[Tylko u nas] dr Bartłomiej Biskup: "PiS wyciągnęło wnioski z rządów w latach 2005-2007"

– PiS wyciągnęło wnioski z dwóch lat rządów 2005-2007, kiedy mimo osiągnięć i niezłych posunięć gospodarczych odeszło w entourage’u partii awanturniczej, kłótliwej, gdzie negatywne emocje przysłoniły wszystkie pozytywy rządu, które jednak były. Stąd zmiana taktyki na przypominanie o własnych dokonaniach i niewdawanie się w kłótnie, które prowokuje opozycja – opowiada w rozmowie z Jakubem Pacanem dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
 [Tylko u nas] dr Bartłomiej Biskup: "PiS wyciągnęło wnioski z rządów w latach 2005-2007"
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność
Czym obecna kampania do PE różni się od poprzednich kampanii wyborczych? – pyta red. Jakub Pacan.
 

Ta kampania jest dosyć niemrawa w porównaniu z poprzednimi. Poprzednie były bardziej dynamiczne. Obecna kampania zaczęła się dosyć wcześnie, chyba jeszcze nie było tak wcześnie zaczętej kampanii do PE, i choć jest skoncentrowana na sprawach krajowych, to jednak coraz więcej w niej odwołań do spraw europejskich. W poprzednich sprawy europejskie, jeśli się pojawiały, to dotyczyły przede wszystkim kwestii finansowych, czyli ile dostaniemy, obecnie więcej się mówi o samej Unii, jej kształcie, problemach, propozycjach reformowania. Ta kampania jest niemrawa, ponieważ bez przerwy wkraczają w nią jakieś wydarzenia


- odpowiada dr Biskup. W jego opinii kampania się trochę wypala i partiom zaczyna brakować pomysłów. 
 

Przekazy są ustawione już dawno, są stonowane i partie traktują je trochę jak mantrę. Co tydzień mówimy to samo lub coś podobnego i tyle. Tutaj PiS ma większe pole manewru, bo rządzi, może zatem coś więcej zaproponować, ma rząd, ma prezydenta i te słynne programy społeczne


– dodaje politolog. Partie nie zamieniły się trochę rolami? PiS mówi językiem miłości, a PO jest partią totalnej krytyki? – dopytuje redaktor.
 

Trochę to tak wygląda. Ale dlatego, że z gruntu rzeczy partia rządząca musi być partią łagodniejszą. To opozycja ma łatwość w atakowaniu, a odpowiadać muszą rządzący. Rządzący nie mają tutaj za bardzo ruchu, muszą mówić, że jest dobrze. Nie mogą powiedzieć: „jest źle, my przyjdziemy i to zmienimy”. PiS tak mówiło przez osiem lat bycia w opozycji, ale wygrało wybory i od czterech lat samo rządzi, więc nie może tak mówić. Ta zamiana ról jest dosyć naturalna. Myślę, że PiS wyciągnęło wnioski z dwóch lat rządów 2005-2007, kiedy mimo osiągnięć i niezłych posunięć gospodarczych odeszło w entourage’u partii awanturniczej, kłótliwej, gdzie negatywne emocje przysłoniły wszystkie pozytywy rządu, które jednak były. Stąd zmiana taktyki na przypominanie o własnych dokonaniach i niewdawanie się w kłótnie, które prowokuje opozycja. Jedynymi obszarami „zgrzytu” pozostają konstytucja i system sądowniczy, ale one są słabo zrozumiałe dla przeciętnego obywatela, dlatego straszenie PiS-em znane z poprzednich lat nie skutkuje


- tłumaczy dr Biskup. W jego opinii dzisiaj partie polityczne bazują na elektoratach stałych, szczególnie partie polaryzujące się jak PiS i PO, i jeżeli ktoś ma duży elektorat, to trudno jest pozyskać więcej. 
 

Partia mająca 40 proc. ma ogromną trudność w pozyskaniu dodatkowego elektoratu, bo gdzie? Dlatego koncentruje się, jak PiS, na powstrzymaniu spadków, odpływu elektoratu i dbaniu o swoich sympatyków. To skutkuje też brakiem ostrej walki, bo nie ma przepływów elektoratów między partiami. Koalicja Europejska też ma swój duży elektorat, więc po co się bić? Negatywne prowadzenie kampanii przynosi straty, bo zawsze następują jakieś odpływy


– wyjaśnia. W rozmowie poruszono także wątek działań prowadzonych przez lidera KE. – Nie odnosi Pan wrażenia, że tak negatywnej i lękowej kampanii prowadzonej przez Grzegorza Schetynę nie było już dawno? - spytał Jakub Pacan.
 

Nie do końca. Podobnych kampanii lękowych trochę już było. Weźmy ostatnie kampanie PiS-u, straszenie uchodźcami itp. Nie licytowałbym się, kto bardziej stawia na straszenie przeciwnikiem, bo każdy to robił. PO uznała w pewnym momencie, że jest to jakiś motyw, który może doprowadzić ją do zwycięstwa. Problem w tym, że to jest już za długo ciągnięte i Jarosławowi Kaczyńskiemu bardziej merytorycznymi komunikatami udało się ten przekaz rozminować. Juncker też dołożył swoje w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”


- odpowiada dr Biskup. A czy jego zdaniem uda się Schetynie przejąć elektorat lewicowy?
 

Na dzisiaj wydaje mi się, że nie. Schetyna wykonał dobry ruch w tym kierunku, stwarzając koalicję z SLD, ale Wiosna Biedronia wprowadziła tutaj pewne zamieszanie. Pomimo że efekt świeżości już minął, to jednak cały czas te sondaże są stabilne i dają mu od 7 do 9 procent poparcia, czyli czterech, pięciu europosłów Biedroń może wprowadzić do PE, a on konkuruje właśnie z SLD


- konkluduje politolog.

A w dalszej części tekstu:
- Jak strajk nauczycieli wpłynął na kampanię wyborczą?
- Po co Grzegorz Schetyna umieścił na listach politycznych emerytów symbolizujących PRL? 
- Czy Konfederacja może odebrać tych kilka procent PiS, które może przez to przegrać wybory?
- Czy Grzegorz Schetyna - tak jak niegdyś Jarosław Kaczyński - będąc w opozycji, poszerza swój elektorat? 




#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Niemcy ogłaszają zamiar utworzenia cyberkopuły z Izraelem z ostatniej chwili
Niemcy ogłaszają zamiar utworzenia "cyberkopuły" z Izraelem

Niemcy zamierzają utworzyć wspólne niemiecko-izraelskie centrum badań cybernetycznych oraz pogłębić współpracę między agencjami wywiadowczymi i bezpieczeństwa obu krajów – poinformował w niedzielę podczas wizyty w Izraelu niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt.

Obława w Małopolsce. Dron Bayraktar pomoże w poszukiwaniach z ostatniej chwili
Obława w Małopolsce. Dron Bayraktar pomoże w poszukiwaniach

Na wniosek wojewody małopolskiego BSP Bayraktar będzie pomagać w poszukiwaniu podejrzanego o dokonanie zabójstw koło Limanowej – poinformował w niedzielę wieczorem minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Niemcy boją się polskiego Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Niemcy boją się polskiego Ruchu Obrony Granic

Ostsee Zeitung pisze o sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. Medium twierdzi, że "prawicowe ugrupowania ekstremistyczne wykorzystują obecną sytuację do podsycania nienawiści wobec cudzoziemców".

Koniec unijnej polityki klimatycznej w obecnym kształcie Wiadomości
Koniec unijnej polityki klimatycznej w obecnym kształcie

Zagraniczne media donoszą, że 2 lipca Komisja Europejska ma zaproponować prawnie wiążący unijny cel klimatyczny na 2040 r. Ma się tam znaleźć rozwiązanie, które być może w przyszłości zastąpi system ETS - kredyty węglowe. Według dziennikarzy, giganci w handlu surowcami już zaczęli je sprzedawać.

Donald Trump: Kanada powinna być 51. stanem USA z ostatniej chwili
Donald Trump: Kanada powinna być 51. stanem USA

– Kanada to bardzo trudny partner. Kocham Kanadę. Szczerze mówiąc, Kanada powinna być 51. stanem, bo całkowicie zależy od USA. My nie jesteśmy zależni od Kanady – oświadczył prezydent USA Donald Trump.

Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Jasna deklaracja marszałka Sejmu z ostatniej chwili
Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Jasna deklaracja marszałka Sejmu

Szymon Hołownia zapowiada, że 6 sierpnia odbierze przysięgę od Karola Nawrockiego, jeśli Sąd Najwyższy nie unieważni wyborów.

Policja szuka mężczyzny, który uprowadził samochód z 13-latką z ostatniej chwili
Policja szuka mężczyzny, który uprowadził samochód z 13-latką

Policja szuka mężczyzny, który uprowadził busa należącego do pracownika firmy zajmującej się obsługą hulajnóg elektrycznych, a po przejechaniu kilku ulic porzucił pojazd. W samochodzie znajdowała się 13-letnia córka właściciel busa. Dziecku nic się nie stało.

Strzelanina pod Limanową. Pilny alert RCB z ostatniej chwili
Strzelanina pod Limanową. Pilny alert RCB

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało pilny alert dla mieszkańców powiatu limanowskiego.

Wyłączenia prądu w Warszawie. Jest komunikat z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Warszawie. Jest komunikat

Mieszkańcy Warszawy muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawie prądu. Sprawdź, gdzie 1 i 2 lipca 2025 roku nastąpią wyłączenia.

Tragiczna śmierć księdza prałata Józefa Hassa i jego siostry z ostatniej chwili
Tragiczna śmierć księdza prałata Józefa Hassa i jego siostry

W czwartek, 26 czerwca, doszło do poważnego wypadku drogowego, w którym uczestniczył ksiądz prałat Józef Hass oraz jego siostra Irena. Niestety, kobieta zginęła na miejscu, a duchowny z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala w Kozienicach. Po dwóch dniach walki o życie, w sobotnie popołudnie, 28 czerwca, zmarł.

REKLAMA

[Tylko u nas] dr Bartłomiej Biskup: "PiS wyciągnęło wnioski z rządów w latach 2005-2007"

– PiS wyciągnęło wnioski z dwóch lat rządów 2005-2007, kiedy mimo osiągnięć i niezłych posunięć gospodarczych odeszło w entourage’u partii awanturniczej, kłótliwej, gdzie negatywne emocje przysłoniły wszystkie pozytywy rządu, które jednak były. Stąd zmiana taktyki na przypominanie o własnych dokonaniach i niewdawanie się w kłótnie, które prowokuje opozycja – opowiada w rozmowie z Jakubem Pacanem dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
 [Tylko u nas] dr Bartłomiej Biskup: "PiS wyciągnęło wnioski z rządów w latach 2005-2007"
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność
Czym obecna kampania do PE różni się od poprzednich kampanii wyborczych? – pyta red. Jakub Pacan.
 

Ta kampania jest dosyć niemrawa w porównaniu z poprzednimi. Poprzednie były bardziej dynamiczne. Obecna kampania zaczęła się dosyć wcześnie, chyba jeszcze nie było tak wcześnie zaczętej kampanii do PE, i choć jest skoncentrowana na sprawach krajowych, to jednak coraz więcej w niej odwołań do spraw europejskich. W poprzednich sprawy europejskie, jeśli się pojawiały, to dotyczyły przede wszystkim kwestii finansowych, czyli ile dostaniemy, obecnie więcej się mówi o samej Unii, jej kształcie, problemach, propozycjach reformowania. Ta kampania jest niemrawa, ponieważ bez przerwy wkraczają w nią jakieś wydarzenia


- odpowiada dr Biskup. W jego opinii kampania się trochę wypala i partiom zaczyna brakować pomysłów. 
 

Przekazy są ustawione już dawno, są stonowane i partie traktują je trochę jak mantrę. Co tydzień mówimy to samo lub coś podobnego i tyle. Tutaj PiS ma większe pole manewru, bo rządzi, może zatem coś więcej zaproponować, ma rząd, ma prezydenta i te słynne programy społeczne


– dodaje politolog. Partie nie zamieniły się trochę rolami? PiS mówi językiem miłości, a PO jest partią totalnej krytyki? – dopytuje redaktor.
 

Trochę to tak wygląda. Ale dlatego, że z gruntu rzeczy partia rządząca musi być partią łagodniejszą. To opozycja ma łatwość w atakowaniu, a odpowiadać muszą rządzący. Rządzący nie mają tutaj za bardzo ruchu, muszą mówić, że jest dobrze. Nie mogą powiedzieć: „jest źle, my przyjdziemy i to zmienimy”. PiS tak mówiło przez osiem lat bycia w opozycji, ale wygrało wybory i od czterech lat samo rządzi, więc nie może tak mówić. Ta zamiana ról jest dosyć naturalna. Myślę, że PiS wyciągnęło wnioski z dwóch lat rządów 2005-2007, kiedy mimo osiągnięć i niezłych posunięć gospodarczych odeszło w entourage’u partii awanturniczej, kłótliwej, gdzie negatywne emocje przysłoniły wszystkie pozytywy rządu, które jednak były. Stąd zmiana taktyki na przypominanie o własnych dokonaniach i niewdawanie się w kłótnie, które prowokuje opozycja. Jedynymi obszarami „zgrzytu” pozostają konstytucja i system sądowniczy, ale one są słabo zrozumiałe dla przeciętnego obywatela, dlatego straszenie PiS-em znane z poprzednich lat nie skutkuje


- tłumaczy dr Biskup. W jego opinii dzisiaj partie polityczne bazują na elektoratach stałych, szczególnie partie polaryzujące się jak PiS i PO, i jeżeli ktoś ma duży elektorat, to trudno jest pozyskać więcej. 
 

Partia mająca 40 proc. ma ogromną trudność w pozyskaniu dodatkowego elektoratu, bo gdzie? Dlatego koncentruje się, jak PiS, na powstrzymaniu spadków, odpływu elektoratu i dbaniu o swoich sympatyków. To skutkuje też brakiem ostrej walki, bo nie ma przepływów elektoratów między partiami. Koalicja Europejska też ma swój duży elektorat, więc po co się bić? Negatywne prowadzenie kampanii przynosi straty, bo zawsze następują jakieś odpływy


– wyjaśnia. W rozmowie poruszono także wątek działań prowadzonych przez lidera KE. – Nie odnosi Pan wrażenia, że tak negatywnej i lękowej kampanii prowadzonej przez Grzegorza Schetynę nie było już dawno? - spytał Jakub Pacan.
 

Nie do końca. Podobnych kampanii lękowych trochę już było. Weźmy ostatnie kampanie PiS-u, straszenie uchodźcami itp. Nie licytowałbym się, kto bardziej stawia na straszenie przeciwnikiem, bo każdy to robił. PO uznała w pewnym momencie, że jest to jakiś motyw, który może doprowadzić ją do zwycięstwa. Problem w tym, że to jest już za długo ciągnięte i Jarosławowi Kaczyńskiemu bardziej merytorycznymi komunikatami udało się ten przekaz rozminować. Juncker też dołożył swoje w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”


- odpowiada dr Biskup. A czy jego zdaniem uda się Schetynie przejąć elektorat lewicowy?
 

Na dzisiaj wydaje mi się, że nie. Schetyna wykonał dobry ruch w tym kierunku, stwarzając koalicję z SLD, ale Wiosna Biedronia wprowadziła tutaj pewne zamieszanie. Pomimo że efekt świeżości już minął, to jednak cały czas te sondaże są stabilne i dają mu od 7 do 9 procent poparcia, czyli czterech, pięciu europosłów Biedroń może wprowadzić do PE, a on konkuruje właśnie z SLD


- konkluduje politolog.

A w dalszej części tekstu:
- Jak strajk nauczycieli wpłynął na kampanię wyborczą?
- Po co Grzegorz Schetyna umieścił na listach politycznych emerytów symbolizujących PRL? 
- Czy Konfederacja może odebrać tych kilka procent PiS, które może przez to przegrać wybory?
- Czy Grzegorz Schetyna - tak jak niegdyś Jarosław Kaczyński - będąc w opozycji, poszerza swój elektorat? 




#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe