Uczestnik MN przedstawia swą historię: "Mój ojciec był w Auschwitz. Słowa Verhofstadta wyrwały mi serce"

Zgłosiło się do mnie ponad 400 osób, które chcą pozwać Verhofstadt'a. Nie możemy machnąć ręką
- powiedział poseł PiS Dominik Tarczyński w wywiadzie dla wPolityce.pl. Słowa te skomentował jeden z użytkowników Twittera o nicku Scyzor, który napisał [pisownia oryginalna]:
Długo się wahałem , czy nadawać bieg sprawie . Zwyciężyła dbałość o dobre imię mojego Ojca , Syna jak i moje .
Dzisiaj zaniosłem do biura Pana Posła .
/ ,, Faszyści 300 km od Auschwitz ,, te wypowiedziane słowa , wyrwały mi serce ./
Długo się wahałem , czy nadawać bieg sprawie . Zwyciężyła dbałość o dobre imię mojego Ojca , Syna jak i moje .
— Scyzor (@distefano565) 23 listopada 2017
Dzisiaj zaniosłem do biura Pana Posła .
/ ,, Faszyści 300 km od Auschwitz ,, te wypowiedziane słowa , wyrwały mi serce ./ pic.twitter.com/Uc2daKEmOF
"Scyzor" do wpisu dołączył screen listu, w którym opowiada historię swego ojca, który po kampanii wrześniowej dostał się do sowieckiej niewoli, potem aresztowało go Gestapo, a następnie został zesłany do Auschwitz.
Zabrali mu imię, zabrali nazwisko, zabrali mu godność. Tego wszystkiego nie miał już odzyskać przez naznaczenie Go jednostkowym numerem 19069. Przeżył "Marsz Śmierci", by zostać wyzwolonym w Dachau, bo miał silną wolę powrotu do młodziutkiej żony
- opowiada internauta.
Panie Verhofstadt, w związku z bezczelnymi i obraźliwymi kłamstwami w pańskiej wypowiedzi, żądam natychmiastowych przeprosin. Kim Pan jest, Panie Verhofstadt, że mówi Pan o mnie faszysta? Kim?
- pisze "Scyzor".
źródło: twitter
#REKLAMA_POZIOMA#