[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Meczet
![[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Meczet](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/31965.jpg)
Meczet może być niezwykle minimalistyczny, zaledwie odgrodzonym kawałkiem terenu pod gołym niebem (mussalah); ale również może to być wykwintne, monumentalne miejsce kultu wraz z centrum społeczności, często ze szkołą, kuchnią, hostelem, a nawet szpitalem i warsztatami pracy. Jest to więc ośrodek wszechstronnej użyteczności. Islam penetruje wszystkie aspekty życia, zaczynając od meczetu.
Rozmaite okoliczności dyktują sposób powstawania tych instytucji. Po pierwsze, każdy meczet odzwierciedla lokalne preferencje architektoniczne i materiały budowlane. Stąd w Azji Południowo-Wschodniej są meczety w stylu pagodowym; w Chinach to seria osobnych pawilonów w ogrodzonym murem ogrodzie; a w Indiach to wpisany w barbakan budynek modlitwy z wielkim dziedzińcem i minaretem po przeciwnej stronie. W podsaharyjskiej zachodniej Afryce funkcjonuje dla meczetu konstrukcja fortu z upieczonych na słońcu cegieł z błota. W anatolijskim sercu byłego Imperium Osmańskiego mamy wielką kopułę jako punkt centralny meczetu. W Arabii i Maghrebie hal modlitewny zamyka z tyłu połączony kolonadą obszar z minaretem na froncie.
Po drugie, determinacja geograficzna ma swoje ograniczenia, globalizm powoduje bowiem naśladownictwo oraz pewną eklektykę. I tak niektóre meczety w Indonezji łączą kulturę lokalną z zapożyczeniami z Arabii Saudyjskiej. Podobne dylematy napotykamy w Europie czy USA. Największy meczet w mieście Dearborn w stanie Michigan do złudzenia przypomina świątynię mormońską, gdyby nie charakterystyczne osmańskie kopuły.
Po trzecie, jeśli chodzi o powstawanie mahometańskich miejsc modłów, w wielu wypadkach, szczególnie w początkowym okresie podboju, meczety powstawały na miejscach świątyń innych kultów: żydowskiego, chrześcijańskiego, zoroastriańskiego, buddyjskiego, dżanaińskiego, hinduistycznego czy innych. Po prostu przejmowano budynki na potrzebę muzułmańskich obrządków. Często nawet burzono struktury wcześniejsze. Na ich fundamentach stawiano meczety, rozbudowywano je przepysznie.
Dotyczy to takich gigantycznych przedsięwzięć, jak jerozolimska Kopuła na Skale (Qubbat as-Sakhrah/Dome of the Rock), która powstała w VII w. Meczet zbudowali bizantyjscy architekci w miejscu starożytnego kultu judaistycznego. Sto lat potem Wielki Meczet w Kordobie (La Mezquita) wzniesiono na gruzach miejscowego kościoła chrześcijańskiego, również dzięki materiałom budowlanych zabranych ze zburzonych kościołów w okolicach. Przepiękną cerkiew Hagia Sophia w Konstantynopolu muzułmańscy zdobywcy po prostu przemienili na meczet, a teraz na muzeum. Podobnie sprawy mają się z Menara Kundus (vel Meczet Al Aksza) na indonezyjskiej wyspie Jawie przerobionym z hinduistycznego templum, czy Masdżid-i-Dżanmasthan/Babri Masdżid w Ayodhiya w indyjskim stanie Uttar Pradesz, postawionym na zburzonej świątyni hinduskiej (w 1992 r. meczet ten zburzył hinduski motłoch).
Z drugiej strony większość meczetów to raczej małe, skromne budowle. In extremis, w niektórych wypadkach meczet to może być po prostu powierzchownie odgrodzona przestrzeń – skierowana ku Mekce. Na przykład w Ghanie można było znaleźć do niedawna meczet, którego granice oznaczono wkopanymi do góry nogami w ziemię butelkami po coca-coli. Naturalnie takie rozwiązania odzwierciedlają przede wszystkim warunki ekonomiczne lokalnej społeczności mahometańskiej, jak również ograniczenia i możliwości wynikające z innych warunków miejscowych, w tym z klimatu czy historii. Na przykład w 1399 r. po zdobyciu Dehli Timur Kulawy vel Tamerland (1335-1405) uprowadził do Samarkandy wszystkich architektów i rzemieślników zajmujących się dużymi projektami publicznymi. W rezultacie tego przestano budować monumentalne meczety w Indiach. Dopiero sto pięćdziesiąt lat potem mugalski władca Humajun (1508-1566) pościągał potomków tych mistrzów z powrotem do kraju przodków.
Meczet to miejsce modlitwy. Szczególnie ważna jest piątkowa. Najważniejszy meczet zwą „piątkowym” (dżaami). Piątek to najważniejszy dzień nabożeństwa. To wtedy oddaje się modły za panującego kalifa, króla czy innego władcę. Jest to wyjątkowo znaczące. Oprócz prestiżu takie modlitwy stanowią podstawowy element legitymizacji władzy. A sprzyja temu ta wiara. Islam to przecież nie wolność, a poddanie się. W meczecie i poza nim.
Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 21 kwietnia 2019 r.
www.iwp.edu
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (18/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.