[Tylko u nas] Marek Budzisz: Uśmierciły niemowlę aby poprawić statystykę.

W minioną niedzielę w 20 miastach Federacji Rosyjskiej stanęły pikiety lekarzy w obronie Eliny Szuszkiewicz. Do Kaliningradu, gdzie mieszka i pracuje Szuszkiewicz przyleciała organizująca akcję przewodnicząca niezależnego Aliansu Lekarzy Anastasia Wasiliewa, którą miejscowa policja zatrzymała pod zarzutem zorganizowania nielegalnego zgromadzenia, nałożyła na nią karę grzywny i wypuściła
 [Tylko u nas] Marek Budzisz: Uśmierciły niemowlę aby poprawić statystykę.
/ screen YouTube
O co w całej sprawie chodzi? Otóż do kaliningradzkiego szpitala położniczego nr 4 na początku listopada ubiegłego roku zgłosiła się mająca rosyjskie obywatelstwo, ale pochodząca z Uzbekistanu, Zamira Achmedowa u której zaczęła się przedwczesna, w 25 tygodniu, akcja porodowa. Zamira urodziła, ale chłopiec, który przyszedł na świat ważył tylko 700 gram i zdaniem przyjmujących lekarzy „nie miał szans aby przeżyć”. Kuzynka rodzącej będąca razem z nią w klinice mówi mediom, że „byliśmy gotowi klęczeć przed lekarzami i prosić o ratowanie dziecka. Mówiliśmy, może chcecie pieniędzy, może lekarstwa są potrzebne?”, ale obecna przy porodzie lekarka powtarzała ponoć tylko, że „wasz chłopiec nie ma szans na przeżycie”. Zdaniem rodziny, ale również przedstawicieli Komitetu Śledczego wydarzenia, które później miały miejsce wyglądały następująco. Otóż lekarka obecna przy porodzie wezwała Elinę Szuszkiewicz z zespołu reanimacyjnego, a ta wstrzyknęła dziecku śmiertelną dawkę używanego w szpitalu preparatu magna sulfat i dziecko zmarło.
Wszystko to brzmi nieprawdopodobnie, ale podobna historia miała miejsce w Kałudze w 2015 roku. Tam również na świat przyszedł chłopiec wcześniak, który zdaniem lekarzy był na tyle mały, iż „wiadomo było, że nie przeżyje”, więc zamiast się nim opiekować i umieścić go w inkubatorze postanowiono zostawić dziecko, które po kilku godzinach z wychłodzenia zmarło. Jak ustalono w czasie śledztwa zrobiono tak po to aby poprawić statystykę. Rosyjskie władze rozpoczęły właśnie realizować program walki o obniżenie śmiertelności noworodków, więc jeśli wcześniak umrze to klinika obniży notowania w rankingu, ale jeśli zostanie jego śmierć zostanie zakwalifikowana jako martwe urodzenie, to wszystko będzie w porządku. I od kilku lat w rosyjskich mediach można znaleźć artykuły na temat rewolucyjnego postępu w neonatologii, czego przejawem jest szybki spadek wskaźnika śmierci niemowląt.
Takie same motywy miały przyświecać ponoć lekarzom w Kaliningradzie. Druga wersja, dlaczego mieli się zdecydować na taki krok, mówi o chronicznym braku lekarstw i o tym, że w takiej sytuacji ordynator oddziału postanowiła, że „należy oszczędzać” bo dziecko i tak ma niewielkie perspektywy aby przeżyć.
Dlaczego jednak lekarze protestują? Otóż ich zdaniem cała sprawa została sztucznie wykreowana przez władze aby skanalizować coraz większe niezadowolenie społeczeństwa z pogarszających się warunków życia i rodzącą się złość skierować przeciw lekarzom i generalnie służbie zdrowia. Władzom może to być na rękę, bo jeśli ludzie zaczną mówić o tym, że lekarze zamiast leczyć decydują się zgładzić pacjenta to zapomni się o tym, że Rosja pod względem wydatków na ochronę zdrowia jest na poziomie krajów trzeciego świata, a statystyczny 15 letni obywatel Federacji Rosyjskiej ma przed sobą mniej lat życia niźli mieszkaniec Haiti. Władze szczują na pracowników służby zdrowia, bo ci w ostatnich miesiącach coraz odważniej upominają się o swoje prawa. Chodzi zarówno o podwyżki głodowych wynagrodzeń, jak i domaganie się większych nakładów na służbę zdrowia.
Broniący Elinę Szuszkiewicz przedstawiciele rosyjskich izb lekarskich i stowarzyszenia neonatologów są też zdania, że nie można ufać ekspertyzom przedstawionym przez Komitet Śledczy, które potwierdzają zastosowanie większej niźli należałoby dawki leku, bo po pierwsze nie mają oni w swoim gronie fachowców, a po drugie, na ich opracowania należy z zasady patrzeć z podejrzliwością. I na poparcie swych słów przytaczają historię sprzed dwóch lat, kiedy to biegły sądowy w jednej z podmoskiewskich miejscowości stwierdził, że 4 latek potrącony na pasach przez pędzącą i rozmawiającą przez telefon żonę miejscowego bossa półświatka, był po prostu pijany. W tamtej sprawie, biegły sądowy poszedł siedzieć, ale zdaniem lekarzy nie ma gwarancji, że i teraz nie jest podobnie a cała historia to wykorzystywanie nieszczęścia przez władze organizujące nagonkę na lekarzy.
W gruncie rzeczy nie wiadomo, przynajmniej na razie, po czyjej stronie jest racja. W tej historii jest jednak jedna niepokojąca informacja. Otóż wielu broniących kaliningradzką lekarkę jej utytułowanych kolegów z Moskwy, mówi, że ich zdaniem noworodek, który waży w chwili przyjścia na świat od 500 gram do kilograma ma przed sobą niewielkie perspektywy przeżycia, a nawet jeśli mu się uda, to zachodzi duże prawdopodobieństwo, że do końca życia będzie osobą niepełnosprawną. Ich zdaniem naganne jest to, że nie wiadomo jakie są zasady, ratować dziecko, które ma np. 700 gram, czy dać sobie z tym spokój. I proponują, aby chcąc zaradzić tej sytuacji, ustalić precyzyjnie kryteria kiedy lekarz winien interweniować. I to „ustalanie kryteriów” jest dla mnie w tym wszystkim najbardziej niepokojące.
 
 

 

POLECANE
Nie podjęła opieki. Komunikat warszawskiego zoo gorące
"Nie podjęła opieki". Komunikat warszawskiego zoo

Warszawskie zoo chętnie dzieli się informacjami o swoich podopiecznych, licząc, że zainteresuje ich losem jak największą rzeszę ludzi, którym na sercu leży ich dobro.

Rekordowy atak Rosji tuż przy polskiej granicy. Ponad 700 dronów nad Ukrainą z ostatniej chwili
Rekordowy atak Rosji tuż przy polskiej granicy. Ponad 700 dronów nad Ukrainą

W nocy z wtorku na środę rosyjska armia przeprowadziła największy jak dotąd zmasowany atak na Ukrainę, wystrzeliwując aż 728 dronów i 13 rakiet. Głównym celem był Łuck w obwodzie wołyńskim, położony zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską.

Pilny komunikat IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Pilny komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Nad Polskę będzie napływała bardzo wilgotna masa powietrza polarnego morskiego. Na przeważającym obszarze kraju środowisko atmosferyczne zmieni się na chłodniejsze. Intensywne deszcze w centrum i na południu kraju stwarzają ryzyko powodzi, na niektórych obszarach obowiązuję III stopień zagrożenia.

Intensywne opady w Polsce. W ministerstwie sztab kryzysowy z udziałem premiera z ostatniej chwili
Intensywne opady w Polsce. W ministerstwie sztab kryzysowy z udziałem premiera

Na środę rano w siedzibie MSWiA zwołano sztab kryzysowy w związku z zapowiadaną kumulacją opadów deszczu. W posiedzeniu sztabu wziął udział premier Donald Tusk, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSWiA Tomasz Siemoniak, minister infrastruktury Dariusz Klimczak i minister Marcin Kierwiński.

Deklaracja Hołowni. Wymowny wpis Tuska z ostatniej chwili
"Deklaracja Hołowni". Wymowny wpis Tuska

We wtorek po godz. 21 premier Donald Tusk opublikował wpis, w którym odniósł się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Pisze o "wyjaśnieniach i deklaracji".

Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony z ostatniej chwili
Trump: Putin opowiada nam bzdury, nie jestem z niego zadowolony

Prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek, że Władimir Putin opowiada bzdury i nie szanuje ludzkiego życia. Powtórzył też, że nie jest z niego zadowolony, i potwierdził, że wyśle broń defensywną Ukrainie.

Seryjny samobójca grasuje w Rosji tylko u nas
Seryjny samobójca grasuje w Rosji

W każdy kraju – znamy to choćby z Polski – zdarzają się zagadkowe samobójstwa. Czy też tragiczne zgony w niewyjaśnionych okolicznościach. Dotyka to nieszczęście urzędników, oficerów, polityków, menedżerów. Ale w Rosji po wybuchu pełnoskalowej wojny z Ukrainą seryjny samobójca zbiera żniwo bogate jak nigdy.

Powstańcy chcą, aby koncert (Nie)zakazane piosenki poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP z ostatniej chwili
Powstańcy chcą, aby koncert "(Nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. Jest odpowiedź TVP

Powstańcy Warszawscy apelują do władz Telewizji Polskiej w likwidacji, aby tegoroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" poprowadził Tomasz Wolny. TVP odpowiedziało w lakoniczny sposób.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Fałszywe SMS-y i e-maile o zwrocie składek wyłudzają dane – ostrzega NFZ. Sprawdź, jak nie dać się oszukać.

Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO] z ostatniej chwili
Autobus na torach między szlabanami. Wszystko na oczach policji [WIDEO]

Blisko tragedii było na przejeździe kolejowym w Inowrocławiu. Kierowca miejskiego autobusu wjechał na tory między zamykające się szlabany, ignorując czerwone światło. Świadkami groźnej sytuacji był policyjny patrol.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Budzisz: Uśmierciły niemowlę aby poprawić statystykę.

W minioną niedzielę w 20 miastach Federacji Rosyjskiej stanęły pikiety lekarzy w obronie Eliny Szuszkiewicz. Do Kaliningradu, gdzie mieszka i pracuje Szuszkiewicz przyleciała organizująca akcję przewodnicząca niezależnego Aliansu Lekarzy Anastasia Wasiliewa, którą miejscowa policja zatrzymała pod zarzutem zorganizowania nielegalnego zgromadzenia, nałożyła na nią karę grzywny i wypuściła
 [Tylko u nas] Marek Budzisz: Uśmierciły niemowlę aby poprawić statystykę.
/ screen YouTube
O co w całej sprawie chodzi? Otóż do kaliningradzkiego szpitala położniczego nr 4 na początku listopada ubiegłego roku zgłosiła się mająca rosyjskie obywatelstwo, ale pochodząca z Uzbekistanu, Zamira Achmedowa u której zaczęła się przedwczesna, w 25 tygodniu, akcja porodowa. Zamira urodziła, ale chłopiec, który przyszedł na świat ważył tylko 700 gram i zdaniem przyjmujących lekarzy „nie miał szans aby przeżyć”. Kuzynka rodzącej będąca razem z nią w klinice mówi mediom, że „byliśmy gotowi klęczeć przed lekarzami i prosić o ratowanie dziecka. Mówiliśmy, może chcecie pieniędzy, może lekarstwa są potrzebne?”, ale obecna przy porodzie lekarka powtarzała ponoć tylko, że „wasz chłopiec nie ma szans na przeżycie”. Zdaniem rodziny, ale również przedstawicieli Komitetu Śledczego wydarzenia, które później miały miejsce wyglądały następująco. Otóż lekarka obecna przy porodzie wezwała Elinę Szuszkiewicz z zespołu reanimacyjnego, a ta wstrzyknęła dziecku śmiertelną dawkę używanego w szpitalu preparatu magna sulfat i dziecko zmarło.
Wszystko to brzmi nieprawdopodobnie, ale podobna historia miała miejsce w Kałudze w 2015 roku. Tam również na świat przyszedł chłopiec wcześniak, który zdaniem lekarzy był na tyle mały, iż „wiadomo było, że nie przeżyje”, więc zamiast się nim opiekować i umieścić go w inkubatorze postanowiono zostawić dziecko, które po kilku godzinach z wychłodzenia zmarło. Jak ustalono w czasie śledztwa zrobiono tak po to aby poprawić statystykę. Rosyjskie władze rozpoczęły właśnie realizować program walki o obniżenie śmiertelności noworodków, więc jeśli wcześniak umrze to klinika obniży notowania w rankingu, ale jeśli zostanie jego śmierć zostanie zakwalifikowana jako martwe urodzenie, to wszystko będzie w porządku. I od kilku lat w rosyjskich mediach można znaleźć artykuły na temat rewolucyjnego postępu w neonatologii, czego przejawem jest szybki spadek wskaźnika śmierci niemowląt.
Takie same motywy miały przyświecać ponoć lekarzom w Kaliningradzie. Druga wersja, dlaczego mieli się zdecydować na taki krok, mówi o chronicznym braku lekarstw i o tym, że w takiej sytuacji ordynator oddziału postanowiła, że „należy oszczędzać” bo dziecko i tak ma niewielkie perspektywy aby przeżyć.
Dlaczego jednak lekarze protestują? Otóż ich zdaniem cała sprawa została sztucznie wykreowana przez władze aby skanalizować coraz większe niezadowolenie społeczeństwa z pogarszających się warunków życia i rodzącą się złość skierować przeciw lekarzom i generalnie służbie zdrowia. Władzom może to być na rękę, bo jeśli ludzie zaczną mówić o tym, że lekarze zamiast leczyć decydują się zgładzić pacjenta to zapomni się o tym, że Rosja pod względem wydatków na ochronę zdrowia jest na poziomie krajów trzeciego świata, a statystyczny 15 letni obywatel Federacji Rosyjskiej ma przed sobą mniej lat życia niźli mieszkaniec Haiti. Władze szczują na pracowników służby zdrowia, bo ci w ostatnich miesiącach coraz odważniej upominają się o swoje prawa. Chodzi zarówno o podwyżki głodowych wynagrodzeń, jak i domaganie się większych nakładów na służbę zdrowia.
Broniący Elinę Szuszkiewicz przedstawiciele rosyjskich izb lekarskich i stowarzyszenia neonatologów są też zdania, że nie można ufać ekspertyzom przedstawionym przez Komitet Śledczy, które potwierdzają zastosowanie większej niźli należałoby dawki leku, bo po pierwsze nie mają oni w swoim gronie fachowców, a po drugie, na ich opracowania należy z zasady patrzeć z podejrzliwością. I na poparcie swych słów przytaczają historię sprzed dwóch lat, kiedy to biegły sądowy w jednej z podmoskiewskich miejscowości stwierdził, że 4 latek potrącony na pasach przez pędzącą i rozmawiającą przez telefon żonę miejscowego bossa półświatka, był po prostu pijany. W tamtej sprawie, biegły sądowy poszedł siedzieć, ale zdaniem lekarzy nie ma gwarancji, że i teraz nie jest podobnie a cała historia to wykorzystywanie nieszczęścia przez władze organizujące nagonkę na lekarzy.
W gruncie rzeczy nie wiadomo, przynajmniej na razie, po czyjej stronie jest racja. W tej historii jest jednak jedna niepokojąca informacja. Otóż wielu broniących kaliningradzką lekarkę jej utytułowanych kolegów z Moskwy, mówi, że ich zdaniem noworodek, który waży w chwili przyjścia na świat od 500 gram do kilograma ma przed sobą niewielkie perspektywy przeżycia, a nawet jeśli mu się uda, to zachodzi duże prawdopodobieństwo, że do końca życia będzie osobą niepełnosprawną. Ich zdaniem naganne jest to, że nie wiadomo jakie są zasady, ratować dziecko, które ma np. 700 gram, czy dać sobie z tym spokój. I proponują, aby chcąc zaradzić tej sytuacji, ustalić precyzyjnie kryteria kiedy lekarz winien interweniować. I to „ustalanie kryteriów” jest dla mnie w tym wszystkim najbardziej niepokojące.
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe