Panele słoneczne sterowane centralnie. Ekspert zwraca uwagę na ogromne niebezpieczeństwo
Panele słoneczne są zarządzane centralnie przez firmy, które nie podlegają wystarczającym regulacjom
W połowie sierpnia holenderski haker przejął kontrolę nad 4 milionami instalacji paneli słonecznych. Programista Bert Hubert, ekspert ds. bezpieczeństwa informatycznego, zwrócił uwagę na poważne zagrożenie dla europejskiej sieci energetycznej. Twierdzi, że większość paneli słonecznych w Europie jest zarządzana centralnie przez kilka firm, głównie spoza Europy.
Podkreślono, że w samej Holandii panele, których zarządzanie jest niemal w ogóle nieregulowane, generują moc równoważną co najmniej 25 średniej wielkości elektrowniom jądrowym. Stwarza to ogromne ryzyko destabilizacji całej sieci energetycznej.
Ogromne niebezpieczeństwo
Autor tekstu przypomniał również, że obecne panele słoneczne często podłączone są do internetu, co nie jest konieczne, ale bardzo praktyczne. Producenci mają tym samym możliwość zdalnego wyłączania paneli, zmiany niektórych parametrów czy aktualizacji oprogramowania. Jednak w przypadku ataku cybernetycznego może dojść do masowego, niechcianego wyłączenia paneli i załamania sieci energetycznej.
Jesteśmy teraz bardziej bezbronni niż kiedykolwiek, ponieważ w kraju takim jak Holandia 15 GW mocy jest obecnie kontrolowane z odległych miejsc, a my nawet nie wiemy dokładnie przez kogo. Strony te nie podlegają praktycznie żadnym przepisom ani regulacjom
– czytamy.
Obecne przepisy dotyczące energii w Europie nie uwzględniają specyfiki zarządzania panelami słonecznymi jako strategicznego elementu sieci energetycznej – zwraca uwagę autor tekstu i podkreśla, że duże firmy – głównie spoza Europy – zarządzające panelami słonecznymi są objęte regulacjami takimi, jakie zastosowalibyśmy do aplikacji „urodzinowego kalendarza online”.