UE nałoży potężne cła na samochody elektryczne z Chin

Jak donosi portal Euronews, Komisja Europejska podjęła decyzję – chińscy producenci pojazdów elektrycznych będą wkrótce musieli płacić wysokie cła przed sprzedażą swoich towarów na rynku UE.
Chiński samochód elektryczny Geely UE nałoży potężne cła na samochody elektryczne z Chin
Chiński samochód elektryczny Geely / Wikipedia – Mongfaong Saxithowm 22 / CC BY-SA 4.0

Kraje UE nie doszły do porozumienia

Okoliczności wprowadzenia nowych przepisów budzą emocje, gdyż kraje Unii Europejskiej nie zdołały dojść do porozumienia ws. nałożenia ostrzejszych ceł na produkowane w Chinach pojazdy elektryczne. W głosowaniu ostatecznie było zbyt dużo krajów wstrzymujących się, co zmusiło Komisję Europejską do przezwyciężenia politycznego impasu.

Wyniki głosowania nie zostały oficjalnie podane do wiadomości publicznej. Te jednak podaje nieoficjalnie Euronews, powołując się na swoje źródła w kręgach dyplomatycznych. W publikacji czytamy, że 10 państw głosowało za przyjęciem ostrych ceł: Bułgaria, Dania, Estonia, Francja, Irlandia, Włochy, Litwa, Łotwa, Holandia i Polska (45,99% populacji UE), 12 państw wstrzymało się od głosu: Belgia, Czechy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja, Cypr, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia (31,36%), natomiast tylko 5 było przeciw: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja (22,65%).

Czytaj również: Takie wyjaśnienia w prokuraturze złożył Janusz P.

"Decyzja KE nie jest zaskakująca"

Wysoka liczba głosów wstrzymujących się odzwierciedla długotrwałe wątpliwości co do tego, w jaki sposób Europa powinna przeciwstawić się Chinom. Chociaż konsensus polityczny mówi, że nieuczciwe praktyki handlowe Pekinu zasługują na zdecydowaną, zjednoczoną reakcję, wydaje się, że groźby odwetu handlowego osłabiły determinację wielu stolic w miarę zbliżania się daty przełomu

– komentuje Euronews. Serwis podkreśla, że do Komisji Europejskiej, która ma wyłączne uprawnienia do ustalania polityki handlowej bloku, należało przełamanie impasu i zapewnienie wprowadzenia ceł.

Biorąc pod uwagę szerokie wykorzystanie przez Chiny dotacji w celu promowania krajowych producentów i umożliwienia im sprzedaży pojazdów elektrycznych po sztucznie zaniżonych cenach na rynkach światowych, decyzja KE nie jest zaskakująca

– czytamy w publikacji.

Czytaj także: Politico: "Możesz zabić UE" – mówi Francja. "Nie, to ty możesz" – odpowiadają Niemcy

Nawet 45% cła

Stawki celne na chińskie elektryki będą dołożone do obowiązującego już pułapu celnego wynoszącego około 10%, a ich dokładna wysokość będzie zależeć od marki oraz jej współpracy z Komisją Europejską w ramach dochodzenia antydumpingowego. 

Tym samym produkowane w Chinach elektryki Tesli będą obciążone dodatkowym cłem w wysokości 7,8%, BYD: 17%, Geely: 18,8%, SAIC: 35,3%.

Euronews podaje, że inni producenci pojazdów elektrycznych w Chinach, którzy współpracowali w dochodzeniu, ale nie zostali objęci indywidualnym przelicznikiem, zapłacą dodatkowe cło w wysokości 20,7%, natomiast producenci, którzy nie współpracowali: 35,3%.

Cła wejdą w życie na początku listopada i będą obowiązywać przez co najmniej pięć lat.

Tym samym niektórzy chińscy producenci samochodów wkrótce będą musieli stawić czoła cłom w wysokości ponad 45%, gdyby próbowali wprowadzić swoje towary na unijny rynek.

Czytaj również: TSUE wydał wyrok. Oddalono skargi 7 krajów, m.in. Polski

Niemcy wściekli

Nie ulega wątpliwości, że decyzja KE wywoła wściekłość Pekinu, który groził wprowadzeniem środków odwetowych przeciwko unijnemu przemysłowi motoryzacyjnemu, mleczarskiemu, brandy i wieprzowinie, uruchamiając sygnały alarmowe w wielu europejskich stolicach. 

Decyzja KE jest przede wszystkim potężnym kłopotem dla Niemiec, które obawiają się, że odwetowe działania Chin będą mieć katastrofalne skutki dla ich spowolnionej gospodarki. Chiński rynek jest bowiem niezwykle istotny dla potentatów niemieckiej motoryzacji; przykładem jest Grupa Volkswagen, która w ostatnim czasie 1/3 swoich aut spalinowych sprzedaje właśnie w Chinach. Z kolei cztery na dziesięć wyprodukowanych w ubiegłym roku Audi trafiło właśnie na rynek chiński. Swój sprzeciw wobec oclenia chińskich aut elektrycznych deklarują także szefowie Mercedesa i BMW.

Niemieckie firmy spędziły ostatnie dwie dekady na rozwijaniu więzi biznesowych z Chinami jako sposobu na sprzedaż eksportu do coraz bogatszej klasy średniej. Wszelkie działania odwetowe mogłyby mocno uderzyć w te dobrze rozwinięte powiązania

– tłumaczy Euronews. 

Malejąca siła Berlina?

Oczywiście musimy chronić naszą gospodarkę przed nieuczciwymi praktykami handlowymi. Jednak nasza reakcja jako UE nie może prowadzić do tego, że sami sobie zaszkodzimy. Dlatego też negocjacje z Chinami w sprawie pojazdów elektrycznych muszą być kontynuowane

– mówił w tym tygodniu w Berlinie kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Zdaniem Euronews fakt, że cła na chińskie elektryki zostaną ostatecznie wprowadzone, "obnaża malejącą siłę Berlina w Brukseli, gdzie wewnętrzne walki wewnątrz trójpartyjnej koalicji Scholza często powodowały frustrację i irytację wśród dyplomatów". Serwis podkreśla, że gorący spór wokół chińskich elektryków był rzadkim momentem, w którym pochodząca z Niemiec szefowa KE Ursula von der Leyen skutecznie obroniła stanowisko, któremu jej ojczysty kraj stanowczo się sprzeciwiał.

Sposób Chin na obejście ceł

Tymczasem dziennik "Rzeczpospolita" wskazuje, że Chińczycy znaleźli sposób na obejście europejskich ceł – planują wybudować na Węgrzech gigantyczną fabrykę aut elektrycznych. 

BYD (Build Your Dreams) wybrał Węgry jako lokalizację swojej pierwszej w Europie fabryki. Sfinalizowana została przedwstępna umowa. Fabryka chińskich elektryków powstanie w położonym na południu Węgier mieście Szeged. To ważny krok dla Chińczyków z kilku powodów. Dzięki produkcji w Europie BYD zdoła ominąć szykowane przez EU sankcje, które mają dotyczyć chińskich marek samochodowych, a dokładniej modeli eksportowanych z Chin. Europa jest potrzebna marce BYD do pobicia wyników Tesli i zostania światowym liderem produkcji aut elektrycznych

– informuje "Rzeczpospolita". Produkcja fabryki ma zostać uruchomiona w ciągu trzech lat. 


 

POLECANE
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej tylko u nas
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej

Jak zachować polską tożsamość w dobie zagrożenia wielorakimi totalitaryzmami? Czy będziemy nadal narodem, czy też może „projektem: Polska”?

Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako trans niemowlę tylko u nas
Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako "trans niemowlę"

Szok! Lewicowy aktywista, który identyfikuje się jako "trans dziecko", wygrał z Kanadą. Kraj będzie musiał zafundować mu... operację i męskich, i żeńskich narządów płciowych.

Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy tylko u nas
Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy

To był chyba rekord. W ciągu niecałych 4 minut premier 15 razy albo chwalił politykę Prawa i Sprawiedliwości albo się z nią utożsamiał albo ironicznie kpił z tego, co sam otrzymując ją w spadku – zepsuł. Nie chciałbym być gołosłowny, więc z wygłoszonego dziś orędzia szefa rządu, wybrałem konkretne cytaty, które z przyjemnością przełożę z mowy trawy na język faktów. Zaczynamy!

Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami Wiadomości
Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Modlitwy w Białym Domu spotkał się m.in. z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.

Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ Wiadomości
Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w czwartek, że Mike Waltz, dotychczas pełniący rolę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, zostanie ambasadorem Stanów Zjednoczonych przy ONZ. Jego rolę tymczasowo obejmie sekretarz stanu Marco Rubio.

Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne Wiadomości
Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne

- Co najmniej 24 osoby zginęły w czwartek i poprzedzającą go noc w izraelskich atakach na Strefę Gazy - poinformowała obrona cywilna, cytowana przez AFP. Izrael od dwóch miesięcy blokuje pomoc humanitarną. Szerzy się głód, zdesperowani ludzie kradną żywność i leki - alarmują organizacje pozarządowe.

USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego polityka
USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego

Prezydent Wołodymyr Zełenski w czwartek określił umowę z USA w sprawie minerałów jako prawdziwie równe i sprawiedliwe porozumienie oraz pierwszy wynik jego spotkania w Watykanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem przed pogrzebem papieża Franciszka.

Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań Wiadomości
Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań

Jak informuje stacja Telewizja Republika obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Wziął udział w Narodowym Dniu Modlitwy w ogrodzie różanym w Białym Domu. Spotkanie poprowadził prezydent USA Donald Trump.

Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie polityka
Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie

W czwartek podczas tradycyjnego wiecu Zjednoczenia Narodowego na Narbonie Marine Le Pen zapewniła, że będzie walczyć o to, by móc kandydować w wyborach prezydenckich w 2027 roku.

Komunikat dla mieszkańców Gdyni Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Gdyni

W czasie długiego weekendu majowego komunikacja miejska w Gdyni, Gdańsku i pociągi PKP SKM będą kursowały według zmienionych rozkładów jazdy. Zmiany dotyczą zarówno linii autobusowych i trolejbusowych organizowanych przez ZKM w Gdyni, jak i pociągów PKP SKM na trasie Gdańsk–Wejherowo.

REKLAMA

UE nałoży potężne cła na samochody elektryczne z Chin

Jak donosi portal Euronews, Komisja Europejska podjęła decyzję – chińscy producenci pojazdów elektrycznych będą wkrótce musieli płacić wysokie cła przed sprzedażą swoich towarów na rynku UE.
Chiński samochód elektryczny Geely UE nałoży potężne cła na samochody elektryczne z Chin
Chiński samochód elektryczny Geely / Wikipedia – Mongfaong Saxithowm 22 / CC BY-SA 4.0

Kraje UE nie doszły do porozumienia

Okoliczności wprowadzenia nowych przepisów budzą emocje, gdyż kraje Unii Europejskiej nie zdołały dojść do porozumienia ws. nałożenia ostrzejszych ceł na produkowane w Chinach pojazdy elektryczne. W głosowaniu ostatecznie było zbyt dużo krajów wstrzymujących się, co zmusiło Komisję Europejską do przezwyciężenia politycznego impasu.

Wyniki głosowania nie zostały oficjalnie podane do wiadomości publicznej. Te jednak podaje nieoficjalnie Euronews, powołując się na swoje źródła w kręgach dyplomatycznych. W publikacji czytamy, że 10 państw głosowało za przyjęciem ostrych ceł: Bułgaria, Dania, Estonia, Francja, Irlandia, Włochy, Litwa, Łotwa, Holandia i Polska (45,99% populacji UE), 12 państw wstrzymało się od głosu: Belgia, Czechy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja, Cypr, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia (31,36%), natomiast tylko 5 było przeciw: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja (22,65%).

Czytaj również: Takie wyjaśnienia w prokuraturze złożył Janusz P.

"Decyzja KE nie jest zaskakująca"

Wysoka liczba głosów wstrzymujących się odzwierciedla długotrwałe wątpliwości co do tego, w jaki sposób Europa powinna przeciwstawić się Chinom. Chociaż konsensus polityczny mówi, że nieuczciwe praktyki handlowe Pekinu zasługują na zdecydowaną, zjednoczoną reakcję, wydaje się, że groźby odwetu handlowego osłabiły determinację wielu stolic w miarę zbliżania się daty przełomu

– komentuje Euronews. Serwis podkreśla, że do Komisji Europejskiej, która ma wyłączne uprawnienia do ustalania polityki handlowej bloku, należało przełamanie impasu i zapewnienie wprowadzenia ceł.

Biorąc pod uwagę szerokie wykorzystanie przez Chiny dotacji w celu promowania krajowych producentów i umożliwienia im sprzedaży pojazdów elektrycznych po sztucznie zaniżonych cenach na rynkach światowych, decyzja KE nie jest zaskakująca

– czytamy w publikacji.

Czytaj także: Politico: "Możesz zabić UE" – mówi Francja. "Nie, to ty możesz" – odpowiadają Niemcy

Nawet 45% cła

Stawki celne na chińskie elektryki będą dołożone do obowiązującego już pułapu celnego wynoszącego około 10%, a ich dokładna wysokość będzie zależeć od marki oraz jej współpracy z Komisją Europejską w ramach dochodzenia antydumpingowego. 

Tym samym produkowane w Chinach elektryki Tesli będą obciążone dodatkowym cłem w wysokości 7,8%, BYD: 17%, Geely: 18,8%, SAIC: 35,3%.

Euronews podaje, że inni producenci pojazdów elektrycznych w Chinach, którzy współpracowali w dochodzeniu, ale nie zostali objęci indywidualnym przelicznikiem, zapłacą dodatkowe cło w wysokości 20,7%, natomiast producenci, którzy nie współpracowali: 35,3%.

Cła wejdą w życie na początku listopada i będą obowiązywać przez co najmniej pięć lat.

Tym samym niektórzy chińscy producenci samochodów wkrótce będą musieli stawić czoła cłom w wysokości ponad 45%, gdyby próbowali wprowadzić swoje towary na unijny rynek.

Czytaj również: TSUE wydał wyrok. Oddalono skargi 7 krajów, m.in. Polski

Niemcy wściekli

Nie ulega wątpliwości, że decyzja KE wywoła wściekłość Pekinu, który groził wprowadzeniem środków odwetowych przeciwko unijnemu przemysłowi motoryzacyjnemu, mleczarskiemu, brandy i wieprzowinie, uruchamiając sygnały alarmowe w wielu europejskich stolicach. 

Decyzja KE jest przede wszystkim potężnym kłopotem dla Niemiec, które obawiają się, że odwetowe działania Chin będą mieć katastrofalne skutki dla ich spowolnionej gospodarki. Chiński rynek jest bowiem niezwykle istotny dla potentatów niemieckiej motoryzacji; przykładem jest Grupa Volkswagen, która w ostatnim czasie 1/3 swoich aut spalinowych sprzedaje właśnie w Chinach. Z kolei cztery na dziesięć wyprodukowanych w ubiegłym roku Audi trafiło właśnie na rynek chiński. Swój sprzeciw wobec oclenia chińskich aut elektrycznych deklarują także szefowie Mercedesa i BMW.

Niemieckie firmy spędziły ostatnie dwie dekady na rozwijaniu więzi biznesowych z Chinami jako sposobu na sprzedaż eksportu do coraz bogatszej klasy średniej. Wszelkie działania odwetowe mogłyby mocno uderzyć w te dobrze rozwinięte powiązania

– tłumaczy Euronews. 

Malejąca siła Berlina?

Oczywiście musimy chronić naszą gospodarkę przed nieuczciwymi praktykami handlowymi. Jednak nasza reakcja jako UE nie może prowadzić do tego, że sami sobie zaszkodzimy. Dlatego też negocjacje z Chinami w sprawie pojazdów elektrycznych muszą być kontynuowane

– mówił w tym tygodniu w Berlinie kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Zdaniem Euronews fakt, że cła na chińskie elektryki zostaną ostatecznie wprowadzone, "obnaża malejącą siłę Berlina w Brukseli, gdzie wewnętrzne walki wewnątrz trójpartyjnej koalicji Scholza często powodowały frustrację i irytację wśród dyplomatów". Serwis podkreśla, że gorący spór wokół chińskich elektryków był rzadkim momentem, w którym pochodząca z Niemiec szefowa KE Ursula von der Leyen skutecznie obroniła stanowisko, któremu jej ojczysty kraj stanowczo się sprzeciwiał.

Sposób Chin na obejście ceł

Tymczasem dziennik "Rzeczpospolita" wskazuje, że Chińczycy znaleźli sposób na obejście europejskich ceł – planują wybudować na Węgrzech gigantyczną fabrykę aut elektrycznych. 

BYD (Build Your Dreams) wybrał Węgry jako lokalizację swojej pierwszej w Europie fabryki. Sfinalizowana została przedwstępna umowa. Fabryka chińskich elektryków powstanie w położonym na południu Węgier mieście Szeged. To ważny krok dla Chińczyków z kilku powodów. Dzięki produkcji w Europie BYD zdoła ominąć szykowane przez EU sankcje, które mają dotyczyć chińskich marek samochodowych, a dokładniej modeli eksportowanych z Chin. Europa jest potrzebna marce BYD do pobicia wyników Tesli i zostania światowym liderem produkcji aut elektrycznych

– informuje "Rzeczpospolita". Produkcja fabryki ma zostać uruchomiona w ciągu trzech lat. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe