Stefan Niesiołowski: "W jakiejś cywilizowanej formie trzeba będzie przenieść parę prezydencką z Wawelu"

Parlamentarzysta odniósł się na łamach "Newsweeka" do wydarzeń, które rozegrały się 11 listopada w Warszawie.
– Oddali 100 - lecie polskiej niepodległości skrajnym radykałom, neonazistom, rasistom... To hańba. Hańba, która zyskała twarz premiera i prezydenta. I pozostał jeszcze smoleński cyrk z odsłanianiem kolejnego pomnika Lecha Kaczyńskiego. Mam nadzieję, że doczekam chwili, gdy ten pomnik będzie wywożony do Kozłówki (do tamtejszego Muzeum Zamoyskich trafiają m.in. pomniki stawiane za czasów PRL - red.) – powiedział Niesiołowski
Według Niesiołowskiego prezydent Lech Kaczyński był najsłabszym prezydentem III RP
– Kreuje na bohatera najsłabszego prezydenta III RP, który pokazał, na co go stać nieudaną wyprawą do Gruzji, która o mało nie zakończyła się katastrofą. O czym doprowadził swoją poddańczością, niektórzy powiadają - wręcz tchórzostwem wobec brata, do tragedii w Smoleńsku. Przecież mógł powiedzieć: "Nie lądujemy" i skierować samolot do Witebska czy na inne bezpieczne lotnisko. Pomnik jest kompromitacją i jak wszystkie pomniki sławiące fałszywy kult będzie zniszczony - uważa polityk.
Niesiołowski poruszył również kwestię pochowania pary prezydenckiej na Wawelu.
– Zresztą większy problem niż z pomnikiem będziemy mieć z Wawelem. W jakiejś cywilizowanej formie trzeba będzie przenieść parę prezydencką z Wawelu. Tchórzostwo abp. Dziwisza doprowadziło do tego, że w podziemiach królów leży ktoś, kogo nie powinno tam być. Ale to są kłopoty na potem. Najpierw trzeba wygrać wybory parlamentarne – zapowiedział Niesiołowski.
Źródło: dziennik.pl, Newsweek
GT