Nielegalnych imigrantów umieszczono w domu dziecka w Biłgoraju

Co musisz wiedzieć?
- Straż Graniczna umieściła dwóch nieletnich imigrantów do Domu Dziecka w Biłgoraju 8 i 10 maja.
- Wicestarosta przyznaje, że decyzja sądu zmusiła powiat do umieszczenia ich wśród polskich wychowanków.
- Samorząd alarmuje o braku miejsc dla polskich dzieci i licznych barierach integracyjnych.
- Politycy żądają wyjaśnień od MSWiA i na niebezpieczeństwa.
Oficjalne potwierdzenie władz lokalnych
Wicestarosta Beata Strzałka w rozmowie z serwisem lublin112.pl potwierdziła, że Straż Graniczna przetransportowała do jednej z placówek opiekuńczo-wychowawczych w Biłgoraju dwóch nieletnich, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Pierwszy trafił tam 8 maja w nocy, drugi 10 maja. Obaj zostali umieszczeni decyzją sądu.
Brak infrastruktury i miejsca dla polskich dzieci
Strzałka podkreśla, że powiat biłgorajski nie dysponuje specjalistyczną placówką dla cudzoziemców, dlatego wykonanie wyroku sądu oznacza, że migranci zajmują miejsca, które powinny być przeznaczone dla potrzebujących polskich wychowanków.
Politycy alarmują
Wicestarosta powiatu wskazuje również na "bariery językowe, kulturowe i edukacyjne", które utrudniają codzienne zajęcia.
Myślę, że należałoby zapytać rządzących, jakie przepisy i regulacje w tym zakresie powinny powstać. Czy osoby podające się za nieletnie powinny trafiać do małych miejscowości, do placówek, które do tej pory obsługiwały dzieci będące obywatelami Polski
– mówi Strzałka.
Jaka jest skala tego zjawiska?
Piotr Zduńczyk z Konfederacji sugeruje, że podobnych przypadków w całej Polsce mogą być tysiące.
Skoro nielegalni migranci są umieszczani w tak małych miejscowościach, a wszystko jest skrzętnie ukrywane przed opinią publiczną, pozostaje pytanie, ile jest takich sytuacji w kraju
– podkreśla polityk w rozmowie z serwisem.
Zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci
Poseł PiS Marcin Romanowski ocenia sytuację jako "naruszenie bezpieczeństwa polskich dzieci i wypaczenie celu pieczy zastępczej". Według niego brak dokumentów nieletnich rodzi podejrzenia, że mogą to być dorośli mężczyźni. Romanowski złożył interpelację do MSWiA, argumentując, że domy dziecka są dla dzieci pokrzywdzonych przez los, a nie dla osób, które złamały prawo przekraczając granicę.