącymi gospodarkami świata.
Dotyczy to również produkcji przemysłowej, która spada i osiągnęła najniższy poziom od czterech lat. Melanie Vogelbach z DIHK (Deutsche Industrie- und Handelskammer) uważa, ze zła sytuacja w zakresie zamówień dla niemieckiego przemysłu spotyka się obecnie jednocześnie z niekorzystnymi warunkami ramowymi takimi jak niedobór siły roboczej, utrzymujące się wysokie energii, biurokracje. To jest konstelacja, która najbardziej spowalnia niemiecki przemysł.
Niemcy tracą szczególnie mocno w konkurencji na rynku amerykańskim i chińskim. Według danych eksport do krajów UE spadł o 2,5%. Eksport do USA spadł o 2,9%, a eksport do Chin aż o 10,2%.
Perspektywy dla niemieckiej gospodarki
Ożywienie w światowej gospodarce nie dociera do niemieckiego przemysłu eksportowego. — Nie tylko niepewność geopolityczna i bariery handlowe spowalniają eksport. Podobnie jak w piłce nożnej, nasi konkurenci odnoszą coraz większe sukcesy - tlumaczył szef analiz Handlu Zagranicznego Volker Treier z DIHK w rozmowie dla niemieckiej gazety Handelsblatt. Konkurencyjność niemieckiej gospodarki badał w swoich analizach także liberalny Think Tank Friedrich Naumann Stiftung. Wynikiem tej analizy było stwierdzenie, że o ile Niemcy przez dekady zajmowały miejsce w pierwszej dziesiątkę najbardziej konkurencyjnych gospodarek świata, tak od 2014 zaleczy spadać i są obecnie zaliczane do grona krajów o średniej konkurencyjności. W bieżącym roku zajmują 24 z 67 miejsc w rankingu. W ocenie Friedrich Naumann Stiftung spadek konkurencyjności Niemiec w porównaniu z innymi krajami nie jest związany z siłą roboczą. W odróżnieniu od DIHK i ifo liberalny think tank przedstawia fachowości, kompetencje, ale także dobry dostęp do wykształconej siły roboczej jako najważniejsze plusy niemieckiej gospodarki. Tym bardziej ciążą na niemieckich przedsiębiorcach błędy polityczne. Warunki prawne i mentalnościowe w Niemczech nie służą gospodarce. Koszty produkcji są uważane za niezmiernie wysokie i niekonkurencyjne, podobnie jak system podatkowy, który nie niepotrzebnie skomplikowany. Friedrich Naumann Stiftung wspomina sytuacje Niemiec w pierwszych latach 2000. Wtedy doszło do głębokiej reformy rynku pracy w Niemczech, czy udało się zwalczyć bezrobocie w Niemczech. Teraz podobna reforma musiałaby skoncentrować się na rozwoju małych i średnich niemieckich firm, które niosą w sobie duże potencjały innowacji i pomysłowości.
[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką polskich i niemieckich mediów]