Związek nie musi się podobać. Ważne, żeby był skuteczny

Politycy muszą brać odpowiedzialność za słowa, jakie wypowiadają w kampanii wyborczej. Związek jest zaś od tego, żeby tego pilnować
– twardo stawia sprawę Piotr Duda. Przypomniał, że PiS miał swój projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, znacznie bardziej restrykcyjny niż projekt Solidarności, ale po dojściu do władzy nie spieszył się z jego przyjęciem. Dopiero „S” wymogła, aby został przyjęty projekt obywatelski ustawy.
Podczas WZDR Wielkopolska przewodniczący porównał cztery ostatnie lata działania związku do meczu piłki nożnej. Zdaniem szefa "S" pierwsza połowa, czyli lata 2014-2015 zakończyła się remisem.
Byliśmy drużyną, mieliśmy koncepcję, mieliśmy taktykę. Po drugiej stronie mieliśmy przeciwnika, ale sędziowie także nam nie sprzyjali. Ale druga połowa, czyli lata 2016-2017, już była wygrana. Wygraliśmy zdecydowanie 3:0
– mówił Piotr Duda. Do sukcesów Solidarności Duda zaliczył m.in przywrócenie wieku emerytalnego.
Żadnej sprawy nie odpuszczamy. Z porozumienia programowego podpisanego niegdyś z prezydentem Dudą po kolei wszystkie sprawy będziemy realizować
– przekonywał. Kolejny gol to przeforsowanie ograniczenia handlu w niedziele.
Dążymy do tego, aby pracownik zarobił godnie w „czarne” dni, a nie w niedzielę
- podkreślił. Trzecia bramka to wszystkie pozostałe elementy, które udało się w tym okresie dwóch lat wynegocjować z obecnym rządem, czyli m.in podwyższenie stawki godzinowej (wówczas do 13 zł), zmiana ustawy Prawo zamówień publicznych, zmiana ustawy o agencjach pracy tymczasowej. Niepokojące jest jednak to, że obecny rząd coraz mniej chętnie konsultuje w RDS ważne dla związku projekty ustaw.
Są puszczane jako projekty poselskie
– alarmuje Piotr Duda. Takie projekty nie wymagają konsultacji społecznych. A o jakie kwestie związek zamierza walczyć w najbliższym czasie?
Wśród pytań referendalnych będą pytania o sprawy pracownicze, prezydent mi to obiecał
– powiedział przewodniczący. Podkreślił, że Solidarność popiera rozpoczętą przez prezydenta Andrzeja Dudę debatę konstytucyjną i przypomniał, że „S” stworzyła swój projekt konstytucji, który nie został poddany pod głosowanie w referendum konstytucyjnym, oraz że niektóre zapisy obowiązującej konstytucji są martwe. Na przykład artykuł 12, dający prawo do zrzeszania się w związki zawodowe.
Jeśli PiS odrzuci referendum konstytucyjne, to zachowa się jak PO
– podkreślił Piotr Duda. Mówił także o staraniach Solidarności, która walczy o wprowadzenie podwyżek w budżetówce i odmrożeniu Funduszu Świadczeń Socjalnych.
Jeśli rząd nie podejmie z nami rozmów w tej sprawie, to czeka nas ulica. My nie musimy się nikomu podobać. My mamy robić to, co do nas należy, i realizujemy to. Ludzie nas dzisiaj albo kochają, albo nienawidzą. Ale ważne, że jesteśmy wyraziści i konsekwentni w działaniu
– powiedział. Podkreślił też potrzebę zmian w prawie regulującym rynek pracy. Związek domaga się, by podstawą określającą stosunki pracy w naszym kraju były umowy zbiorowe, które powinny zostać wpisane jako źródła prawa do konstytucji.
Z rządem nie zawsze po drodze
Zagrożeń w relacjach związek – koalicja rządząca Piotr Duda upatruje m.in. w działaniach Jarosława Gowina i forsowaniu ustawy o szkolnictwie wyższym.
Jeśli partia Gowina realizuje pomysły Kudryckiej, to my się na to nie godzimy
– podkreślił. „S” nie godzi się także na rozwiązania prawne wprowadzające pomocnika rolnika.
Ta ustawa przywraca funkcję parobka na wsi
– powiedział i dodał, że ma żal do Solidarności rolników indywidualnych o poparcie tej ustawy. Przypomniał też, że niektórzy prezesi spółek skarbu państwa, np. prezes PGE, walczą ze związkami zawodowymi, przede wszystkim „S”.
Cały tekst, autorstwa Andrzeja Berezowskiego i Barbary Michałowskiej ukazał się w najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność".

#REKLAMA_POZIOMA#