"Będzie coraz gorzej". Katastrofa psychiatrii dziecięcej

- To już nie jest narastający problem. To epidemia. A będzie niestety coraz gorzej – alarmują w rozmowie z nami kierowniczki Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego. - Poważne problemy psychiczne wśród dzieci narastają, a rządzący nie potrafią bądź nie chcą zażegnać tego kryzysu – dodają.
/ pixabay

- Jako odwieczny wyborca PO musze wyrazić swoje rozczarowanie brakiem działań w obszarze psychiatrii dziecięcej przez obecny rząd oraz Panią Minister Leszczynę. Znam osoby prowadzące poradnie w województwach zachodniopomorskim i wielkopolskim - sytuacja jest tam tragiczna, a obietnice składane w kwestii poprawy rozpływają się jak we mgle natychmiast po zamknięciu drzwi po spotkaniu. Wszystkie konferencje oraz wpisy na Twitter (pisownia oryginalna - przyp. red.) dotyczące psychiatrii dziecięcej, to populizm w czystej postaci.

Proszę o nagłośnienie tego problemu przez Prawo i Sprawiedliwość. Działajmy ponad podziałami, bo zdrowie psychiczne dzieci to sprawa, która powinna nas wszystkich łączyć.

- głosi apel dostępny w sieci. 

Poszliśmy tropem tego apelu i choć jego autor pragnie pozostać anonimowy, dotarliśmy do osób, o których pisze.

 

Zaczęło się po pandemii

Depresja, samookaleczenia, agresja i autoagresja, prześladowanie w szkołach, przemoc domowa, zaburzenia odżywiania, lęki, fobie, wreszcie próby samobójcze – niestety także te udane – to wszystko dzieje się obecnie wśród dzieci, a – jak wskazują moje rozmówczynie na co dzień pracujące z najmłodszymi pacjentami – problem ten będzie narastał. O dramatycznej sytuacji psychiatrii dziecięcej informuje m.in. raport Najwyższej Izby Kontroli.

CZYTAJ TAKŻE: [Tylko u nas] Młodzież potrzebuje normalności. Rozmowa z Magdaleną Fudałą - Janc, lekarzem psychiatrą

Zdaniem pań prowadzących Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, stan emocjonalny najmłodszych – już i tak mocno narażonych na skutki stresu, szybszego tempa życia, narastającej presji związanej z chęcią sprostania nierealnym wymaganiom narzucanym przez wirtualny świat – znacznie pogorszył się w wyniku pandemii.

Izolacja, stałe poczucie zagrożenia, niepewności, radykalna zmiana codziennego trybu funkcjonowania, konieczność znoszenia stresu nie tylko własnego, ale także nieradzących sobie z tą sytuacją rodziców, pozbawienie poczucia przynależności doświadczanego wcześniej w grupie rówieśniczej… To wszystko doprowadziło do tego, że problem, maskowany w czasie pandemii w czterech ścianach, po jej zakończeniu wybuchł ze zwielokrotnioną siłą

– wskazują.

Jak zaznaczają, dzieci rozmaicie reagują na stres. Niektóre wybierają zachowania autoagresywne, stąd współczesna plaga samookaleczeń wśród młodzieży, inne uciekają się do agresji kierowanej na zewnątrz. Skutkuje to coraz poważniejszym poziomem przemocy w szkołach, a – co za tym idzie – coraz częstszymi wnioskami o nauczanie zdalne, co z jednej strony może ochronić dziecko przed przemocą ze strony rówieśników, z drugiej jednak naraża je na izolację, która z kolei prowadzi do depresji.

 

Moda na LGBTQ

Uważam, że obecny „trend” eksperymentowania z własną tożsamością płciową to efekt poszukiwania uwagi, miłości i akceptacji. Stało się to wręcz „modą”, dzieci nie myślą długofalowo i nie zdają sobie sprawy z nieodwracalności niektórych z podejmowanych kroków. Chcą zaspokoić bieżącą i podstawową potrzebę obdarzenia ich uwagą, a to najłatwiej zrobić właśnie poprzez eksperymenty z dziedziny LGBTQ. Nie twierdzę, że nie istnieją osoby faktycznie transpłciowe, tak nie jest, jednak skala tego zjawiska jest znikoma. „Moda” na eksperymentowanie ze zmianą płci została sztucznie wykreowana i bazuje ona na ogromnym zagubieniu współczesnej młodzieży, ich głodzie miłości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa

- zauważają szefowe Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego.

CZYTAJ TAKŻE: Psychiatra o wątpliwościach klasyfikacyjnych, diagnostycznych i terapeutycznych transseksualizmu

Jak podkreślają, ich praca dawała dotychczas świetne rezultaty, głównie ze względu na zebranie w jednym miejscu zespołu ludzi pracujących z pasją i oddaniem, a także zajmujących się rozmaitymi dziedzinami funkcjonowania dziecka – psychiatrią, neurologią, logopedią etc. 

Dzieci bardzo się do nas przywiązały, udało nam się stworzyć więź zaufania, która sama w sobie stanowi czynnik terapeutyczny. Zapewniana przez nas opieka jest kompleksowa, przez co pozornie droższa, ale dająca znacznie trwalsze efekty. Praca z dziećmi jest o tyle wdzięczna, że dzieci, kiedy tylko znajdą nadzieję i motywację, kiedy zostaną otoczone ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa, bardzo szybko się regenerują, odzyskują siły witalne i chęć do życia. Z drugiej strony jednak ryzyko związane z występowaniem zaburzeń psychicznych u najmłodszych jest ogromne, ponieważ dzieci nie myślą perspektywicznie, trudno im wyobrazić sobie, że dana sytuacja przeminie, a ból nie będzie trwał wiecznie. Jeśli stracą nadzieję i nabiorą przekonania, że jedyną metodą przerwania cierpienia jest zakończenie życia, sytuacja staje się niezwykle groźna. Niestety, choć na szczęście nie często, dochodzi do zdarzeń drastycznych, jak samobójcza śmierć ośmioletniego chłopczyka, której świadkiem była na dodatek jego sześcioletnia siostra

- wskazują moje rozmówczynie.

 

To miał być priorytet obecnego rządu

Jak podkreślają, zapewnienie pomocy psychiatrycznej najmłodszym to temat nawet nie na wczoraj, ale na przedwczoraj.

To miał być priorytet obecnego rządu, został wymieniony nawet w „stu konkretach na sto dni” I co? I zostałyśmy bez środków na prowadzenie naszych ośrodków

- relacjonują.

To, co chcemy zrobić w zakresie ochrony zdrowia psychicznego, to zainwestować niespotykane dotąd środki. To jest 4 mld 200 mln złotych w rozwój infrastruktury, opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień dzieci, młodzieży i dorosłych Chcemy zainwestować 4,2 miliardy złotych w ochronę zdrowia psychicznego - w rozwój infrastruktury, opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień dzieci, młodzieży i dorosłych. Nigdy w historii Polski nie przeznaczyliśmy jeszcze takich pieniędzy po to, żeby (...) miejsca, w których opieka jest realizowana, stały się lepsze i miały lepszą jakość 

- mówiła w czerwcu minister zdrowia Izabela Leszczyna. Dodała, że 3 mld złotych to środki pochodzące z budżetu, a 1,2 mld złotych to środki z Unii Europejskiej.

To jest naprawdę jeden z absolutnie najważniejszych problemów i my naprawdę o tym pamiętamy 

- podkreślał w maju premier Donald Tusk, zapewniając, że "NFZ i Ministerstwo Zdrowia posiadają bardzo jasne wytyczne i są świadome konieczności pracy nad znaczącym dofinansowaniem psychiatrii, w szczególności psychiatrii dziecięcej".

Jak wygląda realizacja tych "bardzo jasnych wytycznych" w praktyce?

Kiedy skończyły się unijne dotacje na Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, prowadzące ośrodki rozpoczęły poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania swoich placówek. Pisały petycje, wnioski o dofinansowanie do NFZ, wymusiły nawet spotkanie na obecnej minister zdrowia Izabeli Leszczynie. Efekt? Żaden. Choć Ministerstwo przeznaczyło na dziecięcą psychiatrię ogromne środki finansowe, to przewidziało ich wykorzystanie do budowy bądź modernizacji infrastruktury placówek zdrowia psychicznego, nie zaś do wykorzystywania ich na prowadzenie leczenia i zajęć terapeutycznych.

Ściany nie leczą, nawet jeśli pomalujemy je na najpiękniejsze kolory. To prawda, infrastruktura też jest ważna. Ale nie zastąpi ona przecież odpowiedniej diagnostyki, farmakologii i terapii, która z definicji opiera się na budującej poczucie bezpieczeństwa więzi zaufania pomiędzy terapeutą a dzieckiem

- podkreślają moje rozmówczynie.

Nie ukrywamy, że jest to bardzo przykre i demotywujące, kiedy jesteśmy odsyłane od Annasza do Kajfasza, czując się jak namolni petenci. My się łatwo nie poddamy, ale dziwi nas, że rządzący, którzy przecież mają często własne dzieci i wnuki, są tak krótkowzroczni. Przecież dzieci to nasza przyszłość. Jeśli nie zadbamy o ich zdrowie psychiczne na tym etapie, to z czasem będzie tylko gorzej. Za jakiś czas ludzie ci nie tylko nie będą zdolni do normalnego funkcjonowania i podjęcia pracy – a zatem nie będą mogli płacić naszych emerytur – ale ich utrzymanie będzie wymagało od nas stałego nakładu pieniężnego. Mówimy to nie dlatego, że patrzymy na sprawę cynicznie – każdy, kto nas zna, wie, że wykonujemy swoją pracę nie tylko z pasją, ale przede wszystkim z miłością do dzieciaków. Po ostatnich przejściach mamy jednak wrażenie, że do rządzących nie trafiają już argumenty z dziedziny ludzkiej przyzwoitości i sumienia. Pozostały zatem argumenty pragmatyczne

- konkludują w rozmowie ze mną.


 

POLECANE
Zabójstwo bł. ks. Popiełuszki: za krótka ława oskarżonych tylko u nas
Zabójstwo bł. ks. Popiełuszki: za krótka ława oskarżonych

Mija 41 lat od śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki, patrona Solidarności. Choć w procesie toruńskim w 1985 r. zapadły wyroki wobec funkcjonariuszy SB, wątpliwości wokół rzeczywistych inspiratorów zbrodni nie milkną do dziś. Prokurator Andrzej Witkowski i świadkowie tamtych wydarzeń wskazują, że ława oskarżonych mogła być „za krótka”, a odpowiedzialność sięgać najwyższych władz PRL.

Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową z ostatniej chwili
Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową

Parlament Chorwacji przegłosował w piątek nowelizację ustawy o obronności, przywracając tym samym obowiązkową służbę wojskową – przekazały lokalne media. Obowiązek obejmie mężczyzn po ukończeniu 18. roku życia.

Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie z ostatniej chwili
Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie

Były głównodowodzący sił zbrojnych Litwy Jonas Vytautas Zukas ujawnił, że była niemiecka kanclerz Angela Merkel miała naciskać w 2014 roku na władze w Kijowie, by ukraińska armia nie broniła gmachu parlamentu na Krymie. O sprawie szerzej pisze w piątek „Die Welt”.

Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego

Zarząd Województwa Podlaskiego podczas piątkowego posiedzenia zdecydował o zmianach w budżecie dotyczących m.in. zwiększenia wsparcia finansowego dla placówek ochrony zdrowia.

Tȟašúŋke Witkó: Friedrich Merz - polityczny tuman - rębajło tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Friedrich Merz - polityczny tuman - rębajło

Nic nie napawa duszy mej tak dziką rozkoszą, jak chłosta, którą niemieckie media niemalże codziennie urządzają kanclerzowi Friedrichowi Merzowi! Wiem, że moi Wspaniali Czytelnicy skrycie posądzają mnie o to, iż podczas komentowania sytuacji za naszą zachodnią granicą targają mą osobą najniższe instynkty, z małpią złośliwością na czele.

Wariat albo ruski agent. Tusk znów uderza w Kaczyńskiego z ostatniej chwili
"Wariat albo ruski agent". Tusk znów uderza w Kaczyńskiego

Premier Donald Tusk po raz kolejny uderzył w szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Sąsiadka mówi o takich przypadkach, że wariat albo ruski agent" – napisał w mediach społecznościowych.

Koniec Nowoczesnej. Konwencja zdecydowała o rozwiązaniu partii z ostatniej chwili
Koniec Nowoczesnej. Konwencja zdecydowała o rozwiązaniu partii

Konwencja Nowoczesnej podjęła w piątek decyzję o rozwiązaniu partii - poinformował dziennikarzy dotychczasowy przewodniczący ugrupowania, rzecznik rządu Adam Szłapka. Decyzja zapadła zdecydowaną większością głosów; większość członków Nowoczesnej zamierza też wstąpić do nowego ugrupowania, tworzonego wspólnie z PO i Inicjatywą Polską.

Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Poseł PiS składa zawiadomienie z ostatniej chwili
Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Poseł PiS składa zawiadomienie

"Są granice, które są nieprzekraczalne, nawet dla TVP Info w likwidacji. Kieruję zawiadomienie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo w państwie prawnym powinniście mieć wyłączony sygnał za to, co wyprawiacie" – poinformował w piątek poseł PiS Mariusz Gosek.

Wojna USA z kartelami narkotykowymi. Pentagon wysyła lotniskowiec z ostatniej chwili
Wojna USA z kartelami narkotykowymi. Pentagon wysyła lotniskowiec

Rzecznik Pentagonu Sean Parnell poinformował w piątek o wysłaniu lotniskowcowej grupy uderzeniowej Geralda R. Forda do wsparcia walki przeciwko kartelom narkotykowym. Do decyzji dochodzi po zapowiedzi operacji przeciwko gangom na lądzie.

Rokita o aferze wokół córki Tuska: Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują z ostatniej chwili
Rokita o "aferze" wokół córki Tuska: "Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują"

– Jak dzwonisz do szefa mafii pruszkowskiej czy jakiejś innej, to nie dziw się, że cię podsłuchują wtedy, to naturalne zupełnie – powiedział były prominentny polityk PO Jan Maria Rokita, komentując w ten sposób "aferę" związaną z rzekomym inwigilowaniem córki premiera Donalda Tuska.

REKLAMA

"Będzie coraz gorzej". Katastrofa psychiatrii dziecięcej

- To już nie jest narastający problem. To epidemia. A będzie niestety coraz gorzej – alarmują w rozmowie z nami kierowniczki Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego. - Poważne problemy psychiczne wśród dzieci narastają, a rządzący nie potrafią bądź nie chcą zażegnać tego kryzysu – dodają.
/ pixabay

- Jako odwieczny wyborca PO musze wyrazić swoje rozczarowanie brakiem działań w obszarze psychiatrii dziecięcej przez obecny rząd oraz Panią Minister Leszczynę. Znam osoby prowadzące poradnie w województwach zachodniopomorskim i wielkopolskim - sytuacja jest tam tragiczna, a obietnice składane w kwestii poprawy rozpływają się jak we mgle natychmiast po zamknięciu drzwi po spotkaniu. Wszystkie konferencje oraz wpisy na Twitter (pisownia oryginalna - przyp. red.) dotyczące psychiatrii dziecięcej, to populizm w czystej postaci.

Proszę o nagłośnienie tego problemu przez Prawo i Sprawiedliwość. Działajmy ponad podziałami, bo zdrowie psychiczne dzieci to sprawa, która powinna nas wszystkich łączyć.

- głosi apel dostępny w sieci. 

Poszliśmy tropem tego apelu i choć jego autor pragnie pozostać anonimowy, dotarliśmy do osób, o których pisze.

 

Zaczęło się po pandemii

Depresja, samookaleczenia, agresja i autoagresja, prześladowanie w szkołach, przemoc domowa, zaburzenia odżywiania, lęki, fobie, wreszcie próby samobójcze – niestety także te udane – to wszystko dzieje się obecnie wśród dzieci, a – jak wskazują moje rozmówczynie na co dzień pracujące z najmłodszymi pacjentami – problem ten będzie narastał. O dramatycznej sytuacji psychiatrii dziecięcej informuje m.in. raport Najwyższej Izby Kontroli.

CZYTAJ TAKŻE: [Tylko u nas] Młodzież potrzebuje normalności. Rozmowa z Magdaleną Fudałą - Janc, lekarzem psychiatrą

Zdaniem pań prowadzących Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, stan emocjonalny najmłodszych – już i tak mocno narażonych na skutki stresu, szybszego tempa życia, narastającej presji związanej z chęcią sprostania nierealnym wymaganiom narzucanym przez wirtualny świat – znacznie pogorszył się w wyniku pandemii.

Izolacja, stałe poczucie zagrożenia, niepewności, radykalna zmiana codziennego trybu funkcjonowania, konieczność znoszenia stresu nie tylko własnego, ale także nieradzących sobie z tą sytuacją rodziców, pozbawienie poczucia przynależności doświadczanego wcześniej w grupie rówieśniczej… To wszystko doprowadziło do tego, że problem, maskowany w czasie pandemii w czterech ścianach, po jej zakończeniu wybuchł ze zwielokrotnioną siłą

– wskazują.

Jak zaznaczają, dzieci rozmaicie reagują na stres. Niektóre wybierają zachowania autoagresywne, stąd współczesna plaga samookaleczeń wśród młodzieży, inne uciekają się do agresji kierowanej na zewnątrz. Skutkuje to coraz poważniejszym poziomem przemocy w szkołach, a – co za tym idzie – coraz częstszymi wnioskami o nauczanie zdalne, co z jednej strony może ochronić dziecko przed przemocą ze strony rówieśników, z drugiej jednak naraża je na izolację, która z kolei prowadzi do depresji.

 

Moda na LGBTQ

Uważam, że obecny „trend” eksperymentowania z własną tożsamością płciową to efekt poszukiwania uwagi, miłości i akceptacji. Stało się to wręcz „modą”, dzieci nie myślą długofalowo i nie zdają sobie sprawy z nieodwracalności niektórych z podejmowanych kroków. Chcą zaspokoić bieżącą i podstawową potrzebę obdarzenia ich uwagą, a to najłatwiej zrobić właśnie poprzez eksperymenty z dziedziny LGBTQ. Nie twierdzę, że nie istnieją osoby faktycznie transpłciowe, tak nie jest, jednak skala tego zjawiska jest znikoma. „Moda” na eksperymentowanie ze zmianą płci została sztucznie wykreowana i bazuje ona na ogromnym zagubieniu współczesnej młodzieży, ich głodzie miłości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa

- zauważają szefowe Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego.

CZYTAJ TAKŻE: Psychiatra o wątpliwościach klasyfikacyjnych, diagnostycznych i terapeutycznych transseksualizmu

Jak podkreślają, ich praca dawała dotychczas świetne rezultaty, głównie ze względu na zebranie w jednym miejscu zespołu ludzi pracujących z pasją i oddaniem, a także zajmujących się rozmaitymi dziedzinami funkcjonowania dziecka – psychiatrią, neurologią, logopedią etc. 

Dzieci bardzo się do nas przywiązały, udało nam się stworzyć więź zaufania, która sama w sobie stanowi czynnik terapeutyczny. Zapewniana przez nas opieka jest kompleksowa, przez co pozornie droższa, ale dająca znacznie trwalsze efekty. Praca z dziećmi jest o tyle wdzięczna, że dzieci, kiedy tylko znajdą nadzieję i motywację, kiedy zostaną otoczone ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa, bardzo szybko się regenerują, odzyskują siły witalne i chęć do życia. Z drugiej strony jednak ryzyko związane z występowaniem zaburzeń psychicznych u najmłodszych jest ogromne, ponieważ dzieci nie myślą perspektywicznie, trudno im wyobrazić sobie, że dana sytuacja przeminie, a ból nie będzie trwał wiecznie. Jeśli stracą nadzieję i nabiorą przekonania, że jedyną metodą przerwania cierpienia jest zakończenie życia, sytuacja staje się niezwykle groźna. Niestety, choć na szczęście nie często, dochodzi do zdarzeń drastycznych, jak samobójcza śmierć ośmioletniego chłopczyka, której świadkiem była na dodatek jego sześcioletnia siostra

- wskazują moje rozmówczynie.

 

To miał być priorytet obecnego rządu

Jak podkreślają, zapewnienie pomocy psychiatrycznej najmłodszym to temat nawet nie na wczoraj, ale na przedwczoraj.

To miał być priorytet obecnego rządu, został wymieniony nawet w „stu konkretach na sto dni” I co? I zostałyśmy bez środków na prowadzenie naszych ośrodków

- relacjonują.

To, co chcemy zrobić w zakresie ochrony zdrowia psychicznego, to zainwestować niespotykane dotąd środki. To jest 4 mld 200 mln złotych w rozwój infrastruktury, opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień dzieci, młodzieży i dorosłych Chcemy zainwestować 4,2 miliardy złotych w ochronę zdrowia psychicznego - w rozwój infrastruktury, opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień dzieci, młodzieży i dorosłych. Nigdy w historii Polski nie przeznaczyliśmy jeszcze takich pieniędzy po to, żeby (...) miejsca, w których opieka jest realizowana, stały się lepsze i miały lepszą jakość 

- mówiła w czerwcu minister zdrowia Izabela Leszczyna. Dodała, że 3 mld złotych to środki pochodzące z budżetu, a 1,2 mld złotych to środki z Unii Europejskiej.

To jest naprawdę jeden z absolutnie najważniejszych problemów i my naprawdę o tym pamiętamy 

- podkreślał w maju premier Donald Tusk, zapewniając, że "NFZ i Ministerstwo Zdrowia posiadają bardzo jasne wytyczne i są świadome konieczności pracy nad znaczącym dofinansowaniem psychiatrii, w szczególności psychiatrii dziecięcej".

Jak wygląda realizacja tych "bardzo jasnych wytycznych" w praktyce?

Kiedy skończyły się unijne dotacje na Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, prowadzące ośrodki rozpoczęły poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania swoich placówek. Pisały petycje, wnioski o dofinansowanie do NFZ, wymusiły nawet spotkanie na obecnej minister zdrowia Izabeli Leszczynie. Efekt? Żaden. Choć Ministerstwo przeznaczyło na dziecięcą psychiatrię ogromne środki finansowe, to przewidziało ich wykorzystanie do budowy bądź modernizacji infrastruktury placówek zdrowia psychicznego, nie zaś do wykorzystywania ich na prowadzenie leczenia i zajęć terapeutycznych.

Ściany nie leczą, nawet jeśli pomalujemy je na najpiękniejsze kolory. To prawda, infrastruktura też jest ważna. Ale nie zastąpi ona przecież odpowiedniej diagnostyki, farmakologii i terapii, która z definicji opiera się na budującej poczucie bezpieczeństwa więzi zaufania pomiędzy terapeutą a dzieckiem

- podkreślają moje rozmówczynie.

Nie ukrywamy, że jest to bardzo przykre i demotywujące, kiedy jesteśmy odsyłane od Annasza do Kajfasza, czując się jak namolni petenci. My się łatwo nie poddamy, ale dziwi nas, że rządzący, którzy przecież mają często własne dzieci i wnuki, są tak krótkowzroczni. Przecież dzieci to nasza przyszłość. Jeśli nie zadbamy o ich zdrowie psychiczne na tym etapie, to z czasem będzie tylko gorzej. Za jakiś czas ludzie ci nie tylko nie będą zdolni do normalnego funkcjonowania i podjęcia pracy – a zatem nie będą mogli płacić naszych emerytur – ale ich utrzymanie będzie wymagało od nas stałego nakładu pieniężnego. Mówimy to nie dlatego, że patrzymy na sprawę cynicznie – każdy, kto nas zna, wie, że wykonujemy swoją pracę nie tylko z pasją, ale przede wszystkim z miłością do dzieciaków. Po ostatnich przejściach mamy jednak wrażenie, że do rządzących nie trafiają już argumenty z dziedziny ludzkiej przyzwoitości i sumienia. Pozostały zatem argumenty pragmatyczne

- konkludują w rozmowie ze mną.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe