"Będzie coraz gorzej". Katastrofa psychiatrii dziecięcej

- To już nie jest narastający problem. To epidemia. A będzie niestety coraz gorzej – alarmują w rozmowie z nami kierowniczki Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego. - Poważne problemy psychiczne wśród dzieci narastają, a rządzący nie potrafią bądź nie chcą zażegnać tego kryzysu – dodają.
/ pixabay

- Jako odwieczny wyborca PO musze wyrazić swoje rozczarowanie brakiem działań w obszarze psychiatrii dziecięcej przez obecny rząd oraz Panią Minister Leszczynę. Znam osoby prowadzące poradnie w województwach zachodniopomorskim i wielkopolskim - sytuacja jest tam tragiczna, a obietnice składane w kwestii poprawy rozpływają się jak we mgle natychmiast po zamknięciu drzwi po spotkaniu. Wszystkie konferencje oraz wpisy na Twitter (pisownia oryginalna - przyp. red.) dotyczące psychiatrii dziecięcej, to populizm w czystej postaci.

Proszę o nagłośnienie tego problemu przez Prawo i Sprawiedliwość. Działajmy ponad podziałami, bo zdrowie psychiczne dzieci to sprawa, która powinna nas wszystkich łączyć.

- głosi apel dostępny w sieci. 

Poszliśmy tropem tego apelu i choć jego autor pragnie pozostać anonimowy, dotarliśmy do osób, o których pisze.

 

Zaczęło się po pandemii

Depresja, samookaleczenia, agresja i autoagresja, prześladowanie w szkołach, przemoc domowa, zaburzenia odżywiania, lęki, fobie, wreszcie próby samobójcze – niestety także te udane – to wszystko dzieje się obecnie wśród dzieci, a – jak wskazują moje rozmówczynie na co dzień pracujące z najmłodszymi pacjentami – problem ten będzie narastał. O dramatycznej sytuacji psychiatrii dziecięcej informuje m.in. raport Najwyższej Izby Kontroli.

CZYTAJ TAKŻE: [Tylko u nas] Młodzież potrzebuje normalności. Rozmowa z Magdaleną Fudałą - Janc, lekarzem psychiatrą

Zdaniem pań prowadzących Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, stan emocjonalny najmłodszych – już i tak mocno narażonych na skutki stresu, szybszego tempa życia, narastającej presji związanej z chęcią sprostania nierealnym wymaganiom narzucanym przez wirtualny świat – znacznie pogorszył się w wyniku pandemii.

Izolacja, stałe poczucie zagrożenia, niepewności, radykalna zmiana codziennego trybu funkcjonowania, konieczność znoszenia stresu nie tylko własnego, ale także nieradzących sobie z tą sytuacją rodziców, pozbawienie poczucia przynależności doświadczanego wcześniej w grupie rówieśniczej… To wszystko doprowadziło do tego, że problem, maskowany w czasie pandemii w czterech ścianach, po jej zakończeniu wybuchł ze zwielokrotnioną siłą

– wskazują.

Jak zaznaczają, dzieci rozmaicie reagują na stres. Niektóre wybierają zachowania autoagresywne, stąd współczesna plaga samookaleczeń wśród młodzieży, inne uciekają się do agresji kierowanej na zewnątrz. Skutkuje to coraz poważniejszym poziomem przemocy w szkołach, a – co za tym idzie – coraz częstszymi wnioskami o nauczanie zdalne, co z jednej strony może ochronić dziecko przed przemocą ze strony rówieśników, z drugiej jednak naraża je na izolację, która z kolei prowadzi do depresji.

 

Moda na LGBTQ

Uważam, że obecny „trend” eksperymentowania z własną tożsamością płciową to efekt poszukiwania uwagi, miłości i akceptacji. Stało się to wręcz „modą”, dzieci nie myślą długofalowo i nie zdają sobie sprawy z nieodwracalności niektórych z podejmowanych kroków. Chcą zaspokoić bieżącą i podstawową potrzebę obdarzenia ich uwagą, a to najłatwiej zrobić właśnie poprzez eksperymenty z dziedziny LGBTQ. Nie twierdzę, że nie istnieją osoby faktycznie transpłciowe, tak nie jest, jednak skala tego zjawiska jest znikoma. „Moda” na eksperymentowanie ze zmianą płci została sztucznie wykreowana i bazuje ona na ogromnym zagubieniu współczesnej młodzieży, ich głodzie miłości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa

- zauważają szefowe Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego.

CZYTAJ TAKŻE: Psychiatra o wątpliwościach klasyfikacyjnych, diagnostycznych i terapeutycznych transseksualizmu

Jak podkreślają, ich praca dawała dotychczas świetne rezultaty, głównie ze względu na zebranie w jednym miejscu zespołu ludzi pracujących z pasją i oddaniem, a także zajmujących się rozmaitymi dziedzinami funkcjonowania dziecka – psychiatrią, neurologią, logopedią etc. 

Dzieci bardzo się do nas przywiązały, udało nam się stworzyć więź zaufania, która sama w sobie stanowi czynnik terapeutyczny. Zapewniana przez nas opieka jest kompleksowa, przez co pozornie droższa, ale dająca znacznie trwalsze efekty. Praca z dziećmi jest o tyle wdzięczna, że dzieci, kiedy tylko znajdą nadzieję i motywację, kiedy zostaną otoczone ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa, bardzo szybko się regenerują, odzyskują siły witalne i chęć do życia. Z drugiej strony jednak ryzyko związane z występowaniem zaburzeń psychicznych u najmłodszych jest ogromne, ponieważ dzieci nie myślą perspektywicznie, trudno im wyobrazić sobie, że dana sytuacja przeminie, a ból nie będzie trwał wiecznie. Jeśli stracą nadzieję i nabiorą przekonania, że jedyną metodą przerwania cierpienia jest zakończenie życia, sytuacja staje się niezwykle groźna. Niestety, choć na szczęście nie często, dochodzi do zdarzeń drastycznych, jak samobójcza śmierć ośmioletniego chłopczyka, której świadkiem była na dodatek jego sześcioletnia siostra

- wskazują moje rozmówczynie.

 

To miał być priorytet obecnego rządu

Jak podkreślają, zapewnienie pomocy psychiatrycznej najmłodszym to temat nawet nie na wczoraj, ale na przedwczoraj.

To miał być priorytet obecnego rządu, został wymieniony nawet w „stu konkretach na sto dni” I co? I zostałyśmy bez środków na prowadzenie naszych ośrodków

- relacjonują.

To, co chcemy zrobić w zakresie ochrony zdrowia psychicznego, to zainwestować niespotykane dotąd środki. To jest 4 mld 200 mln złotych w rozwój infrastruktury, opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień dzieci, młodzieży i dorosłych Chcemy zainwestować 4,2 miliardy złotych w ochronę zdrowia psychicznego - w rozwój infrastruktury, opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień dzieci, młodzieży i dorosłych. Nigdy w historii Polski nie przeznaczyliśmy jeszcze takich pieniędzy po to, żeby (...) miejsca, w których opieka jest realizowana, stały się lepsze i miały lepszą jakość 

- mówiła w czerwcu minister zdrowia Izabela Leszczyna. Dodała, że 3 mld złotych to środki pochodzące z budżetu, a 1,2 mld złotych to środki z Unii Europejskiej.

To jest naprawdę jeden z absolutnie najważniejszych problemów i my naprawdę o tym pamiętamy 

- podkreślał w maju premier Donald Tusk, zapewniając, że "NFZ i Ministerstwo Zdrowia posiadają bardzo jasne wytyczne i są świadome konieczności pracy nad znaczącym dofinansowaniem psychiatrii, w szczególności psychiatrii dziecięcej".

Jak wygląda realizacja tych "bardzo jasnych wytycznych" w praktyce?

Kiedy skończyły się unijne dotacje na Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, prowadzące ośrodki rozpoczęły poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania swoich placówek. Pisały petycje, wnioski o dofinansowanie do NFZ, wymusiły nawet spotkanie na obecnej minister zdrowia Izabeli Leszczynie. Efekt? Żaden. Choć Ministerstwo przeznaczyło na dziecięcą psychiatrię ogromne środki finansowe, to przewidziało ich wykorzystanie do budowy bądź modernizacji infrastruktury placówek zdrowia psychicznego, nie zaś do wykorzystywania ich na prowadzenie leczenia i zajęć terapeutycznych.

Ściany nie leczą, nawet jeśli pomalujemy je na najpiękniejsze kolory. To prawda, infrastruktura też jest ważna. Ale nie zastąpi ona przecież odpowiedniej diagnostyki, farmakologii i terapii, która z definicji opiera się na budującej poczucie bezpieczeństwa więzi zaufania pomiędzy terapeutą a dzieckiem

- podkreślają moje rozmówczynie.

Nie ukrywamy, że jest to bardzo przykre i demotywujące, kiedy jesteśmy odsyłane od Annasza do Kajfasza, czując się jak namolni petenci. My się łatwo nie poddamy, ale dziwi nas, że rządzący, którzy przecież mają często własne dzieci i wnuki, są tak krótkowzroczni. Przecież dzieci to nasza przyszłość. Jeśli nie zadbamy o ich zdrowie psychiczne na tym etapie, to z czasem będzie tylko gorzej. Za jakiś czas ludzie ci nie tylko nie będą zdolni do normalnego funkcjonowania i podjęcia pracy – a zatem nie będą mogli płacić naszych emerytur – ale ich utrzymanie będzie wymagało od nas stałego nakładu pieniężnego. Mówimy to nie dlatego, że patrzymy na sprawę cynicznie – każdy, kto nas zna, wie, że wykonujemy swoją pracę nie tylko z pasją, ale przede wszystkim z miłością do dzieciaków. Po ostatnich przejściach mamy jednak wrażenie, że do rządzących nie trafiają już argumenty z dziedziny ludzkiej przyzwoitości i sumienia. Pozostały zatem argumenty pragmatyczne

- konkludują w rozmowie ze mną.


 

POLECANE
Dzień pełen ekscytacji. Była gwiazda TVN przekazała radosną nowinę Wiadomości
"Dzień pełen ekscytacji". Była gwiazda TVN przekazała radosną nowinę

Izabela Janachowska, znana z telewizji jako ekspertka ślubna, tancerka i prezenterka, została właśnie ambasadorką nowej kampanii odzieżowej. Gwiazda zaprezentowała kolekcję, która - jak sama mówi - ma być kobieca, nowoczesna i wszechstronna.

Niemieckie media: Komisja Europejska wspierała aktywistów klimatycznych uderzających w elektrownie węglowe Wiadomości
Niemieckie media: Komisja Europejska wspierała aktywistów klimatycznych uderzających w elektrownie węglowe

Według niemieckiej gazety "Die Welt" Komisja Europejska miała wspierać finansowo aktywistów klimatycznych uderzających w elektrownie węglowe.

Paryż i Kijów zacieśniają współpracę zbrojeniową. W planach produkcja dronów Wiadomości
Paryż i Kijów zacieśniają współpracę zbrojeniową. W planach produkcja dronów

Minister obrony Francji Sebastien Lecornu poinformował w piątek, że Francja będzie wspólnie z Ukrainą produkować drony. Nie podał przy tym bliższych szczegółów. Urządzenia mają też trafić na wyposażenie francuskiej armii.

Skandal w polskiej ambasadzie w Berlinie. Elwira Niewiera doczekała się odpowiedzi internautów gorące
Skandal w polskiej ambasadzie w Berlinie. Elwira Niewiera doczekała się odpowiedzi internautów

Podczas uroczystości w polskiej ambasadzie w Berlinie doszło do niebywałego skandalu – reżyser Elwira Niewiera stwierdziła, że Karol Nawrocki "nie wygrałby wyborów bez wsparcia ze strony rosyjskiej propagandy". Ambasada RP w Berlinie odpowiada lakonicznie – wypowiedź polskiej reżyser "miała charakter prywatny".

Tomasz Lis uderza w Karola Nawrockiego. Jest reakcja Janusza Wojciechowskiego Wiadomości
Tomasz Lis uderza w Karola Nawrockiego. Jest reakcja Janusza Wojciechowskiego

Janusz Wojciechowski składa wniosek do prokuratora generalnego Adama Bodnara ws. wypowiedzi Tomasza Lisa na temat prezydenta-elekta Karola Nawrockiego.

Groźny incydent w pociągu. Agresywny pasażer wyciągnął broń z ostatniej chwili
Groźny incydent w pociągu. Agresywny pasażer wyciągnął broń

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w jednym z pociągów jadących w kierunku Słupska. W wagonie restauracyjnym jeden z pasażerów zaczął zachowywać się agresywnie i wyjął broń, którą zaczął wymachiwać. Zachowanie mężczyzny wywołało panikę wśród podróżnych.

Niepokojące wieści z Pałacu Buckingham. Chodzi o Kate Middleton z ostatniej chwili
Niepokojące wieści z Pałacu Buckingham. Chodzi o Kate Middleton

Mężczyzna z narkotykami wtargnął na strzeżony teren w pobliżu rezydencji Kate Middleton i księcia Williama.

Zaginięcie Madeleine McCann. Podsumowanie śledztwa z ostatniej chwili
Zaginięcie Madeleine McCann. Podsumowanie śledztwa

W piątek 6 czerwca niemieccy i portugalscy śledczy zakończyli trwającą od poniedziałku akcję poszukiwawczą w sprawie zaginięcia Madeleine McCann. Mimo wykorzystania nowoczesnych technologii i przeszukania ponad 20 nieruchomości w rejonie Algarve nie odnaleziono żadnych przełomowych dowodów.

Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Jest decyzja z ostatniej chwili
Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Jest decyzja

Minister spraw wewnętrznych i administracji podpisał rozporządzenie przedłużające strefę buforową na granicy z Białorusią. Wejdzie ono w życie w niedzielę 8 czerwca.

Niemieckie firmy ruszają na Polskę tylko u nas
Niemieckie firmy ruszają na Polskę

Tradycyjnie niemieckie firmy i cala niemiecka gospodarka bardzo korzysta i zyskuje na handlu zagranicznym. Eksport odgrywa kluczową rolę w niemieckiej gospodarce. W 2023 roku wskaźnik eksportu, który opisuje stosunek eksportu towarów i usług do produktu krajowego brutto (PKB), wyniósł około 47,9% . Wskaźnik handlu zagranicznego, który mierzy udział sumy eksportu i importu w PKB, wyniósł w tym samym roku ok. 70,5%, co podkreśla wysoki poziom zaangażowania Niemiec w handel światowy.

REKLAMA

"Będzie coraz gorzej". Katastrofa psychiatrii dziecięcej

- To już nie jest narastający problem. To epidemia. A będzie niestety coraz gorzej – alarmują w rozmowie z nami kierowniczki Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego. - Poważne problemy psychiczne wśród dzieci narastają, a rządzący nie potrafią bądź nie chcą zażegnać tego kryzysu – dodają.
/ pixabay

- Jako odwieczny wyborca PO musze wyrazić swoje rozczarowanie brakiem działań w obszarze psychiatrii dziecięcej przez obecny rząd oraz Panią Minister Leszczynę. Znam osoby prowadzące poradnie w województwach zachodniopomorskim i wielkopolskim - sytuacja jest tam tragiczna, a obietnice składane w kwestii poprawy rozpływają się jak we mgle natychmiast po zamknięciu drzwi po spotkaniu. Wszystkie konferencje oraz wpisy na Twitter (pisownia oryginalna - przyp. red.) dotyczące psychiatrii dziecięcej, to populizm w czystej postaci.

Proszę o nagłośnienie tego problemu przez Prawo i Sprawiedliwość. Działajmy ponad podziałami, bo zdrowie psychiczne dzieci to sprawa, która powinna nas wszystkich łączyć.

- głosi apel dostępny w sieci. 

Poszliśmy tropem tego apelu i choć jego autor pragnie pozostać anonimowy, dotarliśmy do osób, o których pisze.

 

Zaczęło się po pandemii

Depresja, samookaleczenia, agresja i autoagresja, prześladowanie w szkołach, przemoc domowa, zaburzenia odżywiania, lęki, fobie, wreszcie próby samobójcze – niestety także te udane – to wszystko dzieje się obecnie wśród dzieci, a – jak wskazują moje rozmówczynie na co dzień pracujące z najmłodszymi pacjentami – problem ten będzie narastał. O dramatycznej sytuacji psychiatrii dziecięcej informuje m.in. raport Najwyższej Izby Kontroli.

CZYTAJ TAKŻE: [Tylko u nas] Młodzież potrzebuje normalności. Rozmowa z Magdaleną Fudałą - Janc, lekarzem psychiatrą

Zdaniem pań prowadzących Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, stan emocjonalny najmłodszych – już i tak mocno narażonych na skutki stresu, szybszego tempa życia, narastającej presji związanej z chęcią sprostania nierealnym wymaganiom narzucanym przez wirtualny świat – znacznie pogorszył się w wyniku pandemii.

Izolacja, stałe poczucie zagrożenia, niepewności, radykalna zmiana codziennego trybu funkcjonowania, konieczność znoszenia stresu nie tylko własnego, ale także nieradzących sobie z tą sytuacją rodziców, pozbawienie poczucia przynależności doświadczanego wcześniej w grupie rówieśniczej… To wszystko doprowadziło do tego, że problem, maskowany w czasie pandemii w czterech ścianach, po jej zakończeniu wybuchł ze zwielokrotnioną siłą

– wskazują.

Jak zaznaczają, dzieci rozmaicie reagują na stres. Niektóre wybierają zachowania autoagresywne, stąd współczesna plaga samookaleczeń wśród młodzieży, inne uciekają się do agresji kierowanej na zewnątrz. Skutkuje to coraz poważniejszym poziomem przemocy w szkołach, a – co za tym idzie – coraz częstszymi wnioskami o nauczanie zdalne, co z jednej strony może ochronić dziecko przed przemocą ze strony rówieśników, z drugiej jednak naraża je na izolację, która z kolei prowadzi do depresji.

 

Moda na LGBTQ

Uważam, że obecny „trend” eksperymentowania z własną tożsamością płciową to efekt poszukiwania uwagi, miłości i akceptacji. Stało się to wręcz „modą”, dzieci nie myślą długofalowo i nie zdają sobie sprawy z nieodwracalności niektórych z podejmowanych kroków. Chcą zaspokoić bieżącą i podstawową potrzebę obdarzenia ich uwagą, a to najłatwiej zrobić właśnie poprzez eksperymenty z dziedziny LGBTQ. Nie twierdzę, że nie istnieją osoby faktycznie transpłciowe, tak nie jest, jednak skala tego zjawiska jest znikoma. „Moda” na eksperymentowanie ze zmianą płci została sztucznie wykreowana i bazuje ona na ogromnym zagubieniu współczesnej młodzieży, ich głodzie miłości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa

- zauważają szefowe Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego.

CZYTAJ TAKŻE: Psychiatra o wątpliwościach klasyfikacyjnych, diagnostycznych i terapeutycznych transseksualizmu

Jak podkreślają, ich praca dawała dotychczas świetne rezultaty, głównie ze względu na zebranie w jednym miejscu zespołu ludzi pracujących z pasją i oddaniem, a także zajmujących się rozmaitymi dziedzinami funkcjonowania dziecka – psychiatrią, neurologią, logopedią etc. 

Dzieci bardzo się do nas przywiązały, udało nam się stworzyć więź zaufania, która sama w sobie stanowi czynnik terapeutyczny. Zapewniana przez nas opieka jest kompleksowa, przez co pozornie droższa, ale dająca znacznie trwalsze efekty. Praca z dziećmi jest o tyle wdzięczna, że dzieci, kiedy tylko znajdą nadzieję i motywację, kiedy zostaną otoczone ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa, bardzo szybko się regenerują, odzyskują siły witalne i chęć do życia. Z drugiej strony jednak ryzyko związane z występowaniem zaburzeń psychicznych u najmłodszych jest ogromne, ponieważ dzieci nie myślą perspektywicznie, trudno im wyobrazić sobie, że dana sytuacja przeminie, a ból nie będzie trwał wiecznie. Jeśli stracą nadzieję i nabiorą przekonania, że jedyną metodą przerwania cierpienia jest zakończenie życia, sytuacja staje się niezwykle groźna. Niestety, choć na szczęście nie często, dochodzi do zdarzeń drastycznych, jak samobójcza śmierć ośmioletniego chłopczyka, której świadkiem była na dodatek jego sześcioletnia siostra

- wskazują moje rozmówczynie.

 

To miał być priorytet obecnego rządu

Jak podkreślają, zapewnienie pomocy psychiatrycznej najmłodszym to temat nawet nie na wczoraj, ale na przedwczoraj.

To miał być priorytet obecnego rządu, został wymieniony nawet w „stu konkretach na sto dni” I co? I zostałyśmy bez środków na prowadzenie naszych ośrodków

- relacjonują.

To, co chcemy zrobić w zakresie ochrony zdrowia psychicznego, to zainwestować niespotykane dotąd środki. To jest 4 mld 200 mln złotych w rozwój infrastruktury, opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień dzieci, młodzieży i dorosłych Chcemy zainwestować 4,2 miliardy złotych w ochronę zdrowia psychicznego - w rozwój infrastruktury, opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień dzieci, młodzieży i dorosłych. Nigdy w historii Polski nie przeznaczyliśmy jeszcze takich pieniędzy po to, żeby (...) miejsca, w których opieka jest realizowana, stały się lepsze i miały lepszą jakość 

- mówiła w czerwcu minister zdrowia Izabela Leszczyna. Dodała, że 3 mld złotych to środki pochodzące z budżetu, a 1,2 mld złotych to środki z Unii Europejskiej.

To jest naprawdę jeden z absolutnie najważniejszych problemów i my naprawdę o tym pamiętamy 

- podkreślał w maju premier Donald Tusk, zapewniając, że "NFZ i Ministerstwo Zdrowia posiadają bardzo jasne wytyczne i są świadome konieczności pracy nad znaczącym dofinansowaniem psychiatrii, w szczególności psychiatrii dziecięcej".

Jak wygląda realizacja tych "bardzo jasnych wytycznych" w praktyce?

Kiedy skończyły się unijne dotacje na Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, prowadzące ośrodki rozpoczęły poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania swoich placówek. Pisały petycje, wnioski o dofinansowanie do NFZ, wymusiły nawet spotkanie na obecnej minister zdrowia Izabeli Leszczynie. Efekt? Żaden. Choć Ministerstwo przeznaczyło na dziecięcą psychiatrię ogromne środki finansowe, to przewidziało ich wykorzystanie do budowy bądź modernizacji infrastruktury placówek zdrowia psychicznego, nie zaś do wykorzystywania ich na prowadzenie leczenia i zajęć terapeutycznych.

Ściany nie leczą, nawet jeśli pomalujemy je na najpiękniejsze kolory. To prawda, infrastruktura też jest ważna. Ale nie zastąpi ona przecież odpowiedniej diagnostyki, farmakologii i terapii, która z definicji opiera się na budującej poczucie bezpieczeństwa więzi zaufania pomiędzy terapeutą a dzieckiem

- podkreślają moje rozmówczynie.

Nie ukrywamy, że jest to bardzo przykre i demotywujące, kiedy jesteśmy odsyłane od Annasza do Kajfasza, czując się jak namolni petenci. My się łatwo nie poddamy, ale dziwi nas, że rządzący, którzy przecież mają często własne dzieci i wnuki, są tak krótkowzroczni. Przecież dzieci to nasza przyszłość. Jeśli nie zadbamy o ich zdrowie psychiczne na tym etapie, to z czasem będzie tylko gorzej. Za jakiś czas ludzie ci nie tylko nie będą zdolni do normalnego funkcjonowania i podjęcia pracy – a zatem nie będą mogli płacić naszych emerytur – ale ich utrzymanie będzie wymagało od nas stałego nakładu pieniężnego. Mówimy to nie dlatego, że patrzymy na sprawę cynicznie – każdy, kto nas zna, wie, że wykonujemy swoją pracę nie tylko z pasją, ale przede wszystkim z miłością do dzieciaków. Po ostatnich przejściach mamy jednak wrażenie, że do rządzących nie trafiają już argumenty z dziedziny ludzkiej przyzwoitości i sumienia. Pozostały zatem argumenty pragmatyczne

- konkludują w rozmowie ze mną.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe