Waldemar Żyszkiewicz: Staszek

On wolałby, żeby napisać Czycz. Krótko, bez sentymentów, po męsku.
/ zbiory Waldemara Żyszkiewicza
Tak się zresztą podpisywał. Nawet pod listem, na wetkniętej w szparę drzwi karteczce. Chciał sprawiać wrażenie kogoś mocnego, zdecydowanego, kogoś – kto wie, jak się sprawy mają i zmierza prosto do celu.

Starannie unikał wylewnych gestów, słów, które mogłyby zabrzmieć zbyt miękko, wszystkiego – co zdaje się podważać wizerunek twardego mężczyzny, człowieka suwerennego, niezłomnego. Tej chęci sprostania wymogom dzielności krzeszowickiego „mołojca” nigdy się chyba nie pozbył. Ona nakazywała mu zaradność w każdej sytuacji, rodziła dumną samowystarczalność, potrzebę przyjmowania wyzwań.

Pisał, czytał, że znawstwem słuchał muzyki. Sam robił zakupy i gotował. Znał się na elektryczności. Podejmował się napraw, przeróbek, rekonstrukcji. Ogromnie skupiony na wykonywanej czynności, w chwilę później potrafił stracić dla niej wszelkie zainteresowanie. Przywiązany do szczegółów, w których szukał doskonałości, nie przejawiał zupełnie potrzeby praktycznego panowania nad całością.

Taka wybiórcza, nieco abstrakcyjna chęć dominacji – to rys ogromnie męski. Sporo w tym donkiszoterii, idealizmu, zachwytów nad jednostkowym konceptem, trafnym powiedzonkiem, ciekawym spostrzeżeniem. Wiele bezinteresownego oderwania od spraw przyziemnych, konkretnych, domagających się mozołu i finału.

Ideał krzepkiego chłopa, któremu w głębi duszy nie przestał hołdować, kłócił się z jego szczupłą, charakterystyczną sylwetką. Bystre, uważne spojrzenie. Lekki grymas ust, z których łatwo wychodziły cierpkie słowa, wybredne opinie, przemyślane sądy – o bliźnich, o świecie, o literaturze, o muzyce. Nieraz jednak ten grymas dystansu i goryczy przełamywał się w serdeczny uśmiech, w tony żartobliwe, w figlarny błysk oczu.

Staszek był w gruncie rzeczy człowiekiem czułym, bardzo uwrażliwionym. Mylne wzruszenia młodości potrafił przekuć w prozę najwyższych artystycznych lotów. Pogranicze światów i czasów, w których przyszło mu żyć – z przejmującą wnikliwością przedstawił w swych późnych powieściach, które chyba jeszcze nie zostały właściwie ocenione.

Od lat żył nieco na uboczu. Po trosze programowo – nie dbał o tani aplauz środowiska, po części – z przyczyn zdrowotnych. Owo wycofanie się pozostawało jednak w nieustannym sporze z potrzebą szacunku i uznania, docenienia wartości tego, co robił...

Odszedł tak, jak żył. Cicho, skromnie, dyskretnie. Niemal anonimowo. Człowiek przygodny na ulicy wielkiego miasta. Trzeba go było dobrze znać, żeby wiedzieć o heroizmie, z jakim kroczył wciąż przed siebie. Przez długie lata życie wymagało od niego wielkiej samodyscypliny, spokoju, regularności, przysparzając w zamian cierpień, zmuszając do wyrzeczeń każdego dnia.

Widzę go, jak przekorny, uparty, wciąż niepoprawnie młodzieńczy, przemierza ulicę Krupniczą, wchodzi do bramy kamienicy numer dwadzieścia dwa, wspina się po schodach na trzecie piętro... Stachu, nie wiem, co ci powiedzieć.
 
Waldemar Żyszkiewicz
 
Pierwodruk: Nowiny, 5-7 lipca 1996 roku
 
STANISŁAW CZYCZ – poeta, prozaik. Urodził się 6 kwietnia 1929 roku w Krzeszowicach. Dokładnie we wsi Gwoździec, której część należy teraz do Krzeszowic, a część do Nawojowej Góry. Ukończył technikum elektryczne, studiował malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Wydał dwa zbiory wierszy: Tła i Berenais oraz siedem tomów prozy, m.in. And, Ajol, Pawana, Nie wierz nikomu. Zmarł 29 czerwca 1996 roku w Krakowie. Dziś właśnie przypada 90. rocznica jego urodzin.

 

POLECANE
Gwiazda Barcelony wraca na boisko Wiadomości
Gwiazda Barcelony wraca na boisko

Niemiecki bramkarz Marc-Andre ter Stegen wrócił do treningów z piłkarską drużyną Barcelony cztery miesiące po operacji kręgosłupa. Według hiszpańskich mediów nie oznacza to jeszcze, że może być brany pod uwagę przez trenera Hansiego Flicka.

Kryzys w niemieckich szkołach. Nauczyciele biją na alarm z ostatniej chwili
Kryzys w niemieckich szkołach. Nauczyciele biją na alarm

W Hesji narasta niepokój wśród nauczycieli szkół podstawowych. Prawie 1100 z nich podpisało obszerną rezolucję, w której opisują pogarszające się umiejętności uczniów oraz trudne warunki pracy. Dokument trafił już do heskiego ministerstwa edukacji.

Piłkarz Ekstraklasy aresztowany w związku z zarzutem gwałtu z ostatniej chwili
Piłkarz Ekstraklasy aresztowany w związku z zarzutem gwałtu

Piłkarz Radomiaka Ibrahima C. został w poniedziałek aresztowany na trzy miesiące w związku z przedstawionym mu zarzutem zgwałcenia mieszkanki Radomia – potwierdziła PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.

Warszawiacy zaniepokojeni kolorem potoku. Służby wyjaśniają Wiadomości
Warszawiacy zaniepokojeni kolorem potoku. Służby wyjaśniają

Jaskrawozielona woda, którą od wczoraj można było zauważyć w Potoku Służewieckim, ponownie zaniepokoiła mieszkańców Służewa. Nietypowe zabarwienie było widoczne najpierw wzdłuż Doliny Służewieckiej, przy ulicy Puławskiej, a dziś najbardziej rzucało się w oczy dopiero poniżej bobrzej tamy przy ulicy Anody.

Ta ustawa tworzy realne zagrożenia. Nowe weto prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
"Ta ustawa tworzy realne zagrożenia". Nowe weto prezydenta Nawrockiego

Rzecznik prezydenta RP Rafał Leśkiewicz poinformował na platformie X, że Karol Nawrocki podjął decyzję o zawetowaniu ustawy o rynku kryptoaktywów. "Prezydent Karol Nawrocki korzysta z konstytucyjnej prerogatywy weta tylko wtedy, kiedy przepisy zagrażają wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa. A ta ustawa takie realne zagrożenia tworzy" – podkreślił Leśkiewicz.

Burza po występie Kultu. Kazik wyjaśnia i ogłasza trudną decyzję z ostatniej chwili
Burza po występie Kultu. Kazik wyjaśnia i ogłasza trudną decyzję

Podczas koncertu Kultu w Zielonej Górze widzowie zwrócili uwagę, że lider grupy wygląda na bardzo zmęczonego i ich zdaniem występ powinien zostać przerwany. Nagrania i relacje szybko trafiły do sieci i wywołały dyskusję.

Rozmowy pokojowe w Paryżu. Zełenski zabiera głos z ostatniej chwili
Rozmowy pokojowe w Paryżu. Zełenski zabiera głos

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który w poniedziałek składa wizytę w Paryżu, poinformował w komentarzu na serwisie Telegram, że omówił najważniejsze priorytety z przedstawicielami krajów europejskich; wymienił wśród nich Polskę. „Przygotowujemy spotkania w Europie” – zapowiedział Zełenski.

Nowa prognoza pogody. IMGW wydał komunikat Wiadomości
Nowa prognoza pogody. IMGW wydał komunikat

W najbliższych dniach zachmurzenie spowoduje „zgniły wyż" ze wschodniej Europy. W poniedziałek i wtorek prognozowane są silne mgły. Najchłodniej będzie nocą na Podhalu, do minus 8 st. C - powiedział synoptyk IMGW Michał Kowalczuk. Instytut wydał ostrzeżenia I stopnia przed mgłami dla 12 województw.

Aż nie chce się wierzyć! Jarosław Kaczyński ostro odpowiada Tuskowi z ostatniej chwili
"Aż nie chce się wierzyć!" Jarosław Kaczyński ostro odpowiada Tuskowi

"Tusk chce pieniędzmi polskich obywateli spłacać niemieckie zbrodnie?" – nie dowierza na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do zapowiedzi premiera Donalda Tuska, która padła w Berlinie po rozmowie z kanclerzem Friedrichem Merzem.

Barcelona rusza po nowe talenty. Co dalej z Lewandowskim? Wiadomości
Barcelona rusza po nowe talenty. Co dalej z Lewandowskim?

FC Barcelona coraz uważniej rozgląda się za wzmocnieniami w ataku, choć wciąż nie zaproponowała Robertowi Lewandowskiemu nowej umowy. Tymczasem hiszpańskie media podają, że klub obserwuje kolejną młodą gwiazdę z Bundesligi. To kierunek, którego polski napastnik raczej się nie spodziewał.

REKLAMA

Waldemar Żyszkiewicz: Staszek

On wolałby, żeby napisać Czycz. Krótko, bez sentymentów, po męsku.
/ zbiory Waldemara Żyszkiewicza
Tak się zresztą podpisywał. Nawet pod listem, na wetkniętej w szparę drzwi karteczce. Chciał sprawiać wrażenie kogoś mocnego, zdecydowanego, kogoś – kto wie, jak się sprawy mają i zmierza prosto do celu.

Starannie unikał wylewnych gestów, słów, które mogłyby zabrzmieć zbyt miękko, wszystkiego – co zdaje się podważać wizerunek twardego mężczyzny, człowieka suwerennego, niezłomnego. Tej chęci sprostania wymogom dzielności krzeszowickiego „mołojca” nigdy się chyba nie pozbył. Ona nakazywała mu zaradność w każdej sytuacji, rodziła dumną samowystarczalność, potrzebę przyjmowania wyzwań.

Pisał, czytał, że znawstwem słuchał muzyki. Sam robił zakupy i gotował. Znał się na elektryczności. Podejmował się napraw, przeróbek, rekonstrukcji. Ogromnie skupiony na wykonywanej czynności, w chwilę później potrafił stracić dla niej wszelkie zainteresowanie. Przywiązany do szczegółów, w których szukał doskonałości, nie przejawiał zupełnie potrzeby praktycznego panowania nad całością.

Taka wybiórcza, nieco abstrakcyjna chęć dominacji – to rys ogromnie męski. Sporo w tym donkiszoterii, idealizmu, zachwytów nad jednostkowym konceptem, trafnym powiedzonkiem, ciekawym spostrzeżeniem. Wiele bezinteresownego oderwania od spraw przyziemnych, konkretnych, domagających się mozołu i finału.

Ideał krzepkiego chłopa, któremu w głębi duszy nie przestał hołdować, kłócił się z jego szczupłą, charakterystyczną sylwetką. Bystre, uważne spojrzenie. Lekki grymas ust, z których łatwo wychodziły cierpkie słowa, wybredne opinie, przemyślane sądy – o bliźnich, o świecie, o literaturze, o muzyce. Nieraz jednak ten grymas dystansu i goryczy przełamywał się w serdeczny uśmiech, w tony żartobliwe, w figlarny błysk oczu.

Staszek był w gruncie rzeczy człowiekiem czułym, bardzo uwrażliwionym. Mylne wzruszenia młodości potrafił przekuć w prozę najwyższych artystycznych lotów. Pogranicze światów i czasów, w których przyszło mu żyć – z przejmującą wnikliwością przedstawił w swych późnych powieściach, które chyba jeszcze nie zostały właściwie ocenione.

Od lat żył nieco na uboczu. Po trosze programowo – nie dbał o tani aplauz środowiska, po części – z przyczyn zdrowotnych. Owo wycofanie się pozostawało jednak w nieustannym sporze z potrzebą szacunku i uznania, docenienia wartości tego, co robił...

Odszedł tak, jak żył. Cicho, skromnie, dyskretnie. Niemal anonimowo. Człowiek przygodny na ulicy wielkiego miasta. Trzeba go było dobrze znać, żeby wiedzieć o heroizmie, z jakim kroczył wciąż przed siebie. Przez długie lata życie wymagało od niego wielkiej samodyscypliny, spokoju, regularności, przysparzając w zamian cierpień, zmuszając do wyrzeczeń każdego dnia.

Widzę go, jak przekorny, uparty, wciąż niepoprawnie młodzieńczy, przemierza ulicę Krupniczą, wchodzi do bramy kamienicy numer dwadzieścia dwa, wspina się po schodach na trzecie piętro... Stachu, nie wiem, co ci powiedzieć.
 
Waldemar Żyszkiewicz
 
Pierwodruk: Nowiny, 5-7 lipca 1996 roku
 
STANISŁAW CZYCZ – poeta, prozaik. Urodził się 6 kwietnia 1929 roku w Krzeszowicach. Dokładnie we wsi Gwoździec, której część należy teraz do Krzeszowic, a część do Nawojowej Góry. Ukończył technikum elektryczne, studiował malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Wydał dwa zbiory wierszy: Tła i Berenais oraz siedem tomów prozy, m.in. And, Ajol, Pawana, Nie wierz nikomu. Zmarł 29 czerwca 1996 roku w Krakowie. Dziś właśnie przypada 90. rocznica jego urodzin.


 

Polecane