"Wyścig zmieniał się tak, jak zmieniała się III RP". Rusza 30 edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków

Rusza trzydziesta edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. W tym roku patronat nad imprezą objął prezydent Andrzej Duda. O trudach organizacji opowiada Waldemar Krenc, dyrektor wyścigu, w rozmowie z Andrzejem Berezowskim.
 "Wyścig zmieniał się tak, jak zmieniała się III RP". Rusza 30 edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków
/ Waldemar Krenc, fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność
– To już trzydziesta edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. Jak zmieniał się wyścig na przestrzeni tych lat?
– Można powiedzieć, że zmieniał się tak, jak zmieniała się III Rzeczpospolita. Raz bywało lepiej, raz gorzej.

– Spójrzmy zatem na sam początek. To był rok 1989.
– Wyścig jest dzieckiem Solidarności. Urodził się w Związku. Myśmy go nie ukradli, nie kupili czy odkupili, nie dostali w prezencie. Sami jako Związek stworzyliśmy ten wyścig. Organizatorem od początku jest Region Ziemia Łódzka NSZZ "Solidarność", a inicjatorem wyścigu był pierwszy przewodniczący regionu Andrzej Słowik. – I chcę podkreślić, że nie ma na świece drugiego związku zawodowego, który ma lub miał wyścig tej rangi. 

–  Po co Związkowi wyścig?
– Aby to wytłumaczyć, warto sięgnąć właśnie do jego początków. Pierwsza edycja wyścigu rozpoczęła się w Łodzi. Metą ostatniego etapu była brama Stoczni Gdańskiej (tamtą edycję wygrał Czesław Rajch, który bramę stoczni minął jako drugi kolarz). Umiejscowienie mety nie było oczywiście przypadkowe. Wyścig powstał m.in. po to, aby promować Solidarność poprzez sport. W roku 1993 Włodzimierz Tomaszewski zaprosił do organizacji wyścigu olimpijczyków. I tak jest do dziś. Olimpijczycy są współorganizatorem wyścigu.

– Która z dotychczasowych edycji wyścigu najbardziej utkwiła Panu w pamięci? 
– Nie chciałbym wyróżnić żadnej. Na każdej kolarze rywalizują zaciekle o jak najlepszy wynik. Każda też jest trudna do zorganizowania. Ale dajemy radę, mimo że czasem pojawiają się głosy, nawet wśród zwykłych związkowców, że powinniśmy dać sobie z wyścigiem spokój. 

– Gdyby jednak miał Pan wskazać tę jedną edycję?
– W 1998 roku wyścig wyruszył z Łodzi, a zakończył się w Filadelfii. Przemierzył więc dwa kontynenty. Nie znam na świecie innego wyścigu kolarskiego, który byłby rozgrywany właśnie na kilku kontynentach. Wygrali wówczas Tomasz Brożyna i George Hincapie. Wówczas wyścig też został zaliczony w poczet wyścigów uznanych przez Międzynarodową Unię Kolarską. 

– A kto wygra w tym roku?
– Nie pyta się sędziego w piłce nożnej, kto wygra mecz. Jak by to wyglądało. Mnie też, jako dyrektora wyścigu, proszę o to nie pytać. 

– Wspomina Pan, że raz bywało lepiej, raz gorzej. Pamięta Pan najtrudniejsze edycje?
Organizacja budżetu to także potrzeba zdobycia niemałych środków finansowych. Gdy doszło SLD do władzy, spółki Skarbu Państwa wycofały się ze sponsorowania wyścigu, mimo że impreza jest apolityczna. Co roku wyścig startuje lub kończy się w Łodzi (tylko raz kolarze nie przejechali przez Łódź) niezależnie, kto rządzi miastem. Wówczas zdecydowałem, że zaprosimy do organizacji na większą skalę samorządy. I to się udało. Dziś wyścig opiera się na samorządach.
 
– I wszystkie są chętne?
– Tak dobrze to nie ma. Ale potrafimy konsekwentnie prosić konkretnych samorządowców o pomoc. Gdy nas wyganiają drzwiami, wchodzimy oknem. Jesteśmy uparci. 

Korzystając z okazji, chciałbym też podziękować wszystkim związkowcom, którzy pomagają nam w organizacji wyścigu. Chciałbym podziękować przewodniczącym – szefom regionów, przez które przejeżdża wyścig, i przewodniczącym: Waldemarowi Bartoszowi, Dominikowi Kolorzowi, Tadeuszowi Majchrowiczowi, Waldemarowi Sopacie. Bez ich wsparcia organizacja imprezy byłaby o wiele trudniejsza. 

Chciałbym również podziękować Komisji Krajowej, która wspiera wyścig. Przypomnę, że Piotr Duda jest przewodniczącym Komitetu Honorowego wyścigu. Cieszę się też, że media publiczne będą w tym roku relacjonować ten wyścig w wymiarze, na jaki zasługuje. 

– Obok wyścigu głównego po raz kolejny rozegrany zostanie Mini Wyścig Solidarności. Najmłodsi będą mogli rywalizować w miastach, przez które przejadą bardziej doświadczeni kolarze: W Łodzi 30 czerwca, w Sieradzu 2 lipca, w Zgierzu i Kutnie 3 lipca, w Radomiu 4 lipca, w Skarżysku-Kamiennej i Stalowej Woli 5 lipca, a w Tarnobrzegu i Krośnie 6 lipca.
– A wie Pan, że są rodzice, którzy potrafią wozić swoją pociechę po 190 km, aby wystartowała nie w jednym, a kilku miniwyścigach? Nie powiedziałem Panu, kto wygra wyścig, ale mogę powiedzieć, że niemal na pewno wśród zawodników startujących w Mini Wyścigu Solidarności na pewno znajduje się przyszły zwycięzca Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków.   



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Oni w tej chwili robią wszystko, żeby się ratować. Jarosław Kaczyński zabiera głos ws. Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
"Oni w tej chwili robią wszystko, żeby się ratować". Jarosław Kaczyński zabiera głos ws. Karola Nawrockiego

– Znam wyniki badań, także amerykańskich, jeżeli chodzi o to, kto wygra [wybory prezydenckie – red.] i wiadomo, że oni w tej chwili robią wszystko, żeby się ratować – powiedział w piątek Jarosław Kaczyński pytany o nową publikację Interii ws. mieszkania Karola Nawrockiego.

UOKiK ostrzega rodziców. Te produkty zagrażają zdrowiu Wiadomości
UOKiK ostrzega rodziców. Te produkty zagrażają zdrowiu

Siedem z 14 modeli wózków dziecięcych, sprawdzonych przez Inspekcję Handlową, miało wady konstrukcyjne; w sześciu modelach były też niezgodności w oznakowaniu - poinformował w piątek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

 Masowe zatrucie w Szczytnie. Kilkadziesiąt osób z objawami z ostatniej chwili
Masowe zatrucie w Szczytnie. Kilkadziesiąt osób z objawami

W Akademii Policji w Szczytnie doszło do masowego przypadku dolegliwości żołądkowo-jelitowych wśród słuchaczy. Jak poinformował rzecznik uczelni Krzysztof Wasyńczuk, w ciągu ostatnich godzin kilkudziesięciu uczestników zajęć zgłosiło objawy chorobowe. Zajęcia zostały natychmiast wstrzymane, a poszkodowani otrzymali nakaz pozostania w pokojach. 

To tylko gra dla mediów. Burza po emisji programu TVN gorące
"To tylko gra dla mediów". Burza po emisji programu TVN

Po jednym z ostatnich odcinków popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Wiadomości
Manchester City i Pep Guardiola – w końcu na szczycie Europy

To była droga pełna obsesji, oczekiwań i powracającego pytania: „Kiedy Guardiola w końcu wygra Ligę Mistrzów z Manchesterem City?” Odpowiedź nadeszła 10 czerwca 2023 roku w Stambule. Po latach prób i frustracjach – City sięgnęło po upragniony puchar. Po raz pierwszy w historii klub z niebieskiej części Manchesteru został najlepszą ekipą w Europie.

Merz: Trump zaprosił mnie do Waszyngtonu. Będziemy rozmawiać o cłach polityka
Merz: Trump zaprosił mnie do Waszyngtonu. Będziemy rozmawiać o cłach

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz poinformował w piątek w Brukseli, że prezydent USA Donald Trump zaprosił go do Waszyngtonu. Rozmowy ze stroną amerykańską mają dotyczyć sporu handlowego USA z UE, w tym wzajemnego odejścia od ceł - powiadomił szef niemieckiego rządu.

Donald Tusk ujawnia szczegóły traktatu z Francją z ostatniej chwili
Donald Tusk ujawnia szczegóły traktatu z Francją

Donald Tusk poleciał do Francji, gdzie ma być podpisać traktat polsko-francuski. Premier zaznaczył, że w dokumencie są m.in. zawarte wzajemne gwarancje bezpieczeństwa.

Będziemy bardzo tęsknić. Smutny komunikat warszawskiego zoo Wiadomości
"Będziemy bardzo tęsknić". Smutny komunikat warszawskiego zoo

Warszawskie zoo chętnie dzieli się informacjami o swoich podopiecznych, licząc, że zainteresuje ich losem jak największą rzeszę ludzi, którym na sercu leży ich dobro.

Komunikat dla mieszkańców Kielc Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Kielc

W piątek 9 maja, wieczorem, zmieni się organizacja ruchu na ulicy Żeromskiego w Kielcach. To efekt prac nad modernizacją ostatniego fragmentu ulicy przeprowadzanych w ramach miejskiego projektu "poprawy dostępności komunikacyjnej w śródmieściu".

Niemcy prowadzą z Rosją tajne negocjacje. Szokujące ustalenia niemieckich mediów z ostatniej chwili
Niemcy prowadzą z Rosją tajne negocjacje. Szokujące ustalenia niemieckich mediów

Według informacji podanych przez niemiecki tygodnik ''Die Zeit'' i magazyn ''Kontrast'' w stolicy Azerbejdżanu, Baku, prominentni politycy i lobbyści z Niemiec regularnie spotykają się z wysłannikami Kremla. Spotkania odbywają się co około sześć miesięcy. Uczestnicy twierdzą, że to ''spotkania prywatne''. 

REKLAMA

"Wyścig zmieniał się tak, jak zmieniała się III RP". Rusza 30 edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków

Rusza trzydziesta edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. W tym roku patronat nad imprezą objął prezydent Andrzej Duda. O trudach organizacji opowiada Waldemar Krenc, dyrektor wyścigu, w rozmowie z Andrzejem Berezowskim.
 "Wyścig zmieniał się tak, jak zmieniała się III RP". Rusza 30 edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków
/ Waldemar Krenc, fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność
– To już trzydziesta edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. Jak zmieniał się wyścig na przestrzeni tych lat?
– Można powiedzieć, że zmieniał się tak, jak zmieniała się III Rzeczpospolita. Raz bywało lepiej, raz gorzej.

– Spójrzmy zatem na sam początek. To był rok 1989.
– Wyścig jest dzieckiem Solidarności. Urodził się w Związku. Myśmy go nie ukradli, nie kupili czy odkupili, nie dostali w prezencie. Sami jako Związek stworzyliśmy ten wyścig. Organizatorem od początku jest Region Ziemia Łódzka NSZZ "Solidarność", a inicjatorem wyścigu był pierwszy przewodniczący regionu Andrzej Słowik. – I chcę podkreślić, że nie ma na świece drugiego związku zawodowego, który ma lub miał wyścig tej rangi. 

–  Po co Związkowi wyścig?
– Aby to wytłumaczyć, warto sięgnąć właśnie do jego początków. Pierwsza edycja wyścigu rozpoczęła się w Łodzi. Metą ostatniego etapu była brama Stoczni Gdańskiej (tamtą edycję wygrał Czesław Rajch, który bramę stoczni minął jako drugi kolarz). Umiejscowienie mety nie było oczywiście przypadkowe. Wyścig powstał m.in. po to, aby promować Solidarność poprzez sport. W roku 1993 Włodzimierz Tomaszewski zaprosił do organizacji wyścigu olimpijczyków. I tak jest do dziś. Olimpijczycy są współorganizatorem wyścigu.

– Która z dotychczasowych edycji wyścigu najbardziej utkwiła Panu w pamięci? 
– Nie chciałbym wyróżnić żadnej. Na każdej kolarze rywalizują zaciekle o jak najlepszy wynik. Każda też jest trudna do zorganizowania. Ale dajemy radę, mimo że czasem pojawiają się głosy, nawet wśród zwykłych związkowców, że powinniśmy dać sobie z wyścigiem spokój. 

– Gdyby jednak miał Pan wskazać tę jedną edycję?
– W 1998 roku wyścig wyruszył z Łodzi, a zakończył się w Filadelfii. Przemierzył więc dwa kontynenty. Nie znam na świecie innego wyścigu kolarskiego, który byłby rozgrywany właśnie na kilku kontynentach. Wygrali wówczas Tomasz Brożyna i George Hincapie. Wówczas wyścig też został zaliczony w poczet wyścigów uznanych przez Międzynarodową Unię Kolarską. 

– A kto wygra w tym roku?
– Nie pyta się sędziego w piłce nożnej, kto wygra mecz. Jak by to wyglądało. Mnie też, jako dyrektora wyścigu, proszę o to nie pytać. 

– Wspomina Pan, że raz bywało lepiej, raz gorzej. Pamięta Pan najtrudniejsze edycje?
Organizacja budżetu to także potrzeba zdobycia niemałych środków finansowych. Gdy doszło SLD do władzy, spółki Skarbu Państwa wycofały się ze sponsorowania wyścigu, mimo że impreza jest apolityczna. Co roku wyścig startuje lub kończy się w Łodzi (tylko raz kolarze nie przejechali przez Łódź) niezależnie, kto rządzi miastem. Wówczas zdecydowałem, że zaprosimy do organizacji na większą skalę samorządy. I to się udało. Dziś wyścig opiera się na samorządach.
 
– I wszystkie są chętne?
– Tak dobrze to nie ma. Ale potrafimy konsekwentnie prosić konkretnych samorządowców o pomoc. Gdy nas wyganiają drzwiami, wchodzimy oknem. Jesteśmy uparci. 

Korzystając z okazji, chciałbym też podziękować wszystkim związkowcom, którzy pomagają nam w organizacji wyścigu. Chciałbym podziękować przewodniczącym – szefom regionów, przez które przejeżdża wyścig, i przewodniczącym: Waldemarowi Bartoszowi, Dominikowi Kolorzowi, Tadeuszowi Majchrowiczowi, Waldemarowi Sopacie. Bez ich wsparcia organizacja imprezy byłaby o wiele trudniejsza. 

Chciałbym również podziękować Komisji Krajowej, która wspiera wyścig. Przypomnę, że Piotr Duda jest przewodniczącym Komitetu Honorowego wyścigu. Cieszę się też, że media publiczne będą w tym roku relacjonować ten wyścig w wymiarze, na jaki zasługuje. 

– Obok wyścigu głównego po raz kolejny rozegrany zostanie Mini Wyścig Solidarności. Najmłodsi będą mogli rywalizować w miastach, przez które przejadą bardziej doświadczeni kolarze: W Łodzi 30 czerwca, w Sieradzu 2 lipca, w Zgierzu i Kutnie 3 lipca, w Radomiu 4 lipca, w Skarżysku-Kamiennej i Stalowej Woli 5 lipca, a w Tarnobrzegu i Krośnie 6 lipca.
– A wie Pan, że są rodzice, którzy potrafią wozić swoją pociechę po 190 km, aby wystartowała nie w jednym, a kilku miniwyścigach? Nie powiedziałem Panu, kto wygra wyścig, ale mogę powiedzieć, że niemal na pewno wśród zawodników startujących w Mini Wyścigu Solidarności na pewno znajduje się przyszły zwycięzca Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków.   



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe