[Felieton "TS"] Karol Gac: Historyczny budżet

W ubiegłym tygodniu Rada Ministrów przyjęła projekt przyszłorocznego budżetu, który pod wieloma względami okazał się przełomowy. Chociaż świat finansów bywa często zawiły i nudny, to warto odnotować jedną rzecz: projekt nie zakłada deficytu budżetowego. Po raz pierwszy od 30 lat.
/ Adam Guz / KPRM / premier.gov.pl
Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej, tylko to, że wydatki rządu będą wynosić tyle, ile dochody państwa. Brzmi banalnie, ale kryje się za tym o wiele więcej. Po 2020 roku ma znacząco spaść dług publiczny – do poziomu poniżej 47 proc. do PKB, gdy tymczasem podczas rządów PO-PSL osiągnął on nawet poziom 55 proc. Rząd założył, że dochody państwa wyniosą 429,5 mld zł. Plan ambitny, ale – co najważniejsze – realny. Potrzeba będzie tylko żelaznej konsekwencji.

Warto pamiętać, że to wszystko ma się stać przy ogromnych programach społecznych, które realizuje Zjednoczona Prawica. Wystarczy sięgnąć pamięcią kilka lat wstecz, by przypomnieć sobie, jak opozycja oraz związani z nią ekonomiści przekonywali, że czeka nas „druga Grecja”, a budżet „zostanie wysadzony w powietrze”. Nagle okazało się, że wystarczyło uszczelnić system podatkowy i prowadzić odpowiednią politykę rozwojową, by utrzymać stabilność. Trzeba było tylko wypowiedzieć wojnę grupom przestępczym. I tak się stało.

Przyszłoroczny budżet będzie też pierwszym, który w całości udźwignie sztandarowe projekty rządu: program „Rodzina 500+”, dodatek dla osób niepełnosprawnych, wypłatę tzw. matczynych emerytur, wyprawki szkolne czy PIT 0 proc. dla młodych, obniżkę PIT do 17 proc. oraz obowiązującą obniżkę podatku CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw z 19 proc. do 9 proc. Co więcej, wydatki na ochronę zdrowia w 2020 roku przekroczą 5 proc., a na obronę narodową 2 proc.

Oczywiście, budżet bez deficytu nie oznacza, że nagle odczujemy znaczącą różnicę w naszych portfelach. Tym bardziej że przez ostatnie 30 lat zdążyliśmy się już przyzwyczaić do jego obecności. Na pewno będzie to jednak bardzo dobry sygnał dla wszystkich agencji ratingowych, które oceniają sytuację w Polsce. Nie mówiąc już o zyskach politycznych Zjednoczonej Prawicy.

Przedstawiony projekt doskonale ukazuje też, do jakiego stanu doprowadzono kondycję finansów za rządów PO-PSL. Ówczesne rządy po prostu skapitulowały i wysłały jasny sygnał, że nie zależy im na dochodach budżetowych. Jeśli wystarczyło uszczelnić system podatkowy, a co za tym idzie, uniemożliwić kradzież pieniędzy państwowych, aby sfinansować wszystkie obecne programy, to teraz proszę sobie wyobrazić, ile straciliśmy przez osiem lat. Ile mogło zostać wybudowanych dróg, szpitali? O ile można było podnieść pensje? Pora sobie uświadomić, że w wyniku przestępczej działalności traciliśmy wszyscy. Nie „budżet”, nie „oni”, ale my. Pan, Pani, ja.

Karol Gac

Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. Nie ma pani prawa mnie wypraszać z ostatniej chwili
Kłótnia w TVP między doradcą prezydenta a prowadzącą. "Nie ma pani prawa mnie wypraszać"

Decyzja Unii Europejskiej o wielomiliardowej pożyczce dla Ukrainy doprowadziła do ostrego sporu w studiu TVP Info. W trakcie programu doszło do kłótni między doradcą prezydenta RP Błażejem Pobożym a prowadzącą.

Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację z ostatniej chwili
Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację

W Gdyni przy ul. Władysław IV kierowca samochodu marki volvo z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem, potrącił 16-latkę, a następnie uderzył w budynek restauracji.

Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego z ostatniej chwili
Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego

Pałac Elizejski poinformował w niedzielę, że z zadowoleniem przyjął deklarację przywódcy Rosji Władimira Putina o gotowości do rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem – podała agencja AFP. W najbliższych dniach podjęte zostaną decyzje w sprawie dalszych kroków – dodano w oświadczeniu.

Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy? pilne
Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy?

Podczas wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie Karol Nawrocki poruszył temat relacji polsko-ukraińskich. Po rozmowie obu prezydentów odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono główne wątki spotkania.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

W okresie świątecznym Transport GZM wprowadza zmiany w kursowaniu. – Czymś nowym jest obowiązywanie 24 grudnia niedzielnych i świątecznych rozkładów jazdy – zapowiada Zarząd Transportu Metropolitalnego.

Atak nożownika w centrum Gdańska. Policja zatrzymała podejrzanego z ostatniej chwili
Atak nożownika w centrum Gdańska. Policja zatrzymała podejrzanego

Dwie godziny po zgłoszeniu policja zatrzymała podejrzanego o brutalny atak nożem w Gdańsku. Ranny mężczyzna z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.

Aż sześć partii w Sejmie. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Aż sześć partii w Sejmie. Jest nowy sondaż

Sondaż Social Changes dla wPolsce24 pokazuje, że aż sześć ugrupowań przekracza próg wyborczy.

Prezydent Brazylii da Silva przekazał, że Giorgia Melonii zamierza podpisać umowę z Mercosur z ostatniej chwili
Prezydent Brazylii da Silva przekazał, że Giorgia Melonii zamierza podpisać umowę z Mercosur

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ujawnił, że Giorgia Meloni zapewniła go w rozmowie telefonicznej, iż będzie gotowa zaakceptować porozumienie w styczniu.

Już jutro decyzja w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry pilne
Już jutro decyzja w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry

W poniedziałek zapadnie decyzja, która może mieć poważne konsekwencje polityczne i prawne. Sąd ma rozpatrzyć wniosek o trzymiesięczny areszt wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Dramat na Dolnym Śląsku. Wjechali pod pociąg na strzeżonym przejeździe z ostatniej chwili
Dramat na Dolnym Śląsku. Wjechali pod pociąg na strzeżonym przejeździe

Na strzeżonym przejeździe kolejowym na Dolnym Śląsku doszło do śmiertelnego wypadku. Samochód osobowy wjechał pod pociąg. Życie stracili kobieta i mężczyzna podróżujący autem.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Karol Gac: Historyczny budżet

W ubiegłym tygodniu Rada Ministrów przyjęła projekt przyszłorocznego budżetu, który pod wieloma względami okazał się przełomowy. Chociaż świat finansów bywa często zawiły i nudny, to warto odnotować jedną rzecz: projekt nie zakłada deficytu budżetowego. Po raz pierwszy od 30 lat.
/ Adam Guz / KPRM / premier.gov.pl
Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej, tylko to, że wydatki rządu będą wynosić tyle, ile dochody państwa. Brzmi banalnie, ale kryje się za tym o wiele więcej. Po 2020 roku ma znacząco spaść dług publiczny – do poziomu poniżej 47 proc. do PKB, gdy tymczasem podczas rządów PO-PSL osiągnął on nawet poziom 55 proc. Rząd założył, że dochody państwa wyniosą 429,5 mld zł. Plan ambitny, ale – co najważniejsze – realny. Potrzeba będzie tylko żelaznej konsekwencji.

Warto pamiętać, że to wszystko ma się stać przy ogromnych programach społecznych, które realizuje Zjednoczona Prawica. Wystarczy sięgnąć pamięcią kilka lat wstecz, by przypomnieć sobie, jak opozycja oraz związani z nią ekonomiści przekonywali, że czeka nas „druga Grecja”, a budżet „zostanie wysadzony w powietrze”. Nagle okazało się, że wystarczyło uszczelnić system podatkowy i prowadzić odpowiednią politykę rozwojową, by utrzymać stabilność. Trzeba było tylko wypowiedzieć wojnę grupom przestępczym. I tak się stało.

Przyszłoroczny budżet będzie też pierwszym, który w całości udźwignie sztandarowe projekty rządu: program „Rodzina 500+”, dodatek dla osób niepełnosprawnych, wypłatę tzw. matczynych emerytur, wyprawki szkolne czy PIT 0 proc. dla młodych, obniżkę PIT do 17 proc. oraz obowiązującą obniżkę podatku CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw z 19 proc. do 9 proc. Co więcej, wydatki na ochronę zdrowia w 2020 roku przekroczą 5 proc., a na obronę narodową 2 proc.

Oczywiście, budżet bez deficytu nie oznacza, że nagle odczujemy znaczącą różnicę w naszych portfelach. Tym bardziej że przez ostatnie 30 lat zdążyliśmy się już przyzwyczaić do jego obecności. Na pewno będzie to jednak bardzo dobry sygnał dla wszystkich agencji ratingowych, które oceniają sytuację w Polsce. Nie mówiąc już o zyskach politycznych Zjednoczonej Prawicy.

Przedstawiony projekt doskonale ukazuje też, do jakiego stanu doprowadzono kondycję finansów za rządów PO-PSL. Ówczesne rządy po prostu skapitulowały i wysłały jasny sygnał, że nie zależy im na dochodach budżetowych. Jeśli wystarczyło uszczelnić system podatkowy, a co za tym idzie, uniemożliwić kradzież pieniędzy państwowych, aby sfinansować wszystkie obecne programy, to teraz proszę sobie wyobrazić, ile straciliśmy przez osiem lat. Ile mogło zostać wybudowanych dróg, szpitali? O ile można było podnieść pensje? Pora sobie uświadomić, że w wyniku przestępczej działalności traciliśmy wszyscy. Nie „budżet”, nie „oni”, ale my. Pan, Pani, ja.

Karol Gac

Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane