"Foreign Policy": Ukraińcy znaleźli odpowiedź na rosyjskie drony

Dla obrońców Ukrainy, stojących w obliczu niemal ciągłego zagrożenia ze strony rosyjskich dronów, prymitywnie wyglądający, kieszonkowy detektor bezzałogowców stał się jednym z najbardziej pożądanych urządzeń na polu bitwy - pisze magazyn "Foreign Policy".
Ukraińscy żołnierze, zdjęcie poglądowe
Ukraińscy żołnierze, zdjęcie poglądowe / Wikipedia CC BY-SA 2.0 / Ministry of Defense of Ukraine

"Cukorok" jest elektronicznym urządzeniem rozpoznawczym, które samo nie transmituje sygnału i jest dlatego niewidoczne dla wroga. Stale nasłuchuje i analizuje sygnał, wyszukuje i identyfikuje kanały komunikacyjne rosyjskich dronów, a następnie ostrzega głośnym sygnałem o ich zbliżaniu się. Urządzenie jest w stanie rozpoznać popularne modele rosyjskich bezzałogowców, takie jak Łancet czy Orłan.

"Urządzenie jest tak tanie i proste"

"Cukorok" jest mieszczącym się w dłoni prostokątem z dwiema niewielkimi antenami. "To niesamowite, ponieważ urządzenie jest tak tanie i proste" - powiedział "FP" żołnierz z obsługi moździerza przebywający w Donbasie na wschodzie Ukrainy.

"Po ponad dwóch latach wojny armia rosyjska nadal cieszy się przewagą w wojnie elektronicznej. Wojna ta w dużej mierze skupia się na możliwości użycia i obrony przed dronami rozpoznawczymi i uderzeniowymi, a także rakietami dalekiego zasięgu. Zdolność wykrywania i ukrywania się przed dronami jest kwestią życia i śmierci" - zaznaczył amerykański magazyn.

Ukraina - dodano - próbuje dogonić Rosję pod względem zdolności, często wykorzystując prostszy i tańszy sprzęt. Problemem są jednak zdolności produkcyjne sprzętu zakłócającego - podkreślił "FP". "Zapotrzebowanie jest 10 razy większe niż to, co jesteśmy w stanie zapewnić" - powiedział Bohdan Daniłow ze wspierającej ukraińską armię Fundacji Prytuły.

Czytaj również: Zaginął polski żołnierz. Żandarmeria Wojskowa wydała oświadczenie

Popyt większy niż możliwości

Dmytro Selin, mieszkający w Londynie ukraiński inżynier i twórca "Cukorka", powiedział, że "dostawy części niezbędnych do stworzenia każdego modelu nie są niezawodne, a przesyłki mogą utknąć na kilka tygodni". "Popyt jest też zdecydowanie większy niż nasze możliwości" - dodał, mówiąc o pracującym z nim zespole.

Selin przyznał, że celem zespołu jest osiągnięcie produkcji na poziomie 10 tys. detektorów miesięcznie. Obecnie połowa komponentów produkowana jest w Chinach, a połowa na Ukrainie. Produkt końcowy montowany jest już na Ukrainie.

"Żołnierze artylerii uważają +Cukorka+ za ostateczne ostrzeżenie, pozwalające im uciekać do przygotowanych schronów. Jego zaletą jest prostota, pozwalająca na użytkowanie każdemu żołnierzowi" - zauważył "FP".

"To nie jest cudowne rozwiązanie, ale uzupełnienie innych urządzeń wykrywających i zakłócających" - podkreślił twórca urządzenia. (PAP)

Czytaj także: „Jest w nas duży żal”. Matka Andrzeja Poczobuta o straconej szansie na uwolnienie syna


 

POLECANE
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust tylko u nas
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust

Kluczowe pytanie: czy, gdyby Grzegorz Braun za swoje słowa został oskarżony z urzędu i skazany, byłoby to dowodem siły państwa, czy wręcz odwrotnie - dowodem jego słabości?

Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW z ostatniej chwili
Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie I stopnia przed przymrozkami na większym obszarze kraju. Na Pomorzu, Kujawach oraz Warmii i Mazurach temperatura może spaść do minus 7 st. C przy gruncie, a na Mazowszu, w Wielkopolsce oraz w Łódzkiem do minus 3 st. C.

Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: więcej niż rozczarowanie. Jest nagranie gorące
Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: "więcej niż rozczarowanie". Jest nagranie

Telewizja wPolsce24 wyemitowała wypowiedź byłej wychowawczyni i nauczycielki języka Polskiego Rafała Trzaskowskiego Joanny Ewy Gendek na temat kandydata Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. Jej opinia jest druzgocąca.

Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie z ostatniej chwili
Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie

Agresywne superkolonie Tapinoma magnum rozprzestrzeniają się w Nadrenii Północnej‑Westfalii zagrażając infrastrukturze i mieszkańcom – informuje ruhr24.de.

Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa

– Wielu ludzi wie, kto wysadził gazociągi Nord Stream – powiedział w poniedziałek prezydent Donald Trump, twierdząc, że on jako pierwszy "wysadził" bałtyckie sieci przesyłowe, nakładając na nie sankcje.

Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie z ostatniej chwili
Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie

Czy sztab Trzaskowskiego złamał prawo? Lubelski radny wskazuje na agitację przy ratuszu i składa zawiadomienie.

Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb

W sobotę oraz w niedzielę doszło w Niemczech do serii zatrzymań afgańskich migrantów. Służby przekazały, ze zostali odesłani do Polski.

Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos z ostatniej chwili
Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos

Zdjęcia arkusza maturalnego z polskiego wyciekły do mediów społecznościowych. CKE podejrzewa, że zdjęcia wykonał zdający.

Premier Rumunii rezygnuje po ogłoszeniu wyników wyborów z ostatniej chwili
Premier Rumunii rezygnuje po ogłoszeniu wyników wyborów

Premier Rumunii Marcel Ciolacu zapowiedział rezygnację po wynikach wyborów prezydenckich – informują rumuńskie media.

Gazeta Wyborcza zaatakowała Karola Nawrockiego. Mec. Lewandowski: To manipulacja z ostatniej chwili
Gazeta Wyborcza zaatakowała Karola Nawrockiego. Mec. Lewandowski: To manipulacja

Znany prawnik Bartosz Lewandowski odniósł się do publikacji "Gazety Wyborczej" dotyczącej kandydata na prezydenta, Karola Nawrockiego. "Panie Redaktorze, przeczytałem ten tekst w całości i to co Pan napisał to manipulacja" - stwierdził mec. dr Lewandowski.

REKLAMA

"Foreign Policy": Ukraińcy znaleźli odpowiedź na rosyjskie drony

Dla obrońców Ukrainy, stojących w obliczu niemal ciągłego zagrożenia ze strony rosyjskich dronów, prymitywnie wyglądający, kieszonkowy detektor bezzałogowców stał się jednym z najbardziej pożądanych urządzeń na polu bitwy - pisze magazyn "Foreign Policy".
Ukraińscy żołnierze, zdjęcie poglądowe
Ukraińscy żołnierze, zdjęcie poglądowe / Wikipedia CC BY-SA 2.0 / Ministry of Defense of Ukraine

"Cukorok" jest elektronicznym urządzeniem rozpoznawczym, które samo nie transmituje sygnału i jest dlatego niewidoczne dla wroga. Stale nasłuchuje i analizuje sygnał, wyszukuje i identyfikuje kanały komunikacyjne rosyjskich dronów, a następnie ostrzega głośnym sygnałem o ich zbliżaniu się. Urządzenie jest w stanie rozpoznać popularne modele rosyjskich bezzałogowców, takie jak Łancet czy Orłan.

"Urządzenie jest tak tanie i proste"

"Cukorok" jest mieszczącym się w dłoni prostokątem z dwiema niewielkimi antenami. "To niesamowite, ponieważ urządzenie jest tak tanie i proste" - powiedział "FP" żołnierz z obsługi moździerza przebywający w Donbasie na wschodzie Ukrainy.

"Po ponad dwóch latach wojny armia rosyjska nadal cieszy się przewagą w wojnie elektronicznej. Wojna ta w dużej mierze skupia się na możliwości użycia i obrony przed dronami rozpoznawczymi i uderzeniowymi, a także rakietami dalekiego zasięgu. Zdolność wykrywania i ukrywania się przed dronami jest kwestią życia i śmierci" - zaznaczył amerykański magazyn.

Ukraina - dodano - próbuje dogonić Rosję pod względem zdolności, często wykorzystując prostszy i tańszy sprzęt. Problemem są jednak zdolności produkcyjne sprzętu zakłócającego - podkreślił "FP". "Zapotrzebowanie jest 10 razy większe niż to, co jesteśmy w stanie zapewnić" - powiedział Bohdan Daniłow ze wspierającej ukraińską armię Fundacji Prytuły.

Czytaj również: Zaginął polski żołnierz. Żandarmeria Wojskowa wydała oświadczenie

Popyt większy niż możliwości

Dmytro Selin, mieszkający w Londynie ukraiński inżynier i twórca "Cukorka", powiedział, że "dostawy części niezbędnych do stworzenia każdego modelu nie są niezawodne, a przesyłki mogą utknąć na kilka tygodni". "Popyt jest też zdecydowanie większy niż nasze możliwości" - dodał, mówiąc o pracującym z nim zespole.

Selin przyznał, że celem zespołu jest osiągnięcie produkcji na poziomie 10 tys. detektorów miesięcznie. Obecnie połowa komponentów produkowana jest w Chinach, a połowa na Ukrainie. Produkt końcowy montowany jest już na Ukrainie.

"Żołnierze artylerii uważają +Cukorka+ za ostateczne ostrzeżenie, pozwalające im uciekać do przygotowanych schronów. Jego zaletą jest prostota, pozwalająca na użytkowanie każdemu żołnierzowi" - zauważył "FP".

"To nie jest cudowne rozwiązanie, ale uzupełnienie innych urządzeń wykrywających i zakłócających" - podkreślił twórca urządzenia. (PAP)

Czytaj także: „Jest w nas duży żal”. Matka Andrzeja Poczobuta o straconej szansie na uwolnienie syna



 

Polecane
Emerytury
Stażowe