Co dalej z brexitem? Od wielu miesięcy przestój w negocjacjach

Od kilku miesięcy brak przełomu w negocjacjach dotyczących brexitu. Główne, wciąż nierozstrzygnięte kwestie to sytuacja prawna Irlandii Północnej i przyszłe relacje handlowe. Bruksela i Londyn mają na razie fundamentalnie różne wizje dotyczące przyszłego statusu Wielkiej Brytanii i docelowego modelu współpracy. Negocjacje może przyspieszyć przyjęte w ubiegły piątek stanowisko brytyjskiego rządu, ale czasu jest coraz mniej. – Żeby porozumienie było obowiązujące, musi zostać wypracowane w stosunkowo krótkim czasie i ratyfikowane do marca. To oznacza, że realne negocjacje powinny zostać zamknięte do września, października – mówi ekspert PISM.
 Co dalej z brexitem? Od wielu miesięcy przestój w negocjacjach
/ pixabay.com

– W negocjacjach brexitowych w tej chwili obserwujemy moment zastoju i przesilenia. On jest związany z tym, że w grudniu w porozumieniu politycznym, które wówczas podpisano między Unią a Wielką Brytanią szereg najtrudniejszych kwestii pozostawiono otwartych. Teraz, ze względu na zbliżający się dealine, wymagają one rozstrzygnięcia. Są to kwestie najtrudniejsze politycznie, zwłaszcza po stronie brytyjskiej. Na pierwszy plan wybija się kwestia statusu granicy lądowej między Irlandią Północną a Republiką Irlandii. W tle trwają regularne spotkania zespołów negocjacyjnych i na poziomie technicznym te negocjacje idą stopniowo do przodu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Przemysław Biskup, starszy analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Na szczycie w Brukseli w końcówce czerwca szefowie państw i rządów 27 krajów UE wezwali Wielką Brytanię do przyspieszenia negocjacji dotyczących wyjścia tego kraju ze Wspólnoty. Główny unijny negocjator ds. brexitu przestrzegał przed brakiem porozumienia w tej sprawie. Michael Barnier już w połowie maja informował, że od marca w negocjacjach „nie odnotowano znaczącego postępu”. Zgodnie z harmonogramem Wielka Brytania powinna opuścić unijne struktury do 29 marca 2019 roku.

Jednym z głównych nierozwiązanych problemów w negocjacjach pozostaje przyszła sytuacja prawna Irlandii Północnej i kwestia uregulowania granicy lądowej pomiędzy Irlandią i Irlandią Płn. (po Brexicie będzie ona jedyną częścią Wielkiej Brytanii posiadającą granicę lądową z UE). Według unijnych ekspertów powrót do twardej granicy może oznaczać powrót do eskalacji konfliktu w Ulsterze. Początkowo Bruksela zaproponowała utrzymanie Irlandii Północnej w unii celnej i stworzenie granicy przepływu towarów na Morzu Irlandzkim. Pomysł został jednak odrzucony przez Theresę May. Szefowa brytyjskiego rządu zaproponowała w końcówce maja, że Wielka Brytania miałaby pozostać zamknięta na unię celną z UE dopóki kwestia irlandzkiej granicy nie zostanie ostatecznie uregulowana.

– Ryzyko braku porozumienia jest w tej chwili dość wysokie z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby porozumienie było obowiązujące, musi zostać wypracowane w stosunkowo krótkim czasie i ratyfikowane do marca. To oznacza, że realne negocjacje powinny zostać zamknięte do września, października. Z drugiej strony, na stole pozostają najtrudniejsze kwestie polityczne. Długookresowo jest to pytanie, czy UE uda się skłonić Wielką Brytanię do przyjęcia statusu państwa w jakiś sposób stowarzyszonego z Unią. Tutaj najczęściej mówi się o formule trwałego pozostania Wielkiej Brytanii w unii celnej z UE po brexicie – mówi dr Przemysław Biskup.

Miesiąc temu brytyjski dziennik Sunday Times opublikował szczegóły tajnego, rządowego raportu dotyczącego konsekwencji wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez porozumienia dotyczącego przyszłych relacji handlowych. Wynika z niego, że tzw. twardy brexit może doprowadzić do poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu państwa. Po kilku dniach w odległych zakątkach kraju i w Szkocji zaczęłoby brakować żywności, szpitale mogą borykać się z brakiem leków, pojawiłby się też problem z niedostatkiem paliwa, a w walkę z kryzysem musiałaby zaangażować się armia.

UE najchętniej widziałaby maksymalne przedłużenie status quo, tzn. Wielką Brytanię będącą członkiem jednolitego rynku, tak jak w modelu norweskim. Mniejsze, ale ciągle wysokie poparcie ma też model turecki, w którym Wielka Brytania pozostałaby nie we wspólnym rynku, ale przynajmniej w unii celnej. W ostatni piątek brytyjski rząd przyjął stanowisko dotyczące przyszłości negocjacji z UE. Jedną z propozycji jest stworzenie strefy wolnego handlu, w której uregulowany byłby przepływ dóbr przemysłowych i artykułów rolnych.

 Sami Brytyjczycy chcą odzyskania swobody decyzyjnej w zakresie polityki handlowej, prawodawstwa, sądownictwa i budżetu. Te postulaty w zasadzie wykluczają rozwiązania preferowane przez Unię. Dlatego Brytyjczycy proponują rozbudowaną umowę o wolnym handlu na wzór CETA albo coś, co oni nazwali partnerstwem celnym. W kategoriach formalno-prawnych jest to formuła nieokreślona, trzeba byłoby ją zdefiniować od zera. Moim zdaniem żaden z istniejących modeli nie jest adekwatny. Gdyby rzeczywiście chcieć pogodzić postulaty obu stron i zakładać, że to są negocjacje równorzędne, trzeba stworzyć całkiem nowy model – ocenia dr Przemysław Biskup.

Jak podkreśla ekspert PISM, brexit jest bezprecedensowy, ponieważ nigdy w historii ostatnich 100-150 lat nie mieliśmy do czynienia z ruchem, który dążyłby nie ku integracji gospodarczej, ale raczej ku jej przeciwieństwu.

– Istotnym pytaniem jest, czy te negocjacje będą do końca równorzędne. Jak na razie taktyka Brukseli jest mocno oparta na tym, że Unia Europejska jest dużo silniejszym partnerem w stosunku do Wielkiej Brytanii. To w pewnym sensie przynosi dobre rezultaty, które widzieliśmy na przykładzie porozumienia podpisanego w grudniu, ale też rodzi wyzwania polityczne po stronie brytyjskiej, które podwyższają ryzyko braku ostatecznego porozumienia – ocenia analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Negocjacje dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur Unii Europejskiej ruszyły 19 czerwca. To efekt referendum z 2016 roku, w którym za takim scenariuszem opowiedziało się 17,4 mln Brytyjczyków.

Jak podaje Eurostat, w 2016 roku państwa Unii Europejskiej odpowiadały za 47 proc. eksportu i 51 proc. importu Wielkiej Brytanii. Na rozwodzie z UE najbardziej ucierpi wspólny rynek (który dla Wielkiej Brytanii oznacza również dostęp do ponad 400 mln europejskich konsumentów). Brytyjski dziennik „Financial Times” ujawnił w ubiegłym roku, że aby Wielka Brytania mogła bez przeszkód funkcjonować na arenie międzynarodowej po brexicie, brytyjski rząd musi renegocjować co najmniej 759 umów i kontraktów handlowych ze 168 państwami.

źródło: newseria.pl

raw

#REKLAMA_POZIOMA#


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Jedynka z listy Macrona: Dlaczego Polacy nie mieliby przyjmować ubiegających się o azyl?! z ostatniej chwili
"Jedynka" z listy Macrona: "Dlaczego Polacy nie mieliby przyjmować ubiegających się o azyl?!"

– Dlaczego Czesi, Słowacy, Rumuni, Polacy nie mieliby w przyszłości przyjmować ubiegających się o azyl? Tych, których my dziś musimy przyjmować we Francji? – pyta Valerie Hayer, "jedynka" z listy Emmanuela Macrona do Parlamentu Europejskiego.

Makabryczne odkrycie w Herbach. Nie żyje matka i dwoje małych dzieci z ostatniej chwili
Makabryczne odkrycie w Herbach. Nie żyje matka i dwoje małych dzieci

Według ustaleń śledczych, do śmierci matki i dwojga dzieci w Herbach (pow. lubliniecki) nie przyczyniły się osoby trzecie. Prok. Tomasz Ozimek poinformował w piątek, że czynności na miejscu zdarzenia nadal trwają.

Zastępca Bodnara: Dostałem propozycję korupcyjną z ostatniej chwili
Zastępca Bodnara: Dostałem propozycję korupcyjną

Zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski przekazał w mediach społecznościowych, że otrzymał propozycję korupcyjną.

Tajne spotkanie Scholza i Macrona przed wizytą Xi Jinpinga z ostatniej chwili
Tajne spotkanie Scholza i Macrona przed wizytą Xi Jinpinga

W czwartek wieczorem w Paryżu doszło do sekretnego spotkania prezydenta Francji Emmanuela Macrona z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Omawiano politykę Unii Europejskiej wobec Chin – donosi serwis Politico.

Kłótnia podczas debaty o CPK: Zaraz zejdę na zawał z ostatniej chwili
Kłótnia podczas debaty o CPK: "Zaraz zejdę na zawał"

– Przepraszam, na zawał serca zaraz tu zejdę, bo Modlin przepalił 300 milionów złotych z pieniędzy podatników przez ostatnie 10 lat i wszystko to przepompował do kieszeni Ryanaira – grzmiał zirytowany słowami polityka PO prezes stowarzyszenia "Tak dla CPK" Maciej Wilk.

233. lata temu została uchwalona Konstytucja 3 maja Wiadomości
233. lata temu została uchwalona Konstytucja 3 maja

Sejm Czteroletni po burzliwej debacie 3 maja 1791 r. przyjął przez aklamację ustawę, która przeszła do historii jako Konstytucja 3 Maja. Była drugą na świecie i pierwszą w Europie.

Prezydent Andrzej Duda mianował dowódców armii z ostatniej chwili
Prezydent Andrzej Duda mianował dowódców armii

Prezydent Andrzej Duda, na podstawie art. 134 ust. 3 i 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, mianował Dowódcę Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej, a także nadał jeden stopień generała Wojska Polskiego.

Znana restauratorka Magdalena G. stanie przed sądem. Grozi jej ogromna kara z ostatniej chwili
Znana restauratorka Magdalena G. stanie przed sądem. Grozi jej ogromna kara

– Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Magdalenie G., której zarzucono reklamowanie wina na facebooku – poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Szymon Banna.

Niemiecki MON: Grupa związana z rosyjskim GRU zaatakowała Niemcy w cyberprzestrzeni z ostatniej chwili
Niemiecki MON: Grupa związana z rosyjskim GRU zaatakowała Niemcy w cyberprzestrzeni

– Rosyjski wywiad wojskowy stoi za ubiegłorocznym cyberatakiem na zarząd Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) – powiedziała w piątek szefowa niemieckiej dyplomacji. – Hakerzy państwa rosyjskiego zaatakowali Niemcy w cyberprzestrzeni – podkreśliła Annalena Baerbock podczas wizyty w Australii i zapowiedziała "konsekwencje".

Waldemar Krysiak: Są powody by banować TikToka. Ale Wiadomości
Waldemar Krysiak: Są powody by banować TikToka. Ale

USA chce zakazać chińskiego TikToka. Biden już podpisał ustawę, która zmusza aplikację z Azji do sprzedaży swoich udziałów. Kiedy jednak bliżej przyjrzymy się nowej legislacji, okazuje się, że wcale chyba nie o TikToka chodzi – Amerykanie powinni znowu bać się o swoją wolność.

REKLAMA

Co dalej z brexitem? Od wielu miesięcy przestój w negocjacjach

Od kilku miesięcy brak przełomu w negocjacjach dotyczących brexitu. Główne, wciąż nierozstrzygnięte kwestie to sytuacja prawna Irlandii Północnej i przyszłe relacje handlowe. Bruksela i Londyn mają na razie fundamentalnie różne wizje dotyczące przyszłego statusu Wielkiej Brytanii i docelowego modelu współpracy. Negocjacje może przyspieszyć przyjęte w ubiegły piątek stanowisko brytyjskiego rządu, ale czasu jest coraz mniej. – Żeby porozumienie było obowiązujące, musi zostać wypracowane w stosunkowo krótkim czasie i ratyfikowane do marca. To oznacza, że realne negocjacje powinny zostać zamknięte do września, października – mówi ekspert PISM.
 Co dalej z brexitem? Od wielu miesięcy przestój w negocjacjach
/ pixabay.com

– W negocjacjach brexitowych w tej chwili obserwujemy moment zastoju i przesilenia. On jest związany z tym, że w grudniu w porozumieniu politycznym, które wówczas podpisano między Unią a Wielką Brytanią szereg najtrudniejszych kwestii pozostawiono otwartych. Teraz, ze względu na zbliżający się dealine, wymagają one rozstrzygnięcia. Są to kwestie najtrudniejsze politycznie, zwłaszcza po stronie brytyjskiej. Na pierwszy plan wybija się kwestia statusu granicy lądowej między Irlandią Północną a Republiką Irlandii. W tle trwają regularne spotkania zespołów negocjacyjnych i na poziomie technicznym te negocjacje idą stopniowo do przodu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Przemysław Biskup, starszy analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Na szczycie w Brukseli w końcówce czerwca szefowie państw i rządów 27 krajów UE wezwali Wielką Brytanię do przyspieszenia negocjacji dotyczących wyjścia tego kraju ze Wspólnoty. Główny unijny negocjator ds. brexitu przestrzegał przed brakiem porozumienia w tej sprawie. Michael Barnier już w połowie maja informował, że od marca w negocjacjach „nie odnotowano znaczącego postępu”. Zgodnie z harmonogramem Wielka Brytania powinna opuścić unijne struktury do 29 marca 2019 roku.

Jednym z głównych nierozwiązanych problemów w negocjacjach pozostaje przyszła sytuacja prawna Irlandii Północnej i kwestia uregulowania granicy lądowej pomiędzy Irlandią i Irlandią Płn. (po Brexicie będzie ona jedyną częścią Wielkiej Brytanii posiadającą granicę lądową z UE). Według unijnych ekspertów powrót do twardej granicy może oznaczać powrót do eskalacji konfliktu w Ulsterze. Początkowo Bruksela zaproponowała utrzymanie Irlandii Północnej w unii celnej i stworzenie granicy przepływu towarów na Morzu Irlandzkim. Pomysł został jednak odrzucony przez Theresę May. Szefowa brytyjskiego rządu zaproponowała w końcówce maja, że Wielka Brytania miałaby pozostać zamknięta na unię celną z UE dopóki kwestia irlandzkiej granicy nie zostanie ostatecznie uregulowana.

– Ryzyko braku porozumienia jest w tej chwili dość wysokie z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby porozumienie było obowiązujące, musi zostać wypracowane w stosunkowo krótkim czasie i ratyfikowane do marca. To oznacza, że realne negocjacje powinny zostać zamknięte do września, października. Z drugiej strony, na stole pozostają najtrudniejsze kwestie polityczne. Długookresowo jest to pytanie, czy UE uda się skłonić Wielką Brytanię do przyjęcia statusu państwa w jakiś sposób stowarzyszonego z Unią. Tutaj najczęściej mówi się o formule trwałego pozostania Wielkiej Brytanii w unii celnej z UE po brexicie – mówi dr Przemysław Biskup.

