„Nie walczę w obronie sądów”. Niecodzienna sytuacja na „Łańcuchu światła” w Poznaniu

15.12.2019 20:02

W Poznaniu podczas tzw. łańcucha światła, czyli wiecu wsparcia dla sędziów, doszło do niespodziewanej sytuacji, która okazała się być problemem dla organizatorów.

„Nie walczę w obronie sądów”. Niecodzienna sytuacja na „Łańcuchu światła” w Poznaniu

/ fot. screen Facebook

Zwolennicy „wolnych sądów”, którzy zebrali się na poznańskim placu krytykowali partię Prawa i Sprawiedliwości. – Władza wyrzuca nas z domów przed świętami na ulice i place byśmy bronili wolności, demokracji i praworządności – mówił jeden z uczestników. – Musimy wspierać sędziów, którzy mają odwagę uczestniczyć w akcjach obywatelskiego nieposłuszeństwa – dodał.

Wiedzą, że może ich za to spotkać najwyższa kara czyli zawieszenie w wykonywaniu zawodu. (…) Nie będzie w Warszawie rządów Erdogana i Putina

– mówił jeden z mężczyzn.

W pewnym momencie na scenę weszła kobieta, która wypowiedziała się na temat problemu gwałtów i potrzebie wsparcia dla ofiar. Zdaniem kobiety wiele kobiet doświadcza niesprawiedliwości ze strony sędziów i prokuratorów.

Nazywam się Maja Staśko i nie walczę w obronie sądów. Walczę w obronie ofiar. Codziennie wspieram kobiety, które były zgwałcone. Nie będę broniła Sądu Rejonowego w Gnieźnie, gdzie skazana została Katarzyna. Nie będę broniła Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach i nie będę broniła sądu w Olsztynie. (…) To my jesteśmy sprawiedliwością, gdy sądy zawodzą przez kolejne koterie, polityczne układy. My wspieramy siebie

– powiedziała.

– Właśnie skończyłam przemawiać na demonstracji w sprawie wolnych sądów. Podczas mojego przemówienia część osób zaczęła krzyczeć ,,dość", ,,skończ już", a potem skandować ,,wolne sądy", przerywając mi. O czym mówiłam, że wzbudziłam taki sprzeciw? Mówiłam o bezkarności gwałcicieli – napisała później na Facebooku.

Źródło: Facebook / wPolityce.pl
kpa

Źródło: tysol.pl
Data: 15.12.2019 20:02
Tagi: , Poznań, Wolne Sądy,