Potężne spadki przeładunków w polskich portach
Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, Polska odnotowała rekordowy eksport zbóż, wynoszący 12 mln ton w sezonie 2023/2024. Mimo to sytuacja na rynku zbożowym nie jest optymistyczna. Wpływ na to mają nie tylko niskie ceny, które zniechęcają rolników do sprzedaży, ale także problemy z tranzytem zbóż przez Ukrainę.
Eksport zboża spada
Według analiz „Rzeczpospolitej” w tym roku handel zbożem spadł bardzo znacząco. W lipcu br. eksport produktów rolnych przez polskie terminale zmniejszył się aż o 65 proc. rok do roku.
Przed rokiem w lipcu wysłaliśmy w świat portami 823 tys. ton zbóż, kukurydzy, rzepaku i śruty, a w br. już jedynie 291 tys. ton
– czytamy.
Zboże z Polski jest eksportowane głównie do krajów Unii Europejskiej, w tym do Niemiec, Niderlandów, Wielkiej Brytanii, Belgii i Afryki. Polska pszenica jest dobrze znana, lecz mimo to obecne trudności na rynku sprawiają, że nawet dobre zbiory nie gwarantują rolnikom odpowiedniego zysku.
Zwrócono uwagę na niskie ceny skupu. Rolnicy otrzymują za tonę pszenicy około 910 zł, podczas gdy koszty produkcji stale rosną. To sprawia, że wielu z nich rezygnuje ze sprzedaży swoich plonów, oczekując lepszych warunków na rynku.
„Efekt przekierowania towarów agro do niemieckich portów”
„Dramatyczne spadki przeładunków w polskich portach. To efekt przekierowania towarów agro do niemieckich portów. O połowę spadły przeładunki zboża w naszych terminalach zbożowych. Polska stała się jedynie krajem tranzytowym, a przez upadek przewoźnika PKP Cargo, nasz kraj stracił szansę na to, aby stać się głównym hubem przeładunkowym Europy Środkowo-Wschodniej. I to po dziesięciu miesiącach rządu Tuska! Stop niszczeniu Polski!” – komentuje całą sprawę były minister gospodarki i żeglugi morskiej Marek Gróbarczyk.