Miesiąc temu brytyjski dziennik Sunday Times opublikował szczegóły tajnego, rządowego raportu dotyczącego konsekwencji wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez porozumienia dotyczącego przyszłych relacji handlowych. Wynika z niego, że tzw. twardy brexit może doprowadzić do poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu państwa. Po kilku dniach w odległych zakątkach kraju i w Szkocji zaczęłoby brakować żywności, szpitale mogą borykać się z brakiem leków, pojawiłby się też problem z niedostatkiem paliwa, a w walkę z kryzysem musiałaby zaangażować się armia.

UE najchętniej widziałaby maksymalne przedłużenie status quo, tzn. Wielką Brytanię będącą członkiem jednolitego rynku, tak jak w modelu norweskim. Mniejsze, ale ciągle wysokie poparcie ma też model turecki, w którym Wielka Brytania pozostałaby nie we wspólnym rynku, ale przynajmniej w unii celnej. W ostatni piątek brytyjski rząd przyjął stanowisko dotyczące przyszłości negocjacji z UE. Jedną z propozycji jest stworzenie strefy wolnego handlu, w której uregulowany byłby przepływ dóbr przemysłowych i artykułów rolnych.

 Sami Brytyjczycy chcą odzyskania swobody decyzyjnej w zakresie polityki handlowej, prawodawstwa, sądownictwa i budżetu. Te postulaty w zasadzie wykluczają rozwiązania preferowane przez Unię. Dlatego Brytyjczycy proponują rozbudowaną umowę o wolnym handlu na wzór CETA albo coś, co oni nazwali partnerstwem celnym. W kategoriach formalno-prawnych jest to formuła nieokreślona, trzeba byłoby ją zdefiniować od zera. Moim zdaniem żaden z istniejących modeli nie jest adekwatny. Gdyby rzeczywiście chcieć pogodzić postulaty obu stron i zakładać, że to są negocjacje równorzędne, trzeba stworzyć całkiem nowy model – ocenia dr Przemysław Biskup.

Jak podkreśla ekspert PISM, brexit jest bezprecedensowy, ponieważ nigdy w historii ostatnich 100-150 lat nie mieliśmy do czynienia z ruchem, który dążyłby nie ku integracji gospodarczej, ale raczej ku jej przeciwieństwu.

– Istotnym pytaniem jest, czy te negocjacje będą do końca równorzędne. Jak na razie taktyka Brukseli jest mocno oparta na tym, że Unia Europejska jest dużo silniejszym partnerem w stosunku do Wielkiej Brytanii. To w pewnym sensie przynosi dobre rezultaty, które widzieliśmy na przykładzie porozumienia podpisanego w grudniu, ale też rodzi wyzwania polityczne po stronie brytyjskiej, które podwyższają ryzyko braku ostatecznego porozumienia – ocenia analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Negocjacje dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur Unii Europejskiej ruszyły 19 czerwca. To efekt referendum z 2016 roku, w którym za takim scenariuszem opowiedziało się 17,4 mln Brytyjczyków.

Jak podaje Eurostat, w 2016 roku państwa Unii Europejskiej odpowiadały za 47 proc. eksportu i 51 proc. importu Wielkiej Brytanii. Na rozwodzie z UE najbardziej ucierpi wspólny rynek (który dla Wielkiej Brytanii oznacza również dostęp do ponad 400 mln europejskich konsumentów). Brytyjski dziennik „Financial Times” ujawnił w ubiegłym roku, że aby Wielka Brytania mogła bez przeszkód funkcjonować na arenie międzynarodowej po brexicie, brytyjski rząd musi renegocjować co najmniej 759 umów i kontraktów handlowych ze 168 państwami.

źródło: newseria.pl

raw

#REKLAMA_POZIOMA#



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe