Historyk żydowskiego pochodzenia: Wierzyliśmy, że szmalcownicy wydawali Żydów, a Polacy byli obojętni

Zacznijmy od Auschwitz. Obóz ten powstał w roku 1940, jako element struktury okupacyjnej Polski. Nie miał nic wspólnego z polityką antyżydowską Trzeciej Rzeszy. Zadaniem Auschwitz było jeszcze większe sterroryzowanie polskiego społeczeństwa. Do pewnego momentu większość ofiar tego obozu i niemieckich represji w ogóle, wywodziła się spośród ludności polskiej. Setki tysięcy pańskich rodaków zostały wyrzucone ze swoich domów i ze swej ziemi. Tysiące zginęły w egzekucjach. Ludzie na Zachodzie nie mają o tym bladego pojęcia!
Machina [Holokaustu - red.] ruszyła, gdy zdecydowano o masowej eksterminacji całego narodu. Wtedy właśnie stworzono Birkenau (...) Jeżeli chce się dokonać ludobójstwa na taką skalę, to nie buduje się centrów eksterminacji w Paryżu czy w Salonikach. Buduje się je w pobliżu, aby nie trzeba było zbyt długo i zbyt daleko przewozić ofiar (...) obozy na polskiej ziemi powstały ze względów praktycznych
... Polska znajdowała się za żelazna kurtyną, przez co nie miała w zasadzie żadnej wymiany naukowej z Zachodem (...) Dopiero w połowie lat 80., Polacy zaczęli protestować i ich głos się przebił. Wcześniej, w trakcie kilku dziesięcioleci polskiej bierności, mity o polskim współdziałaniu w Zagładzie zapuściły jednak głębokie korzenie. Przeniknęły do ośrodków naukowych, stamtąd do prasy, książek, a wreszcie do kultury masowej
Dziś wiadomo już na przykład, że poziom pomocy Żydom, zarówno w miastach jak i na prowincji, był – jak na warunki panujące na terenach okupowanej Polski – olbrzymi (...) latem i jesienią 1942 roku miała miejsce wielka akcja deportacyjna z warszawskiego getta. Około 20 tys. Żydów uciekło wówczas z zamkniętej dzielnicy i zniknęło w chrześcijańskiej Warszawie. 20 tysięcy osób! Wszystkim tym ludziom ktoś pomógł się ukryć po aryjskiej stronie. To naprawdę niesamowita liczba
Większość ukrywała się przez dwa lata na terenie miasta. Trzy czwarte z nich zapewne by przetrwało, gdyby nie powstanie warszawskie (...) Przy okazji jeszcze jeden nieznany na Zachodzie fakt – wielu Żydów walczyło w powstaniu w szeregach Armii Krajowej
Otóż mamy dziś do czynienia z następującym fenomenem: wielu Polaków urodzonych w pierwszej połowie lat 40. odkrywa swoje żydowskie korzenie. Skąd wzięli się ci ludzie? Historia zawsze jest taka sama: przed deportacją czy egzekucją, żydowscy rodzice przekazywali niemowlęta polskim sąsiadom. Oni je przyjmowali, chrzcili i często przez kilkadziesiąt lat nic nie mówili o ich prawdziwym pochodzeniu
... z endekami bywało różnie. Byli przecież polscy nacjonaliści z przedwojennych organizacji uznawanych za faszyzujące, którzy w czasie okupacji niemieckiej zaangażowali się w pomoc Żydom. Ci ludzie współtworzyli „Żegotę” (...) Czym innym jest nienawidzić, a czym innym zabijać. Dla wielu polskich nacjonalistów niemiecka polityka antyżydowska była jeszcze jedną zbrodnią znienawidzonego okupanta
[Szmalcownicy - red.] Byli. Ale polskie państwo podziemne i społeczeństwo, patrzyło na te osoby krytycznie. (...) Dziś wiemy, że członkowie AK zabijali szmalcowników jako kolaborantów. Znamy przypadki, że zwykli ludzie, widząc na ulicy, że ktoś chce wydać Żyda, reagowali stanowczo (...) Polscy patrioci uważali, że wydanie żydowskiego współobywatela Niemcom to czyn haniebny moralnie. Hańba dla honoru Polaków
Prof. Cesarani bardzo krytycznie wyraża się na temat oceny, jaką Polakom wystawiają w tym względzie narody zachodnie, szczególnie Francja, która systemowo wydawała i wywoziła Żydów do obozów na terenie Polski. Naukowiec wyraża przekonanie, że obraz polskiej roli w Holokauście będzie się zmieniał. Jednak sądzi, że jest to sprawa "procesu pokoleniowego".
adg
źródło: rp.pl
#REKLAMA_POZIOMA#