Cezary Krysztopa dla "TS": Żeberka warte zgagi

Nie wiem, czy ktoś z Was wie, co to jest zgaga (nie, nie mam na myśli Teściowej, Teściową mam dobrą, bo z Podlasia, a znam ją dłużej niż Żonę). Być może niektórzy z Was wiedzą. Innym znowuż wydaje się, że zgaga to taki nieprzyjemny kwasik, który wraca nam czasem z miejsca, do którego wkładamy różne artykuły spożywcze w celu uniknięcia śmierci głodowej, względnie sprawienia sobie odrobiny przyjemności.
 Cezary Krysztopa dla "TS": Żeberka warte zgagi
/ Pixabay.com/CC0

Cezary Krysztopa

Tyle że to nie jest zgaga. Zgaga, proszę ja Was, jest jak litr płynu do usuwania kamienia wlany do przełyku, jak węgle w piersi, jak mała wojna nuklearna gdzieś nad mostkiem. Kiedy przychodzi, właściwie przekracza granicę bólu, człowiek czuje się, jakby miał za chwilę zemdleć. Kiedy pierwszy raz obudziła mnie w nocy, myślałem, że mam zawał. Albo że zostałem we śnie zastrzelony z marsjańskiego lasera, którym atakowali naiwnych ludzi Marsjanie w filmie „Marsjanie atakują”. Czy jest w tym jakaś przesada? Oczywiście, odrobina przesady dobrze robi felietonom, ale nie taka znów wielka. Kiedy mam zgagę, nie mogę spać, jeść i normalnie funkcjonować. Chyba, że w charakterze statysty w „Walking Dead”.

No i po to, żeby jakoś funkcjonować, staram się unikać spożywania różnych rzeczy. Pech chce, że najczęściej są to rzeczy, które bardzo lubię, np. ciemny chleb, herbata, tłuste mięso, jabłka, woda gazowana, ostro przyprawione potrawy. Kiedyś człowiekowi wydawało się, że mógłby strawić kilogram gwoździ, a teraz? Nic tylko po liberalizacji dostępu do broni kupić marsjański laser i palnąć sobie w łeb.

Jest jednak coś, dla czego jestem gotów ponieść ryzyko, a są to żeberka, które robi moja Żona. Pamiętam, że po raz pierwszy zrobiła je przy okazji jakiegoś meczu. Meczu już nie pamiętam, ale żeberka jak najbardziej. Na początku uznaliśmy ten pomysł za średni, chyba woleliśmy chipsy, ale szybko zmieniliśmy zdanie. Żeberka zniknęły podczas pierwszej połowy, a mało ich nie było. Bez żadnych mazideł, nawet bez kapusty, którą skądinąd bardzo lubię, smażone sauté. Jedyną przyprawą, którą w nich rozpoznaję, jest sól, ale jednocześnie są trochę słodkie, z wierzchu wysmażone na chrupko, w środku miękkie, tłuste i soczyste. Tłuszcz ze smażenia zamienia się w taki skarmelizowany sos, a zbrązowiałe kostki są jedynym, co po nich zostaje.

Oczywiście Żona wie, że miewam po nich zgagę i pewnie również dlatego nie robi ich zbyt często. Ja również doskonale wiem, że będę miał po nich zgagę i chociaż obiektywny obserwator mógłby uznać, że ta perwersyjna uczta jest z mojej strony czystą głupotą, mogę odpowiedzieć tylko, parafrazując słowa Henryka IV, który w walce o władzę zmienił wyznanie, tłumacząc się, że „Paryż wart jest mszy” – Zaiste, żeberka mojej Żony warte są zgagi.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (43/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
NASK alarmuje o próbie ingerencji w wybory. Padły trzy nazwiska z ostatniej chwili
NASK alarmuje o próbie ingerencji w wybory. Padły trzy nazwiska

Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa poinformowała w środę o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą.

Kiedy inni robili selfie, on załatwiał sprawy dla Polski. Nowy spot Karola Nawrockiego Wiadomości
"Kiedy inni robili selfie, on załatwiał sprawy dla Polski". Nowy spot Karola Nawrockiego

W nowym spocie Karola Nawrockiego przypomniano, że podczas wizyty w USA poruszył temat zniesienia ograniczeń dla Polski ws. mikroczipów.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Na ulice Katowic wróciły rowerowe i motorowerowe patrole Straży Miejskiej. Zespół tworzy 24 funkcjonariuszy, których można spotkać na jednośladach w okolicach parków, placów zabaw czy lokali gastronomicznych w plenerze. 

Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego chcą odwołać prezydenta miasta z Platformy Obywatelskiej z ostatniej chwili
Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego chcą odwołać prezydenta miasta z Platformy Obywatelskiej

W Piotrkowie Trybunalskim wrze. Po gorących kwietniowych protestach przeciwko utworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców mieszkańcy postanowili działać. Grupa inicjatywna złożyła dwa wnioski o przeprowadzenie referendów – jedno w sprawie odwołania prezydenta Juliusza Wiernickiego (PO) i Rady Miasta, drugie – przeciwko utworzeniu samego Centrum.

Rozmowy pokojowe w Stamule. Trump zabiera głos ws. obecności Putina z ostatniej chwili
Rozmowy pokojowe w Stamule. Trump zabiera głos ws. obecności Putina

Prezydent USA Donald Trump powiedział w środę, że nie wie, czy przywódca Rosji Władimir Putin pojawi się na ukraińsko-rosyjskich negocjacjach pokojowych, które mają odbyć się w czwartek w Stambule – podała agencja Reutera.

On będzie realizował politykę Brukseli. Paweł Kukiz uderza w Rafała Trzaskowskiego Wiadomości
"On będzie realizował politykę Brukseli". Paweł Kukiz uderza w Rafała Trzaskowskiego

Poseł Paweł Kukiz na antenie Radia Wnet skrytykował kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego m.in. w kwestii LGBT.

Nawrocki w Zabrzu, po odwołaniu przez mieszkańców prezydent z rekomendacji KO: To grozi całej Polsce tylko u nas
Nawrocki w Zabrzu, po odwołaniu przez mieszkańców prezydent z rekomendacji KO: To grozi całej Polsce

- To jest ten model, który grozi Polsce, gdyby prezydentem został Rafał Trzaskowski - mówi o odwołanej przez mieszkańców w referendum prezydent Zabrza z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej Agnieszce Rupniewskiej Karol Nawrocki w wywiadzie dla Tysol.pl i Głosu Zabrza.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla pieszych we Wrocławiu. Jeszcze w tym roku ulica Piotra Skargi stanie się bardziej przyjazna dla mieszkańców. Powstaną tam dwa nowe przejścia naziemne, które poprawią bezpieczeństwo i komfort przemieszczania się – zwłaszcza dla osób z ograniczeniami ruchowymi, seniorów i rodziców z dziećmi.

Nie tym razem. Daniel Nawrocki odpowiada na atak Czuchnowskiego z ostatniej chwili
"Nie tym razem". Daniel Nawrocki odpowiada na atak Czuchnowskiego

"Pytania Pana Czuchnowskiego to nie dziennikarstwo to zwykłe hejterstwo, które ma być użyte jako paliwo w politycznym sporze" – pisze na platformie X syn Karola Nawrockiego, Daniel Nawrocki, odnosząc się do publikacji redaktora "Gazety Wyborczej" Wojciecha Czuchnowskiego.

Ekspert zdradził, jak smakuje skarb. Światowej sławy znalezisko Polaków gorące
Ekspert zdradził, jak smakuje skarb. Światowej sławy znalezisko Polaków

Polscy nurkowie dokonali niesamowitego odkrycia. Odnaleźli wrak zatopionego statku. Do odkrycia doszło w lipcu zeszłego roku, ale dopiero teraz doszło do analizy drogocennej zawartości znaleziska – 170-letniego szampana, specjalnie wyprodukowanego na dwór rosyjskiego cara Aleksandra II.

REKLAMA

Cezary Krysztopa dla "TS": Żeberka warte zgagi

Nie wiem, czy ktoś z Was wie, co to jest zgaga (nie, nie mam na myśli Teściowej, Teściową mam dobrą, bo z Podlasia, a znam ją dłużej niż Żonę). Być może niektórzy z Was wiedzą. Innym znowuż wydaje się, że zgaga to taki nieprzyjemny kwasik, który wraca nam czasem z miejsca, do którego wkładamy różne artykuły spożywcze w celu uniknięcia śmierci głodowej, względnie sprawienia sobie odrobiny przyjemności.
 Cezary Krysztopa dla "TS": Żeberka warte zgagi
/ Pixabay.com/CC0

Cezary Krysztopa

Tyle że to nie jest zgaga. Zgaga, proszę ja Was, jest jak litr płynu do usuwania kamienia wlany do przełyku, jak węgle w piersi, jak mała wojna nuklearna gdzieś nad mostkiem. Kiedy przychodzi, właściwie przekracza granicę bólu, człowiek czuje się, jakby miał za chwilę zemdleć. Kiedy pierwszy raz obudziła mnie w nocy, myślałem, że mam zawał. Albo że zostałem we śnie zastrzelony z marsjańskiego lasera, którym atakowali naiwnych ludzi Marsjanie w filmie „Marsjanie atakują”. Czy jest w tym jakaś przesada? Oczywiście, odrobina przesady dobrze robi felietonom, ale nie taka znów wielka. Kiedy mam zgagę, nie mogę spać, jeść i normalnie funkcjonować. Chyba, że w charakterze statysty w „Walking Dead”.

No i po to, żeby jakoś funkcjonować, staram się unikać spożywania różnych rzeczy. Pech chce, że najczęściej są to rzeczy, które bardzo lubię, np. ciemny chleb, herbata, tłuste mięso, jabłka, woda gazowana, ostro przyprawione potrawy. Kiedyś człowiekowi wydawało się, że mógłby strawić kilogram gwoździ, a teraz? Nic tylko po liberalizacji dostępu do broni kupić marsjański laser i palnąć sobie w łeb.

Jest jednak coś, dla czego jestem gotów ponieść ryzyko, a są to żeberka, które robi moja Żona. Pamiętam, że po raz pierwszy zrobiła je przy okazji jakiegoś meczu. Meczu już nie pamiętam, ale żeberka jak najbardziej. Na początku uznaliśmy ten pomysł za średni, chyba woleliśmy chipsy, ale szybko zmieniliśmy zdanie. Żeberka zniknęły podczas pierwszej połowy, a mało ich nie było. Bez żadnych mazideł, nawet bez kapusty, którą skądinąd bardzo lubię, smażone sauté. Jedyną przyprawą, którą w nich rozpoznaję, jest sól, ale jednocześnie są trochę słodkie, z wierzchu wysmażone na chrupko, w środku miękkie, tłuste i soczyste. Tłuszcz ze smażenia zamienia się w taki skarmelizowany sos, a zbrązowiałe kostki są jedynym, co po nich zostaje.

Oczywiście Żona wie, że miewam po nich zgagę i pewnie również dlatego nie robi ich zbyt często. Ja również doskonale wiem, że będę miał po nich zgagę i chociaż obiektywny obserwator mógłby uznać, że ta perwersyjna uczta jest z mojej strony czystą głupotą, mogę odpowiedzieć tylko, parafrazując słowa Henryka IV, który w walce o władzę zmienił wyznanie, tłumacząc się, że „Paryż wart jest mszy” – Zaiste, żeberka mojej Żony warte są zgagi.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (43/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe